VI ACa 566/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2016-04-26

Sygn. akt VI ACa 566/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 kwietnia 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA– Urszula Wiercińska

Sędzia SA– Teresa Mróz

Sędzia SA – Marcin Łochowski (spr.)

Protokolant: – sekr.sądowy Paulina Czajka

po rozpoznaniu w dniu 26 kwietnia 2016 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa L. R.

przeciwko (...) w W.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 23 stycznia 2015 r.

sygn. akt XXV C 1553/10

1. oddala apelację;

2. zasądza od (...) w W. na rzecz L. R. kwotę 2.700 (dwa tysiące siedemset) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 566/15

UZASADNIENIE

L. D. wniosła o zasądzenie od (...) w W. kwoty 210.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia oraz o ustalenie odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za skutki wypadku z dnia 2 listopada 2002 r., a także zasądzenie kosztów postępowania.

Pozwany Fundusz wniósł oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów postępowania.

Wyrokiem z dnia 23 stycznia 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 160.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 26 marca 2011 r. do dnia zapłaty; ustalił, że pozwany ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku komunikacyjnego, któremu powódka uległa w dniu 2 listopada 2002 r., a które mogą się ujawnić w przyszłości; oddalił powództwo w pozostałej części; zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 13.778 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania oraz rozstrzygnął o kosztach sądowych.

Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 2 listopada 2002 r. około godz. 09.00 miał miejsce wypadek drogowy, w wyniku, którego powódka doznała poważnych obrażeń ciała. Do zdarzenia doszło na ulicy (...) w obrębie skrzyżowania z ulicą (...) w miejscowości Z., powiat W.. Nieustalona osoba kierująca samochodem osobowym o nieustalonej marce, koloru ciemnego, nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu samochodowi uprzywilejowanemu karetce „(...)” marki F. (...) o nr rejestracyjnym (...), jadącemu przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych, którym kierował K. B., w wyniku czego karetka zjechała na lewą stronę drogi, a następnie do rowu. Na skutek tego powódka będąca lekarzem doznała ciężkich obrażeń ciała z art. 156 § 1 k.k. Nieustalona osoba popełniła występek z art. 177 § 1 i 2 k.k. Postanowieniem z dnia 27 kwietnia 2003 r. wobec niewykrycia sprawcy przestępstwa dochodzenie zostało umorzone.

W wyniku wypadku powódka doznała stłuczenia głowy ze stłuczeniem mózgu, rany tłuczonej prawej okolicy czołowej z krwiakiem, wieloodłamowego złamania nasady bliższej lewej kości ramiennej, licznych podbiegnięć krwawych na skórze klatki piersiowej i kończyn. Z miejsca zdarzenia powódka została przetransportowana śmigłowcem do Oddziału (...) Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w W. przy ul. (...), gdzie przebywała do dnia 21 listopada 2002 r. Pomimo, iż w chwili przyjęcia do szpitala powódka była przytomna i oddychała samodzielnie, jej stan uległ okresowemu pogorszeniu – pozostawała nieprzytomna, zaszła konieczność zastosowania respiratora. W dniu 6 listopada 2002 r. u powódki zastosowano leczenie operacyjne, polegające na zespoleniu pięcioma drutami uszkodzonej kości ramiennej lewej. W dniu 21 listopada 2002 r. powódka została przeniesiona na Oddział (...) Zakładu (...). Na Oddziale tym powódka przebywała do dnia 7 grudnia 2002 r. Wdrożono wówczas leczenie usprawniające, doskonalące równowagę nerwowo-mięśniową. W dniach 15 –20 grudnia 2002 r. powódka leczona była w Klinice (...). Leczenie obejmowało m.in. usunięcie w warunkach sali opatrunkowej drutów zespalających złamaną kość ramienną lewą oraz wdrożenie intensywnej rehabilitacji uszkodzonej kończyny górnej. Przeprowadzono również konsultację okulistyczną z uwagi na podwójne widzenie. Na dalszą terapię w Klinice powódka powróciła w dniu 19 stycznia 2003 r. i kontynuowała ją do dnia 24 stycznia 2003r. W okresie od 1 do 22 lutego 2003 r. korzystała z zajęć rehabilitacyjnych oraz usprawniających w C., gdzie leczyła się również w dniach 19 kwietnia – 6 maja 2003 r. W dniu 13 maja 2003 r. powódka została przyjęta do (...) Centrum (...) Publicznych Zakładów Opieki zdrowotnej w K. wobec ograniczenia funkcjonalnych barku lewego, uskarżania się na drętwienie prawej ręki oraz zaburzenia czucia powierzchniowego prawych kończyn. Zastosowane leczenie polegało przede wszystkim na intensywnych ćwiczeniach uprawniających funkcjonowanie organizmu pacjentki. Powódka została wypisana do domu w dniu 27 czerwca 2003 r. z zaleceniami kontynuowania ćwiczeń oraz korzystania z konsultacji okulistycznych, logopedycznej i neurologicznej. Następnie, w dniach 9 – 28 października 2003 r. powódka przebywała w szpitalu w W.-M.. We wskazanym okresie poddawana była intensywnej rehabilitacji ruchowej. W trakcie pobytu była konsultowana przez okulistę z uwagi na podwójne widzenia w oku lewym. U powódki zdiagnozowano również zaburzenia emocjonalne wynikłe z przebytego urazu oraz psychologicznej reakcji na stres. Nadal kontynuowano farmakoterapię. Została wypisana do domu z zaleceniem kontynuowania psychoterapii w warunkach ambulatoryjnych oraz konsultację okulistyczną i kontrole w przychodni neurologicznej. Pomiędzy wizytami w kolejnych placówkach medycznych, począwszy od 2004 r., powódka korzystała prywatnie z wczasów rehabilitacyjnych oraz leczenia ambulatoryjno-rehabilitacyjnego m.in. w: N., (...) Klinice (...) w K. (pobyt dwukrotny), J. (w dniach 15 – 28 sierpnia 2005 r.), (...) w B., w M., D. koło D. oraz R.. W dniu 27 września 2006 r. stan powódki był konsultowany przez specjalistę psychiatrii M. G., która stwierdziła, że u pacjentki występuje encefalopatia ze zmianami charakterologicznymi. W dniu 9 stycznia 2009 r. powódka została pacjentką Wojewódzkiego Samodzielnego (...) Zespołu Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej w P., gdzie przebywała do dnia 27 lutego 2009 r. Przyczyną pobytu w placówce były nasilające się zaburzenia depresyjne. W okresie 29 sierpnia – 28 września 2010 r. powódka ponownie korzystała z zabiegów rehabilitacyjnych świadczonych przez Prywatną Klinikę (...) w K.. Ponadto powódka znajduje się pod stałą opieką lekarzy z Zakładu (...) w P., lekarza psychiatry oraz rehabilitanta.

Z punktu widzenia psychiatrycznego aktualnie u powódki rozpoznano zaburzenia osobowości na podłożu organicznego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego (encefalopatia ze zmianami charakterologicznymi) z objawami depresyjnymi, które mają bezpośredni związek z wypadkiem i obrażeniami doznanymi na skutek wypadku. Na skutek wypadku i doznanych obrażeń oraz rozwinięcia się zaburzeń psychicznych funkcjonowanie powódki uległo znacznemu pogorszeniu. Aktualnie funkcjonuje ona na bardzo ograniczonym poziomie, jednak nie ma ograniczeń w samodzielnym funkcjonowaniu. Zakończyła się kariera zawodowa powódki. Powódka wycofała się z kontaktów towarzyskich, utrzymuje kontakty jedynie z najbliższą rodziną. Z uwagi na organiczne podłoże stwierdzanych u powódki zaburzeń rokowanie, co do możliwości jej powrotu do zdrowia przed zdarzeniem jest niepomyślne, praktycznie niemożliwe. Zaprzestanie leczenia nie ma realnego przełożenia na obecny stan zdrowia powódki.

W wyniku wypadku powódka doznała urazu czaszkowo-mózgowego, tj. wstrząśnienia mózgu i stłuczenia pnia mózgu. O stwierdzeniu stłuczenia pnia mózgu zadecydował stan kliniczny, długotrwałe zaburzenia świadomości oraz zmiany w EEG. U powódki istnieją objawy deficytowe pochodzenia ośrodkowego, dysfunkcja w zakresie nerwów gałkoruchowych (na poziomie pnia mózgu), centralny niedowład nerwu VII prawego, objawy deliberacyjne, niedoczulica korowa po stronie prawej, zaburzenia mowy typu dyzartrii i afazji amnestycznej, zaburzenia koordynacji i chodu. Zaburzenia w oddawaniu moczu wskazują na uszkodzenie ośrodka korowego kontroli zwieracza pęcherza moczowego. Na powyższe objawy nakładają się objawy zespołu psychoorganicznego z przewagą zaburzeń depresyjnych. Całość obrazu klinicznego odpowiada późnemu zespołowi pourazowemu w postaci encefalopatii pourazowej. Istnieje progresja zaburzeń neurologicznych i wystąpienie zaburzeń depresyjnych na podłożu organicznym. Przebyte złamanie szyjki kości ramieniowej w ocenie neurologicznej nie daje objawów uszkodzenia nerwów i splotu barkowego po stronie lewej. Rokowania, co do ustąpienia zmian pourazowych w mózgu w 10 lat od wypadku jest niepomyślne. W ciągu tego okresu objawy zaburzeń pochodzenia ośrodkowego tj. neurologiczno-psychiatryczne pogłębiły się i czynią powódkę całkowicie trwale niezdolną do pracy zawodowej, jako lekarza anestezjologa. Aktualny stan nie stanowi o bezradności fizycznej ani psychicznej. Encefalopatia wyrażona zaburzeniami neurologicznymi i psychiatrycznymi odpowiada 50% trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Powódka w wyniku wypadku doznała również złamania wieloodłamowego szyjki chirurgicznej kości ramiennej lewej z następczym przykurczeniem stawu barkowego lewego. Z powodu złamania wieloodłamowego kości ramiennej lewej w okresie pierwszej hospitalizacji, cierpienia fizyczne powódki były znaczne, z postępem leczenia stopniowo zmniejszały się. Proces leczenia był długi, trwał kilka lat. Uszczerbek na zdrowiu powódki z tytułu złamania kości ramiennej z upośledzeniem funkcji lewej kończyny górnej wynosi 10%. Obecnie po 11 latach od zdarzenia, brak z punktu widzenia ortopedycznego konieczności opieki osób trzecich nad powódką. Z punktu widzenia ortopedycznego występuje u powódki trwałe następstwo urazu złamania wieloodłamowego bliższej nasady kości ramiennej lewej w postaci ograniczenia zakresu ruchu obręczy barkowej lewej. Rokowanie na przyszłość jest niepomyślne. Uszczerbek jest trwały i nie ulegnie zmniejszeniu. Wręcz przeciwnie, z upływem czasu u powódki będą postępowały zmiany zwyrodnieniowe pourazowe w obręczy barkowej lewej. Powódka wymaga dalszej profilaktyki rozwijania się przewlekłych zespołów bólowych typowych dla skomplikowanego złamania kości ramiennej lewej w obrębie stawu i wtórnych zmian związanych z ograniczonym zakresu ruchu obręczy barkowej lewej. Założeniem rehabilitacji dla powódki jest przede wszystkim podtrzymanie uzyskanego obecnego stanu sprawności lewej kończyny górnej, a w dalszej fazie ewentualnej możliwości podjęcia próby odtworzenia w biologicznie możliwym zakresie anatomicznych warunków panujących w stawie ramiennym poprzez wszczepienie protezy stawu.

Powódka nie doznała bezpośredniego urazu narządu wzroku. Dwojenie jest najprawdopodobniej wynikiem doznanego urazu pnia mózgu. W pniu mózgu znajdują się decydujące dla ruchomości oczu jądra nerwów zewnątrzgałkowych. Uszkodzenie tych jąder powoduje zaburzenia widzenia obuocznego, czyli dwojenie. Badanie wskazuje na uszkodzenia głównie dotyczące nerwu okoruchowego (maksymalne dwojenie w kierunku skroniowo-górnym w prawo, co wskazuje na nerw okoruchowy i jego jądra po stronie prawej). Podobnie jest kontrolowany przez nerw okoruchowy mięsień dźwigacz powieki górnej (opadnięcie powieki górnej). Trwały uszczerbek na zdrowiu związany z doznanymi urazami, z punktu widzenia specjalizacji okulisty, z uwagi na poważne dolegliwości uszkodzenie nerwu okoruchowego i jego jąder ocenione, jako średnie powodują uszczerbek na zdrowiu powódki w wysokości 15%. Doznany uraz nie ma wpływu na codzienne funkcjonowanie powódki jak poruszanie się ubieranie i higiena osobista czy przygotowywanie posiłków. Powódka nie może wykonywać prac związanych z prawidłowym widzeniem obuocznym. Powódka nie ma możliwości powrotu do stanu zdrowia z przed zdarzenia. Uszczerbek jest trwały i nieodwracalny.

Powódka w chwili wypadku miała 49 lat, była czynnym zawodowo lekarzem. Była osobą żywiołową i energiczną, łatwo nawiązywała kontakty. Miała ukończone dwie specjalizacje i w chwili wypadku właśnie miała kończyć trzecią. Była m.in. dyrektorem zakładu opieki zdrowotnej. Miała dalsze plany zawodowe. Jej pasją były konie. Wraz z mężem (z zawodu weterynarzem) miała stadninę, która została sprzedana po wypadku. Organizowała spotkania towarzyskie, była osobą aktywną w swoim środowisku zawodowym. W wyniku obrażeń doznanych w wypadku powódka stała się osoba niezdolną do wykonywania swego zawodu. Powódka straciła energię życiową, jej nastrój uległ obniżeniu. Powódka jest osobą rozwiedzioną. Rozwód został orzeczony około 2 lata po wypadku. Powódka czasami wyjeżdża do syna lub dalszej rodziny. Mieszka w domu sąsiadującym z domem córki, która otacza ja opieką organizując leczenie czy też organizując inne zajęcie. Powódka nie może czytać książek i książki czyta jej gosposia, którą zatrudnia od 10 lat. Gosposia pomaga jej w pracach domowych. Powódka nie chce spotkań towarzyskich, jest apatyczna. Powódka ma spowolniony tok mowy, chodzi niepewnie.

Pozwany wypłacił powódce z tytułu zadośćuczynienia kwotę 90.000 zł w ratach, tj. w kwocie 15.000 zł w dniu 20 lutego 2004 r., 10.000 zł – 31 maja 2004 r., 15.000 zł – 2 sierpnia 2005 r. i 50.000 zł – 5 listopada 2009 r.

Sąd Okręgowy zważył, że zgodnie z art. 159 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U Nr 124 z 2003 r., poz.1152 ze zm. – dalej, jako: „u.u.o.”) w sprawie zastosowanie znajdą przepisy rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24 marca 2000 r. w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów (Dz.U Nr 26 z 2000 r., poz. 310 ze zm. – dalej, jako: „rozporządzenie”). Stosownie § 34 rozporządzenia, jeżeli sprawca szkody na osobie nie mógł być zidentyfikowany – nie można było ustalić tożsamości posiadacza pojazdu lub kierującego pojazdem i nie zidentyfikowano pojazdu – Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wypłaca osobie uprawnionej do odszkodowania z tytułu ubezpieczenia OC odszkodowanie za szkodę na osobie.

Pozwany podniósł zarzut przedawnienia roszczenia, wskazując, że powódka już w dacie wydania postanowienia o umorzeniu dochodzenia z dnia 27 kwietnia 2003 r. miała wiedzę o szkodzie oraz sprawcy – tzn. o jego nieustaleniu, a zatem o odpowiedzialności pozwanego, tym samym trzyletni termin z art. 442 k.c. upłynął, w związku z czym roszczenie jest przedawnione. Podniósł także, iż ze względu na brak sprawcy nie można mówić o przestępstwie – wobec braku winy.

Sąd I instancji wskazał, iż do dnia 10 sierpnia 2007 r. kwestię przedawnienia roszczeń z czynów niedozwolonych regulował art. 442 k.c. uchylony przez art. 1 pkt 1 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 80 z 2007 poz. 538). Przepis art. 2 ww. ustawy stanowi, że do roszczeń, o których mowa w art. 1, powstałych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, a według przepisów dotychczasowych w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych, stosuje się przepisy art. 442 1 k.c.

Natomiast, zgodnie z art. 442 § 1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże w każdym wypadku roszczenie przedawnia się z upływem lat dziesięciu od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę. Z kolei jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dziesięciu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia (art. 442 § 2 k.c.). Według Sądu Okręgowego, w sytuacji, w której w postępowaniu karnym nie stwierdzono popełnienia przestępstwa sąd cywilny jest uprawniony do dokonania własnej oceny, czy popełnione zostało przestępstwo ( wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 1997 r., I CKN 308/97, 21 listopada 2001 r., II UKN 633/00, z dnia 18 grudnia 2008 r. III CSK 193/08). W szczególności w sprawach wytoczonych przez poszkodowanych przeciwko (...) sąd cywilny może stwierdzić, iż czyn niedozwolony niezidentyfikowanego sprawcy wypadku komunikacyjnego stanowi przestępstwo, po uprzednim ustaleniu, na podstawie przedstawionych dowodów i przy zastosowaniu kryteriów obiektywnych, że sprawcy temu można przypisać winę ( tak uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2013 r., III CZP 50/13).

Dochodzenie w sprawie spowodowania wypadku komunikacyjnego z dnia 2 listopada 2002 r. zostało umorzone wobec niewykrycia sprawcy tego przestępstwa. Ustalenia dokonane w treści postanowienia o umorzeniu dochodzenia nie wiązały Sądu Okręgowego (art. 11 k.p.c.), jednakże orzeczenie to stanowi dokument urzędowy w rozumieniu art. 244 k.p.c. i korzysta z domniemania prawdziwości tego, co zostało w nim urzędowo zaświadczone. W treści postanowienia o umorzeniu dochodzenia dokonano dokładnych ustaleń przebiegu, przyczyn i sprawcy wypadku w wyniku, którego obrażeń doznała powódka i wynika z nich jednoznacznie, że sprawca kierujący nieustalonym samochodem osobowym, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu karetce, w wyniku czego doszło do wypadku. Tak więc niezidentyfikowany sprawca naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, o których mowa w art. 9 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 1997 r. Nr 98, poz. 602 ze zm.), skutkiem czego spowodował wypadek komunikacyjny – a z uwagi na rodzaj obrażeń doznanych przez powódkę – był to ciężki wypadek, tj. czyn z art. 177 § 1 i 2 k.k. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są bowiem obowiązani ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się. Zachowanie niezidentyfikowanego sprawcy wypadku w sposób niezgodny z tym przepisem należy, zdaniem Sądu I instancji, zakwalifikować jako nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu – niezachowanie przez sprawcę wymaganej w danych okolicznościach ostrożności (art. 9 § 2 k.k.). Wobec tego termin przedawnienia, jako wynikający z przestępstwa (art. 442 § 2 k.c.) wynosi 10 lat i liczony jest od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.

Oznacza to, iż w chwili wniesienia pozwu przez powódkę w 2010 r. dziesięcioletni termin nie upłynął. Zatem zastosować należy art. 442 1 § 2 k.c., zgodnie z którym, jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. W konsekwencji, zarzut przedawnienia jest niezasadny.

Sąd Okręgowy wskazał, że w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art. 445 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c.). Zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być „odpowiednia” w tym znaczeniu, że powinna być – przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego – utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 września 2001 r., III CKN 427/00). Ma ono na celu złagodzenie doznanych cierpień fizycznych i moralnych. Wysokość zadośćuczynienia musi zatem pozostawać w zależności od intensywności tych cierpień, czasu ich trwania, ujemnych skutków zdrowotnych, jakie osoba poszkodowana będzie zmuszona znosić w przyszłości. Określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w razie uszkodzenia ciała powinno się opierać na obiektywnych i sprawdzalnych kryteriach, kierować się jego celami i charakterem, przy uwzględnieniu jednak indywidualnej sytuacji stron ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 r., I V CKN 1266/00).

Sąd I instancji podniósł, iż powódka doznała wiele bólu i cierpienia w wyniku wypadku, długoletnie leczenie nie przyniosło rezultatów, a doznane obrażenia wpłynęły negatywnie na całe życie powódki. Krzywda powódki to także wycofanie się z aktywnego życia zawodowego, niemożność pracy w wykonywanym zawodzie. Powódka z osoby niezwykle aktywnej zawodowo stała się osobą pozbawiona energii życiowej. Jej ambicje i plany legły w gruzach. Od chwili wypadku powódka jest na rencie; powódka ma spowolnioną mowę i utrudnienia w poruszaniu się. Najgorszym jest stan psychiczny powódki. Rozpoznano u niej zaburzenia osobowości na podłożu organicznego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego (encefalopatia ze zmianami charakterologicznymi) z objawami depresyjnymi. Powódka wymaga stale kontroli neurologicznej i opieki psychiatrycznej. Łącznie uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi 75% (50 % z przyczyn neurologiczno-psychiatrycznych, 10 % z przyczyn ortopedycznych i 15 % z przyczyn okulistycznych).

Sąd Okręgowy zważył jednak należy, iż powódka może wykonywać czynności życia codziennego samodzielnie, zaś w chwili wypadku była osobą w dojrzałym wieku, osiągnęła już wiele tak w życiu zawodowym, jak i rodzinnym. Byłą cenionym lekarzem, pełniła funkcję dyrektora i robiła kolejną specjalizację. Ma dzieci i wnuki i wsparcie z ich strony. Ponadto powódka nie wykazała, że rozpad jej związku małżeńskiego był skutkiem wypadku, pogorszenia jej stanu zdrowia. Brak jest wykazania adekwatnego związku przyczynowego w tym zakresie.

Sąd Okręgowy zauważył, że, jeżeli przedmiotem zobowiązania od chwili jego powstania jest suma pieniężna (a taki charakter ma zobowiązanie do zapłaty zadośćuczynienia), spełnienie świadczenia następuje przez zapłatę sumy nominalnej (art. 358 1 § 1 k.c.). Dopiero w razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zmienić wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego (art. 358 1 § 3 k.c.). Nie sposób jednak przyjąć, by do zmiany takiej (wykraczającej poza typowe zjawiska inflacyjne) doszło w okresie między 2004 r., a chwilą orzekania. W żadnym momencie wskazanego okresu, stopa inflacji nie przekroczyła stopy odsetek ustawowych. Przez częściową zapłatę zadośćuczynienia przed dniem wniesienia pozwu, pozwany uniknął obowiązku zapłaty ustawowych odsetek od takiej części. Zdaniem Sądu I instancji, dokonanie waloryzacji zapłaconego przez pozwanego świadczenia, oznaczające w istocie zaliczenie go na poczet należnego powodowi zadośćuczynienia w sumie wyższej od nominalnej, byłoby zatem nie tylko sprzeczne z dyspozycją art. 358 1 § 1 k.c., ale w dodatku stanowiłoby źródło nieuzasadnionej, podwójnej korzyści pozwanego.

Tym samym, Sąd Okręgowy uznał, iż adekwatną kwotą będzie 250.000 zł, pomniejszona o już wypłaconą kwotę 90.000 zł i dlatego zasądził kwotę 160000 zł. Natomiast, żądanie zadośćuczynienia w pozostałym zakresie jako nieuzasadnione zostało oddalone.

Sąd I instancji, uwzględnił odsetki od zasądzonego zadośćuczynienia od dnia 26 marca 2011 r. Powódka domagała się odsetek od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwanemu. Nastąpiło to w dniu 23 lutego 2011 r. Sąd Okręgowy przyznał odsetki po upływie 30 dni od doręczenia pozwu, uwzględniając trzydziestodniowy termin określony w § 36 w zw. z § 32 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24 marca 2000 r. oraz na podstawie art. 455 § 1 k.c. Sąd I instancji przyjął, że w chwili wniesienia pozwu krzywda powódki w takim wymiarze już istniała a więc pozwany miał możliwość ustalenia rozmiaru szkody w chwili zgłoszenia żądania przez powódkę.

Odnośnie żądania ustalenia odpowiedzialności na przyszłość Sąd Okręgowy uznał je za zasadne. Zgodnie z art. 189 k.p.c. powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny.

W niniejszej sprawie biegli wskazali na niepomyślne rokowania, co do stanu powódki na przyszłość, podając, iż stan powódki jest ustabilizowany. Biegły ortopeda zaznaczył jednak w swojej opinii, iż stan ten może ulec pogorszeniu. Wskazał na celowość dalszego leczenia, rehabilitacji oraz możliwe pogorszenie stanu zdrowia z przyczyn ortopedycznych.

O kosztach procesu Sąd I instancji rozstrzygnął na podstawie art. 100 k.p.c.

W apelacji pozwany zaskarżył wyrok w części zasądzającej od na rzecz powódki kwotę 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 26 marca 2011 r. do dnia zapłaty, zasądzającej odsetki ustawowe od kwoty zadośćuczynienia niezaskarżonej i wypłaconej przez pozwanego wynoszącej 60.000 zł od dnia 26 marca 2011 r. do dnia wyrokowania, tj. do dnia 23 stycznia 2015 r. oraz rozstrzygającej o kosztach postępowania.

Pozwany zarzucił zaskarżonemu orzeczeniu naruszenie:

- art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie przez Sąd I instancji błędnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego w sposób sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego i ustalenie, że należne powódce zadośćuczynienie powinno wynosić 250.000 zł, co jest kwotą rażąco wygórowaną, pomimo, że obecnie powódka może wykonywać czynności życia codziennego samodzielnie, zaś w chwili wypadku była osobą w dojrzałym wieku, osiągnęła wiele w życiu zawodowym jak i rodzinnym, była docenianym lekarzem, pełniła funkcję dyrektora i rozpoczęła kolejną specjalizację;

- art. 316 § 1 k.p.c. przez nie wzięcie pod uwagę stanu rzeczy w chwili zamknięcia rozprawy i nieuwzględnienie, iż kwota wypłaconego przez pozwanego zadośćuczynienia powinna zostać przeliczona (zwaloryzowana) z użyciem obiektywnego miernika w postaci zmian przeciętnego wynagrodzenia w czasie, celem odzwierciedlenia wartości jaką przedstawiała wypłacona kwota na dzień wyrokowania;

- art. 445 § 1 k.c. przez błędną wykładnię i pominięcie, iż sąd zobowiązany jest przyznać sumę odpowiednią do zaistniałej krzywdy, z czym stoi w sprzeczności rozstrzygnięcie Sądu I instancji w niniejszej sprawie, gdyż zasądzona kwota na rzecz powódki jest rażąco wygórowana, przez co winna podlegać zmianie w toku kontroli instancyjnej;

- art. 363 § 2 k.c. przez jego niezastosowanie i pominięcie, iż ustalenie wysokości świadczenia odszkodowawczego wymaga ustalenia wartości wg. cen z daty ustalenia odszkodowania, co pociąga za sobą obowiązek zbadania realnej wartości nabywczej kwoty, która była wypłacona dobrowolnie przez pozwanego i uwzględnienie tej kwoty według cen z daty wyrokowania w kwocie zasądzonej;

- art. 445 § 1 k.c. przez błędną wykładnię i pominięcie, iż zasądzenie zadośćuczynienia w przypadku podniesienia zarzutu przedawnienia roszczeń, wymagającego ustalenia przez sąd cywilny istnienia przestępstwa oraz ustalenie jego wysokości stanowi fakultatywne uprawnienie sądu i nie jest roszczeniem wymagalnym przed datą jego zasądzenia poprzez orzeczenie odsetek za okres wcześniejszy niż dzień uprawomocnienia się orzeczenia w sprawie;

- art. 109 u.u.o. przez nieuwzględnienie, iż przepis ten zobowiązuje pozwanego do wypłaty w terminie 30 dni kwoty jedynie w przypadkach, w których nie istnieje konieczność dokonania wyjaśnień, od których zależy zasadność lub wysokość świadczenia, poprzez orzeczenie odsetek za okres wcześniejszy niż dzień uprawomocnienia się orzeczenia w sprawie: skoro w niniejszej sprawie do rozstrzygnięcia w zakresie istnienia przestępstwa, a w konsekwencji zasadności zarzutu przedawnienia doszło w wyroku;

- art. 481 § 1 k.c. przez jego zastosowanie i zasądzenie odsetek od zadośćuczynienia od kwoty 160 000 zł od dnia 26 marca 2011 r. do dnia zapłaty, uznając iż z tą datą strona pozwana miała możliwość wypłaty należnego zadośćuczynienia, podczas gdy dopiero w wyroku ustalona została odpowiedzialność pozwanego, rozstrzygnięta została okoliczność istnienia przestępstwa, jako przesłanki zarzutu przedawnienia, jak i wysokość zadośćuczynienia;

- art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie przez Sąd I instancji oceny dowodów w sposób przekraczający granice ich swobodnej oceny w ten sposób, iż Sąd błędnie uznał, że powódka wykazała, że dochodzona suma rzeczywiście się powódce należy z tytułu zadośćuczynienia od wskazanego przez nią dnia, kiedy dopiero w trakcie procesu został ustalony rozmiar poniesionej przez powódkę krzywdy na skutek wypadku i wysokość należnego zadośćuczynienia.

W konsekwencji, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa co do kwoty 100.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 26 marca 2011 r. do dnia zapłaty oraz co do odsetek od niezaskarżonej kwoty z tytułu zadośćuczynienia w wysokości 60.000 zł od dnia 26 marca 2011 r. do dnia wyrokowania, tj. 23 stycznia 2015 r. i obciążenie pozwanej kosztami postępowania za obie instancje.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego jest bezzasadna.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego, szczegółowo opisane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku i przyjmuje je za własne. Sąd I instancji dokonał również prawidłowej oceny prawnej dochodzonego roszczenia, która w całości zasługuje na akceptację.

Nie jest przede wszystkim trafny zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. przez przyznanie zadośćuczynienia rażąco wygórowanego i nieadekwatnego do rozmiaru krzywdy powódki. Trzeba przypomnieć, że zgodnie z art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Ustalenie wysokości zadośćuczynienia („odpowiedniej sumy”) jest uzależnione od wielu przesłanek o charakterze ocennym, dlatego też sąd ma stosunkowo duży zakres swobody przy jego określaniu. Korzysta w tym zakresie z sędziowskiego uznania, opartego na wszechstronnym rozważeniu okoliczności konkretnej sprawy, przy stosowaniu ogólnych kierunkowych wskazań zawartych w ustawie. Z tego względu, skuteczne zakwestionowanie wysokości zasądzonego świadczenia staje się możliwe tylko wówczas, gdy jego nieproporcjonalność do wyrządzonej krzywdy jest bardzo wyraźna czy wręcz rażąca ( zob. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 27 lutego 2004 r., V CK 282/03, z dnia 15 lutego 2006 r., IV CK 384/05).

Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie obszernie i drobiazgowo wyjaśnił, jakimi kryteriami się kierował ustalając przyznane powódce zadośćuczynienie. Sąd Apelacyjny w pełni te wywody podziela. W szczególności należy zgodzić się z tezą, że skutkiem wypadku było doznanie przez powódkę bardzo dużego uszczerbku na zdrowiu, który ma charakter trwały. Uszczerbek ten uniemożliwił powódce kontynuowanie kariery zawodowej i w sposób decydujący wpłynął na kształt życia powódki po wypadku. Skarżący w apelacji podkreśla pozytywne aspekty, takie jak to, że powódki może wykonywać czynności życia codziennego samodzielnie (nie potrzebuje pomocy w tak podstawowych czynnościach jak poruszanie się, ubieranie i higiena osobista), a w chwili wypadku była osobą w dojrzałym wieku, osiągnęła już wiele w życiu zawodowym i rodzinnym, a także ma dzieci, które ją wspierają (apelacja – k. 541). Nie negując tych okoliczności trzeba jednak zauważyć, że powódka nie w pełni jest w stanie egzystować samodzielnie – korzysta z pomocy osoby trzeciej, z powodu problemów ze wzrokiem nie może czytać, czy uprawiać sportu – np. jeździć na rowerze. Z jednej strony zatem następstwa wypadku uniemożliwiły powódce wykonywanie pracy zawodowej (czego pozwany nie kwestionuje), a z drugiej znacznie ograniczyły możliwości powódki w zakresie spędzania wolnego czasu. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, w tych dwóch aspektach należy przede wszystkim postrzegać krzywdę powódki. To, że powódka w dotychczasowym życiu zawodowym wiele osiągnęła jest – wbrew stanowisku skarżącego – argumentem na rzecz przyjęcia znacznego rozmiaru krzywdy. Powódka te osiągnięcia bowiem bezpowrotnie utraciła nie mogąc kontynuować pracy zawodowej. Takie ujęcie zwiększa krzywdę powódki, a nie zmniejsza.

Nie ma również racji pozwany twierdząc, że przy ocenie rozmiarów krzywdy Sąd Okręgowy winien wziąć pod uwagę, iż powódka otrzymuje rentę, co rekompensuje powódce utratę najistotniejszego elementu krzywdy – utraty pracy. Skarżący nie dostrzega tego, że renta ta rekompensuje jedynie uszczerbek majątkowy w postaci utraty dochodów. W żaden natomiast sposób nie niweluje niemajątkowych skutków wypadku. Celem wykonywania pracy nie jest przecież jedynie osiąganie dochodów, ale także samorealizacja, rozwój zawodowy, zaspokajanie różnorodnych ambicji itp. Dodatkowo w wypadku zawodu lekarza dochodzi cała gama pozytywnych bodźców, jak chociażby chęć pomocy innym ludziom, osiąganie kolejnych specjalizacji, czy też wkład w rozwój medycyny itp.

Chybione są również zarzuty dotyczące okresów, za które Sąd Okręgowy zasądził odsetki. Co do zasady, zgodnie z art. 455 § 1 k.c. zadośćuczynienie za krzywdę staje się wymagalne po wezwaniu ubezpieczyciela przez poszkodowanego do spełnienia świadczenia. Od tej chwili biegnie zatem termin naliczania odsetek za opóźnienie (art. 481 § 1 k.c.). Należy przy tym uwzględnić terminy wynikające z treści art. 14 ust. 1 i 2 u.u.o. ( tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 r., II CSK 434/09).

Sąd Apelacyjny podziela pogląd, że „jeżeli zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c., uprawniony nie ma niewątpliwie możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie. W konsekwencji odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu już w tym terminie powinny się należeć od tego właśnie terminu. Stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. Przewidziana w art. 445 § 1 i art. 448 k.c. możliwości przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny.” ( tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 lutego 2011 r., I CSK 243/10).

Przy czym wysokość krzywdy, tak jak i szkody majątkowej, może się zmieniać w czasie. Różna zatem w miarę upływu czasu może być też wysokość należnego zadośćuczynienia. W rezultacie początek opóźnienia w jego zapłacie może się łączyć z różnymi datami. Tym samym, wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę, a więc i początkowy termin naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie należnego zadośćuczynienia, może się różnie kształtować w zależności od okoliczności sprawy ( tak Sąd Najwyższy w ww. wyroku).

Sąd Apelacyjny wziął pod rozwagę, że leczenie urazów i obrażeń powoda zakończyło się – za wyjątkiem zabiegu dotyczącego stawu kolanowego, który miał miejsce w październiku 2010 r. – jeszcze przed zgłoszeniem szkody poprzednikowi prawnemu pozwanego. Zatem, już w dniu 27 listopada 2007 r. znane były wszystkie istotne okoliczności, pozwalające na ustalenie rozmiaru krzywdy powoda. Wiadomo było bowiem, jakie następstwa dla stanu zdrowia fizycznego i psychicznego powoda miał wypadek, do którego doszło w dniu 29 czerwca 2004 r. Znane były również skutki tego wypadku w sferze osobistej powoda. Nic nie stało więc na przeszkodzie, aby już wówczas ustalić wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia. Co więcej, po dniu 27 listopada 2007 r. nie miały miejsca żadne wydarzenia, które w istotny sposób wpłynęłyby na rozmiar krzywdy powoda. Sam upływ czasu nie był przy tym okolicznością rzutującą na wysokość przyznanego przez Sąd Okręgowy zadośćuczynienia.

Trafnie więc Sąd Okręgowy przyjął, że skoro w dniu 27 listopada 2007 r. poprzednik prawny pozwanego otrzymał wniosek o wypłatę zadośćuczynienia w kwocie 90.000 zł, to kwota ta stała się wymagalna, uwzględniając treść art. 14 ust. 1 u.u.o., w dniu 27 grudnia 2007 r. Uzasadnia to zasądzenie odsetek od kwoty 40.000 zł (kwoty 90.000 zł zgłoszonej w dniu 27 listopada 2007 r. pomniejszonej o wypłacone zadośćuczynienie w kwocie 50.000 zł) od dnia 28 grudnia 2007 r. Natomiast, w dniu 18 sierpnia 2008 r. powód złożył odwołanie od decyzji przyznającej zadośćuczynienie, określając należną mu z tego tytułu kwotę na 120.000 zł. Pismo w tym przedmiocie poprzednik prawny pozwanego otrzymał w dniu 20 sierpnia 2008 r. Tym samym, kwota ta – w zakresie, w jakim powództwo zostało uwzględnione – stała się wymagalna po upływie 14 dni, co uzasadniało zasądzenie odsetek od kwoty 10.000 zł od dnia 7 września 2008 r.

Rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w zakresie odsetek znajduje zatem w pełni oparcie w treści art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 § 1 k.c.

Całkowicie chybiony jest w tym kontekście zarzut naruszenia art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. przez zasądzenie odsetek od kwoty 30.000 zł za okres wcześniejszy niż data doręczenia pozwanemu pisma rozszerzającego powództwo. Jeszcze raz należy przypomnieć, że zgodnie z art. 455 § 1 k.c. zadośćuczynienie za krzywdę staje się wymagalne po wezwaniu ubezpieczyciela przez poszkodowanego do spełnienia świadczenia. Nie jest jasne, dlaczego skarżący utożsamia wezwanie do zapłaty jedynie z doręczeniem odpisu pozwu. Oczywiste jest, że doręczenie odpis pozwu (pisma rozszerzającego powództwo) może wywołać skutki tożsame z wezwaniem do zapłaty.

Nie było jednak sporu co do tego, że powód domagał się w pismach kierowanych do poprzednika prawnego pozwanej spółki zadośćuczynienia w kwocie 90.000 zł już w dniu 27 listopada 2007 r., a w kwocie 120.000 zł już w dniu 20 sierpnia 2008 r. Wbrew zatem twierdzeniom apelacji, pozwany pozostawał w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia nie od chwili doręczenia pisma rozszerzającego pozew, ale od ww. dat, w których poprzednik prawny skarżącego został skutecznie wezwany do zapłaty.

Nie doszło także do naruszenia art. 363 § 2 k.c. w zw. z art. 316 § 1 k.p.c. Naruszenia tych przepisów skarżący upatruje w ustaleniu przez Sąd Okręgowy zadośćuczynienia według cen z dnia orzekania (zamknięcia rozprawy) i jednoczesne zasądzenie odsetek ustawowych od dni poprzedzających datę ustalenia zadośćuczynienia.

Nie sposób jednak nie zauważyć, że apelacja w tym zakresie jest niekonsekwentna. Należy uściślić, iż zadośćuczynienie jest ustalane w odniesieniu do przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa tak, aby stanowiło wartość ekonomicznie odczuwalną. Nie można zatem abstrahować od realiów ekonomicznych – poziomu dochodów w społeczeństwie oraz ogólnego poziomu cen. W tym znaczeniu rację ma pozwana spółka, podnosząc, że zadośćuczynienie powinno być ustalone według tych okoliczności aktualnych na dzień orzekania (art. 361 § 2 k.c.). Skarżący akcentuje jednak fakt, że w latach 2007 – 2013 utrata siły nabywczej pieniądza była nieznaczna i sięgała 1 – 2 % w skali roku (apelacja – k.579). Skoro tak, to zadośćuczynienie ustalone „według cen” z 2007 r. nie różni się w istotny sposób od zadośćuczynienia ustalonego „według cen” z 2013 r., jeżeli różnica cen między tymi latami jest pomijalna. Inaczej rzecz ujmując, trzeba przyjąć, że z uwagi na brak istotnych zmian w warunkach ekonomicznych – przeciętnej stopie życiowej i poziomie cen w 2007 r. i w 2013 r. – zadośćuczynienie ustalone według kryteriów aktualnych w obu tych latach będzie takie samo.

Stanowisko skarżącego byłoby trafne tylko wówczas, gdyby realia ekonomiczne istniejące w 2007 r. różniły się znacząco od tych panujących w 2013 r. Wówczas zadośćuczynienie ustalone w oparciu o okoliczności istniejące w 2007 r. byłoby istotnie mniejsze. W takiej sytuacji, ustalenie wyższego zadośćuczynienie – wobec wzrostu cen, stopy życiowej itp. – na podstawie kryteriów aktualnych w 2013 r. i jednoczesne zasądzenie odsetek od 2007 r. nadmiernie uprzywilejowałoby powoda. Takich twierdzeń skarżący jednak nie sformułował.

Całkowicie chybiony jest natomiast zarzut niezastosowania art. 358 1 § 3 k.c. Zdaniem pozwanej spółki, Sąd Okręgowy naruszył ten przepis nie dokonując waloryzacji spełnionego na rzecz powoda świadczenia – uiszczonego zadośćuczynienia. Skarżący nie bierze dostatecznie pod rozwagę, jakie roszczenie stanowi przedmiot postępowania w niniejszej sprawie. Nie jest nim roszczenie o zmianę wysokości lub sposobu spełnienia świadczenia pieniężnego stosownie do zasad wymienionych w art. 358 1 § 3 k.c., lecz roszczenie o przyznanie poszkodowanej osobie odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Pozwany nie dochodził waloryzacji uiszczonego zadośćuczynienia, abstrahując od tego, czy dopuszczalna byłaby zmiana wysokości już spełnionego świadczenia.

Co więcej, należy wskazać, że zgodnie z art. 358 1 § 4 k.c. z żądaniem zmiany wysokości lub sposobu spełnienia świadczenia pieniężnego nie może wystąpić strona prowadząca przedsiębiorstwo, jeżeli świadczenie pozostaje w związku z prowadzeniem tego przedsiębiorstwa. Strona pozwana w ogóle nie mogła zatem domagać się waloryzacji spełnionego świadczenia.

Dlatego też, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację, jako bezzasadną.

Nadto, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. oraz § 6 pkt 5 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz.U. z 2013 r., poz. 490) zasądził od Towarzystwa (...) S.A. na rzecz W. G. kwotę 1.800 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym.

Wobec powyższego Sąd Apelacyjny orzekł, jak w sentencji.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Hydzik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia SA– Urszula Wiercińska,  SA– Teresa Mróz
Data wytworzenia informacji: