Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI ACa 1404/13 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2014-05-28

Sygn. akt VI ACa 1404/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 maja 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA– Aldona Wapińska

Sędzia SA– Urszula Wiercińska (spr.)

Sędzia SO (del.) – Joanna Korzeń

Protokolant: – sekr. sądowy Beata Pelikańska

po rozpoznaniu w dniu 28 maja 2014 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa Przedsiębiorstwa Usług (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w Z.

przeciwko (...) S.A. w W. (poprzednio (...) Bank S.A. w W.)

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 11 czerwca 2013 r.

sygn. akt XX GC 332/11

I oddala apelację;

II zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 5.400 (pięć tysięcy czterysta) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt VI Ca 1404/13

UZASADNIENIE

Powódka Przedsiębiorstwo Usług (...) spółka z o.o. w Z. wniosła o zasądzenie od (...) Bank S.A. w W.: kwoty 28.014.400 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi w sposób wskazany w pozwie oraz kosztów procesu według norm przepisanych.

Pozwany (...) Bank S.A. w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości.

Wyrokiem z dnia 11 czerwca 2013 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo i postanowił o kosztach procesu.

Powyższe rozstrzygnięcie zostało oparte na następujących ustaleniach i rozważaniach.

Powodowa Spółka jest przedsiębiorcą prowadzącym działalność budowlaną. Realizuje kontrakty głównie dla podmiotów prawa publicznego (Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego). Na podstawie zawartych z kontrahentami umów najczęściej otrzymuje wynagrodzenie denominowane w euro. Koszty realizacji kontraktów ponosi również w walutach obcych, najczęściej w euro. Powódka osiąga dość wysokie zyski z realizowanych transakcji (k. 859- 860).

W dniu 2 stycznia 2006 r. powódka zawarł z pozwanym Bankiem umowę ramową nr (...) w sprawie zasad współpracy w zakresie transakcji rynku finansowego. W § 5 ust. 1 umowy strony postanowiły, że zawarcie transakcji następuje telefonicznie przez osoby do tego uprawnione w imieniu klienta (Spółki) i Banku. W § 7 umowy zostały ustalone zasady potwierdzania transakcji zawartych przez strony postępowania. Na podstawie umowy ramowej strony mogły zawierać różnego rodzaju transakcje wymienione w załączniku nr 1, w tym m. in. walutowe transakcje terminowe (k. 103-109, k. 110). Załącznik nr 2 do powołanej umowy ramowej stanowiła Karta Informacyjna Klienta, w której jako osoby uprawnione do zawierania transakcji będących przedmiotem umowy ramowej wskazani zostali: Z. P., P. J. i E. J. (k. 613). Załącznik nr 3 do umowy ramowej zawierał dyspozycję nadania hasła (k. 614).

Podstawę zawierania transakcji pochodnych stanowił także obowiązujący w pozwanym Banku Regulamin Ogólne warunki współpracy z klientami w zakresie transakcji rynku finansowego. W § 11 regulaminu zostało przyznane Bankowi prawo żądania wyższego zabezpieczenia w zależności od wyniku rozliczenia zawartych z klientem transakcji. Raporty wyceny pakietu zawartych z Bankiem transakcji miały być – w myśl § 34 regulaminu doręczane klientowi co kwartał (k. 664-704).

Stała współpraca stron postępowania trwała od około 2004 r. i dotyczyła szerokiej gamy produktów bankowych (k. 887-888, k. 829). W okresie od 2006r. do 2011 r. powódka zawarła z pozwanym liczne transakcje terminowe. W omawianym okresie powódka zawarła między innymi opcje, trzy transakcje (...), transakcje forward. W styczniu 2007 r. powodowa Spółka zawarła z pozwanym Bankiem transakcje sprzedaży opcji walutowych. Transakcje w imieniu Spółki zawierał P. J.. W tym okresie (jak również w okresie zawarcia spornych transakcji będącym przedmiotem postępowania w niniejszej sprawie - z 30 września 2008 r. i pół roku później) powódka nie zawierała transakcji terminowych z innymi bankami (k. 724 i następne, k. 641 i nast., k. 887, k. 830, k. 856, k. 534-540). W okresie zawarcia ww. transakcji, jak też opisanych niżej transakcji z 30 września 2008 r. powódka nie korzystała z pomocy firmy doradczej. P. J. zawierający transakcje w imieniu Spółki nie ma wykształcenia ekonomicznego. Nie zwracał się także do przedstawicieli pozwanego Banku o szersze wyjaśnienie zasad działania proponowanych przez Bank produktów w zakresie szeroko pojętego zabezpieczenia walutowego. Na podstawie zawartych przez powodową Spółkę umów miała ona otrzymać wynagrodzenie w kwotach 40 769 676,55 euro i 7 392 454,86 euro (k. 48-64 i 66-101). W celu zabezpieczenia wpływów ze wskazanych kontraktów, powódka podjęła decyzję o zawarciu z pozwanym Bankiem terminowych transakcji walutowych. Rozmowy na ten temat prowadził od lipca 2008 r. P. J., rozmawiał wówczas z E. K. – pracownikiem pozwanego. P. J. wskazał szczegóły i haromonogram kontraktu. Została mu udzielona informacja o konieczności zwiększenia przyznanego w umowie ramowej limitu. W prowadzonych na ten temat rozmowach P. J. jednoznacznie zakomunikował, że powódka jest zainteresowana uzyskaniem kursu euro na poziomie około 3,40 zł (k. 909-911).

W dniu 22 września 2008 r. pracująca w pozwanym Banku E. K. przesłała P. J. prezentację dotyczącą strategii o nazwie (...). W treści wiadomości mailowej przy której wspomniana prezentacja została przesłana zostało zaznaczone, że w danej chwili jest to jedyny produkt zapewniający zabezpieczenie poziomów zbliżonych do oczekiwań Spółki (k.618-621). W dniu 29 września 2008 r. odbyło się spotkanie P. J. z E. K., która omówiła mechanizm działania dwóch rodzajów oferowanych przez Bank produktów (...). Inne produkty nie były proponowane, z uwagi na interesujący powódkę i możliwy do osiągnięcia kurs (k. 910; częściowo przesłuchanie P. J.).

Na podstawie umowy ramowej z dnia 2 stycznia 2006 r., w dniu 30 września 2008 r. powódka zawarła z pozwanym Bankiem szereg transakcji opcji walutowych. Powódka wystawiła pozwanemu 23 opcje walutowe barierowe call, zaś pozwany Bank wystawił na rzecz Spółki przeciwstawne opcje walutowe put. Transakcje zostały zawarte w drodze rozmowy telefonicznej. W imieniu powodowej Spółki transakcje zostały zawarte przez P. J.. W imieniu pozwanego Banku zawierała je E. K.. W transakcjach został ustalony kurs realizacji na poziome 3,41 zł. W opcjach wystawionych przez powódkę została ustalona górna bariera aktywująca na poziomie 3,56 zł, która oznaczała, że pozwany nabywał prawo zakupu od powodowej Spółki euro po kursie wynoszącym 3,41 zł, w sytuacji, gdy kurs rynkowy wyniesie 3,56 zł. Przed samym zawarciem spornych transakcji, P. J. zadał E. K. pytanie - co będzie w sytuacji, gdy kurs euro osiągnie poziom 4 zł. W odpowiedzi pracownik banku stwierdziła, że takie teorie nie są brane pod uwagę. Zawarte przez powódkę transakcje – zgodnie z treścią Regulaminu – rozliczane były na dwa sposoby. Pierwszym z nich było rozliczenie metodą „netto” oraz metodą „dostawy waluty”. Pierwsza z nich była stosowana w sytuacji, gdy na rachunku bankowym Spółki nie było wystarczającej ilości waluty. Wówczas transakcje były rozliczane przez obciążenie bądź uznanie rachunku złotowego powódki kwotą stanowiącą różnicę między wartością euro według kursu realizacji i kursu rozliczenia. Drugi sposób polegał na pobraniu przez pozwanego euro z rachunku bankowego powódki i uznaniu rachunku odpowiednią kwotą w złotówkach – równowartość pobranej kwoty euro według kursu realizacji (k. 116-161, k. 910). W związku ze zmianą kursu euro w stosunku do złotówki (wzrost), zawarte przez powódkę transakcje terminowe uzyskały ujemna wycenę. Wyceny pakietu zawartych przez Spółkę transakcji były regularnie doręczane przez pozwany Bank (k. 163-165).

W kolejnych miesiącach obowiązywania zawartych przez strony transakcji terminowych, w związku z niekorzystną dla powodowej Spółki zmianą kursu euro w stosunku do złotówki, zgodnie z zawartą przez strony umową ramową, powódka była zobowiązana do utrzymywania coraz wyższych depozytów gotówkowych na rachunku bankowym. Podwyższenie wymaganych depozytów gotówkowych było realizowanym przez Bank uprawnieniem podwyższenia zabezpieczenia jego ryzyka – zgodnie z treścią powołanego wyżej Regulaminu Ogólne warunki współpracy z klientami (…). Powodowa Spółka podjęła rozmowy z Bankiem, mające na celu ustanowienie innego zabezpieczenia. Powódka proponowała między innymi cesję wynagrodzenia z kontraktu zawartego z (...) Obowiązujące wówczas w pozwanym Banku przepisy wewnętrzne uniemożliwiały uwzględnienia takiego zabezpieczenia (k. 889, k. 859). W celu uniknięcia dalszych negatywnych skutków niekorzystnych zmian kursowych P. J. odbył szereg rozmów telefonicznych i osobistych spotkań z przedstawicielami Banku (k. 835).

Ostatecznie powódka, a konkretnie P. J. podjął decyzję o wcześniejszym zamknięciu części zawartych z pozwanym spornych transakcji. Z uwagi na stanowisko wspólnika nie dokonał ich zamknięcia w styczniu 2009r., zostały one zamknięte w dniu 17 lutego 2009 r. (k. 508-516, k. 859, k. 783). W dniu 19 lutego 2009 r. powódka poinformowała Bank, że z tytułu przesunięcia terminu pobrania środków wynikających z częściowego zamknięcia transakcji opcji walutowych nie będzie rościć do pozwanego żadnych pretensji (k. 629). Natomiast w dniu 13 marca 2009 r. strony zawarły umowę kredytową o kredyt obrotowy złotowy. Na podstawie tej umowy pozwany Bank udzielił Spółce kredytu na sfinansowanie pokrycia rozliczenia z tytułu transakcji odkupu opcji walutowych. Cześć niezamkniętych w dniu 17 lutego 2009 r. transakcji była przez powódkę rozliczana terminowo, m. in. w oparciu o udzielony kredyt.

W maju 2009 r. powódka zawarła kolejną umowę podwykonawczą, w wykonaniu której miała otrzymać wynagrodzenie w euro (k. 66-101). W dniu 30 listopada 2010 r. strony mniejszego postępowania zawarły umowę o limit nr (...), której przedmiotem była modyfikacja zasad ustalania przez Bank zabezpieczenia wymaganego, o którym mowa w warunkach współpracy dla transakcji pochodnych zawartych w wykonaniu umowy ramowej (k. 542 – 546). Na podstawie ww. umowy powódka ustanowiła na rzecz pozwanego innego rodzaju zabezpieczenia, m. in. weksel in blanco i cesję praw z zawartego kontraktu (k. 547).

Pismem dnia 11 lutego 2011 r. pełnomocnik powódki wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 18 014 400 zł wraz z odsetkami wskazanymi w piśmie, tytułem odszkodowania wynikającego z popełnienia przez (...) Bank SA czynu nieuczciwej konkurencji polegającego na zatajeniu przed Spółką ryzyka związanego z zawarciem transakcji sprzedaży opcji walutowych (k. 526, 527). W odpowiedzi na powyższe wezwanie do zapłaty, w piśmie z dnia 2 marca 2011r., pozwany Bank wskazał, że twierdzenia powódki są całkowicie bezpodstawne.

W ocenie Sądu I instancji powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Powódka domagała się zasądzenia wymienionej w pozwie kwoty, wskazując, iż jest to szkoda, za której powstanie ponosi odpowiedzialność pozwany Bank. Opisany w pozwie sposób wyliczenia żądanej pozwem kwoty wskazuje na to, że szkoda ma charakter utraconych korzyści. Znaczna część żądanej pozwem kwoty stanowi bowiem różnicę między wartością rynkową przekazanej na rzecz Banku waluty (euro) a wynagrodzeniem otrzymanym za nią od pozwanego (według ustalonego w spornych transakcjach kursu 3,41 zł). Jest to szkoda w postaci lucrum cessans, jak zawsze zawiera ona element czysto teoretyczny. Należało więc ocenić, jak wskazał Sąd I instancji, prawdopodobieństwo powstania szkody, a właściwie prawdopodobieństwo osiągnięcia wskazanych korzyści przez sprzedaż euro według cen rynkowych. W świetle okoliczności niniejszej sprawy można podzielić stanowisko, że – w sytuacji, gdyby nie doszło do zawarcia spornych transakcji – powódka osiągnęłaby wskazane korzyści dokonując sprzedaży euro według cen rynkowych.

W świetle art.415 k.c., dla przypisania odpowiedzialności pozwanemu za sprecyzowaną wyżej szkodę, powódka winna wykazać dodatkowo, że szkoda powstała wskutek działań pozwanego Banku oraz, że pomiędzy tym działaniem i powstaniem szkody zachodzi adekwatny związek przyczynowy. W ocenie Sądu Okręgowego – podstawą prawną roszczeń powódki nie może stanowić art. 471 k.c., bowiem strony postępowania nie łączyła żadna umowa, na podstawie której pozwany miałby udzielać szczegółowych wyjaśnień co do oferowanych produktów (obowiązki w zakresie szkolenia) ani też umowa, której przedmiotem byłoby świadczenie na rzecz Spółki usług doradczych. Te przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej nie zostały wykazane. W pierwszej kolejności podnieść należy, że wskazana w pozwie szkoda pozostaje w związku z zawarciem przez strony spornych transakcji (są to umowy). Z okoliczności niniejszej sprawy nie wynika (i nie było to również podnoszone przez stronę powodową), aby zawarcie spornych transakcji zostało wymuszone na powódce przez pozwany Bank. Przeciwnie, to powódka – w związku z wygraniem przetargu (w ramach konsorcjum) zwróciła się do pozwanego wykazując wolę zawarcia transakcji mających na celu zabezpieczenie ryzyka zmian kursu euro w stosunku do złotówki. Strony (w tym także powódka) zawarły sporne umowy realizując obowiązującą w polskim prawie zasadę swobody umów. Także treść poszczególnych umów (w postaci ustalonego kursu, ilości waluty, terminu rozliczenia ) zostały ustalone przez strony w oparciu o wskazaną zasadę. W ocenie Sądu I instancji, powódka musiała mieć świadomość ryzyka wiążącego się z zawarciem przedmiotowych transakcji. Z przesłuchania P. J. wynika, że miał on pełną świadomość zmienności takiego parametru jakim jest kurs walutowy. Przedstawiciel powodowej Spółki wskazał, że ta świadomość była przyczyną podjęcia decyzji o zwarciu transakcji. O świadomości, co do podjęcia pewnego ryzyka świadczy również to, że tuż przed zawarciem spornych transakcji P. J. zadał pracownikowi Banku pytanie co do losów umowy, w sytuacji, gdy kurs euro osiągnie poziom 4 zł. Pomimo, że - jak wynika z przesłuchania P. J. – to pytanie zostało zbagatelizowane przez pracownika pozwanego, podjął decyzję o zawarciu transakcji. W ocenie Sądu Okręgowego przywołane okoliczności zawarcia spornych transakcji i podjęcia samej decyzji o ich zawarciu, świadczą o dość swobodnym (jeżeli nie lekkomyślnym działaniu Spółki). Pośrednio wynika to przesłuchania P. J., który wskazał, że „jeżeli trzy razy się zarobiło to nie miałem podstaw sądzić, że czwarty raz stracę” (k. 858). Wskazane okoliczności nie wpływają jednak na ważność zawartej przez strony umowy. Oceny tej nie zmienia również podnoszona przez P. J. podczas przesłuchania stron okoliczność, że nie ma on wykształcenia ekonomicznego, nie ma wiedzy na temat mechanizmów działania proponowanych przez bank produktów zabezpieczających przed ryzykiem zmian kursów walut i nie żądał szerszego wyjaśnienia mechanizmów działania spornych transakcji („żeby dużo pytać trzeba dużo wiedzieć”). Powyższe świadczy o braku należytej staranności powódki w dbałości o własne interesy. W świetle tych okoliczności, dbając w sposób właściwy o swoje interesy majątkowe powódka mogła skorzystać z usług profesjonalnego podmiotu zajmującego się doradztwem finansowym czy też zwrócić się o bardziej szczegółowe wyjaśnienie oferowanego produktu. Powodowa Spółka nie jest małym przedsiębiorcą, lecz spółką prawa handlowego osiągającą znaczne obroty z prowadzonej działalności gospodarczej. Powyższe podważa wiarygodność twierdzeń powódki, że zawierając sporne transakcje miała na celu wyłącznie zabezpieczenie osiąganych wpływów z eksportu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w decyzjach Spółki był też element spekulacji. Dodatkowo, w sprzeczności z twierdzeniami pozwu co do przyczyn zawarcia spornych transakcji pozostaje przesłuchanie P. J.. W uzasadnieniu pozwu została podniesiona okoliczność, że sporne transakcje zostały zawarte z uwagi na ponoszenie przez Spółkę kosztów realizowanych kontraktów w złotówkach, przy jednoczesnym otrzymywaniu wynagrodzenia w euro. Tymczasem z przesłuchania P. J. wynika, że koszty realizacji kontraktów powódka ponosi w walutach obcych (głównie w euro).

Przy ocenie zasadności żądania pozwu należy również mieć na uwadze dostępność ogólnej wiedzy na temat transakcji opcji walutowych – ich niesymetryczność mającą swe źródło w nierównym ukształtowaniu pozycji stron - obowiązkowi jednej ze stron nie odpowiada obowiązek lecz prawo drugiej strony (z którego może ona skorzystać lub nie). Istotne znaczenie ma także niemożliwy do przewidzenia przez strony postępowania czynnik w postaci przyszłego kursu waluty, której dotyczy transakcja. Powódka, jako podmiot prowadzący profesjonalną działalność gospodarczą, decydując się na podpisanie nietypowych umów z zakresu prawa bankowego, powinna była liczyć się z ryzykiem, jakie towarzyszy tego rodzaju operacjom. Zdaniem Sądu I instancji analiza postanowień umów w połączeniu z lekturą na temat transakcji pochodnych nie mogła powódki wprowadzić w błąd co do charakteru przedmiotowych umów. Jednakże, skoro – jak twierdzi powódka - warunki umowy i konsekwencje z tym związane nie były jasne, winna była skorzystać z porady doradcy bankowego nie związanego ze stroną pozwaną, dochowując należytej staranności przy prowadzeniu swoich spraw.

Nie można uznać za uzasadnione twierdzeń strony powodowej o braku należytego wypełnienia przez pozwany Bank ciążących na nim obowiązków informacyjnych także z innych względów. Należy mieć na uwadze, ze sporne transakcje nie były pierwszymi transakcjami pochodnymi zawieranymi przez Spółkę z pozwanym i transakcje zawarte wcześniej nie rodziły konfliktu pomiędzy stronami. Poza sporem pozostaje okoliczność, że mechanizm działania zaproponowanej P. J. transakcji został omówiony przez E. K. i zobrazowany prezentacją. Brak pytań ze strony przedstawiciela powodowej Spółki, których celem byłoby bardziej szczegółowe wyjaśnienie transakcji w połączeniu z faktem, że powódka miała za sobą dość liczne transakcje terminowe, mogły spowodować wrażenie po stronie pozwanej, że P. J. doskonale orientuje się co do oferowanego produktu. Świadek E. K. wrażenie takie odniosła. Tym samym trudno oczekiwać od pozwanego (kontrahenta a nie doradcy powódki), że z uwagi na treść art. 355 k.c. będzie on wielokrotnie upewniał się, czy znajomość oferowanego produktu jest dostatecznie wysoka.

Należy również wskazać, że nie do końca jednoznaczne jest stanowisko powódki co zakresu informacji jakich – zdaniem Spółki – nie udzielił Bank. Z treści pozwu (k. 11v) wynika, że pozwany winien był udzielić rzetelnych informacji o skutkach i ryzykach finansowych oraz inwestycyjnych związanych z transakcjami tego rodzaju, jak będące przedmiotem sporu w niniejszej sprawie. Tymczasem z przesłuchania P. J. wynika, że okolicznością jaka zadecydowałaby o niezawieraniu transakcja była wiedza o kierunku zmian kursowych. P. J. wskazał wyraźnie, że gdyby wiedział, że kurs tak wzrośnie nie zawarłby transakcji –„w ogóle w czasie spotkań nie braliśmy pod uwagę czarnego scenariusza. Gdybyśmy go brali pod uwagę nie zawarłbym spornej transakcji” (k.859). Oznacza to, że zawierając sporne transakcje powódka oczekiwała od Banku udzielenia informacji co do przyszłych kursów euro w stosunku do złotówki. Z drugiej strony powódka miała pełną świadomość, że jest to parametr nieprzewidywalny. Wskazane okoliczności wskazują, że Spółka oczekiwała od Banku udzielenia informacji o charakterze doradczym. W ocenie Sądu Okręgowego nie ma podstaw do podzielnia stanowiska o nienależytym wypełnieniu obowiązków informacyjnych przez Bank. Należy dodatkowo wskazać, że do pozwanego Banku nie mogą mieć zastosowania przepisy ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi ani rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 28 grudnia 2005 r. w sprawie trybu i warunków postępowania firm inwestycyjnych oraz banków powierniczych. W treści art. 70 ust 3. powołanej ustawy banki zostały jednoznacznie wyłączone z adresatów obowiązków nałożonych ww. przepisami.

Powódka wskazała również na sprzeczność działań pozwanego z dyrektywami wspólnotowymi dotyczącymi funkcjonowania rynku instrumentów finansowych, tj. Dyrektywa 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 kwietnia 2004 r. w sprawie rynków instrumentów finansowych oraz Dyrektywa Komisji 2006/73/ WE z dnia 10 sierpnia 2006 r. wprowadzająca środki wykonawcze do dyrektywy 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady. Odnosząc się do tych twierdzeń Sąd I instancji wskazał, że powyższe dyrektywy w chwili zawierania przez strony spornych transakcji nie zostały implementowane do polskiego porządku prawnego, w związku z czym do tego czasu zarówno osoby fizyczne, jak i osoby prawne nie mogą korzystać z pełni praw, które one przyznają, mogą jednak domagać się odszkodowania pod pewnymi warunkami od państwa za szkodę poniesioną wskutek braku implementacji dyrektywy. Powyższe stanowisko zostało potwierdzone przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości w motywach rozstrzygnięcia wyroku z dnia 14 lipca 1994 r. w sprawie (...) (C-91/92 (...) p-ko (...)), a wcześniej w wyroku z dnia 26 lutego 1986 r. w sprawie M. (wyrok z 26 lutego 1986 r., w sprawie 152/84, M. przeciwko (...) [1986] s. (...). Adresatami dyrektyw są tylko państwa członkowskie, a konkretnie wszystkie ich organy uczestniczące w procesie stosowania prawa, nie zaś poszczególne jednostki.

Okoliczności zawarcia spornych transakcji nie potwierdzają, w ocenie Sądu I instancji, stanowiska strony powodowej o wykorzystaniu przez pozwany Bank silniej (w stosunku do powódki) pozycji kontraktowej. Zwarcie spornych transakcji nie odbyło się nawet z wyłącznej inicjatywy Banku. Do zawarcia transakcji doszło na wniosek Spółki, z uwagi na zawarty przez nią kontrakt. Podkreślenia wymaga, że od samego podjęcia przez powódkę decyzji o zabezpieczeniu wpływów z kontraktu (lipiec 2008 r.) do zawarcia spornych transakcji (30 września 2008 r.) upłynął czas wystarczający do tego, by dokładnie poznać mechanizmy działania oferowanego przez Bank produktu, łącznie z prześledzeniem różnych wariantów, w zależności od różnych poziomów kursu euro w stosunku do złotówki. Wskazany okres ponad dwóch miesięcy był wystarczający również do tego, by sprawdzić ofertę innych banków w zakresie transakcji pochodnych, tak jak to uczynił P. J., ale po zawarciu spornych transakcji w początkowym okresie ich ujemnej wyceny.

Zdaniem Sądu Okręgowego, niezależnie od powyższego, pozwanemu nie można przypisać odpowiedzialności, bowiem pomiędzy jego działaniem (niezależnie od oceny) a szkodą powódki nie ma adekwatnego związku przyczynowego. Zasadnie podnosi strona pozwana, że istotnym czynnikiem wpływającym na opisaną szkodę był kurs euro w stosunku do złotówki. Samo bowiem zawarcie umowy w połączeniu z odwrotną tendencją na rynku walutowym nie spowodowałoby powstania szkody po stronie Spółki w postaci utraconych korzyści. Zatem nie zaistniał adekwatny związek przyczynowy.

Nie bez znaczenia dla oceny zasadności żądania pozwu pozostaje okoliczność, że bezpośrednio po zwarciu spornych transakcji powódka ich nie podważała, nie zarzucała Bankowi nienależytego wypełniania obowiązków informacyjnych. Również po doręczeniu potwierdzeń zwarcia spornych transakcji nie pojawiły się wskazane zarzuty. Także w lutym 2009 r. powódka nie kierowała pod adresem pozwanego zarzutów dotyczących nienależytego wypełniania ciążących na nim obowiązków informacyjnych. Potwierdza to treść rozmowy P. J. z E. K. (pracownikiem pozwanego), podczas której przedstawiciel Spółki stwierdził „ja materiałów do sądu nie potrzebuję” (k. 787). Także fakt, że transakcje, które nie zostały przez powódkę zamknięte w dniu 17 lutego 2009 r., były rozliczone w umówionych terminach, zgodnie z umową, bez ich kwestionowania.

Sąd I instancji wskazał także, że nie ma podstaw do uznania, iż pozwany naruszył przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Strona pozwana zasadnie podnosi, że wskazany w pozwie art. 10 tej ustawy w ogóle nie może mieć zastosowania w niniejszej sprawie. Zgodnie z jego treścią czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie towarów lub usług albo jego brak, które może wprowadzić klientów w błąd co do pochodzenia, ilości, jakości, składników, sposobu wykonania, przydatności, możliwości zastosowania, naprawy, konserwacji lub innych istotnych cech towarów albo usług, a także zatajenie ryzyka, jakie wiąże się z korzystaniem z nich. Literalna treść przepisu nie pozwala zatem na stosowanie go do produktu bankowego -spornych transakcji. Nie można bowiem w odniesieniu do nich mówić o pochodzeniu, czy korzystaniu z nich. Nawet, gdyby przepis miał zastosowanie do przedmiotowych transakcji i tak nie może być podstawą roszczeń powódki. W wyroku z dnia 6 lutego 2013 r. (sygn. I ACa 1082/12) Sąd Apelacyjny w Łodzi wskazał, że art. 10 u.z.n.k. znajduje zastosowanie tylko wówczas, gdy użyte oznaczenie może wywołać ryzyko wprowadzenia klienta w błąd. Komentowany przepis nie zakazuje zatem podawania informacji fałszywych, jeżeli przeciętny klient będzie miał świadomość, że wskazana przez przedsiębiorcę cecha towaru lub usługi jest w sposób oczywisty niezgodna z prawdą i wobec tego nie zostanie wytworzone w jego umyśle mylne wrażenie co do cech produktu (usługi). Omówione wyżej okoliczności, w tym przede wszystkim świadomość P. J. co do zmienności kursu walut i ryzyku jakie jest związane z zawarciem spornych transakcji, wskazują, iż nawet jeżeli informacje udzielone przez Bank nie były pełne, to powódka miała świadomość ryzyka towarzyszącego zawarciu transakcji. Skoro nie można pozwanemu przypisać czynu nieuczciwej konkurencji, to nie ponosi on odpowiedzialności za takie naruszenie, na podstawie art. 18 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

W ocenie Sądu Okręgowego okoliczności niniejszej sprawy nie pozwalają również na podzielenie stanowiska powoda, że zamknięcie części spornych transakcji odbyło się w okolicznościach świadczących o nadużyciu przez Bank jego prawa godząc w zasady współżycia społecznego i ustalone zwyczaje. Okoliczności niniejszej sprawy nie potwierdziły tez o „wymuszeniu” podjęcia decyzji o zamknięciu spornych transakcji. Konieczność zwiększenia depozytów wynikała ze znanych Spółce przepisów obowiązujących w Banku (powołany wyżej Regulamin). Okres poprzedzający zawarcie spornych transakcji był niewątpliwie wystarczający do zapoznania się z tymi przepisami i wyjaśnienia ich treści. Dodatkowo wskazać należy, co wynika z przesłuchania P. J., decyzja o zamknięciu spornych transakcji była przez niego podjęta w pełni suwerennie po uprzedniej konsultacji z innym członkiem zarządu Spółki. To stanowiska innego członka zarządu i wspólnika spowodowało, że powódka dokonała zamknięcia transakcji w lutym, a nie w styczniu 2009 r., przy wyższych kursie. Wynika to wprost z rozmowy P. J. z E. K.: „I mącenie mojego wspólnika doprowadziło, że dziś zamykamy przy cztery dziewięćdziesiąt” (k. 783). Materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie nie potwierdził również okoliczności „straszenia” strony powodowej wystawieniem bankowego tytułu egzekucyjnego.

Zdaniem Sądu Okręgowego trudna dopatrzyć się naruszenia przez pozwanego zasad współżycia społecznego. Stosowanie art. 5 k.c. musi mieć charakter absolutnie wyjątkowy. Takie stanowisko jednoznacznie jest prezentowane literaturze prawa cywilnego i orzecznictwie sądów w tym Sądu Najwyższego, np. wyrok Sadu Najwyższego z dnia 25 sierpnia 2011 r. (II CSK 640/10, LEX 964496), w którym stwierdzono, że istotą prawa cywilnego jest strzeżenie praw podmiotowych, a zatem wszelkie rozstrzygnięcia prowadzące do redukcji bądź unicestwienia tych praw mają charakter wyjątkowy. Odmowa udzielenia ochrony prawnej na podstawie art. 5 k.c., z uwagi na jego wyjątkowy, w powyższym ujęciu, charakter musi być uzasadniona istnieniem okoliczności rażących i nieakceptowanych w świetle powszechnie uznawanych w społeczeństwie wartości. W ocenie Sądu I instancji okoliczności niniejszej sprawy nie wskazują na istnienie powołanych wyżej rażących i nieakceptowanych społecznie okoliczności, uzasadniających uwzględnienie zarzutu z art. 5 k.c. Wskazać także należy, że – zgodnie ze stanowiskiem wyrażanym w literaturze i orzecznictwie – na art. 5 k.c. można powoływać się w celu obrony przed roszczeniami wynikającymi z praw innego podmiotu. Powołany przepis nie może natomiast stanowić podstawy do konstruowania roszczeń.

Podsumowując, Sąd I instancji uznał, że brak podstaw do przypisania pozwanemu odpowiedzialności za wskazaną w pozwie szkodę strony powodowej. Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Zarzuty powódki dotyczące nieważności spornych transakcji zostały zgłoszone już po zamknięciu rozprawy (w załączniku do protokołu rozprawy), zatem podlegały pominięciu. Nie było bowiem przeszkód do zgłoszenia tych zarzutów i podniesienia związanej z nimi argumentacji w toku postępowania w sprawie, tj. przed zamknięciem rozprawy.

Od powyższego wyroku apelację wniosła powodowa Spółka, zarzucając:

1.  naruszenie przepisów prawa materialnego i przepisów postępowania, w tym:

a) art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c. przez ich niezastosowanie i nierozważenie istoty stosunku zobowiązaniowego stron, w szczególności pominięcie odpłatnego charakteru umowy opcji, prowadzące do nieuwzględnienia nieważności umów opcji z uwagi na nieustalenie przez strony wynagrodzenia za wystawienie opcji w postaci premii (i dodatkowo marży pobieranej przez pozwanego), stanowiącej przedmiotowo istotny element tego stosunku prawnego, a także

b) art. 233 § 1 k.p.c., przejawiające się w selektywnym zgromadzeniu materiału dowodowego oraz orzekaniu wyłącznie na podstawie założenia, że skoro powódka i pozwany zawarli umowy opcji walutowych, to wnioski dowodowe powódki zmierzające do ustalenia istoty transakcji, jej elementów przedmiotowo istotnych i przydatności do zabezpieczenia interesów finansowych, są bez znaczenia dla rozstrzygnięcia,

co skutkowało nierozpoznaniem istoty sprawy przez Sąd I Instancji.

W przypadku uznania przez Sąd II Instancji, iż zarzut nierozpoznania istoty sprawy jest pozbawiony podstaw, zaskarżonemu wyrokowi powódka zarzuciła:

2. naruszenie prawa materialnego, tj.:

a) art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c. przez ich niezastosowanie i nierozważenie istoty stosunku zobowiązaniowego stron, w szczególności pominięcie odpłatnego charakteru umowy opcji, prowadzące do nieuwzględnienia nieważności umów opcji z uwagi na nieustalenie przez strony wynagrodzenia za wystawienie opcji w postaci premii (i dodatkowo marży pobieranej przez pozwanego), stanowiącej przedmiotowo istotny element tego stosunku prawnego;

b) art. 58 § 2 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c. przez ich niezastosowanie i nierozważenie, czy umowy opcji walutowych nie zostały zawarte z naruszeniem zasad współżycia społecznego, w tym w szczególności zasad lojalności kontraktowej z uwagi na: (i) brak przedstawienia powódce jakiejkolwiek informacji co do wysokości wynagrodzenia (premii) za wystawienie opcji oraz marży pobieranej przez pozwanego, stanowiących przedmiotowo istotne elementy tego stosunku prawnego; (ii) asymetrię w skonstruowaniu treści umów opcji i tym samym ryzyka ponoszonego przez każdą ze stron w okolicznościach towarzyszących zawarciu umów opcji;

c) art. 405 k.c. i art. 410 § 2 k.c. przez ich niezastosowanie i nierozważenie, czy uzyskane przez pozwanego kosztem powódki kwoty objęte sporem stanowiły nienależne świadczenie;

d) art. 355 § 1 i 2 k.c. oraz 471 k.c. w zw. z art. 472 k.c. przez błędną wykładnię, nie uwzględniającą standardów transparentności informacji dla kontrahentów banków w zakresie podejmowanego ryzyka inwestycyjnego, wynikających z postanowień art. 19 dyrektywy MIFiD (2004/39/WE), prowadzącą do błędnego ustalenia miernika należytej staranności pozwanego w zakresie obowiązku informacyjnego i doradczego przy zawieraniu umów z wykorzystaniem instrumentów finansowych;

e) art. 355 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c. przez błędną wykładnię nie uwzględniającą standardów transparentności informacji dla kontrahentów banków w zakresie podejmowanego ryzyka inwestycyjnego, wynikających z postanowień art. 19 dyrektywy MIFiD (2004/39/WE), prowadzącą do błędnego ustalenia miernika należytej staranności pozwanego w zakresie obowiązku informacyjnego i doradczego przy zawieraniu umów z wykorzystaniem instrumentów finansowych, a w konsekwencji do uznania, iż pozwany nie ponosi winy za szkodę wyrządzoną powodowej Spółce;

f) art. 415 k.c. oraz art. 471 k.c. przez błędną subsumcję prowadzącą do uznania, iż w ustalonym stanie faktycznym brak podstaw do przyjęcia związku przyczynowego między zaniechaniem przez pozwanego wykonania ciążącego na nim obowiązku informacyjnego oraz zachowaniem pozwanego w toku realizacji umów opcji, a szkodą poniesioną przez powódkę;

g) art. 361 § 2 k.c. przez błędną subsumcję prowadzącą do uznania, iż szkoda powódki obejmowała utracone korzyści, a nie stanowiła rzeczywistej straty;

3. naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj.:

a) art. 161 k.p.c. - polegające na nieuwzględnieniu zarzutów, twierdzeń i wywodów zawartych przez powódkę w załączniku do protokołu rozprawy z dnia 14 maja 2013 r.;

b) art. 227 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. i 233 § 1 k.p.c. - polegające na oddaleniu wniosków powódki o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, rozmów telefonicznych między powodową Spółką i pozwanym z okresu wrzesień 2008 r. - październik 2010 r., tj. z okresu realizacji spornych transakcji oraz dokumentacji księgowej pozwanego, pomimo, iż wnioski te zmierzały do ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, co doprowadziło do zebrania niepełnego materiału dowodowego i orzekania wyłącznie na podstawie założenia, że skoro strony zawarły umowy opcji walutowych, to wnioski dowodowe powódki zmierzające do ustalenia istoty transakcji, jej elementów przedmiotowo istotnych i przydatności do zabezpieczenia interesów finansowych, są bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy;

c) art. 233 § 1 k.p.c. - polegające na braku wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego w sprawie i błędną ocenę zebranego materiału dowodowego, prowadzące do:

i. pominięcia niekorzystnych dla pozwanego zeznań świadków E. K., A. B. i R. S., w szczególności dotyczących braku ustalenia przez strony przy zawieraniu transakcji opcyjnych zarówno wysokości premii należnych stronom z tytułu wystawienia poszczególnych opcji, jak i marży pobieranej przez pozwanego z tego samego tytułu; ii. przyjęcia, że koszty realizacji kontraktów powódka ponosi w walutach obcych (głównie w Euro); iii. przyjęcia, iż powódka jest „zainteresowana uzyskaniem kursu euro na poziomie ok. 3,40 zł"; iv. przyjęcia, iż powódka musiała mieć świadomość ryzyka wiążącego się z zawarciem transakcji opcji walutowych; v. przyjęcia, iż pozwany w sposób wyczerpujący informował powodową Spółkę o treści zawieranych umów opcji; vi. braku oceny zachowań pozwanego w okresie bezpośrednio poprzedzającym wcześniejsze rozliczenie w lutym 2009r. części umów opcji, prowadzące do przyjęcia, iż pozwany nie wywierał na powódce presji ekonomicznej.

W oparciu o powyższe zarzuty skarżąca wniosła o uchylenie wyroku Sądu I instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi orzeczenie o kosztach postępowania przed Sądem II instancji, ewentualnie, w przypadku uznania przez Sąd II instancji, iż zachodzą ku temu przesłanki skarżąca wniosła o zmianę wyroku Sądu I instancji i uwzględnienie powództwa oraz o zasądzenie kosztów postępowania przed Sądami I i II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd II instancji uznając trafność ustaleń faktycznych i słuszność oceny prawnej dokonane przez Sąd Okręgowy, przyjmuje je za własne. Sąd ten, rozpoznał wielość podstaw prawnych wygenerowanych na podstawie stanu faktycznego sprawy i słusznie powództwo oddalił.

Na wstępie rozważań wspomnieć należy, że umowa opcji walutowej nie została uregulowana w ustawie i jest tzw. umową nienazwaną. W konsekwencji wymogi konstrukcyjne (konieczne) nie zostały wprost określone w drodze ustawowej, a istnienie tego rodzaju wymogów może wynikać jedynie z istoty umowy, tj. z jej celu i charakteru. Przez umowę opcji rozumie się umowę, w której jedna ze stron (wystawca) zobowiązuje się wobec drugiej strony (nabywca), że sprzeda (opcja call) lub kupi (opcja put) na żądanie nabywcy w przyszłości (w określonym dniu lub do oznaczonej daty) określony instrument bazowy (np. walutę obcą) albo dokona rozliczenia z tytułu różnic pomiędzy ceną ustaloną w umowie opcji a ceną rynkową instrumentu bazowego z dnia realizacji.

W stanie faktycznym sprawy, strony łączyła umowa ramowa z dnia 2 stycznia 2006 r. nr (...) w sprawie zasad współpracy w zakresie transakcji rynku finansowego. W § 5 ust. 1 umowy strony postanowiły, że zawarcie transakcji następuje telefonicznie przez osoby do tego uprawnione w imieniu klienta (Spółki) i Banku. Na podstawie umowy ramowej strony mogły zawierać różnego rodzaju transakcje wymienione w załączniku nr 1, w tym walutowe transakcje terminowe (k. 103-109, k. 110). W dniu 30 września 2008r. powódka zawarła z pozwanym Bankiem szereg transakcji opcji walutowych, tj. Spółka wystawiła pozwanemu 23 opcje walutowe barierowe call, zaś Bank wystawił na rzecz powódki przeciwstawne opcje walutowe put. Transakcje zostały zawarte w drodze rozmowy telefonicznej.

Umowa ramowa nie zawierała postanowień transakcji opcji walutowej, zawierała natomiast postanowienie, które „odsyła” do regulaminu opcji walutowych (Regulamin opcji walutowych z sierpnia 2002 r., kolejny Regulamin z kwietnia 2008 r. tożsamy w treści istotnych dla rozstrzygnięcia postanowień) - § 2 umowy ramowej. Treść umowy sprzedaży opcji została uregulowana w § 4 regulaminu, który w ust. 1 pkt 11 stanowi, że strony zawierające umowę sprzedaży opcji powinny uzgodnić m. in. premię za wystawienie opcji. Można byłoby więc uznać, że uzgodnienie wysokości premii stanowi przedmiot negocjacji między stronami i jeden z warunków skutecznego zawarcia umowy opcji. Należy jednak podkreślić, że zawarta w dniu 30 września 2008 r. transakcja opcyjna (tj. szereg transakcji opcji walutowych) stanowiła opcje call i put, które miały tworzyć tzw. strategię zerokosztową.

W tym miejscu należy zauważyć, że wystawienie opcji, które wiąże się z przyjęciem zobowiązania do kupna lub sprzedaży określonego instrumentu bazowego albo do dokonania rozliczenia na żądanie nabywcy opcji, następuje z reguły odpłatnie (por. A. Chłopecki, Opcje i transakcje terminowe. Zagadnienia prawne, Warszawa 2001, s.155). Natomiast Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 27 września 2013 r., sygn. I CSK 761/12 (Lex nr 1439379) wskazał, że nie można przyjąć, aby strona umowy, która jest co do zasady odpłatna przy uwzględnieniu jej charakteru, nie mogła zrezygnować z należnego jej świadczenia, jeżeli np. pozostaje z drugą stroną umowy w innym, powiązanym stosunku zobowiązaniowym, który zapewnia jej osiągnięcie zysku. Uzgodnienie, że premia wynosi zero, a więc faktycznie nie zostanie pobrana przez stronę, która byłaby do tego uprawniona, mieści się w zakresie swobody kontraktowej wynikającej z art. 353 1 k.c. Tym samym element umowy opcji jakim jest odpłatność nie jest jednoznacznie rozstrzygnięty, podobnie jak nie można w sposób kategoryczny wymienić jednolitych postanowień, które stanowiłby konieczną treść umowy opcji.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego w tym składzie, umowy opcji mają z reguły charakter odpłatny. Konsekwencją tego jest rozważenie skuteczności zarzutu skarżącej sformułowanego w apelacji, tj. nieważności umowy (zarzut naruszenia art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 353 1 k.c.). Podkreślić zatem należy, że w stanie faktycznym sprawy zawarte transakcje opcji (z dnia 30 września 2008 r.) składały się z opcji put wystawionych przez pozwany Bank i opcji call wystawionych przez powodową Spółkę. Należy także wskazać, że ze względu na nienazwany charakter umowy opcji, strony mogą, w granicach wyznaczonych przez art. 353 1 k.c., dowolnie kształtować treść łączącego je stosunku prawnego. Granic tych z całą pewnością nie narusza powiązanie dwóch umów opcji: put i call. Jeżeli zatem do natury tego rodzaju stosunku prawnego zostanie zaliczona odpłatność, transakcja stron z dnia 30 września 2008 r. miała taki charakter z uwagi na „połączenie” opcji put z opcjami call.

Istotą omawianego zarzutu apelacji jest jednak nieuzgodnienie wynagrodzenia – premii za wystawienie opcji – przez strony. W ocenie Sądu Apelacyjnego ustalenie tego wynagrodzenia (premii opcyjnej) przez jedną ze stron (pozwany Bank) nie wykracza poza zakres swobody umów, w szczególności, gdy ustalenie to ma być dokonywane w oparciu o kryteria obiektywne (por. Kodeks cywilny. Komentarz, E. Gniewek, P. Machnikowski red., Warszawa 2013). Ponadto, jak wynika z niespornych elementów stanu faktycznego sprawy, w oparciu o umowę ramową strony już zawierały transakcje: opcji, forwardy, CIRS. W szczególności transakcja ze stycznia 2007r. odpowiada przedmiotowej w zakresie zawierania, potwierdzania, określenia premii i nie wzbudziła u strony powodowej żadnych wątpliwości natury prawnej. Należy także wskazać, że nieprowadzenie uzgodnień co do określonych postanowień przyszłej umowy i powierzenie ich ustalenia jednej ze stron, przy zachowaniu obiektywnych kryteriów ustalenia premii oraz z uwagi na wcześniejszą praktykę stron, nie uprawnia wniosków skarżącej przedstawionych w apelacji. Ponadto w żadnym razie nie można uznać, że powstanie zobowiązania wystawcy opcji jest uwarunkowane zapłatą premii i dopóki premia nie zostałaby zapłacona, zobowiązanie z umowy opcji nie powstałoby. Umowa opcji nie jest bowiem umową realną. Prawo zobowiązań przyjmuje jako zasadę konsensualny charakter umów zobowiązujących, które mają charakter realny jedynie wtedy, gdy wynika to wprost z przepisu ustawy. Zatem, gdyby strony chciały uzależnić istnienie ważnego zobowiązania opcyjnego od zapłaty premii na rzecz wystawcy opcji, zastrzeżenie takie musiałoby jednoznacznie wynikać z treści umowy. W realiach rozpoznawanej sprawy brak podstaw do przyjęcia, że zapłata premii w określonej wysokości stanowiła warunek, od którego strony uzależniły powstanie ważnego zobowiązania. W konsekwencji postanowienie § 4 ust. 1 pkt 11 regulaminu nie zostało naruszone, ponieważ została określona wysokość premii za poszczególne opcje składające się na transakcję opcyjną zawartą w dniu 30 września 2008 r. Powołane postanowienie regulaminu nie wymagało, aby wysokość premii była przedmiotem ustaleń stron, na co już wyżej zwrócono uwagę, lecz by premia została określona.

Przechodząc do omówienia kolejnych zarzutów apelacji, należy podnieść, że odnoszą się one i ich źródłem jest element w postaci naruszenia przez pozwany Bank zasad lojalności kontraktowej i należytej staranności w zakresie obowiązku informacyjnego i doradczego przy zawieraniu umów z wykorzystaniem instrumentów finansowych, co generuje, zdaniem skarżącej, odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, kontraktową lub też deliktową.

Należy zatem wskazać, że w umowie opcji walutowej samo ustalenie nierównomiernego rozłożenia ryzyka osiągnięcia korzyści i wynikającej z tego nieekwiwalentności świadczeń stron nie wystarcza do uznania, że dokonana czynność prawna narusza zasady słuszności kontraktowej i z tej przyczyny jest nieważna na podstawie art. 58 § 2 k.c. W orzecznictwie podnosi się także, że nieważności transakcji opcyjnych nie może uzasadniać samo wskazywanie oczywistej przewagi banku jako kontrahenta, tylko musi się taki skutek rozważyć uwzględniając wypełnienie przez bank staranności zawodowej wynikającej z art. 355 § 2 k.c., a to z kolei wiąże się z jego kontraktową odpowiedzialnością odszkodowawczą (por:. wyrok SN z dn. 9.11.2012 r., IV CSK 284/12, OSNC 2013/6/77; wyrok SN z dn. 19.09.2013 r., I CSK 651/12).

Odnosząc powyższe do realiów rozpoznawanej sprawy przede wszystkim, Sąd Apelacyjny podkreśla, że Sąd I instancji w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny w zakresie sekwencji zdarzeń w postaci odbytych przez przedstawicieli stron spotkań i ich przedmiotu, które poprzedzały zawarcie w dniu 30 września 2008 r. przez strony szeregu transakcji opcji walutowych. Dla porządku jedynie należy wskazać, że współpraca stron trwała od około 2004 r. i dotyczyła szerokiej gamy produktów bankowych (k. 887-888, k. 829). W okresie od 2006 r. do 2011 r. powódka zawarła z pozwanym transakcje terminowe, m. in. opcje walutowe, trzy transakcje (...), transakcje forward. W okresie zawarcia ww. transakcji, jak też transakcji będących przedmiotem sporu powódka nie korzystała z pomocy firmy doradczej. P. J. zawierający transakcje w imieniu Spółki nie zwracał się do przedstawicieli pozwanego Banku o szersze wyjaśnienie zasad działania proponowanych produktów w zakresie szeroko pojętego zabezpieczenia walutowego. W prowadzonych od lipca 2008 r. rozmowach P. J. jednoznacznie zakomunikował, że powodowa Spółka jest zainteresowana uzyskaniem kursu euro na poziomie około 3,40 zł (k. 909-911). W dniu 22 września 2008 r. pracująca w pozwanym Banku (...) przesłała P. J. prezentację dotyczącą strategii o nazwie (...). W treści wiadomości mailowej, przy której wspomniana prezentacja została przesłana zostało zaznaczone, że w danej chwili jest to jedyny produkt zapewniający zabezpieczenie na poziomie zbliżonym do oczekiwań Spółki (k.618-621). W dniu 29 września 2008 r. odbyło się kolejne spotkanie P. J. z E. K., która omówiła mechanizm działania dwóch rodzajów oferowanych przez Bank produktów (...) i przekazała pisemną prezentację. Inne produkty nie były Spółce proponowane, z uwagi na interesujący powódkę i możliwy do osiągnięcia kurs (k. 910; częściowo przesłuchanie P. J.). W tych okolicznościach obrona tezy o naruszeniu przez pozwany Bank zasad lojalności kontraktowej i należytej staranności w zakresie obowiązku informacyjnego i doradczego przy zawieraniu umów z wykorzystaniem instrumentów finansowych, jest nieskuteczna. Przede wszystkim jednak nieuprawnione okolicznościami sprawy byłoby uznanie, że stosunek prawny łączący strony został ukształtowany w sposób widocznie krzywdzący jedną ze stron (powódkę) i doszło do tego w wyniku świadomego lub spowodowanego niedbalstwem wykorzystania przez drugą stronę silniejszej pozycji.

Należy także odnieść kryteria, które stanowią podstawę omawianych zrzutów apelacji, do oceny staranności, jakiej można było wymagać od strony powodowej przy zwieraniu i wykonywaniu przedmiotowych transakcji. Powodową Spółkę, w ocenie Sądu Apelacyjnego, obciąża miernik staranności, który wynika z zawarcia przez Spółkę wskazanych transakcji opcyjnych w zakresie własnej działalności gospodarczej (staranność zbliżona do określonej w art. 355 § 2 k.c.). W sytuacji, gdy w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, powódka zawiera umowy opcji walutowych, nie budzi wątpliwości bezwzględność wniosku, że od powódki należało oczekiwać z znajomości obowiązujących w tym zakresie regulacji prawnych, ale przede wszystkim można było wymagać umiejętności i umiejętnego zapoznania się z treścią umowy, regulaminów będących jej częścią oraz adekwatnej do zawieranego stosunku prawnego oceny ryzyka związanego z istotą transakcji opcyjnych. Zrozumienie mechanizmów zastosowanych w umowie opcji i akceptacja ryzyka związanego z wykonywaniem umowy nie przekracza staranności obowiązującej podmiot, który uczestniczy w transakcjach finansowych tego typu, tym bardziej w sytuacji, gdy nie jest to pierwsza tego rodzaju aktywność gospodarcza danego podmiotu. W sytuacji, gdy powodowa Spółka zawierała umowy z Bankiem jako przedsiębiorca, zdaniem Sądu II instancji, na pozwanym nie spoczywał szczególny (poza wykonanym) obowiązek udzielenia dalszych pouczeń. Istotne informacje zostały zawarte w umowie ramowej i dołączonych do niej regulaminach oraz przesłanych mailem i przekazanych podczas spotkań pracowników pozwanego z P. J. prezentacji. Brak zatem podstaw do przyjęcia, że pozwany zachował się wobec powódki nielojalnie i jednocześnie naruszył swoje obowiązki informacyjne dotyczące prezentowanych „produktów”.

Odnosząc się natomiast do sprzeczności zachowania pozwanego z art. 19 dyrektywy MIFiD (2004/39/WE), to poza sporem jest, że dyrektywa ta nie była wówczas implementowana do krajowego systemu prawnego. Zgodnie zaś z ugruntowanym stanowiskiem doktryny i orzecznictwa dyrektywy nie mogą nakładać obowiązków na podmioty prywatne (tu pozwanego), nie mają bezpośredniego skutku horyzontalnego (por. wyrok SN z dn. 16.02.2012 r., IV CSK 225/11). Istnieje jednak, co oczywiste, nakaz wykładni prawa krajowego w zgodzie z powołaną dyrektywą. Nie prowadzi to, zdaniem Sądu Apelacyjnego, do odmiennych wniosków w zakresie konkretnych obowiązków informacyjnych, które spoczywałyby na pozwanym Banku w związku z łączącym strony stosunkiem prawnym operacji finansowych, w tym transakcji opcyjnych, a które determinowałaby prounijna wykładnia prawa krajowego. Brak także podstaw do wnioskowania o szczególnych obowiązkach informacyjnych banków w kontekście przepisów obowiązujących w czasie zawierania przez strony transakcji opcyjnych, w szczególności wynikających z prawa bankowego.

Nieuprawnione jest także stanowisko skarżącej, że nieważność umowy opcji walutowych jest następstwem asymetrii w ryzyka ponoszonego przez każdą ze stron tej umowy. W realiach transakcji opcyjnej rozważanej w sprawie, każda ze stron podejmowała ryzyko związane z niekorzystną zmianą kursu waluty euro w przyszłości. Należy w tym miejscu odwołać się do tezy uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2012 r., sygn. IV CSK 284/12 (Lex nr 1286343), tj. o zabezpieczającej funkcji umowy opcji można mówić jedynie w sensie ekonomicznym a nie jurydycznym. Umowa opcji nie gwarantuje klientowi banku nieponiesienia straty. W realiach sprawy zawarcie umów opcji (połącznie put i call) pozwalało powodowej Spółce uzyskać korzystniejszy (tj. wyższy) od rynkowego kurs realizacji opcji put wystawianych przez Bank. Jednakże konsekwencją tego było poniesienie straty w sytuacji, gdyby kurs referencyjny (fixing) w dniu realizacji opcji okazał się wyższy niż kurs realizacji opcji call uzgodniony przez strony (tu 3,41 zł). Zdaniem Sądu Apelacyjnego powódka podjęła świadomie ryzyko z tym związane, które mając na uwadze ówczesną sytuację na rynku finansowym mogło wydawać się niewielkie, również w kontekście korzystnie dla Spółki rozliczonych transakcji opcji ze stycznia 2007 r. O świadomości zmian kursowych (w tym także ewentualnie dla Spółki niekorzystnych) jednoznacznie świadczy pytanie zadane pracownikowi Banku przez P. J., co do losów umowy, w sytuacji, gdy kurs euro osiągnie poziom 4 zł. Nie może więc budzić wątpliwości posiadanie przez powódkę wiedzy, że każde wzmocnienie złotego w relacji do euro mogło być źródłem zysku po stronnie Spółki, jego osłabienie stanowiło w każdym wypadku przyczynę rozliczenia transakcji na korzyść Banku.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny nie „doszukał” się nieważności zawartych przez strony umów opcji walutowych, w żadnym z dwóch wariantów powoływanych w apelacji. Tym samym nie istnieje podstawa do przypisania pozwanemu odpowiedzialności na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu i jednocześnie nie doszło do naruszenia art. 405 k.c. w związku z art. 410 § 2 k.c. przez ich niezastosowanie. Podobnie, jak wyżej wyjaśniono, brak podstaw do konstruowania odpowiedzialności Banku na podstawie art. 471 k.c. lub art. 415 k.c., której źródłem byłoby naruszenie przez pozwanego należytej staranności w zakresie obowiązku informacyjnego i doradczego przy zawieraniu umów z wykorzystaniem instrumentów finansowych. Bezprzedmiotowym jest więc rozważanie naruszenia przez Sąd I instancji art. 361 § 2 k.c.

Nietrafne są także zarzuty naruszenia prawa procesowego. Wskazany przez skarżącą jako naruszony art. 233 k.p.c. nakazuje sądowi dokonanie oceny wszystkich zebranych dowodów, z rozważeniem wiarygodności i mocy dowodowej każdego z nich, a następnie ich uporządkowanie i powiązanie w spójną i logiczną całość. Należy zaaprobować utrwalony w orzecznictwie pogląd, że do naruszenia ww. przepisu może dojść wówczas, gdy zostanie wykazane uchybienie podstawowym kryteriom oceny, tj. zasadom doświadczenia życiowego i innym źródłom wiedzy, regułom poprawności logicznej, właściwemu kojarzeniu faktów, prawdopodobieństwu przedstawionej wersji (por. m. in. uzasadnienie wyroku SN z dn. 16.05. 2005 r., sygn. III CK 314/05, Lex nr 172176). W związku z tym tylko w przypadku, gdy brak logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnia związków przyczynowo-skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. m.in. wyrok SN z dn. 27.09.2002 r., II CKN 817/00, OSNC 2000/7-8/139). Postawienie skutecznego zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wskazania przyczyn, które dyskwalifikują postępowanie sądu w zakresie ustaleń, oznaczenia jakie kryteria oceny naruszył sąd, a nadto wyjaśnienia dlaczego zarzucane uchybienie mogło mieć wpływ na ostateczne rozstrzygnięcie (por. postanow. SN z dn. 23.01.2001 r., IV CKN 970/00, Lex nr 52753, wyrok SN z dn. 6.07.2005 r., III CK 3/05, Lex nr 180925). Należy również podkreślić, że ocena zeznań należy do sądu I instancji i nie ulega w zasadzie zmianie w ramach kontroli odwoławczej, jeżeli jest zgodna z okolicznościami sprawy i nie wykazuje błędu logicznego w rozumowaniu (por. wyrok SN z dn. 27.09.2002 r., sygn. IV CKN 1316/00, LEX nr 80273, wyrok SN z dn. 14.01.2000 r., sygn. I CKN 1169/99, wyrok SN z dn. 16.05.2000 r., sygn. IV CKN 1097/00, LEX nr 52624).

Odnosząc powyższe do stanowiska powódki zaprezentowanego w apelacji, w ocenie Sądu II instancji, Sąd Okręgowy nie popełnił błędów ani w dokonywaniu ustaleń, ani w zakresie oceny dowodów. Skarżąca natomiast nie wykazała ani nawet nie wskazała, aby z uchybieniem któregokolwiek z wyżej wymienionych kryteriów doszło do oceny dowodów, które pozwoliły Sądowi ustalić sposób i zakres przekazanych powódce informacji o proponowanych instrumentach finansowych, zakres informacji, które przekazano w związku z pytaniami przedstawiciela Spółki i świadomość podmiotu co do zasad rozliczeń transakcji opcyjnych oraz dotychczasowy „kontakt” powódki z tego rodzaju instrumentami finansowymi. Sąd I instancji podjął także trafne decyzje procesowe w zakresie przeprowadzonego postępowania dowodowego. Sąd ten dopuścił, przeprowadził i ocenił wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia sprawy dowody. Mając na uwadze przyjętą przez Sądy obu instancji, istotę umowy opcji walutowej, jej cel, charakter i zakres swobody kontraktowej wynikający z art. 353 1 k.c. w kształtowaniu treści umowy oraz zakres wyjaśnionego wyżej obowiązku informacyjnego obciążającego pozwanego, jak również wymiar staranności obu stron kontraktu, prowadzenie postepowania dowodowego w granicach zakreślonych przez skarżącą byłoby sprzeczne z art. 227 k.p.c.

Z tych przyczyn Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji. O kosztach postępowania odwoławczego postanowiono stosownie do treści art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Hydzik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia SA– Aldona Wapińska,  Joanna Korzeń
Data wytworzenia informacji: