IV K 726/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie z 2018-06-07

Sygn. akt IV K 726/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 czerwca 2018 r.

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie w IV Wydziale Karnym

w składzie: Przewodniczący: SSR Radosław Myka

Protokolant: Paulina Frąckiewicz

w obecności Prokuratora: -

po rozpoznaniu w dniu 23 maja 2018 r. oraz 7 czerwca 2018 r. na rozprawie sprawy

M. P. s. A. i V., ur. (...) w G. (...)

oskarżonego o to, że:

1.  w dniu 21 sierpnia 2017 roku w W. przy ul. (...) z (...) (...) (...) oraz (...) dokonał zaboru w celu przywłaszczenia mienia w postaci telefonu komórkowego marki L. (...) P. (...), czym spowodował straty w kwocie 510 zł na szkodę (...) (...) (...) (...), tj. o czyn z art. 278 § 1 k.k.

2.  w dniu 08 września 2017 roku przy ul. (...) w W. wbrew przepisom ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii posiadał zawiniątko z folii aluminiowej z zawartością środków odurzających w postaci heroiny o wadze 0,24 grama netto, tj. o czyn z art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii

orzeka

I.  Oskarżonego M. P. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z pkt. 1, przy czym uznaje, iż obecnie swoim działaniem wypełnił znamiona wykroczenia z art. 119 § 1 k.w. i za to na podstawie art. 119 § 1 k.w. skazuje go na karę 30 (trzydziestu) dni aresztu; na podstawie art. 82 § 3 k.p.w. na poczet orzeczonej kary aresztu zalicza M. P. okres zatrzymania w sprawie niniejszej od dn. 21 sierpnia 2017 r. godz. 13:00 do dn. 22 sierpnia 2017 r. godz. 15:55, uznając dwa dni kary za wykonane;

II.  Oskarżonego M. P. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z pkt. 2 z art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii i za to na podstawie art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii skazuje go na karę jednego miesiąca pozbawienia wolności; na podstawie art. 63 § 1 i 5 k.k. zalicza oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie niniejszej w postaci zatrzymania w okresie od dn. 8 września 2017 r. godz. 22:25 do dn. 9 września 2017 r. godz. 12:55;

III.  Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. L. kwotę 504 (pięćset cztery) zł plus podatek VAT tytułem zwrotu kosztów obrony wykonywanej z urzędu;

IV.  zwalnia oskarżonego M. P. od ponoszenia kosztów sądowych w sprawie i przejmuje je na rzecz Skarbu Państwa.

Sygn. akt IV K 726/17

UZASADNIENIE

Na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie sąd ustalił następujący stan faktyczny dotyczący dwóch zarzutów skierowanych wobec M. T.P., tj. z art. 278 § 1 k.k. (1) oraz z art. 62 ust. 1 ustawy z dn. 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (2):

Ad. (1)

K. D. (1) w sierpniu 2017 r. pracowała jako specjalista ds. administracji w (...) (...) (...) (...) (...) mieszczącym się w W. przy ul. (...) na czwartym piętrze budynku. Na piętro zajmowane przez (...) istnieje swobodny dostęp przez windę i klatkę schodowa budynku. W dniu 21 sierpnia 2017 r. K. D. (1) pracowała w pomieszczeniu, do którego wiedzie wejście bezpośrednio z korytarza (...) i jest umiejscowione we wnęce ściennej. W trakcie pracy korzystała ze służbowego telefonu (komórkowego) marki L. (...) P. (...) o wartości 510 zł. Około godziny 11.25 K. D. (1) opuściła pomieszczenie w którym pracowała i udała się do Sekretariatu (...) mieszczącego się w połowie korytarza. W trakcie przechodzenia przez korytarz K. D. (1) zauważyła tam mężczyznę średniego wzrostu, o szczupłej sylwetce, o śniadej cerze, który był ubrany w marynarkę koloru ciemnego, spodnie dżinsowe w kolorze ciemno niebieskim oraz mający z tyłu na ramionach zawieszony plecak koloru ciemnego. Tą osobą był M. T.P., który udał się do (...) z zamiarem ukradzenia jakiejś wartościowej rzeczy. Wówczas obecność mężczyzny na korytarzu nie wzbudziła u K. D. (1) żadnych podejrzeń. Po chwili K. D. (1) wróciła do zajmowanego pokoju. Po czym ok. 11.30 ponownie udała się do Sekretariatu (...). Wówczas zamknęła pomieszczenie, w którym pracowała jedynie na klamkę. Wewnątrz pokoju na biurku K. D. (1) pozostawiła swój telefon służbowy. Po kilku sekundach powracała do swojego miejsca pracy. Gdy dochodziła do wnęki, gdzie znajdowało się pomieszczenie, w którym pracowała, zauważyła wcześniej widzianego na korytarzu mężczyznę (M. T.P.), który właśnie wychodził z wnęki ściennej. To już wydało się K. D. (1) podejrzane. Szybko weszła do swojego pokoju, gdzie stwierdziła brak swojego telefonu służbowego. K. D. (1) wróciła na korytarz, po którym spokojnie oddalał się M. T.P.. K. D. (1) krzyknęła za nim „Proszę się zatrzymać!”. Wówczas M. T.P. zaczął uciekać biegnąc w stronę klatki schodowej. Krzyki K. D. (1) usłyszała pracująca w Sekretariacie (...) B. O., która domyślając się, że doszło do kradzieży pośpieszyła z pomocą koleżance. Nie pobiegła jednak klatką schodową, lecz chcąc odciąć drogę ucieczki sprawcy zjechała windą na dół. W tym czasie K. D. (1) zbiegała w dół po klatce schodowej goniąc M. T.P., który na poszczególnych piętrach starał się otworzyć drzwi, lecz były one pozamykane. K. D. (1) krzyczała do M. T.P., że ukradł jej telefon. Na I piętrze budynku M. T.P. wbiegł do mieszczącej się tam przychodni lekarskiej kierując się do drugiego wyjścia z budynku. Jednak i tam drzwi były zamknięte. Do K. D. (1) dobiegła wówczas B. O.. Obie oraz najprawdopodobniej przypadkowy pacjent przychodni lekarskiej uniemożliwili M. T.P. opuszczenie terenu przychodni. K. D. (1) chwyciła za ubranie M. T.P. i zażądała oddania jej skradzionego telefonu. Po chwili M. T.P. wyjął z kieszeni jej telefon służbowy i oddał go jej. K. D. (1) jednak podejrzewała, że M. T.P. ma jeszcze w plecaku inne skradzione przedmioty i zażądała od niego jego okazania. Wówczas ktoś z korytarza krzyknął, że trzeba wezwać policję. M. T.P. słysząc te słowa zaczął się wyszarpywać i powiedział do K. D. (1), aby go puściła, że jest chory na serce. Następnie wyjął z ubrania strzykawkę o małej pojemności z igłą oraz odciągniętym tłokiem. M. T.P. zaczął wymachiwać igłą. W pewnym momencie M. T.P. udało się wyszarpnąć i zaczął uciekać w stronę, z której przybiegł. Wydostał się na teren klatki schodowej, gdzie wskoczył na parapet okna. Stamtąd chciał wyskoczyć na zewnątrz. Jednakże K. D. (1) oraz B. O. odciągnęły mężczyznę z parapetu. M. T.P. dalej starał się wyszarpnąć i zbiec. W pewnym momencie trzymaną strzykawkę wbił sobie przez spodnie w udo. Wcisnął tłok strzykawki, następnie wyjął ją z ciała i odrzucił. Po czym zaczął się osuwać na podłogę. K. D. (1) zabrała odrzucona przez mężczyznę strzykawkę. M. T.P. zaczął się zachowywać jakby dostał drgawek. Pomocy udzieliła mu lekarz przychodni, aż do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Na miejsce następnie przybył również patrol policji, który dokonał zatrzymania M. T.P..

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił przede wszystkim na podstawie zeznań świadków K. D. (1) (k. 7-8, 21, 166-167) i B. O. (k. 174) oraz wyjaśnień oskarżonego złożonych w trakcie postępowania przygotowawczego (k. 31). Nadto Sąd wziął pod uwagę protokół zatrzymania osoby (k. 3) i kartę informacyjną (k. 6).

Ad. (2)

W nocy z 8 na 9 września 2017 r. funkcjonariusze policji R. A. i F. C. pełnili służbę patrolową pojazdem nieoznaczonym w rejonie dzielnicy W. P.. Około godz. 22.25 podczas patrolu pieszego ulica (...) zauważyli mężczyznę stojącego na przystanku tramwajowym naprzeciwko posesji przy ul. (...). Był to mężczyzna około pięćdziesięcioletni, ubrany na ciemno, trzymający ręce w kieszeniach kurtki. Według policjantów ów mężczyzna, którym był w istocie M. T.P. zachowywał się nienaturalnie, nerwowo się rozglądając. Funkcjonariusze policji powzięli przypuszczenie, iż mężczyzna może posiadać przy sobie środki odurzające, postanowili go wylegitymować. Policjanci F. C. i R. A. podeszli do M. T.P., okazali legitymacje służbowe, przedstawili się. Wówczas M. T.P. wyjął ręce z kieszeni kurtki i zaczął coś szybko władać do ust. Policjanci zauważyli, iż M. T.P. chce włożyć do ust zawiniątko z folii aluminiowej. Funkcjonariusz policji zapobiegli temu, chwytając M. T.P. za ręce. W wyniku szarpaniny M. T.P. opuścił zawiniątko na ziemię, które upadło obok torów tramwajowych. F. C. i R. A. obezwładnili M. T.P. za pomocą chwytów obezwładniających i założyli mu kajdanki na ręce z tyłu. F. C. zabezpieczył zawiniątko przy użyciu lateksowych rękawiczek. Wówczas udało się policjantom ustalić dane osobowe zatrzymanego mężczyzny, zarówno na podstawie oświadczenia M. T.P. jak i także na podstawie identyfikatora. W tym M. T.P. wskazał, gdzie zamieszkuje w Polsce. Policjanci zapytali się M. T.P., co jest w opuszczonym przez niego zawiniątku. Odpowiedział im, że jest to heroina. M. T.P. został zatrzymany w związku z podejrzeniem posiadania substancji odurzających. Z zatrzymanym policjanci udali się na Komisariat W. (...).

Na terenie Komisariatu policjanci ustalili, że wewnątrz zawiniątka znajduje się zbrylona substancja o kolorze beżowym. Substancja została zważona i uzyskano wynik 0,54 gram brutto. Przeprowadzone badanie na testerze narkotykowym wykazało, że zabezpieczona substancja jest heroina.

W trakcie postępowania w niniejszej sprawie zostało przeprowadzona ekspertyza kryminalistyczna z zakresu badań chemicznych dotycząca zabezpieczonej od M. T.P. substancji. Po przeprowadzonych badaniach w beżowej substancji stwierdzono obecność heroiny. Zważono zabezpieczoną substancję i uzyskano wynik 0,24 gram (netto). Porcja handlowa wynosi od 100 do 500 mg, w związku czym stwierdzona ilość stanowi według przeprowadzających badania od jednej do dwóch porcji handlowych.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił przede wszystkim na podstawie zeznań świadka R. A. (k. 16-17, 21 akt o sygn. pierwotnej IV K 881/17), a także na podstawie protokołu zatrzymania osoby (k. 2-3 akt o sygn. pierwotnej IV K 881/17), protokołu zatrzymania rzeczy (k. 5-7 akt o sygn. pierwotnej IV K 881/17), protokołu oględzin rzeczy (k. 11-13 akt o sygn. pierwotnej IV K 881/17), protokołu użycia testera narkotykowego (k. 14 akt o sygn. pierwotnej IV K 881/17), wyjaśnień oskarżonego złożonych podczas dochodzenia (k. 27 akt o sygn. pierwotnej IV K 881/17), opinii wydanej na podstawie ekspertyzy kryminalistycznej z zakresu badań chemicznych (k. 39-40).

Przesłuchany w charakterze podejrzanego, w toku postępowania przygotowawczego M. T.P. przyznał się po popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 278 § 1 k.k. i odmówił składania wyjaśnień (k. 31-32). Z kolei przesłuchany w sprawie dotyczącej posiadania środków odurzających, M. T.P. również przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Wyjaśnił, że narkotyki zaczął brać od marca 2017 r., lecz nie chce podjąć leczenia odwykowego. Odmówił podania informacji od kogo kupił heroinę. Złożył propozycję w zakresie poddania się karze (k. 25-28 akt o sygn. IV K 881/17).

W toku postępowania przed Sądem M. T.P. nie przyznał się do popełnienia kradzieży telefonu. W tym zakresie wyjaśnił, iż jedynie wziął telefon i go odłożył na biurko. Dalej stwierdził, że K. D. (1) jak przyjechała policja twierdziła, że nic jej nie zginęło (k. 165, 168). Po wysłuchaniu zeznań K. D. (1), oskarżony dodatkowo oświadczył, że jego zdaniem świadek zaczęła krzyczeć, aby go zatrzymać, mimo tego, że widziała, iż jej zwrócił telefon, bo chciała się upewnić, czy on jej jeszcze czegoś więcej nie zabrał (k. 167). M. T.P. nie przyznał się również do zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 62 ust. 1 ustawy z dn. 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Co się tyczy tego zarzutu, oskarżony wyjaśnił, że kiedy został zatrzymany na komisariacie został poinformowany, że to nie jest heroina, a opiat – alkaloid. Stwierdził, iż on się na tym zna i że substancja, która u niego znaleziono nie wyglądała jak heroina (k. 165-166).

Sąd zważył, co następuje:

W uznaniu Sądu w zakresie zarzutu kradzieży telefonu, dla udowodnienia winy oskarżonemu M. T.P. wystarczającymi dowodami są przede wszystkim zeznania świadka K. D. (1), uzupełnione zeznaniami B. O.. Zdaniem Sądu przede wszystkim świadek D. bardzo szczegółowo opisała zachowanie sprawcy przestępstwa, w tym okoliczności w jakich M. T.P. dokonał zaboru użytkowanego przez nią telefonu, próbę odzyskania telefonu, pościg za sprawcą, okoliczności związane z oddaniem jej telefonu, zachowania M. T.P. po wydaniu telefonu, próbę jego ucieczki W ocenie Sądu, zeznanie świadka są jasne, pełne i wiarygodne. Sąd nie widzi podstaw, dlaczego świadek K. D. (1) miałby bezpodstawnie obciążać zeznaniami oskarżonego. M. T.P. faktycznie wydał jej przedmiot czynu zabronionego, lecz stało się tylko i wyłącznie z uwagi na zdecydowaną postawę K. D. (1) i jej koleżanki z pracy B. O., jej pościg za sprawcą i jego ujęcie. Nie miała miejsce sytuacja, aby oddanie telefonu nastąpiło od razu po jego zaborze w wyniku samodzielnej decyzji oskarżonego. Świadek zweryfikowała wartość przedmiotu zaboru po konsultacji w pracy (k. 21).

Zeznanie świadka D. znajdują potwierdzenie w zeznaniu jej znajomej z pracy w Centrum (...) B. O.. Ta świadek usłyszała krzyk K. D. (1) wzywającej M. T.P. do zatrzymania się i informującej o dokonanej kradzieży. Postanowiła pomóc znajomej z pracy w ujęciu sprawcy kradzieży. Zjechała windą, licząc, że szybciej zablokuje sprawcy drogę ucieczki. Później skierowała się we wskazanym przez inną osobę kierunku celem udzielenia pomocy K. D. (1). Wprawdzie już nie widziała momentu kiedy oskarżony oddał skradziony telefon, lecz była świadkiem sytuacji, podczas której M. T.P. próbował demonstrując strzykawkę oswobodzić się i uciec z miejsca zdarzenia. Co znamienne, świadek O. zapamiętała dobrze przebieg zdarzenia, nie składając uprzednio zeznań w tej sprawie. Sąd również w przypadku zeznania świadka B. O. nie widzi powodu, dlaczego świadek miałaby obciążać bezpodstawnie oskarżonego swoim zeznaniami. Jest dla niego osobą obcą, nie pozostaje z nim w konflikcie. W odczuciu Sądu zeznania również tej świadek należy uznać za w pełni rzetelne.

Zdaniem Sądu niejakim wzmocnieniem wersji zdarzenia zaprezentowanej przez pracownice (...) są wyjaśnienia oskarżonego złożone podczas dochodzenia. W takcie tej czynności M. T.P. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Zdaniem Sądu mając świadomość, iż został ujęty bezpośrednio po ucieczce z miejsca przestępstwa i prawie ujęty na „gorącym uczynku”, nie zaprzeczył zarzutowi. W opinii Sądu dopiero na rozprawie, chcąc uniknąć ponownego skazania lub licząc na łagodniejsze potraktowanie przez Sąd, oskarżony zmienił swoją wersję zdarzeń, twierdząc, iż już na początku po zabraniu telefonu z biurka z własnej woli odłożył go na miejsce. Jego zdaniem K. D. (1) o tym wiedziała, ale chciała się upewnić, czy nie wziął jeszcze czegoś, dlatego wszczęła za nim pościg. Sąd tej wersji nie daje wiary. Zwraca uwagę, iż świadek wprawdzie zauważyła najpierw oskarżonego wychodzącego z wnęki, jednak zaczęła krzyczeć aby go zatrzymać i ruszyła za nim w pogoń, dopiero po tym jak zauważyła, że nie ma na biurku jej telefonu służbowego. Należy przypuszczać, iż gdyby K. D. (1) po wejściu do swojego pokoju w pracy, iż jej telefon pozostał na miejscu, nie powzięła by kroków celem zatrzymania oskarżonego. Z drugiej strony rzeczywiście ta świadek chciała się upewnić, czy M. T.P. nie ukradł z jej pokoju czegoś więcej i dlatego zażądała od oskarżonego okazania jej jego plecaka, ale powyższe nastąpiło dopiero po odzyskaniu już telefonu w przychodni lekarskiej po pościgu i ujęciu.

Przy okazji omówienia wyjaśnień oskarżonego wydaje się wskazane, odnieść się do fragmentu mowy końcowej obrońcy, który stwierdził, iż M. T.P. udał się do Centrum (...) w istocie, nie po to aby coś skraść wartościowego, celem uzyskania środków na zaspokojenie jego nałogu narkotykowego, a jego celem było uzyskanie pomocy medycznej. Sąd nie podziela wersji zdarzeń zaprezentowanej przez obrońcę. Zwraca uwagę, iż oskarżony w żadnych swoich wyjaśnieniach nie zaprezentował takiego motywu swojego przebycia do (...). Z uwagi na specyfikę (...), które jest nastawione na dziecięcych pacjentów, tej ewentualnej pomocy raczej winien szukać w przychodni lekarskiej mieszczącej się na niższym piętrze budynku. Nawet mimo okoliczności, iż oskarżony jest obcokrajowcem to mając kontakt z nim na rozprawie Sąd stwierdza, iż posługuje sięon jeżykiem polskim na tyle dobrze, iż wydaje się, iż nie miałby on problemu z orientowaniem się, gdzie się znajduje i gdzie mógłby szukać ewentualnej pomocy medycznej. Na marginesie należy stwierdzić, iż owa pomoc medyczna została M. T.P. faktycznie udzielona, ale już po dokonaniu działań ze strzykawką, które de facto były zamachem na własne zdrowie.

Uzupełnieniem ustaleń dotyczących okoliczności kradzieży telefonu na szkodę (...) były dokumenty dotyczące zatrzymania osoby oskarżonego oraz związane z udzieleniem mu wspomnianej wyżej pomocy medycznej przez załogę pogotowia ratunkowego. Sąd nie podstaw do kwestionowania prawdziwości zawartych tych dokumentach informacji.

Co się zaś tyczy okoliczności związanych z posiadaniem przez M. T.P. heroiny, ustalenia stanu faktycznego w tym zakresie Sąd oparł przede wszystkim na zeznaniach z dochodzenia R. A.. Na rozprawie co trzeba przyznać, świadek wprawdzie potwierdził swojej uprzednie depozycje, jednak po prostu nie pamiętał już przedmiotowego zdarzenia. Jednak jak wskazano wcześniej podczas postępowania przygotowawczego wskazany policjant szczegółowo opisał przeprowadzoną przez niego wraz z F. C. interwencję wobec podejrzanie zachowującego się mężczyzny znajdującego na przystanku tramwajowym w nocy w dn. 8 września 2017 r. Świadek w tym opisał próbę pozbycia się przez oskarżonego przez połknięcie zawiniątka z folii aluminiowej. R. A. zeznał również w kwestii prób ustalenia na komisariacie – oględziny, przeprowadzenia testu narkotykowego, jak substancja znajdowała się wewnątrz zawiniątka, którego próbował się pozbyć M. T.P.. Te zeznanie świadka jest w ocenie sądu szczegółowe, pełne i rzetelne. Sąd zwraca uwagę, iż świadek po prostu z racji pełnionej funkcji zainteresował się wraz ze współpracownikiem podejrzenia zachowującą się osobą, co w konsekwencji doprowadziło do ujawnienia przestępstwa. Generalnie można stwierdzić, iż dowód z zeznań R. A. znajduje potwierdzenie w zeznaniu F. C. (k. 174v), jednak i ten funkcjonariusz policji generalnie nie pamiętał interwencji przeprowadzonej w nocy w dn. 8 września 2017 r. wobec oskarżonego. Natomiast zeznania R. A. znajdują poświadczenie w dokumentacji związanej z zatrzymaniem M. T.P. w związku z podejrzeniem posiadania substancji odurzającej, tj. protokole zatrzymania osoby, protokole zatrzymania rzeczy, protokole oględzin rzeczy oraz protokole użycia testera narkotykowego. W tym również przypadku, Sąd nie znajduje podstaw do kwestionowania rzetelności zawartych w tych dokumentach informacji, w szczególności Sąd uważa, iż test narkotykowy został przeprowadzony prawidłowo.

Tak jak w przypadku zdarzenia dotyczącego kradzieży telefonu, tak również w przypadku okoliczności dotyczących posiadania heroiny, M. T.P. początkowo podczas dochodzenia przyznał się do popełnienia tego przestępstwa. Wskazał przy tym, że jest osobą uzależnioną od narkotyków. Jednak na rozprawie również co się tyczy przedmiotowego zarzutu oskarżony zmienił swoja postawę. Z jednej strony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, z drugiej jednak strony kwestionował, iż posiadał przy sobie heroinę. Twierdził, iż była to inna substancja, przy czym nie wyjaśnił jasno, czy jego zdaniem owa substancją zabroniona według ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Stwierdził, że powiedziano mu jeszcze na komendzie, iż nie posiadał przy sobie heroiny, a jedynie miał ze sobą opiat – alkaloid. Zdaniem Sądu oskarżony liczył przez takie twierdzenia, iż albo nie zostanie skazany, albo chociaż łagodniej potraktowany.

Sąd w kwestii substancji jaka miał przy sobie M. T.P. oparł się przede wszystkim na opinii wydanej na podstawie ekspertyzy kryminalistycznej z zakresu badań chemicznych. W treści opinii wskazano, iż po przeprowadzeniu badań w zabezpieczonej substancji stwierdzono obecność heroiny, która zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii została zaliczona do substancji odurzających. Nadto dokonano ważenia poddanej badaniom substancji i uzyskany wynik – 0,24 g, wskazywał, iż jest to 1-do 2 porcji handlowych. Opinia zdaniem Sądu jest jasna i pełna, została wydana po uprzednich badaniach chemicznych. Jest niejako potwierdzeniem uprzedniego testu narkotykowego, który również wykazał w składzie zabezpieczonej substancji obecność heroiny.

Nadto należy dodać, iż w toku postępowania zaistniała potrzeba zweryfikowania poczytalności oskarżonego w czasie popełnienia zarzucanych mu czynów. Dlatego też Sad dopuścił dowód z opinii sądowo – psychiatrycznej dwóch biegłych lekarzy psychiatrów. Biegli po zbadaniu oskarżonego stwierdzili, że nie stwierdzają u M. T.P. objawów choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego. Natomiast rozpoznają u niego organiczne zaburzenia osobowości bez zmian otępiennych oraz padaczkę w wywiadzie. Ten stan psychiczny oskarżonego zdaniem lekarzy psychiatrów w chwili czynu nie znosił ani nie ograniczał jego zdolności rozpoznania znaczenia czynu i zdolności pokierowania swoim postępowaniem. Ich zdaniem poczytalność M. T.P. w toku postępowania nie budzi wątpliwości (k. 146-148). Sąd uznaje przedmiotowa opinie za jasna i pełna, nie znajduje podstaw do jej kwestionowania.

Przechodząc do kwalifikacji prawnej czynu należy przypomnieć, iż M. T.P. został oskarżony o popełnienie dwóch przestępstw, tj. czynu z art. 278 § 1 k.k. oraz z art. 62 ust. 1 ustawy z dn. 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii.

Zarzucane oskarżonemu przestępstwo kradzieży polega na zabraniu cudzej rzeczy ruchomej w celu przywłaszczenia. Warunkiem jest, aby sprawca działał z zamiarem trwałego pozbawienia właściciela możności dysponowania mieniem. Kradzież jest dokonana w momencie zaboru i objęcia władztwa nad rzeczą. Dalsze zamiary sprawcy oraz losy zabranej rzeczy są dla istoty przestępstwa obojętne (por. R. Góral „Kodeks karny. Praktyczny komentarz”, s. 362 i nast., Warszawa 1998 r.).

W rozpatrywanym przypadku M. T.P. dokonał kradzieży telefonu komórkowego marki L. (...) P. (...) wartości 510 zł. na szkodę (...) (...) (...) (...), którego użytkownikiem była K. D. (1). Oskarżony wszedł do pomieszczenia w którym pracowała świadek, zauważył telefon, który pozostawiła na biurku i zabrał go do kieszeni, po czym oddalił się z pomieszczenia. Następnie chciał wyjść z terenu (...), zejść klatką schodową, lecz jego postępek został dostrzeżony przez K. D. (1), która wezwała go do zatrzymania. Gdy ten nie zareagował na wezwanie, wszczęła za nim pościg po klatce schodowej. Ujęła go na niższym piętrze zajmowanym przez przychodnię lekarską. Wówczas M. T.P. oddał K. D. (2) zabrany telefon,. Pomagała jej B. O. – koleżanka z pracy. Mając powyższe na uwadze Sąd uznał, iż oskarżony swoim działaniem wypełnili znamiona kradzieży.

Przy czym jednak Sąd nie skazał M. T.P. za popełnienie przestępstwa z art. 278 § 1 k.k. Wziął pod uwagę wartość przedmiotu zaboru podaną przez K. D. (1) – 510 zł. W dniu popełnienia czynu, tj. 21 sierpnia 2017 r. zabór rzeczy ruchomej o takiej wartości statuował ów czyn jako przestępstwo, jednak od stycznia 2018 r. i także w czasie orzekania mając na uwadze art. 4 § 1 k.k. owa wartość pozwala uznać czyn M. T.P. jako wykroczenie z art. 119 § 1 kodeksu wykroczeń. Dlatego też Sąd już na pierwszej merytorycznej rozprawie pouczył strony o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu (k. 166) i stosownie do treści art. 400 § 1 k.p.k. dalej procedował.

Nadto oskarżony M. T.P. swoim zachowaniem zrealizował ustawowe znamiona występku z art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, gdyż w dniu 8 września 2017 r. w W. przy ul. (...) wbrew przepisom ustawy posiadał środek odurzający w postaci heroiny o wadze 0,24 grama. Ilość taka równoważna jest od 1 do 2 porcji handlowych. Zaznaczyć jednak trzeba, że przy rozstrzyganiu, czy zachodzi wypadek mniejszej wagi w rozumieniu art. 62 ust. 3 ustawy, ilość posiadanego środka jest tylko jednym z elementów, który powinien być brany pod uwagę, i niewielka ilość środka nie musi bynajmniej automatycznie prowadzić do uprzywilejowanej kwalifikacji. O uznaniu konkretnego czynu zabronionego za wypadek mniejszej wagi decyduje bowiem całościowa ocena jego społecznej szkodliwości, na której ważą przesłanki tak podmiotowej i przedmiotowej strony czynu (por. wyroki SA w Katowicach – II AKa 226/13, SA w Białymstoku – II AKa 181/12, SA we Wrocławiu – II AKa 183/12).

Uznając oskarżonego M. T.P. za winnego popełnienia czynu z art. 119 § 1 k.w. Sąd rozpatrzył rodzaj i wysokość kary jaka winna mu przypaść. Przy tym stosownie do treści art. 53 § 2 k.k. Sąd wziął pod uwagę, iż oskarżony jest obywatelem Białorusi. Co najmniej od początku 2016 r. przebywa w Polsce. Ma obecnie 54 lata. Jest osoba żonatą. Ma na utrzymaniu matkę, która jednak mieszka na Białorusi. Jego syn jest już dorosły. Ma wykształcenie średnie, z zawodu jest elektrykiem. Ostatnio utrzymywał się z zasiłku. Wcześniej pracował dorywczo na budowie. Skarży się na kłopoty zdrowotne z kręgosłupem, był w związku z tym hospitalizowany. Na rozprawie dodał, iż był leczony kilkakrotnie psychiatrycznie. Stwierdził, iż rozpoznano u niego psychozę oraz porażenie układu nerwowego. M. T.P. uprzednio był wielokrotnie karany (karta karna – k. 35-37, odpisy wyroków – k. 53, 66-67, 68, 69-70, 83), w tym głównie za przestępstwa przeciwko mieniu.

Dodatkowo należy wskazać, iż popełniając wykroczenie M. T.P. popełnił z niskich pobudek tj. z chęci zysku. Działał umyślnie. W ocenie Sądu przybył do Centrum (...) w celu wykorzystania sposobności do zaboru wartościowej rzeczy, którą mógłby przeznaczyć na swój nałóg narkotykowy. Mimo wezwania do zwrotu zabranej rzeczy M. T.P. próbował się oddalić. Dopiero zdecydowana postawa K. D. (1), która wszczęła pościg za sprawcą pozwoliła na odzyskanie skradzionej rzeczy. Należy wspomnieć, iż sprawca próbował nawet po oddaniu rzeczy zbiec, strasząc użyciem strzykawki z wirusem. Ostatecznie sam ją sobie wbił w ciało.

Należy jednak zaznaczyć, że M. T.P. skradł mienie o stosunkowo wysokiej jak na wykroczenia wartości - 510 zł. Jak wskazano poprzednio, w dniu popełnienia czynu powyższe zachowanie kwalifikowało się jako przestępstwo. Społeczna szkodliwość tego czynu, przede wszystkim zważając na wysokość ewentualnej straty pokrzywdzonego oraz sposób działania sprawcy była wysoka.

Sąd ostatecznie skazał M. T.P. na karę 30 dni aresztu. Zdaniem Sądu kara w powyższej postaci odzwierciedla stopień zawinienia oskarżonego oraz stopień społecznej szkodliwości jego czynu. Sąd uważa, iż kara w wymierzonej postaci stanowi jednocześnie sprawiedliwą odpłatę za wyrządzone przez niego wykroczenia. Jest wprawdzie kara w najwyższej wysokości za wykroczenie, jednak odzwierciedla wartość mienia oraz sposób zachowania sprawcy.

Sąd na podstawie art. 82 § 2 k.p.w. zaliczył na poczet orzeczonej kary aresztu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w postaci zatrzymania w okresie 21 sierpnia 2017 r. godz. 13.00 – 22 sierpnia 2017 r. godz. 15.55.

Przy wymiarze kary za popełnienie czynu z art. 62 ust. 1 ustawy z dn. 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii jako okoliczność łagodzącą Sąd potraktował fakt, iż M. T.P. jest osobą od uzależnioną od substancji psychoaktywnych. Jednak nie stara się leczyć swojego nałogu. Jak wskazał przesłuchany w dochodzeniu nie chce podjąć leczenia odwykowego.

Nadto należy wziąć pod uwagę, iż miał przy sobie stosunkowo małą ilość narkotyku jedynie jeden lub dwie porcje, które prawdopodobnie przeznaczył na własne potrzeby. Z drugiej jednak strony posiadał środek odurzający w postaci heroiny zaliczany do narkotyków tzw. „twardych”.

Rozpatrzywszy powyższe okoliczności Sąd uznał, iż karą adekwatną do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu będzie kara jednego miesiąca pozbawienia wolności. W ocenie Sądu wymierzona oskarżonemu kara spełni funkcję wychowawczą i zapobiegawczą oraz będzie sprawiedliwa.

Sąd mając na uwadze trudną sytuację materialną M. T.P., brak majątku i dochodów zdecydował się na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwolnić oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych w sprawie niniejszej.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Marcinkiewicz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Północ w Warszawie
Data wytworzenia informacji: