Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

V ACa 212/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2019-04-03

Sygn. akt V ACa 212/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 kwietnia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: SSA Przemysław Kurzawa

Sędziowie: SA Ewa Kaniok (spr.)

SA Bernard Chazan

Protokolant: Aleksandra Napiórkowska

po rozpoznaniu w dniu 3 kwietnia 2019 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. U.

przeciwko (...) spółce akcyjnej
z siedzibą w S.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie

z dnia 20 listopada 2017 r., sygn. akt I C 931/14

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od (...) spółki akcyjnej z siedzibą w S. na rzecz A. U. kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów
w postępowaniu apelacyjnym.

Ewa Kaniok Przemysław Kurzawa Bernard Chazan

Sygn. akt V ACa 212/18

UZASADNIENIE

A. U. wniósł o zasądzenie od (...) S.A. w S. kwoty 187.980 zł, na którą składa się: kwota 161.274,27 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwota 26.705,73 zł tytułem odszkodowania, obejmująca wydatki zgłoszone w pozwie (17.640,73 zł), piśmie z 17.11.2015 r. (560 zł), piśmie z 9.01.2017 r. (525 zł), piśmie z 9.08.2017 r. (1.350 zł) i piśmie z 21.08.2017 r. (6.630 zł).

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości podnosząc, że przedłużający się proces leczenia powoda był następstwem okoliczności, które nie pozostają w bezpośrednim związku przyczynowym z zachowaniem sprawcy szkody komunikacyjnej. Pozwany zakwestionował wysokość wydatków związanych z przechowaniem motocykla, jak również z leczeniem, któremu poddał się powód w prywatnej placówce medycznej. Uznał, że zgodnie z przepisami ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, powodowi przysługiwało prawo do świadczeń z opieki publicznej, z której powinien skorzystać.

Wyrokiem z dnia 20 listopada 2017 r. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie w punkcie pierwszym zasądził od (...) S.A. z siedzibą w S. na rzecz A. U. tytułem zadośćuczynienia kwotę 125.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 20 listopada 2017 roku do dnia zapłaty; w punkcie drugim zasądził od pozwanego na rzecz powoda tytułem odszkodowania kwotę 24.725,73 zł wraz z odsetkami ustawowymi od kwot: a) 15.180,73 zł od dnia 11 października 2013 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, b) 480 zł od dnia 7 października 2014 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, c) 560 zł od dnia 19 listopada 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, d) 525 zł odsetkami za opóźnienie od dnia 10 stycznia 2017 r. do dnia zapłaty, e) 1.350 zł odsetkami za opóźnienie od dnia 10 sierpnia 2017 r. do dnia zapłaty, f) 6.630 zł odsetkami za opóźnienie od dnia 5 września 2017 r. do dnia zapłaty; w punkcie trzecim oddalił powództwo w pozostałym zakresie; w punkcie czwartym ustalił, że pozwany ponosi koszty postępowania w 80%, zaś powód w 20% i polecił referendarzowi sądowemu szczegółowe ich wyliczenie.

Z ustaleń faktycznych jakie legły u podstaw tego rozstrzygnięcia wynika, że w dniu 9 czerwca 2012 r. w miejscowości B. powód uczestniczył w wypadku komunikacyjnym, jako kierowca motocykla, który zderzył się z samochodem osobowym. Przyczyną zdarzenia było naruszenie przez kierującą samochodem osobowym marki (...)A. K. zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że podejmując manewr skrętu w lewo w kierunku wjazdu do prywatnej posesji nie upewniła się, że jest w tym czasie wyprzedzana przez powoda jadącego motocyklem marki (...), w wyniku, czego doszło do zderzenia bocznego obu pojazdów. Po wypadku powód został przewieziony na Oddział Ortopedyczny SPZOZ w P., gdzie rozpoznano u niego wieloodłamowe, przestawowe złamanie prawej kości piszczelowej, złamanie prawej łopatki, nadłamanie prawego obojczyka i ranę tłuczoną prawego podudzia. Zastosowano leczenie operacyjne - odłamy kostne podudzia zespolono płytami i śrubami. Pierwsza operacja przeprowadzona w pełnej narkozie zakończyła się niepowodzeniem. Lekarz przeprowadzający operację nie podjął się zespolenia kości ze względu na stopień skomplikowania złamania. Powód odczuwał ogromny ból. W celu uśmierzenia bólu aplikowano środki przeciwbólowe, podawano również morfinę. Po operacji zespolenia kości zalecono stosowanie szyny CPM, która zapobiegała zrostom i w praktyce unieruchomieniu stawu kolanowego.

Po opuszczeniu szpitala powód musiał odciążać nogę, prawa ręka była na temblaku. Każdy ruch powoda wywoływał ból. Przez kilka miesięcy od operacji powód odczuwał ogromny ból, który uśmierzał środkami przeciwbólowymi, w tym T., stale przez okres 1,5 do 2 miesięcy. Przez około 6 tygodni od opuszczenia szpitala powód był całkowicie uzależniony od osób trzecich. Pomocy udzielali powodowi: rodzina i przyjaciele. Była partnerka powoda, była osobą najbardziej zaangażowaną. Sytuacja była dla powoda upokarzająca i obciążająca, gdyż pomoc dotyczyła wszystkich sytuacji życiowych: wypróżniania, higieny i przygotowywania jedzenia.

Po wygojeniu ran pooperacyjnych, od sierpnia 2012 r. powód korzystał z rehabilitacji zarówno refundowanej ze środków NFZ, jak również z odpłatnej w ramach usług świadczonych przez fizjoterapeutę Ł. T.. Okres oczekiwania na rehabilitację refundowaną ze środków NFZ to były 2 lata, a przy zaleceniu szybkiej rehabilitacji pół roku. Z tych przyczyn powód korzystał również z rehabilitacji odpłatnych. W tym okresie rehabilitacja wymagała użycia szyny (...) w celu ciągłego ruchu w stawie kolanowym, a także korzystania z przyrządów medycznych, tj. pasa do rozciągania, piłki do ćwiczeń, ciężarków, obciążników i, taśmy teraband. W czasie ćwiczeń i po nich powód odczuwał ból.

W połowie grudnia 2012 r. nastąpił rozwój infekcji w obrębie zespolenia kostnego, co skutkowało ponowną hospitalizacją powoda w Klinice (...) w W.. Leczenie powikłań pozabiegowych polegało na podaniu leków przeciwbólowych i antybiotyków. Od 27 grudnia 2012 r. do 11 stycznia 2013 r. powód przebywał na Oddziale Zapaleń Kości SPZOZ w O.. W trakcie leczenia po pierwotnym zespoleniu podudzia prawego doszło do rozwoju infekcji kości piszczelowej prawej, usunięto wówczas zespolenie i oczyszczono jamę ropnia w kości. Po zabiegu operacyjnym powód ponownie był unieruchomiony i uzależniony od osób trzecich przez kilka tygodni. W obrębie kłykcia bocznego kości piszczelowej prawej powstał jednak staw rzekomy z towarzyszącą torbielą poinfekcyjną (ubytek substancji kostnej) o wymiarach 33 x 29 x 40 mm. Powód wymagał podjęcia leczenia mającego na celu resekcję torbieli kostnej, rewizję i ponowną stabilizację stawu. Powód postanowił skorzystać z prywatnej pomocy medycznej. W styczniu 2013 r. zgłosił się do Centrum (...) w W.. Stwierdzono wówczas wystąpienie u niego rozległych ran podudzia prawego wynikających z infekcji kostnej oraz będących skutkiem leczenia operacyjnego, a także brak zrostu operowanej kości piszczelowej i zainfekowanie ran skórnych licznymi szczepami bakteryjnymi. Powstała konieczność oczyszczenia ran skórnych, punkcji torbieli oraz wdrożenia antybiotykoterapii doustnej.

Terapia prowadzona w Centrum (...) trwała kilka miesięcy i obejmowała leczenie przeciwbakteryjne oraz założenie specjalistycznych opatrunków, które stymulowały gojenie ran. Wszelkie zabiegi medyczne odbywały się ok. 2-3 razy w tygodniu. W tym okresie – ze względu na trudności z chodzeniem - powód ponownie skorzystał z usług prywatnego fizjoterapeuty Ł. T.. Początkowo zajęcia rehabilitacyjne prowadzone były w domu pacjenta, a po uzyskaniu przez niego lepszej sprawności fizycznej – mogły być kontynuowane bezpłatnie w (...). Fizjoterapia objęta dofinansowaniem NFZ nie mogła odbywać się nieprzerwanie, w każdym bowiem przypadku między poszczególnymi sesjami zajęć (które trwają maksymalnie do 4 tygodni) następowała miesięczna przerwa. W okresie oczekiwania na kolejne zabiegi, powód zmuszony był wykupić dodatkową rehabilitację, w ramach której korzystał z manualnej terapii stawu (ślizgi stawowe w celu poprawy zakresu ruchu stawu kolanowego), kinezjotaping’u (przyklejanie plastrów), masażu oraz mobilizowania tkanek blizny.

W maju 2013 r. ortopeda M. W. przystąpił do leczenia powstałego uprzednio stawu rzekomego. Ze względu na przeciwwskazania do zabiegu operacyjnego zalecił pacjentowi leczenie zachowawcze aparatem E., tj. urządzeniem, które generuje fale ultradźwiękowe niskiej energii. Fale te prowokują powstawanie nowych naczyń krwionośnych w obrębie złamania.

Powód otrzymał zalecenie bardzo intensywnej rehabilitacji, zmiany trybu życia, unikania czynności mogących spowodować kontuzję nogi i dalsze zalecenie operacji ubytku kostnego. Powód nie poddał się tej operacji po konsultacji z czterema innymi ortopedami. Po rozpoczęciu terapii przeprowadzono u powoda badania, które potwierdziły istnienie kolejnej infekcji w obrębie kości. Infekcję tę wyleczono antybiotykami, doprowadziła ona jednak do powstania jamy w otoczeniu nasady kości piszczelowej, która nie została dotychczas usunięta. Okoliczność ta skutkuje potrzebą podjęcia leczenia operacyjnego celem uzupełnienia ubytków kostnych. W związku z powyższym w 2015 r. powód otrzymał skierowanie celem wyłyżeczkowania torbieli kłykcia bocznego kości piszczelowej prawej oraz wypełnienia światła torbieli przeszczepami kostnymi z talerza kości biodrowej. Zabieg ten powód zamierza wykonać odpłatnie w Centrum (...).

Przed wypadkiem powód był osobą aktywną, grał w koszykówkę, piłkę nożną, jeździł na rowerze, jeździł na koncerty, uczył się grać na perkusji, prowadził działalność gospodarczą i w ramach tej działalności współpracował z dużym podmiotem w zakresie sprzedaży rozwiązań indywidualnych i prowadzenia zespołu handlowego w dużej firmie. Praca ta polegała na częstych wyjazdach i spotkaniach. Powód miał uzgodniony plan rozwoju działu. Po wypadku utracił możliwość realizowanych wcześniej aktywności, miał duże obawy związane z zagrożeniem utraty pracy. Okres leczenia i rehabilitacji ograniczył znacznie możliwość realizacji współpracy powoda z firmami zewnętrznymi. W 2012 roku wykonywał swoje obowiązki w ograniczonym zakresie, a ostatecznie współpraca była kontynuowana. W okresie gdy nie pracował po wypadku nie uzyskiwał żadnych dochodów, poza środkami z ubezpieczenia zdrowotnego 1500 zł miesięcznie, tj. około 1/10 przeciętnych dochodów. Z powodu obaw zrezygnował z jazdy motocyklem, która wcześniej była jego pasją.

Przed wypadkiem powód nawiązał relację, z której zrezygnował po pierwszej operacji z obawy o swój stan w przyszłości. Musiał podporządkować swoje życie czynnościom powrotu do zdrowia. Wykonuje ćwiczenia osobiście i pod nadzorem rehabilitanta, korzysta z siłowni. Do tej pory miewa odczucia puchnięcia, odrętwienia nogi. Powód obawia się złamania nogi, które może nastąpić na skutek przypadkowego uderzenia. Dolegliwości bólowe ustąpiły w 2014 roku.

Sąd ustalił, że łącznie powód poniósł koszty leczenia i rehabilitacji w kwocie 25.175,74 zł. Powód otrzymał od sprawcy szkody nawiązkę w kwocie 7.000 zł.

Pismem z dnia 4 września 2013 roku wniesionym do poprzednika prawnego pozwanego powód złożył wniosek o likwidację szkody, domagając się uiszczenia kwoty 103.484 zł, w tym kwoty 33.484,18 zł tytułem naprawienia szkody i kwoty 70.000 zł tytułem zadośćuczynienia.

Poprzednik prawny pozwanego wypłacił powodowi kwotę 18.000 zł tytułem zadośćuczynienia i kwoty 1623,50 zł i 1397,56 zł tytułem odszkodowania. Z tytułu likwidacji szkody dotyczącej pojazdu (...) wypłacono powodowi kwotę 8140 zł.

Trwały uszczerbek na zdrowiu powoda wynosi 14% z tytułu wadliwego wygojenia blizn pooperacyjnych, subiektywnego zespołu bólowego, zmian pozapalnych i zaników mięśniowych. Obrażenia prawego stawu barkowego i obojczyka nie ograniczają aktywności życiowej powoda. Śródstawne złamanie kości piszczelowej uniemożliwia powodowi większą aktywność fizyczną. W życiu codziennym i w pracy zawodowej nie należy spodziewać się większych ograniczeń z powodu złamania. Rokowanie na przyszłość jest niepewne, ewentualne wystąpienie zmian zwyrodnieniowych w obrębie stawu kolanowego prawego będzie następstwem wypadku. W kłykciu bocznym kości piszczelowej pozostała torbiel pozapalna, która ogranicza funkcjonalność kończyny. W przypadku większego urazu lub przeciążenia może dojść do złamania patologicznego. Torbiel kostna powinna być leczona operacyjnie i wypełniona substytutem kości. Zapalenie kości znacznie wydłużyło proces zdrowienia po wypadku i było źródłem dyskomfortu.

Objaw neurologiczny w postaci opadania stopy prawej wystąpił w przebiegu leczenia. Proces zapalny w przebiegu leczenia miał negatywny wpływ, zaburzył gojenie co przedłużyło niedyspozycję w pracy powoda, przysporzył cierpień, wpłynął na stan psychiczny i generował koszty (leczenie, środki farmakologiczne i rehabilitacja). Trwały uszczerbek na zdrowiu powoda z powodów neurologicznych wynosi 10%. Występuje niewielkie osłabienie siły mięśni podudzia prawego grupy piszczelowej, które nigdy nie ulegnie poprawie i może ulec nasileniu.

W pierwszym etapie po doznanych urazach powód był osobą wymagającą pomocy osób drugich w czynnościach samoobsługowych, zapewnieniu warunków codziennego bytowania. Ta sytuacja była dla niego bardzo trudna, niekomfortowa, jednocześnie ból związany z obrażeniami spowodowały wystąpienie zaburzeń psychicznych w postaci snu, obniżenia nastroju, myśli depresyjnych, lęku o swoje zdrowie i przyszłość. Po 2-3 wizytach u psychologa stan psychiczny powoda uległ poprawie.

W drugim etapie po okresie poprawy stanu fizycznego, nastąpiło znaczne pogorszenie w postaci powikłań. Wtedy zaburzenia psychiczne pojawiły się z większą intensywnością. Powód przestał sypiać, pogłębiło się obniżenie nastroju, lęk, pesymistyczna ocena dalszego życia, myśli depresyjne i rezygnacyjne. Gdy leczenie przyniosło poprawę stan psychiczny uległ pewnej poprawie. Nadal utrzymywało się obniżenie nastroju.

W trzecim etapie utrzymuje się u badanego przewlekły zespół lękowo – depresyjny. Przewlekły zespół depresyjno – lękowy nerwicowy spowodował 10% uszczerbek na zdrowiu. Rokowanie co do utrzymywania się objawów zaburzeń psychicznych jest niepewne.

Biegli ustalili stopień rozstroju zdrowia i obrażeń ciała A. U., wielkość uszczerbku na jego zdrowiu, ocenili rokowania na przyszłość co do powrotu przez niego do sprawności ruchowej. Zdaniem Sądu I instancji ich opinie są logiczne, spójne, przekonujące, obiektywne, rzetelne, zgodne z zasadami wiedzy specjalistycznej. Sąd oddalił wniosek pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego psychologa, przyjmując, że wniosek pozwanego był jedynie polemiką z prawidłową i logicznie uzasadnioną opinią biegłej. Zbędne było zdaniem sądu powoływanie zespołu tych samych biegłych celem wydania wspólnej opinii, gdyż biegli wydali już opinie, określając stopień uszczerbku na zdrowiu powoda z punktu widzenia swoich specjalności. Wspólna opinia byłaby zatem jedynie powieleniem wydanych odrębnie opinii. Biegli ustalili uszczerbek na zdrowiu powoda w konsekwencji trwałych uszczerbków na zdrowiu odnoszących się do różnych składowych stanu zdrowia.

Sąd Okręgowy wskazał, że zobowiązany ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa swojego postępowania lub zdarzeń, z którymi ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy zobowiązanego.

Powód uczestniczył w wypadu z udziałem pojazdu, który był objęty polisą ubezpieczenia komunikacyjnego OC poprzednika prawnego pozwanego. Pozwany ponosi odpowiedzialność za skutki zdarzenia z dnia 9 czerwca 2012 r., a tym samym posiada w tym postępowaniu legitymację bierną.

W myśl art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty.

Sąd Okręgowy wskazał, że na skutek doznanych urazów po wypadku, który miał miejsce w dniu 9 czerwca 2012 r., powód utracił sprawność fizyczną. Początkowo zmuszony był do poruszania się za pomocą wózka inwalidzkiego, co znacznie utrudniało mu wykonywanie nawet prostych czynności fizjologicznych. Następnie, po zroście kostnym w obrębie łopatki i obojczyka, zaczął używać kul łokciowych oraz korzystać z zajęć terapeutycznych. Z materiału dowodowego wynika, że uczestniczył w kilkunastu zabiegach rehabilitacyjnych, zakupił leki przeciwbólowe oraz korzystał z prywatnych badań i konsultacji lekarskich. Wydatki te sąd uznał za uzasadnione. Sąd nie zgodził się z pozwanym, że powód bezpodstawnie poniósł koszty, których dochodzi niniejszym pozwem. Ustalony stan faktyczny wskazuje bowiem na to, że powód – w miarę możliwości – uczestniczył w zabiegach wykonywanych w ramach publicznej służby zdrowia, jak również brał udział w oferowanych mu zajęciach rehabilitacyjnych. Pierwsze leczenie operacyjne - polegające na zespoleniu odłamów kostnych podudzia - przeprowadzono u niego na Oddziale Ortopedycznym SPZOZ w P., drugie zaś – na Oddziale Zapaleń Kości SPZOZ w O., gdzie usunięto powyższe zespolenie i oczyszczono jamę ropnia w kości. Powód uczęszczał na nieodpłatną terapię mającą na celu przywrócenie mu sprawności, która odbywała się w (...) Fizjoterapia objęta dofinansowaniem NFZ nie może jednak odbywać się nieprzerwanie. W okresie oczekiwania na kolejne zabiegi, powód zmuszony był wykupić dodatkową rehabilitację.

Przedłużający się proces leczenia powoda był następstwem okoliczności, które pozostają w bezpośrednim związku przyczynowym z pojawieniem się szkody komunikacyjnej. Gdyby bowiem powód nie uległ wypadkowi, to nie zaistniałaby również potrzeba przeprowadzenia u niego tak licznych operacji, badań i terapii, nawet jeżeli były one skutkiem pojawienia się powikłań po infekcji kości.

Z uwagi na utrudnienia w niezwłocznym przeprowadzeniu czynności leczniczych w ośrodkach publicznej opieki zdrowotnej, powód skorzystał z prywatnej pomocy medycznej. W Centrum (...) wykonano szereg czynności zmierzających do przygotowania powoda do zabiegu i poprawy jego stanu zdrowia, m.in. wdrożono leczenie zachowawcze aparatem E.. Jak wynika z opinii biegłych sądowych, gdyby powód nie zdecydował się na natychmiastową pomoc lekarską w okresie oczekiwania na wizytę w publicznej placówce medycznej, mogłoby dojść do reinfekcji kości. Natomiast komplikacje związane z leczeniem kończyny mogłyby doprowadzić nawet do jej amputacji. W przypadku konieczności kontynuowania leczenia zbyt długie oczekiwanie na konsultacje w placówkach NFZ zmusiło powoda do korzystania z prywatnych gabinetów lekarskich. Powód miał świadomość, że poprzez odraczanie niektórych zabiegów może bezpowrotnie stracić możliwość uzyskania poprawy funkcji kończyny. Podjęte zatem zabiegi lecznicze (np. przy użyciu urządzenia E.) i fizjoterapeutyczne, jak również nabyte przez powoda środki przeciwbólowe, maści, opatrunki oraz zakup przez niego niezbędnych sprzętów rehabilitacyjnych (np. piłek, taśm, pasów, szyn) było racjonalne i podlegało uwzględnieniu przy obliczania należnego mu odszkodowania. Za uzasadnione Sąd uznał również wydatki dotyczące spotkań terapeutycznych w (...). Z opinii biegłego psychologa wynika, iż powód ma świadomość, że część sprawności utracił i nie wróci już do trybu życia sprzed wypadku, co doprowadziło do pojawienia się u niego przewlekłego zespołu lękowo-depresyjnego i konieczności skorzystania z terapii psychologicznej, na którą zaczął uczęszczać w kwietniu 2016 r. do Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Ośrodka (...).

Na dowód poniesionych wydatków w związku z leczeniem i rehabilitacją powód złożył rachunki, zaświadczenia i paragony (k.101 – 127, k.502 – 505, k.632 – 633, k.690, k.696 - 697), których łączny koszt wyniósł 25.175,74 zł (tj. dla k.101 – 119 kwota 11.420,74 zł, dla k.120 – 127 kwota 4.690 zł, dla k.502 – 505 kwota 560 zł, dla k.632 – 633 kwota 525 zł, dla k.690 kwota 6.630 zł, dla k.696 – 697 kwota 1.350 zł). Ponadto złożył rachunki obejmujące koszty przechowania motocykla na kwotę 2460 zł.

Orzekając o wysokości odszkodowania Sąd Ii instancji nie uwzględnił wydatków obejmujących koszty przechowywania motocykla (2.152,50 zł i 307,50 zł) i przeprowadzenia ostatniego zabiegu operacyjnego w ośrodku (...). Sąd zważył, że przedstawione przez powoda faktury na k.129 – 130 zostały wystawione w związku z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą pod firmą Usługi (...), stanowiły zatem koszt uzyskania przychodu dla tej działalności, a nie osobisty wydatek poszkodowanego. Ponadto brak racjonalnych podstaw, aby powód przechowywał swój pojazd w warsztacie naprawczym przez okres kilku miesięcy. Odnośnie złożonej przez powoda umowy na zabieg operacyjny (k.638) sąd stwierdził, że powód nie wykazał zasadności wydatku na poziomie 7.650 zł, ani tego, że faktycznie go poniósł.

Sąd I instancji stwierdził, że ogółem powód wykazał jako zasadne żądanie zasądzenia kwoty 17.640,73 zł. Pomimo, iż powód złożył rachunki obejmujące okres przed wniesieniem pozwu na wyższą kwotę tj. 18.570,74 zł (16.110,74 zł i 2.460 zł), Sąd zasądził dochodzoną kwotę jedynie w zakresie objętym ostatecznie sprecyzowanym żądaniem.

Zasądzając na rzecz powoda kwotę 24.725,73 zł tytułem odszkodowania Sąd uwzględnił również żądanie zasądzenia odsetek ustawowych obliczonych w następujący sposób:

- od kwoty 15.180,73 zł od dnia 11 października 2013 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetki za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty. Powód zgłosił bowiem pozwanemu szkodę pismem z 4 września 2013 r. (wpłynęło do ubezpieczyciela 10 września 2013 r.). W wezwaniu tym powód domagał się zapłaty kwoty 103.484 zł, w uzasadnieniu pisma zaś wskazał, że na powyższe świadczenie składa się kwota 70.000 zł zadośćuczynienia i odszkodowanie w wysokości 33.484,18 zł. Rozstrzygając o odsetkach ustawowych od kwoty 15.180,73 zł (obejmującej wydatki z k.101 – 120 oraz k.127) Sąd uznał, że należą się one zgodnie z art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych - od dnia 11 października 2013 r.

- od kwoty 480 zł od dnia 7 października 2014 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetki za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty (k.121 - 125). Kwota ta została zgłoszona przez powoda dopiero w pozwie, którego odpis doręczono pozwanemu 6 października 2014 r.,

- od kwoty 560 zł od dnia 19 listopada 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetki za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty (k.502 – 505). Kwota ta została zgłoszona przez powoda w piśmie z 17 listopada 2015 r., którego odpis doręczono pozwanemu 18 listopada 2015 r.,

- od kwoty 525 zł od dnia 10 stycznia 2017 r. do dnia zapłaty (k.632 – 633). Kwota ta została zgłoszona przez powoda w piśmie z 9 stycznia 2017 r. i tego dnia pozwany dowiedział się o rozszerzonym powództwie,

- od kwoty 1.350 zł od dnia 10 sierpnia 2017 r. do dnia zapłaty (k.696 – 697). Kwota ta została zgłoszona przez powoda w piśmie z 9 sierpnia 2017 r. i tego dnia pozwany dowiedział się o rozszerzonym powództwie,

- od kwoty 6.630 zł od dnia 5 września 2017 r. do dnia zapłaty (k.690). Kwota ta została zgłoszona przez powoda w piśmie z 21 sierpnia 2017 r., którego odpis doręczono pozwanemu 4 września 2017 r.

Sąd Okręgowy wskazał, że zadośćuczynienie wskazane w art. 445 k.c. jest szczególnym środkiem prawnym służącym ochronie praw osoby pokrzywdzonej.

Sąd w szczególności uwzględnił takie kryteria, jak: stopień i czas trwania cierpień fizycznych, bolesność zabiegów, dokonane operacje, trwałość skutków wypadku, prognozę na przyszłość w zakresie poprawy lub pogorszenia stanu zdrowia, a także – wiek poszkodowanego, utratę kontaktów towarzyskich i rodzinnych, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową, stopień winy sprawcy.

Sąd miał na uwadze, że prowadzona w stosunku do powoda rehabilitacja pomogła mu w poprawie ruchomości stawu kolanowego. Staw ten nie ma obecnie cech niestabilności, a złamanie obojczyka i łopatki wygoiło się bez trwałych następstw. Ubytek kości nie doprowadził do uszczerbku na zdrowiu, nie wystąpiło bowiem skrócenie kończyny, ani nie pojawiły się rozległe zmiany troficzne. Podobnie śródstawowe złamanie kości piszczelowej nie stanowi w życiu codziennym i w pracy zawodowej podstawy do znacznych ograniczeń sprawności, uniemożliwia jednak powodowi większą aktywność fizyczną - np. bieganie, uprawianie gier zespołowych, długie marsze itd. Pomimo wielomiesięcznej rehabilitacji powód nie powrócił do stanu sprawności fizycznej sprzed wypadku.

Powód obecnie może samodzielnie funkcjonować i poruszać się, niemniej jednak uskarża się na bóle prawej kończyny podczas obciążania, osłabienie czucia na skórze poniżej linii cięcia, bóle okolicy stawu kolanowego na zmianę pogody oraz bóle kręgosłupa. Trwały uszczerbek na zdrowiu powoda z uwagi na uraz prawego podudzia wynosi 14% (wadliwie wygojone blizny pooperacyjne, subiektywny zespół bólowy, zmiany pozapalne i zaniki mięśniowe). Natomiast z przyczyn neurologicznych uszczerbek ten wynosi 10%. Rokowanie na przyszłość jest niepewne. Złamanie z uszkodzeniem powierzchni stawowych prowadzi bowiem do rozwoju zmian zwyrodnieniowych w obrębie stawu (choć w przypadku powoda ryzyko to jest niewielkie). Jeżeli jednak rozwiną się takie zmiany, będzie to następstwo wypadku, a nie schorzenie samoistne. Ponadto w kłykciu bocznym kości piszczelowej pozostała torbiel pozapalna, która ogranicza funkcjonalność kończyny. W przypadku większego urazu lub przeciążenia może w jej obrębie dojść do złamania patologicznego. Aktualnie występujące niewielkie osłabienie siły mięśni podudzia prawego grupy piszczelowej nigdy nie ulegnie poprawie.

Procesy infekcji pourazowych i pooperacyjnych wpłynęły negatywnie na proces leczenia powoda, zaburzyły gojenie ran, co przedłużyło jego niedyspozycję zawodową. Powód przebył ciężkie powikłanie w przebiegu leczenia, jakim jest zapalenie kości. Znacznie to wydłużyło proces zdrowienia po wypadku i było źródłem dolegliwości bólowych, ograniczeń lokomocyjnych, dodatkowych kosztów i dwukrotnych dodatkowych hospitalizacji.

Przed wypadkiem powód prowadził aktywny tryb życia, miał plany dalszego rozwoju zawodowego i związanego z tym awansu, uprawiał sport, jego pasją była jazda na motocyklu. Po zdarzeniu z dnia 9 czerwca 2012 r. początkowo był osobą wymagającą pomocy osób trzecich w zapewnieniu warunków codziennego bytowania. Ta sytuacja była dla niego bardzo trudna, niekomfortowa, czuł się upokorzony tym, że nie jest w stanie wykonać podstawowych czynności samoobsługowych i intymnych. Jednocześnie ból związany z doznanymi obrażeniami spowodował u powoda zaburzenia snu, obniżenie nastroju, myśli depresyjne, lęk o zdrowie i swoją przyszłość. Powód zgłosił się do psychologa i po 2-3 wizytach jego stan psychiczny uległ poprawie. Sytuacja ta uległa jednak zmianie, gdy nastąpiło znaczne pogorszenie stanu zdrowia fizycznego w postaci powikłań wynikających ze stanu zapalnego kości. Powód wtedy przestał sypiać, pogłębiło się w nim obniżenie nastroju, świadomość ograniczeń w codziennym życiu wynikających z braku zrostu kostnego i obaw przed urazem w codziennym życiu, lęk przed amputacją kończyny oraz myśli rezygnacyjne związane z utratą możliwości rozwinięcia swojej działalności zawodowej, czy też z niemożnością uprawiania aktywności sportowej (jazda motocyklem, siłownia).

Powód ma świadomość, że część sprawności utracił i nie wróci już do trybu życia sprzed wypadku, co doprowadziło do pojawienia się u niego przewlekłego zespołu lękowo- depresyjnego i konieczności skorzystania z terapii psychologicznej, na którą zaczął uczęszczać w kwietniu 2016 r. do Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Ośrodka (...). W konsekwencji przewlekłe zaburzenia depresyjno-lękowe spowodowały u A. U. uszczerbek na zdrowiu wynoszący 10%. Utrzymywanie się objawów zespołu nerwicowego wynika z konieczności zmian w życiu, ograniczeń i obaw przed wystąpieniem dalszych problemów zdrowotnych związanych z brakiem wyleczenia skutków urazu.

Zdaniem Sądu Okręgowego okoliczności faktyczne w niniejszej sprawie pozwalają zatem na stwierdzenie, że zasadne jest zasądzenie zadośćuczynienia w kwocie 150.000 zł. Wprawdzie powód obecnie samodzielnie funkcjonuje, zaspokaja swoje podstawowe potrzeby bez pomocy osób trzecich, jak również pozostaje osobą aktywną zawodowo (powrócił na poprzednie stanowisko pracy), lecz skutki zdarzenia z dnia 9 czerwca 2012 r. wpłynęły na niemożność realizacji przez niego planów życiowych i marzeń w okresie trwania leczenia i rehabilitacji, a także doprowadziły do problemów z przystosowaniem się do nowej sytuacji życiowej (ograniczenia sprawności, zespół nerwicowy). Powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w łącznej wysokości 34%. Dlatego też uwzględniwszy stopień przebytych cierpień powoda wskutek wypadku, Sąd orzekł, że kwota 150.000 zł stanowi odpowiednią rekompensatę za doznane cierpienia. Powyższa kwota podlegała pomniejszeniu z uwagi na wypłaconą już przez pozwanego kwotę 18.000 zł oraz przez sprawcę szkody – nawiązkę 7.000 zł. W konsekwencji sąd zasądził zadośćuczynienie w wysokości 125.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wydania wyroku.

W pozostałym zakresie, tj. ponad zasądzone kwoty zadośćuczynienia i odszkodowania, powództwo uległo oddaleniu.

Sąd oddalił również żądanie powoda dotyczące ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość.

Sąd ustalił zasadę poniesienia przez strony kosztów procesu, tj. odpowiedzialność każdej z nich za wynik procesu i w trybie art. 108 § 1 k.p.c. pozostawił szczegółowe rozliczenie tych kosztów referendarzowi sądowemu. Sąd przyjął, że powód wygrał sprawę w ok. 80%.

Apelację od powyższego wyroku wniosła pozwana zaskarżając go w zakresie pkt. I do kwoty 50.000 zł, w zakresie pkt. II f w całości, oraz w zakresie pkt. IV, zarzucając naruszenie:

1.  art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. poprzez zasądzenie na rzecz Powoda kwoty 125.000 zł tytułem zadośćuczynienia i uznanie, że kwota 150.000 zł stanowi sumę odpowiednią w stosunku do doznanej przez Powoda krzywdy, podczas gdy z materiału dowodowego wynika, że jest to kwota rażąco zawyżona;

2.  art. 361 § 1 k.c. poprzez uznanie, że wpływ na rozmiar krzywdy miały okoliczności, za które Pozwana nie odpowiada - zapalenie kości będące następstwem zakażenia gronkowcem złocistym i torbiel poinfekcyjna, będące następstwem uchybienia popełnionego podczas operacji, a więc okoliczność, która nie pozostaje w bezpośrednim związku przyczynowym z wypadkiem;

3.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną ocenę zgromadzonego materiału dowodowego, a zwłaszcza dowodu z opinii biegłego z zakresu ortopedii, opinii biegłego neurologa oraz opinii biegłego z zakresu psychiatrii, a w konsekwencji uznanie, iż zasądzenie kwoty 125.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia doprowadzi do zrekompensowania poniesionej przez Powoda krzywdy, podczas gdy kwota ta wraz z kwotami wypłaconymi w toku postępowania likwidacyjnego oraz kwotą otrzymaną od sprawcy zdarzenia jest nadmiernie wygórowana, Powód w wyniku wypadku nie doznał krzywdy uzasadniającej jej zasądzenie;

4.  art. 207 k.p.c. w zw. z art. 217 § 1 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie wniosku Pozwanej o dopuszczenie dowodu z łącznej opinii biegłych z zakresu ortopedii i neurologii oraz wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu psychiatrii, a w konsekwencji zamknięcie drogi do weryfikacji ustaleń poczynionych przez biegłych, w sytuacji gdy z wydanych opinii neurologicznej i ortopedycznej wynika, iż doszło do nałożenia się na siebie orzeczonego uszczerbku na zdrowiu, a w zakresie orzeczenia biegłego psychiatry konieczne było dokonanie weryfikacji orzeczenia;

5.  art. 441 § 1 k.c. w zw. z art. 361 § 2 k.c. poprzez przyjęcie, że Powód udowodnił, że poniósł koszty leczenia psychologicznego w wysokości 6.630 zł i że koszty te pozostają w związku z wypadkiem z dnia 9 czerwca 2012 r., podczas gdy, Powód przedłożył tylko dokument prywatny, a mianowicie zaświadczenie z Grupa (...) Sp. z o.o. na poparcie swoich twierdzeń, a nadto wskazana terapia psychologiczna została podjęta w związku z przedłużającym się procesem leczenia wynikającym z zapalenia kości i wystąpieniem torbieli poinfekcyjnej, za co Pozwana nie ponosi odpowiedzialności;

6.  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zgromadzonego materiału dowodowego i dokonanie dowolnej a nie swobodnej oceny tego materiału, a zwłaszcza dowodu z dokumentu prywatnego - zaświadczenia z dnia 30 maja 2016 r. wystawionego przez Grupa (...) Sp. z o.o. oraz opinii psychologicznej - a w konsekwencji przyjęcie, że Powód udowodnił, że z tytułu leczenia psychologicznego poniósł koszty 6.630 zł, podczas gdy przedłożone zaświadczenie stanowi dokument prywatny i nie stanowi dowodu na to, iż Powód poniósł koszty leczenia w wysokości 6.630 zł, a nadto błędne przyjęcie, że leczenie to było zasadne, podczas gdy leczenie zostało podjęte dopiero po upływie 4 lat od wypadku, a wpływ na stan psychiczny Powoda miał przedłużający się proces leczenia wynikający z zapalenia kości za co pozwana nie ponosi odpowiedzialności.

W konkluzji skarżąca wniosła o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonym zakresie, zasądzenie kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Nadto wniosła o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z łącznej opinii biegłych L. J. i T. Ł. na okoliczności wskazane w piśmie z dnia 6 kwietnia 2017 r. i uzasadnieniu apelacji oraz przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego psychiatry na okoliczności jak w tezie dowodowej dla biegłej J. R..

Powód wniósł o oddalenie apelacji, oraz o zasądzenie kosztów sądowych za II instancję.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

apelacja nie jest zasadna i podlega oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

Odnosząc się do kwestii naruszenia prawa procesowego, należy wstępnie wskazać, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że uchybił on zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. W ocenie Sądu Apelacyjnego skarżący nie sprostał ww. wymaganiu - nie zdołał skutecznie zakwestionować w wywiedzionym środku odwoławczym poprawności oceny materiału dowodowego dokonanej przez Sąd Okręgowy.

Trzeba podkreślić, iż sąd ten przeprowadził ocenę dowodów w sposób szczegółowy z punktu widzenia ich wiarygodności i mocy - konkretnie uzasadnił, którym dowodom dał, a którym odmówił wiarygodności, przestrzegając przy tym zasad logicznego rozumowania i z zebranego materiału dowodowego wyciągnął trafne wnioski. Dokonana przez Sąd Okręgowy ocena dowodów nie nosi zatem znamion dowolności, jest zgodna z zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego.

Z kolei kompletność zgromadzonego w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji materiału dowodowego spowodowała, iż nie zachodziła konieczność jego uzupełnienia w toku postępowania apelacyjnego. Z tego powodu Sąd Apelacyjny oddalił zgłoszone w postępowaniu apelacyjnym przez stronę pozwaną wnioski dowodowe. Skarżący nie zdołał skutecznie zakwestionować rzetelności ekspertyzy sporządzonej przez biegłą psychiatrę, nie wykazał także potrzeby przeprowadzenia dowodu z łącznej opinii biegłych: neurologa i ortopedy.

Nie sposób podzielić stanowiska skarżącego, że Sąd Okręgowy błędnie i pobieżnie ocenił wydane w sprawie opinie biegłych, co skutkowało niewłaściwym ustaleniem wysokości doznanej przez powoda krzywdy. W omawianym zakresie zarzuty pozwanego koncentrują się wokół kwestii związanych z ustalonym przez biegłych procentowym uszczerbkiem na zdrowiu A. U.. Okoliczności te mają tymczasem charakter drugorzędny i nie rzutują na trafność zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia. Nie można tracić z pola widzenia faktu, że procentowo określony uszczerbek na zdrowiu jest tylko pomocniczym środkiem dla ustalenia rozmiaru odpowiedniego zadośćuczynienia. Należne pokrzywdzonemu zadośćuczynienie nie może być mechanicznie mierzone przy zastosowaniu stwierdzonego przez biegłych procentu uszczerbku na zdrowiu. W prawie ubezpieczeń społecznych wysokość należnego jednorazowego odszkodowania jest zryczałtowana, w prawie cywilnym stosowanym w rozpoznawanej sprawie, wysokość zadośćuczynienia jest zindywidualizowana. Na tę wysokość mają wpływ takie czynniki, jak pogorszenie się sytuacji życiowej pokrzywdzonego, zmniejszenie jego widoków na przyszłość oraz szans życiowych, rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 2005 r., I PK 47/05).

Skarżący podnosi, że biegła psychiatra ustaliła uszczerbek na zdrowiu powoda jak dla osoby po urazie czaszkowo-mózgowym, tj. z powołaniem się na punkt 10 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania, choć A. U. urazu takiego nie doznał. Do zarzutu tego biegła ustosunkowała się w opinii uzupełniającej podając, że ww. punkt najbardziej odpowiada w jej ocenie dolegliwościom stwierdzonym u powoda ( k.608), z tego względu, omawiany zarzut strony pozwanej uznać należy za nieuzasadniony. Jeśli idzie o uszczerbek na zdrowiu psychicznym powoda, istotne dla określenia odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia jest to, że fakt, iż nie nastąpiło całkowite wyleczenie odniesionych obrażeń powoduje u niego przewlekły stres. Powód odczuwa lęk przed wystąpieniem dalszych problemów zdrowotnych ( biegła k.608-609). Wie, że część swojej aktywności stracił na zawsze i to powoduje u niego przedłużające się stany obniżonego nastroju i myśli depresyjne ( k.577 biegła). Biegła J. R. zdiagnozowała u powoda przewlekły zespół depresyjno – lękowy nerwicowy a rokowania co do utrzymywania się objawów zaburzeń psychicznych określiła jako niepewne, mogące się utrzymywać przewlekle w związku z trwałymi następstwami urazów, których doznał ( k.589). Pozwany powyższych ustaleń bieglej nie kwestionuje a jedynie podnosi, że podjęta przez powoda terapia psychologiczna nie pozostaje w związku z wypadkiem ponieważ związana jest z procesem leczenia wynikającym z zapalenia kości i wystąpieniem torbieli poinfekcyjnej, jednak podkreślić należy, że ustalenie związku przyczynowego pomiędzy w/w powikłaniami pooperacyjnymi i wypadkiem, któremu powód uległ 9.06.2012r. nie należy do kompetencji biegłej psychiatry.

Nie można zgodzić się z apelującym, że Sąd Okręgowy niesłusznie pominął, iż na ustaloną przez biegłą psychiatrę skalę cierpień powoda wpływało także rozstanie z żoną, które miało miejsce dwa lata przed wypadkiem. Jak wprost bowiem wskazano w treści ekspertyzy, do wypadku doszło w momencie, gdy powód „odbudował już swój stan psychiczny” po rozstaniu z żoną, stąd też okoliczność ta nie wpływa na poprawność ustaleń w zakresie psychicznych cierpień wywołanych zdarzeniem komunikacyjnym. W tej sytuacji dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego psychiatry nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Chybiony jest zarzut naruszenia art. 207 k.p.c. w zw. z art. 217 § 1 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie wniosku Pozwanej o dopuszczenie dowodu z łącznej opinii biegłych z zakresu ortopedii i neurologii. Sąd nie jest zobowiązany do dopuszczenia dowodu z opinii uzupełniającej czy opinii kolejnego biegłego w każdym przypadku, kiedy żąda tego strona postępowania. To sąd musi powziąć wątpliwości, czy dotychczasowa opinia została sporządzona w sposób prawidłowy, a zatem - czy wymaga wyjaśnień lub uzupełnienia (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 kwietnia 2018 r., III UK 111/17, LEX nr 2497990). Dopuszczenie dowodu z dodatkowej opinii biegłych może być uzasadnione jedynie "w razie potrzeby" (art. 286 k.p.c.), która nie może być wynikiem wyłącznie niezadowolenia strony z niekorzystnej dla niej opinii już przeprowadzonej. Chodzi tu o potrzebę podyktowaną rzeczową i umotywowaną krytyką opinii dotychczasowej, nasuwającą wątpliwości co do trafności zawartych w niej konkluzji. W przeciwnym razie sąd byłby zobligowany do uwzględniania kolejnych wniosków strony dopóty, dopóki nie złożona zostałaby opinia w pełni ją zadowalająca (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 czerwca 2017 r., LEX nr 2333045). Samo niezadowolenie strony z treści opinii nie jest natomiast wystarczającą podstawą do dalszego prowadzenia postępowania dowodowego.

Sąd Apelacyjny podziela ocenę sądu I instancji, że w sprawie nie zaistniały żadne uzasadnione zastrzeżenia, wskazujące na wadliwość, nierzetelność czy brak fachowości sporządzonych dotychczas opinii. Rację ma Sąd pierwszej instancji wskazując, że biegli neurolog i ortopeda ustalili uszczerbek na zdrowiu powoda w z punktu widzenia własnych specjalności.

Biegły ortopeda L. J. stwierdził 14% uszczerbek na zdrowiu powoda z pkt. 158 tabeli spowodowany urazem prawego podudzia, biorąc pod uwagę wadliwie wygojone blizny pooperacyjnej, subiektywny zespół bólowy, zmiany pozapalne i zaniki mięśniowe (k.655 i 533 opinia), natomiast biegła neurolog T. Ł. stwierdziła niewielkie osłabienie stopy prawej, słabo widoczne przy chodzeniu i uszczerbek z powodów neurologicznych określiła na 10%, wskazując na te zapisy tabeli, które mówią o uszkodzeniu nerwu piszczelowego i nerwu strzałkowego ( k.555 i 556 opinia). Obie opinie biegłych są jasne i szczegółowo opisują kryteria służące do ustalenia doznanego przez powoda procentowego uszczerbku na zdrowiu. Sąd I instancji poddał te opinie szczegółowej analizie wyciągając z nich trafne wnioski i ustalenia i nie zachodzi uzasadniona potrzeba uzupełnienia tych opinii.

Chybiony jest zarzut, że Sąd I instancji dokonał dowolnej oceny dowodu z zaświadczenia o kosztach odbytej przez powoda psychoterapii ( k.690). Zaświadczenie to stanowi istotnie dokument prywatny, którego wartość dowodową pozwany w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji zakwestionował (k. 701). Powyższe spowodowało, że to na powodzie spoczywał obowiązek udowodnienia prawdziwości faktów wskazanych w zaświadczeniu. W myśl bowiem art. 246 k.p.c. dokument prywatny sporządzony w formie pisemnej albo elektronicznej stanowi jedynie dowód tego, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie. W przypadku natomiast zaprzeczenia prawdziwości dokumentu prywatnego pochodzącego od innej osoby niż strona zaprzeczająca, obowiązek udowodnienia jego prawdziwości spoczywa na stronie, która z tego dokumentu chce skorzystać (art. 253 k.p.c.). Tym niemniej, dowód z dokumentu prywatnego pozostaje wciąż samodzielnym środkiem dowodowym, którego moc sąd ocenia według zasad określonych w art. 233 § 1 k.p.c., na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena wartości dowodowej dokumentu prywatnego następuje zatem każdorazowo w kontekście całokształtu wyników postępowania.

Mając powyższe na względzie, w przekonaniu Sądu Apelacyjnego ww. zaświadczenie w powiązaniu z innymi dowodami przeprowadzonymi w sprawie, stanowi wystarczający dowód poniesionych przez powoda kosztów leczenia psychologicznego. Nie można tracić z pola widzenia, że dokument ten został podpisany przez osobę postronną – psychologa W. O., niezainteresowanego wynikiem postępowania i niemającego interesu w korzystnym dla A. U. rozstrzygnięciu sporu. W dokumencie tym zaświadcza on nie tylko o wysokości poniesionych przez powoda kosztów psychoterapii ale także o ilości odbytych wizyt, okresie od którego rozpoczęto psychoterapię, oraz o miejscu odbywania psychoterapii, którym jest Ośrodek (...) w W., prowadzony przez Grupa (...) sp. z o.o. w ramach Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej. W świetle dowodu z zeznań powoda oraz z opinii biegłej psychiatry niewątpliwe jest, że A. U. z uwagi na zdiagnozowany u niego przewlekły zespół depresyjno – lękowy nerwicowy potrzebował psychoterapii i taką terapię odbywał. Nie sposób zatem odmówić wiary powodowi, że odbył 50 spotkań z psychoterapeutą i że poniósł w związku z tym koszt 6630 zł. Powód nie miał obowiązku gromadzenia dowodów opłat za poszczególne wizyty psychoterapeutyczne i w sytuacji gdy nie dysponuje potwierdzeniami zapłaty może fakt uiszczenia opłat udowadniać w inny sposób, w tym również za pośrednictwem zaświadczenia placówki ZOZ, iż opłaty takie od powoda pobrała. Nie można przy tym pominąć faktu, że pozwany – poza ogólnie sformułowanym zarzutem – nie wskazał żadnych szczegółowych argumentów, które pozwoliłyby na powzięcie wątpliwości co do mocy dowodowej przedmiotowego zaświadczenia. Samo proste zanegowanie prawdziwości dowodu nie oznacza automatycznie, że traci on wartość dowodową w sytuacji gdy inne dowody potwierdzają prawdziwość zawartego w nim oświadczenia. Sąd Apelacyjny podziela zatem dokonaną przez Sąd pierwszej instancji ocenę ww. dowodu.

W świetle wniosków opinii psychiatrycznej leczenie podjęte przez powoda było uzasadnione stanem jego zdrowia psychicznego, który pozostawał w związku z trwałymi skutkami urazów, jakich doznał w wyniku wypadku. Fakt, że powód podjął psychoterapię dopiero kilka lat po zdarzeniu komunikacyjnym, nie podważa istnienia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy psychicznymi dolegliwościami powoda i zdarzeniem z dnia 9 czerwca 2012 r. Okolicznością bezsporną pozostaje przecież, że wpływ na stan psychiczny powoda miał przedłużający się proces leczenia wynikający z zapalenia kości, przy czym skarżący nie wykazał, że owo zapalenie kości wyniknęło z błędu w sztuce lekarskiej i że pozwana za w/w powikłanie odpowiedzialności nie ponosi.

Ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji co do okoliczności wypadku oraz rozmiaru krzywdy powoda są zatem prawidłowe i dlatego Sąd Apelacyjny podziela je i przyjmuje za własne, czyniąc podstawą oceny prawnej.

Zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 §1 k.c. jest także chybiony.

Wbrew twierdzeniom strony pozwanej, zasądzone przez Sąd Okręgowy zadośćuczynienie spełnia wymóg odpowiedniości wynikający z art. 445 § 1 k.c. i nie jest rażąco wygórowane. W ocenie Sądu Apelacyjnego doznana przez powoda krzywda jest znaczna i jako taka wymaga odpowiednio dużego zadośćuczynienia.

Ustalenie, jaka kwota zadośćuczynienia w konkretnych okolicznościach jest „odpowiednia", należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. Wobec niewymierności szkody niemajątkowej swoboda sądu orzekającego o zadośćuczynieniu musi być większa, niż w sporach stricte odszkodowawczych (art. 361 § 1 k.c.), nie oznacza to jednak dowolności orzekania, gdyż sąd powinien kierować się celami i charakterem zadośćuczynienia, a rozstrzygnięcie opierać się musi na obiektywnych i sprawdzalnych kryteriach. Zasądzone na podstawie art. 445 § 1 k.c. zadośćuczynienie powinno mieć charakter kompensacyjny, a więc przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, jednak bez pomijania obiektywnie rozsądnych granic naprawienia krzywdy, w celu zapobieżenia nieproporcjonalnemu przysporzeniu majątkowemu. Istotne jest, aby zarówno okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia, jak i kryteria ich oceny były rozważane indywidualnie w związku z osobą konkretnego pokrzywdzonego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 2012 r., IV CSK 221/11, LEX nr 1119550). Korygowanie przez sąd odwoławczy wysokości już zasądzonego zadośćuczynienia jest uzasadnione tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono nieodpowiednie jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 października 2015 r., V CSK 730/14, LEX nr 1844095).

W każdym przypadku sąd winien brać pod uwagę takie okoliczności, mające wpływ na skalę doznanej szkody jak: istnienie i rozmiar cierpień fizycznych, cierpienia psychiczne, ich intensywność, żal z powodu nieodwracalności utraty zdrowia, wiek poszkodowanego, rodzaj i długotrwałość udzielanej pomocy, skutki w zakresie zdolności normalnego funkcjonowania i życiowych perspektyw itp.

Lektura uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego prowadzi do wniosku, że wszystkie te czynniki zostały przez ten sąd uwzględnione przy określeniu odpowiedniej sumy zadośćuczynienia w rozpatrywanej sprawie. Sąd pierwszej instancji w motywach zaskarżonego wyroku wyjaśnił, jakimi kryteriami kierował się przy ustalaniu kwoty zadośćuczynienia, akcentując doznawany przez powoda ból, potrzebę stałej opieki ze strony osób trzecich na wstępnym etapie po zdarzeniu, trwałą utratę dotychczasowej sprawności, długotrwałość gojenia się ran wskutek powikłań, lęk przed amputacją kończyny, wciąż odczuwane przez A. U. bóle prawej nogi, czasową niedyspozycję zawodową, konieczność zmiany dotychczasowego trybu życia, potrzebę długotrwałego leczenia i rehabilitacji, utrzymywanie się objawów zespołu nerwicowego. Powód nie powrócił do sprawności sprzed wypadku, a skutki zdarzenia uniemożliwiły mu realizację planów życiowych, wywołały zespół lękowo-depresyjny.

Mając na względzie długi okres leczenia A. U., szereg negatywnych skutków jakie powstały w sferze jego psychiki, poważne - grożące amputacją kończyny – powikłania, konieczność rezygnacji z dotychczasowego trybu życia oraz brak powrotu do pełnej sprawności - zasądzona kwota zadośćuczynienia nie może zostać uznana za nadmierną.

Powód uskarża się na bóle prawej kończyny podczas obciążania, osłabienie czucia na skórze poniżej linii cięcia, bóle okolicy stawu kolanowego na zmianę pogody, oraz bóle kręgosłupa ( k.533 biegły). Śródstawowe złamanie kości piszczelowej uniemożliwia powodowi większą aktywność fizyczną np. bieganie, uprawianie gier zespołowych, długie marsze itp. ( k.533 biegły). W kłykciu bocznym kości piszczelowej pozostała torbiel pozapalna, która ogranicza funkcjonalność kończyny. W przypadku większego urazu lub przeciążenia może w jej obrębie dojść do złamania patologicznego. Torbiel kostna powinna być leczona operacyjnie i wypełniona substytutem kości ( k.534). Powód przebył ciężkie powikłanie w przebiegu leczenia, jakim jest zapalenie kości, co znacznie wydłużyło proces leczenia, było źródłem dolegliwości bólowych, ograniczeń lokomocyjnych i dwukrotnych dodatkowych hospitalizacji ( biegły k.534). Te wszystkie okoliczności uzasadniają ocenę, że kwota przyznana przez sąd I instancji tytułem zadośćuczynienia nie jest nadmierna.

Nie zasługuje na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 361 § 1 k.c. Podnosząc go, skarżący wywodzi, że przedłużający się proces leczenia powoda (związany z nim dyskomfort, ograniczenia i ból) nie stanowił normalnego następstwa wypadku komunikacyjnego, a wynikał z przyczyn niezależnych od pozwanej, tj. nieprawidłowości w zakresie przeprowadzonego u A. U. leczenia (zakażenia gronkowcem złocistym).

Wbrew powyższym twierdzeniom, zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na uznanie, jakoby zaistniałe u powoda wskutek zakażenia gronkowcem zapalenie kości i torbiel poinfekcyjna były następstwem błędu w sztuce lekarskiej. Nie ulega wątpliwości, że samo wystąpienie powikłania w toku leczenia nie wskazuje automatycznie na nieprawidłowe postępowanie lekarza czy personelu medycznego. Skoro pozwany podnosi, że do takiego błędu medycznego doszło, to winien tę okoliczność udowodnić. Art. 232 k.p.c. stanowi bowiem, że strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Zgodnie z art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Strona, która nie przytoczyła wystarczających dowodów na poparcie swych twierdzeń, ponosi ryzyko niekorzystnego dla siebie rozstrzygnięcia, o ile ciężar dowodu co do tych okoliczności na niej spoczywał. Na pozwanym zaś spoczywał ciężar wykazania, że powikłania pooperacyjne nie pozostają w adekwatnym związku z wypadkiem jako będące następstwem nieprawidłowego leczenia bądź błędu lekarskiego.

Zaakcentować trzeba, że żaden z dowodów przeprowadzonych przez sąd I instancji nie daje podstaw, by twierdzić, że do zakażenia doszło wskutek jakiegokolwiek błędu czy uchybienia personelu medycznego albo zaniedbań ze strony powoda. Sąd Okręgowy dopuścił dowód z opinii biegłych, którzy mieli za zadanie wskazać skutki wypadku i związany z nimi uszczerbek na zdrowiu powoda. Żaden z biegłych nie stwierdził, że w sprawie doszło do zaniedbania, uchybienia, bądź błędu w procesie leczenia powoda. Przeciwnie, biegły ortopeda uznał ww. powikłania za skutek wypadku (tj. wtórne powikłanie – opinia uzupełniająca, k. 655) i określając procentowy uszczerbek na zdrowiu powoda uwzględnił zmiany pozapalne jako pozostające w związku przyczynowym z wypadkiem. Pozwany nie kwestionował stanowiska biegłego co do związku przyczynowego pomiędzy doznanym przez powoda urazem i zapaleniem kości na skutek zakażenia i nie zaoferował dowodów, które mogłyby stanowisko biegłego podważyć.

Przesłuchany w sprawie świadek M. W.- chirurg ortopeda, u którego powód się leczył, zeznał, że omawiane powikłanie jest częste i typowe w przypadku urazu, jakiego doznał powód. Świadek ten powiedział m. innymi: „Największym problemem, kiedy pacjent się zgłosił, były rozlegle rany podudzia prawego wynikające z infekcji kostnej oraz będące skutkiem leczenia operacyjnego. Jest to dosyć częsty przebieg zakażeń kostnych. Skóra jest osłabiona, jest problem z gojeniem się. Wynika to z samego urazu, uszkodzenia naczyń krwionośnych. Skóra jest mniej odżywiona” (k. 484). W tej sytuacji uprawnione jest twierdzenie, że zaistniałe powikłania stanowią niezawinione przez personel medyczny, następstwo urazu, jakiego doznał powód. Zakres urazu, uszkodzenie naczyń krwionośnych, osłabienie skóry sprzyjają zakażeniom.

Normalny związek przyczynowy- w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. - między określonym zdarzeniem a szkodą zachodzi wówczas, gdy w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez zaistnienia szczególnych okoliczności, szkoda jest normalnym następstwem tego rodzaju zdarzeń. Ocena, czy skutek jest normalny, powinna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego i zasad wiedzy naukowej, specjalnej.

Związek przyczynowy może występować jako normalny również w sytuacji, gdy pewne zdarzenie stworzyło warunki powstania innych zdarzeń, z których dopiero ostatnie stało się bezpośrednią przyczyną szkody. W niniejszej sprawie, uraz jakiego doznał powód stworzył warunki dla zakażenia rany, co doprowadziło do zapalenia kości. Na gruncie art. 361 § 1 obojętne jest, czy ma miejsce związek przyczynowy bezpośredni, czy też związek przyczynowy złożony, wieloczynnikowy. Odpowiedzialność cywilną może jednak determinować tylko taki związek przyczynowy wieloczłonowy, w którym między poszczególnymi ogniwami zachodzi zależność przyczynowa, o której mowa w tym przepisie. W sprawie niniejszej taka zależność niewątpliwie zachodzi. Powikłania pooperacyjne w postaci zakażenia rany są typowe w przypadku takiego urazu jakiego doznał powód. Oczywistym jest, że gdyby do wypadku nie doszło powód nie doznałby zapalenia kości a nie zostało udowodnione, że odpowiedzialność za powstanie owego zapalenia należy przypisać innej sobie.

W świetle powyższego, stwierdzić trzeba, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dawał sądowi żadnych podstaw, by podzielić stanowisko strony pozwanej o braku związku przyczynowego między krzywdą wynikłą z przedłużającego się procesu leczenia a wypadkiem komunikacyjnym. Podzielić trzeba stanowisko Sądu Okręgowego, że przedłużający się proces leczenia powoda był następstwem okoliczności, które pozostają w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą w postaci przestawowego złamania prawej kości piszczelowej. Gdyby powód nie uległ wypadkowi, to nie zaistniałaby potrzeba przeprowadzenia u niego tak licznych operacji, badań i terapii. Choć w części były one skutkiem powikłań po infekcji kości, to warunki dla powstania tej infekcji stworzone zostały wskutek rozległego uszkodzenia naczyń krwionośnych w wyniku wypadku.

Przeprowadzone rozważania prowadzą do konkluzji, że Sąd Okręgowy nie dopuścił się żadnego z zarzucanych mu uchybień, a zapadłe w sprawie rozstrzygnięcie – zarówno co do podstawy faktycznej jak i prawnej – jest trafne i w pełni odpowiada prawu.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do uwzględnienia apelacji i z mocy art. 385 k.p.c. oddalił ją.

O kosztach procesu za II instancję Sąd Apelacyjny orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sporu, na podstawie art. 98 k.p.c., zasądzając od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4050 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, których wysokość wynika z § 2 pkt 6 w zw. z § 9 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. poz. 1800 z późn. zm.).

Ewa Kaniok Przemysław Kurzawa Bernard Chazan

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Zielonka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Przemysław Kurzawa,  Bernard Chazan
Data wytworzenia informacji: