II AKa 273/21 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2023-01-19

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 273/21

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

2

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Wyrok Sądu Okręgowego w K. z dnia (...)

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☒ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☒ na niekorzyść

☒ w całości

☒ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

1

W. R. (1)

Stan sprawy (...) Sądu Okręgowego w K. oraz treść zarzutów badanych w tym postępowaniu.

Akta ww. sprawy

-

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

1

Akta sprawy (...) SO w K.

Akta sądowe postępowania karnego, zawarte w nich materiały stanowią dokumenty urzędowe, sporządzone w prawem przewidzianej formie. Wartości dowodowej tych materiałów nie kwestionowała żadna ze stron. Zakres ich wykorzystania wskazany zostanie w pkt 3 lp. 1 przy omawianiu apelacji obrończej.

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

1

1.  Obraza art. 7 k.p.k. mająca wpływ na treść wydanego orzeczenia, polegająca na dokonaniu dowolnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności zeznań przesłuchanych w sprawie świadków, która to ocena nie stanowi wyrazu rozważenia okoliczności przemawiających także na korzyść oskarżonego, pomija rozbieżności i sprzeczności w zeznaniach świadków P. S. (1), M. T. (1) i M. P. (1), a nadto nie jest zgodna ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto nie została w sposób wyczerpujący i przekonujący uargumentowana w uzasadnieniu przedmiotowego orzeczenia,

2.  Błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść, polegający na uznaniu, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala na przypisanie oskarżonemu W. R. (1) odpowiedzialności karnej za zarzucane mu przestępstwa z art. 258§1 k.k. oraz art. 55 ust. 1 i 3 i art. 56 ust. 1 i 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, mimo że przedmiotowy materiał dowodowy oceniony we wzajemnym powiązaniu z uwzględnieniem zasad wiedzy i doświadczenia życiowego prowadzi do przeciwnego wniosku,

3.  Obraza art. 410 k.p.k. mająca wpływ na treść wydanego orzeczenia, a polegająca na tym, że podstawę wyroku, tj. podstawę oceny wiarygodności zeznań świadków A. H. (1), T. W., A. H. (2), A. G., K. C., A. K. (1) i Ł. D. stanowiły ustalenia poczynione na podstawie sprawy o sygn. akt (...) Sądu Okręgowego w K., mimo że akta tego postępowania nie zostały ujawnione w toku niniejszej sprawy i nie przeprowadzono z nich dowodu,

4.  Obraza art. 167 k.p.k. w zw. z art. 170§1 pkt 5 k.p.k. mająca wpływ na treść wydanego orzeczenia, a polegająca na niezasadnym oddaleniu wniosku dowodowego obrońcy o uzyskanie danych na temat karalności oskarżonego od organów centralnych R.i K. oraz zwrócenie się do właściwych władz sądowych tych państwa z europejskimi nakazami dochodzeniowymi w celu ustalenia, czy W. R. (1) był zatrzymany lub tymczasowo aresztowany na terytorium tych państw, mimo że wniosek ten nie zmierzał w sposób oczywisty do przedłużenia postępowania, a okoliczności, których miał dowodzić, są istotne dla rozstrzygnięcia kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego

( apelacja obrońcy oskarżonego W. R. (1) )

☒ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Zarzuty wskazane w pkt 3 i 4 ocenić należy w pierwszej kolejności, bowiem dotyczą one etapu rozpoznawczego sprawy, poprzedzającego naradę nad wyrokiem, która miała zdaniem apelującego wygenerować uchybienia opisane w zarzutach nr 1 i 2.

W tym zakresie nie można odmówić słuszności zastrzeżeniom obrońcy dotyczącym nieujawnienia akt sprawy (...) SO w K.. Do sprawy tej Sąd I instancji odwołuje się dwukrotnie w pisemnym uzasadnieniu, przy ocenie zeznań A. H. (1) przywołując, iż „ jest on oskarżonym w sprawie tutejszego sądu ((...)– sygnatura znana sądowi z systemu Sędzia-2) i wobec tego ma interes w tym, aby tak zeznawać” (k. 640v), a z kolei przy ocenie zeznań T. W., A. H. (2), A. G., K. C., A. K. (1) i Ł. D. zbiorczo stwierdza, że „ wszyscy wskazani powyżej świadkowie są oskarżonymi w sprawie o sygnaturze akt (...) SO w K. i przyjęli taką linię obrony, że zaprzeczają zarzutom aktu oskarżenia” (k. 641).

Sama lektura tych zapisów jasno wskazuje, że Sąd I instancji nie ograniczył się do ustalenia w systemie repertoryjnym jedynie sygnatury sprawy, jak sugeruje, ale musiał się zapoznać z aktami sprawy – tylko bowiem na tej podstawie mógł sformułować stwierdzenia o interesie świadków, by w określony sposób zeznawać czy też ocenić ich linię obrony. Sąd I instancji co najmniej zapoznał się w takim razie z kopiami protokołów ich depozycji z etapu jurysdykcyjnego, bowiem dokumenty takie – co Sądowi II instancji wiadomo z urzędu – dołącza się do systemu Sędzia-2. Jest to jednak równoznaczne z przeprowadzeniem dowodu z akt tej sprawy, zatem Sąd Okręgowy powinien był wydać w tej sprawie stosowne postanowienie w toku przewodu sądowego, a jeśli tego nie uczynił, a mimo to zapoznał się z materiałami tej sprawy (obojętnie, czy fizycznie z aktami, czy z kopiami protokołów wgranymi do systemu informatycznego), to w sposób oczywisty uchybił treści art. 410 k.p.k. Zgodnie z tym przepisem podstawę wyroku może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, zatem obraza tego unormowania ma miejsce zarówno przy pominięciu dowodu ujawnionego w toku rozprawy, jak i w sytuacji, gdy sąd opiera się na dowodach formalnie nieujawnionych w czasie przewodu sądowego.

Co więcej, już poza zarzutami wyrażonymi wprost przez apelującego, retorycznym jest pytanie, jak Sąd Okręgowy weryfikował prawo odmowy składania zeznań przysługujące świadkom na podstawie art. 182§3 k.p.k., skoro bez formalnego przeprowadzenia dowodu z akt nie mógł ustalić, czy sprawa (...) jest w toku (świadkowi przysługuje prawo odmowy składania zeznań, gdy jest oskarżonym „ w innej toczącej się sprawie” – a więc nie w sprawie zakończonej), jak też bez znajomości zarzutów z tamtej sprawy nie mógł zweryfikować, czy świadkowie rzeczywiście konkretnie są oskarżeni o „ współudział w przestępstwie objętym postępowaniem”?

Uchybienie w tym zakresie nie jest jednak usterką uzasadniającą prowadzenie na nowo przewodu sądowego w całości w rozumieniu art. 437§2 k.p.k. in fine, zatem Sąd Apelacyjny w toku rozprawy odwoławczej zdecydował się dopuścić dowód z akt sprawy (...) Sądu Okręgowego w K., a to celem ustalenia stanu tej sprawy i treści zarzutów stawianych świadkom, którzy w sprawie tej występują jako oskarżeni. W oparciu o te akta Sąd Apelacyjny przede wszystkim mógł pozytywnie zweryfikować ustalenia Sądu Okręgowego co do prawa odmowy składania zeznań przysługującego świadkom, ustalając, że sprawa pozostaje cały czas w toku, jak też ustalając treść zarzutów stawianych świadkom – a zarazem oskarżonym w tamtej sprawie. W tym ostatnim zakresie Sąd Apelacyjny zważył przy tym, że w aktach niniejszej sprawy (k. 290 i nast.) znajduje się kopia aktu oskarżenia ze sprawy (...), zatem formalnie w aktach sprawy cały czas znajdował się dokument pozwalający na ustalenie treści zarzutów stawianych tam świadkom i Sąd Okręgowy w tym zakresie wcale nie musiał się odwoływać do zapisów systemu Sędzia-2. Lektura akt tej sprawy wskazuje też na okoliczności mające znaczenie dla odpowiedzialności oskarżonego, o czym będzie mowa dalej przy ocenie pozostałych zarzutów apelacji obrończej.

Jeśli natomiast chodzi o zarzut nr 4 apelacji obrońcy, to faktem jest, że Sąd Okręgowy przede wszystkim w sposób mało zrozumiały oddalił wniosek dowodowy obrońcy – lektura zapisu protokołu na k. 630-630v, gdzie znajduje się postanowienie o oddaleniu wniosku, nie pozwala na jednoznaczne wskazanie, w jakim zakresie Sąd wniosek ten uwzględnił, a w jakim oddalił. Dalsza lektura postanowienia, jak i uzasadnienia wskazuje jednak, że Sąd Okręgowy zarazem najwidoczniej uznał, że okoliczność, która ma być udowodniona, jest udowodniona zgodnie z twierdzeniem wnioskodawcy. Zapis uzasadnienia postanowienia w brzmieniu „ okoliczność ta wynika jedynie z zeznań świadka M. P. (1), który nie był precyzyjny co do tego w których kraju miał być zatrzymany oskarżony i mając na względzie dane o karalności sąd będzie oceniał zeznania świadka w tym kontekście w odniesieniu do całego materiału dowodowego zebranego w sprawie” wskazuje jednoznacznie, że Sąd I instancji nie uznał twierdzenia świadka w zakresie pozbawienia wolności oskarżonego poza granicami kraju jako wiarygodnego. Co więcej, wprawdzie w pisemnym uzasadnieniu uznał zeznania świadka P. za wiarygodne (o czym będzie szerzej mowa w dalszej części uzasadnienia dotyczącej pozostałych zarzutów apelacji obrończej), jednakże zarazem nie poczynił ustalenia faktycznego tej treści, że oskarżony na terenie N. lub N. (1) był kiedykolwiek pozbawiony wolności. Brak takiego ustalenia jest korzystny dla oskarżonego, potwierdzając słuszność jego stanowiska, w którym zaprzeczał, by był zatrzymany lub tymczasowo aresztowany na terenie tych państw, a w tej sytuacji nie sposób uznać, że oddalenie wniosku dowodowego naruszało prawa oskarżonego. Co więcej, przeprowadzenie tego dowodu w toku postępowania odwoławczego, o co wnosił obrońca, byłoby w takiej sytuacji działaniem na niekorzyść oskarżonego – w zakresie bowiem ustaleń faktycznych odnośnie winy i sprawstwa oskarżonego Sąd Apelacyjny dysponuje jedynie apelacją obrończą, zatem może czynić ustalenia jedynie na korzyść oskarżonego. Gdyby więc uzyskać żądany przez obrońcę dokument w postępowaniu odwoławczym, to albo dokument ten potwierdziłby twierdzenie oskarżonego – ale tego twierdzenia nie podważył przecież Sąd I instancji – albo twierdzenie to by podważył, jednak ustalenie zatrzymania oskarżonego lub jego aresztowania na terenie R. lub N. byłoby w tym momencie ustaleniem nowym, niekorzystnym dla oskarżonego (podważającym jego linię obrony, a zarazem potwierdzającym depozycje osób pomawiających go), zatem nie może być czynione i dlatego Sąd II instancji w toku narady nad wyrokiem doszedł do wniosku, że brak podstaw do uwzględnienia zarzutu apelacji, a tym samym – do uzupełniania postępowania w tym zakresie zgodnie ze złożonym wnioskiem. Powyższe oznacza, że uznać trzeba, iż oskarżonego nie zatrzymywano ani nie pozbawiano wolności na innej podstawie na terenie N. ani N. (1) – dokładnie tak, jak twierdziła obrona. Znaczenie tej kwestii zostanie omówione w dalszej części uzasadnienia.

Jeśli chodzi o zarzut dotyczący obrazy przepisów postępowania (nr 1), to porządkująco przypomnieć trzeba, iż przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wtedy, gdy: jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.), stanowi wyraz rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.), jest wyczerpująco i logicznie - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.). Podkreśla się to w szeregu orzeczeń Sądu Najwyższego i sądów apelacyjnych (por. wyrok SN z 3 września 1998 r. sygn. V KKN 104/98 - Prokuratura i Prawo 1999, Nr 2, poz. 6; a także wyrok S.A. w Łodzi z 20 marca 2002 r. sygn. II AKa 49/02 - Prokuratura i Prawo 2004, Nr 6, poz. 29.

Skuteczne postawienie zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych (nr 2) obwarowane jest z kolei koniecznością spełnienia przez apelującego szeregu warunków. Jak trafnie zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia (...), „ zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu a quo wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego rozstrzygnięcia, lecz musi zmierzać do wykazania, jakich konkretnie uchybień w zakresie logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego dopuścił się sąd w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego. Sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych, opartego nie na innych dowodach od tych, na których oparł się sąd pierwszej instancji (...) nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych. Istota zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych nie może opierać się na odmiennej ocenie materiału dowodowego, innymi słowy mówiąc: na forsowaniu własnego poglądu strony na tę kwestię. Stawiając tego rodzaju zarzut należy wskazać, jakich uchybień w świetle zgodności (lub niezgodności) z treścią dowodu, zasad logiki (błędność rozumowania i wnioskowania) czy sprzeczności (bądź nie) z doświadczeniem życiowym lub wskazaniami wiedzy dopuścił się w dokonanej przez siebie ocenie dowodów sąd pierwszej instancji” (OSNwSK 2005, z. 1, poz. 949 oraz poz. 947; podobnie T. Grzegorczyk - Kodeks postępowania karnego. Komentarz, wyd. III, Zakamycze 2003 s. 1134 oraz P. Hofmański, E. Sadzik, K. Zgryzek - Kodeks postępowania karnego. Komentarz, t. II, Warszawa 2007, s. 666-667).

W rozpatrywanej sprawie zarzuty obrońcy w zdecydowanej większości odpowiadały tym wymogom, w efekcie czego zaskarżone orzeczenie zostało uznane za wadliwe.

Przed szerszym odniesieniem się do tych zarzutów wypada jednak skonstatować - w nawiązaniu do wcześniej już omawianego zarzutu dotyczącego nieujawnienia akt (...) Sądu Okręgowego w K., że gdyby Sąd Okręgowy uważnie zapoznał się z aktami tej sprawy, a nawet samym aktem oskarżenia, którego kopią dysponował, to doszedłby do wniosku, że materiał w niniejszej sprawie musi być oceniony ze szczególną ostrożnością. Oczywiście akt oskarżenia w innej sprawie co do zasady nie wiąże Sądu orzekającego w niniejszej sprawie (inna sprawa karna może mieć znaczenie dla danego postępowania jedynie w sytuacji z art. 17§1 pkt 7 k.p.k., jednak w niniejszej sprawie nie ma to zastosowania, bowiem oskarżony nie występuje w takim charakterze w sprawie (...)), tym niemniej nie sposób nie zauważyć, że akt oskarżenia w niniejszej sprawie i skarga oskarżyciela publicznego w sprawie (...) oparte są niemal dokładnie na tym samym materiale osobowym, a więc przede wszystkim na relacji M. T. (1), a także depozycjach P. S. i M. P.. W oparciu o te dowody w sprawie (...) prokurator nie wymienia oskarżonego jako członka grypy A. K. i K. C., aczkolwiek grupa tam opisana nie ma charakteru zamkniętego. W sprawie (...) wskazane są nazwiska kurierów grupy dostarczających narkotyki z zagranicy i wśród tych nazwisk nie ma oskarżonego, co jeszcze także nie jest przesądzające, bowiem katalog kurierów nie jest wskazany jako zamknięty. Trudno jednak nie zauważyć, iż nazwisko oskarżonego w sprawie (...) występuje, ale w zupełnie innej konfiguracji, niż w akcie oskarżenia wniesionym w niniejszej sprawie, a mianowicie w zarzucie stawianym P. S. (1), który zgodnie z aktem oskarżenia w sprawie (...) miał w K. odbierać narkotyki od kurierów i przekazywać je dalej – zgodnie z tym zarzutem M. R. jest osobą, która miała w okresie od (...) r. otrzymać substancje narkotyczne: marihuanę, amfetaminę i ekstazy celem dalszego wprowadzania do obrotu (zob. też k. 301), przy czym miały to być narkotyki, które S. otrzymał od kurierów z H.. Oczywiście takie stanowisko prokuratora nie jest wiążące ani dla prokuratora sporządzającego akt oskarżenia w tej sprawie, ani dla Sądu, jednakże Sąd ten winien się zdobyć na wstępie na krytyczną refleksję, jak to jest możliwe, że w oparciu o praktycznie takie same dowody kierowane są akty oskarżenia, w których rola M. R. jest przedstawiana całkowicie odmiennie? Refleksja ta powinna być przyczynkiem do szczególnie ostrożnej oceny dowodów przedstawionych w niniejszej sprawie, jednak lektura uzasadnienia wskazuje, że takiej refleksji zupełnie zabrakło Sądowi Okręgowemu. Już sama ocena dowodów osobowych w tej sprawie, obejmujących przecież kilkadziesiąt protokołów przesłuchań, to zaledwie pojedyncze zdania, z których jasno wynika, że Sąd I instancji nie miał żadnych wątpliwości co do wartości dowodów obciążających oskarżonego, oceniając je zbiorczo jako „ konsekwentne, spójne, stanowcze na poszczególnych etapach postępowania”, jak też stwierdził, że nie wykazano, by „ osoby te miały interes osobisty lub procesowy w obciążaniu oskarżonego” (k. 640v). Z całą mocą trzeba stwierdzić, że stanowisko to, co słusznie wytyka obrońca, nie ma oparcia w treści tych protokołów.

Podkreślić trzeba, iż na podstawie zeznań świadków przywołanych przez Sąd Okręgowy w sposób kategoryczny ustalić można istnienie zorganizowanej grupy przestępczej, którą kierowali A. K. (1) i K. C.. Zeznania świadków pozwalają co do zasady na ustalenie czasokresu działalności przestępczej grupy, profilu jej działalności, składu osobowego, a także szeregu konkretnych czynów przestępczych, których dopuszczali się poszczególni członkowie grupy w ramach jej działalności. W tym zakresie zeznania świadków T., S., P., K., Ł. i M. przedstawiają rzeczywiście spójny obraz, przy czym świadkowie ci przede wszystkim potwierdzają swoją własną rolę w tej strukturze przestępczej. Podkreślić zresztą należy, iż w tym ogólnym zakresie depozycje te nie są negowane w apelacji obrończej.

Inaczej natomiast ocenić należy te części relacji osób przesłuchiwanych, które dotyczą udziału konkretnych innych niż świadkowie osób w przestępczym procederze. Świadkowie w tym zakresie, jak wynika z protokołów, nie relacjonowali spontanicznie, lecz odpowiadali na pytania przesłuchujących, a ich relacje w tym zakresie nie są już tak jednoznaczne.

Świadkiem, który zdaje się być najważniejszy tak dla oskarżyciela, jak i dla Sądu Okręgowego, jest M. T. (1). Rację ma jednak obrońca wskazując, że świadek ten na temat roli oskarżonego R. zeznaje jednak bardzo niekonsekwentnie:

- opisując bardzo obszernie działalność grupy przestępczej handlującej narkotykami w dniu (...) r. (k. 4 i nast.) podał cały szereg szczegółów i nazwisk, w tym kurierów, nie wspominając nic o oskarżonym; to samo dotyczy protokołów jego przesłuchań na k. (...), mających miejsce w kolejnych miesiącach,

- w zeznaniach z (...) r. (k. 32 i nast.) określił oskarżonego jako jednego z „ dilerów H. ”, ich „ bardzo zaufanego człowieka”, który miał brać bardzo duże ilości narkotyków z przemytu i dystrybuować je w innych miastach, przy czym świadek podkreślił, że sam z nim nie handlował i nie wie, ile narkotyków przeszło przez jego ręce,

- w zeznaniach z (...) r. (k. 78 i nast.) świadek wymienia znanych sobie kurierów, wśród których nie ma oskarżonego, natomiast W. R. określa jako „ dealera P. ”, podkreślając, iż niekiedy był z P., jak ten odbierał od R. pieniądze za sprzedane narkotyki, przy czym ponownie zaznacza, że sam nie handlował z nim narkotykami.

Podkreślić trzeba, iż wszystkie te relacje są składane stosunkowo krótki czas po podjęciu współpracy T. z organami ścigania, jak też dotyczą stosunkowo nieodległej przeszłości. Logiczny jest więc wniosek, że świadek w tym czasie bez porównania pamiętał lepiej przebieg zdarzeń, niż w kolejnych latach, jak też w tym czasie był wyjątkowo silnie zmotywowany, by współpracować z organami ścigania, na co wskazuje fakt, że w oparciu o jego zeznania doszło do postawienia zarzutów i aresztowania całego szeregu osób (co wynika także z akt (...)).

Trzeba jednocześnie podkreślić, iż grupa przestępcza, którą opisuje świadek, jest dość hermetyczna, a dyscyplina w niej wymuszana jest nieraz niezwykle brutalnymi metodami. Grupa ceni osoby, które nie idą na współpracę z organami ścigania (tzw. „ sztywnych”), a jednocześnie bezwzględnie tępi i niezwykle pogardliwie traktuje osoby, które taką współpracę podjęły (T. bardzo szczegółowo opisał przed Sądem, jakie represje go spotkały w związku z podjęciem współpracy z organami ścigania – k. 518v). Zastrzeżenie to jest konieczne, bowiem T. jest świadkiem jawnym, wszyscy uczestnicy przestępczego procederu wiedzą, że podjął on współpracę z organami ścigania, zresztą – jak jednoznacznie wynika z jego dalszych depozycji – korzysta on z ochrony policyjnej, z której jest zadowolony. Uzasadnia to w pełni wniosek, że świadek po podjęciu współpracy z prokuraturą w swoim dotychczasowym środowisku jest na „ pozycji spalonej”, nikt nie chce utrzymywać z nim znajomości (także w obawie o własne bezpieczeństwo), a więc świadek ten stracił dotychczasowe źródła informacji (własne spostrzeżenia czy informacje pozyskane od innych członków grupy w ramach nieformalnych rozmów). Prowadzi to z kolei do wniosku, że jakiekolwiek „ wzbogacenia” jego depozycji na kolejnych etapach trzeba traktować z najwyższą ostrożnością.

To zastrzeżenie nabiera szczególnego znaczenia, gdy się zauważy, że (...) r., czyli około (...) lat po badanych w sprawie zdarzeniach, ma miejsce kolejne przesłuchanie świadka (k. 356 i nast.), gdzie nagle M. T. (1) podaje cały szereg zupełnie nowych okoliczności dotyczących W. R., podkreślając, że zna go „ bardzo dobrze”, poznał go na samym początku jego działalności, zawoził niejednokrotnie marihuanę do niego do jego miejsca zamieszkania (a wcześniej dwukrotnie kategorycznie zeznawał, że z nim nie handlował), jak też podkreśla, że R. handlował narkotykami i był przez pewien czas „ zaufanymA. H. (1), jak też przechowywał broń dla A. H. (2); narkotykami miał handlować od 2000 r., a może i wcześniej. Zarazem podał, że oskarżony należał do grupy H., brał też udział w przemycie marihuany z H. w „ bardzo dużych ilościach”. Stwierdził, że „ moim zdaniemR. przemycił przy bardzo ostrożnych szacunkach minimum 50 kg marihuany, ale „według mnie” było tego „ o wiele, wiele więcej. Zarazem podkreślał, że R. był „ sztywnym”, zaufanym człowiekiem H., a oprócz przemytu handlował narkotykami w K. za zgodą grupy. Podawał też cały szereg szczegółów osobistych dotyczących oskarżonego.

Niestety przesłuchujący prokurator nie zadał sobie trudu, by skonfrontować te bardzo wzbogacone relacje z wcześniejszymi depozycjami świadka, by wyjaśnić zupełnie oczywiste sprzeczności (np. to, że T. wcześniej konsekwentnie podkreślał, że nie handlował z R. czy też pozycjonował go jako osobę powiązaną z P., o czym teraz w ogóle nie mówił), a przede wszystkim ustalić, z czego wynika po tak długim czasie „ poprawa pamięci” świadka, który nagle podał cały szereg szczegółów, o których wcześniej mimo wyraźnych pytań i oczywistego interesu procesowego w ogóle nie wspominał. Retorycznym pozostaje w szczególności pytanie, którego prokurator nie zadawał, skąd świadek miał mieć nową wiedzę w tym zakresie i jak należy rozumieć jego wtręty typu „ moim zdaniem”, „ według mnie” co do aktywności W. R. w ramach przemytu, a przecież oczywistym i logicznym jest pytanie, skąd świadek mógł mieć taką wiedzę i czy to rzeczywiście wiedza, czy jedynie przypuszczenia świadka (zresztą wypada zauważyć, co wynika z lektury kolejnych zeznań świadka i było osobno dociekane także w sprawie (...), że świadek ten także siebie coraz bardziej obciążał, deklarując związek z zupełnie nieprawdopodobnymi, bo liczonymi w tonach, narkotykami, co jednak nie znalazło przełożenia na zarzutach, jakie jemu samemu postawiono).

Tych wątpliwości w żaden sposób nie rozwiało przesłuchanie T. w czasie przewodu sądowego, w dniu (...) r. (k. 515 i nast.), gdy w żaden sposób nie wytłumaczył początkowego pominięcia osoby oskarżonego wśród wymienionych przez siebie kurierów, zupełnie dowolnie wycofał się z twierdzeń o oskarżonym jako „ dealerze P. ” i swoich kontaktach z nimi, kwitując, że to „ jakaś pomyłka” i twierdząc zupełnie dowolnie, że „ teraz mówię, jak jest”. Nie potrafił też dostrzec różnicy między jego wcześniejszymi relacjami a zeznaniami z (...) r. i zupełnie nieprzekonująco próbował wyjaśnić, dlaczego w późniejszych protokołach mówił więcej, niż we wcześniejszych, próbując przerzucić odpowiedzialność na osoby przesłuchujące. Zarazem twierdził, że wiedzę o przemycie oskarżonego czerpał od (...) , co jednak dalej nie tłumaczy, kiedy miał ją pozyskać i dlaczego nie mówił o tych okolicznościach wcześniej – zarazem jednak wskazuje, że świadek nie miał żadnych własnych spostrzeżeń co do udziału oskarżonego w przemycie, a bazował wyłącznie na informacjach ze słyszenia. Zresztą także co do ilości narkotyków, którymi miał obracać oskarżony, świadek w ogóle nie potrafił wyjaśnić sprzeczności między tym, co mówił w (...)r. (podając ilości) a wcześniejszym kategorycznym zastrzeżeniem z (...) r., że nie wie, ile narkotyków przeszło przez ręce oskarżonego. Wreszcie brak jest wytłumaczenia, dlaczego świadek inaczej przedstawiał rolę R., raz określając go jako ważnego uczestnika przemytu, a przed Sądem bagatelizując jego rolę.

Sąd Okręgowy w pisemnym uzasadnieniu w ogóle nie dostrzegł tych okoliczności, a nazwanie takich relacji konsekwentnymi mimo upływu czasu jest oczywistym nieporozumieniem. W żaden sposób nie można depozycji M. T. uznać za „ konsekwentne, spójne, stanowcze na poszczególnych etapach postępowania”, jak uznał to Sąd I instancji. O ile przymiotniki te można odnieść do własnej działalności przestępczej świadka, to jego depozycje w zakresie dotyczącym innych osób, a zwłaszcza oskarżonego, z pewnością takich cech nie mają. Co jednak szczególnie charakterystyczne i co w sumie nieco umknęło obrońcy, to oczywista okoliczność, że ustalenia, które poczynił Sąd Okręgowy, przeczą tak naprawdę pozytywnej ocenie zeznań świadka. Chodzi mianowicie o ustalenia co do ilości narkotyków, które miał przemycać oskarżony – tylko świadek T. podaje tu ilość przyjętą przez prokuratora, co więcej, mówi o tym w sposób bardzo stanowczy i pewny, a podaną ilość, co wyraźnie zastrzega, nakazuje traktować jako minimalną, a mimo to Sąd nie daje mu przecież wiary, skoro ustala ilość trzy razy mniejszą. Tym samym nie sposób uznać, że sam Sąd uznał zeznania świadka za do tego stopnia wiarygodne, by na ich podstawie ustalić w całości sprawstwo oskarżonego.

Pomijając już to, nie sposób też przecenić znaczenia zeznań świadka, który nie potrafił osadzić w czasie działalności oskarżonego, nie miał tu żadnych własnych spostrzeżeń (w szczególności kategorycznie wycofał się wcześniejszych twierdzeń, że miał sam mu przekazywać narkotyki lub być obecny przy takich transakcjach z udziałem P.), a całą swoją wiedzę na temat przestępczej działalności W. R., co przyznał przecież kilkakrotnie, czerpał od A. i A. H. (2), którzy w żaden sposób okoliczności tej nie potwierdzili.

Równie krytycznie, podzielając zastrzeżenia apelującego, ocenić należy ocenę depozycji P. S. (1). Rację ma przede wszystkim obrońca, podważając ustalenia co do roli samego S. w strukturze przestępczej – Sąd Okręgowy przyjął przy ocenie jego zeznań, że „ sam był kurierem i był członkiem tej samej grupy przestępczej, to jego wiedza była jasna i oczywista” (k. 640), a S. przecież wielokrotnie takiej swojej roli w grupie zaprzeczał (podkreślał, że był „ trzymaczem i wydawaczem” – vide k. 533, ale też relacja z (...) r.). Także jednak te relacje wykazywały „ ewolucję”, której nie sposób pominąć, nazywając je konsekwentnymi, i tak:

- (...) r. (k. 145 i nast.) gdy opisał swoją rolę jako osoby odbierającej towar z przemytu, stwierdził jednym zdaniem, że „ taką samą rolę jak ja sprawował dla nich w tym czasie chłopak o ksywie R. ”, przy czym wcześniej wymieniał nazwiska kurierów z H. i nie wspomniał o oskarżonym. R. wyraźnie określił jako jedną z osób „ młodego H. ”, którzy odbierali od niego towar i byli „ dealerami H. ”, sprzedając „ towar” „ po osiedlach. Podkreślił też, że R. zajmował się przechowywaniem broni dla „ młodego H. ” i że jest on „ sztywny. Siedział w puszce, jest grypsujący i nie puści pary”; owym „ towarem” była nie tylko marihuana, ale też amfetamina i exstazy,

- (...) r. (k. 154) jako podejrzany określił R. jako jedną z osób, które w grupie przestępczej były na takim „ poziomie”, jak on,

- nic o działalności oskarżonego świadek nie mówił w trakcie przesłuchań na k. 159, 162, 164, 166, 171, 174,

- wg świadka miał on sprzedawać narkotyki m. in. oskarżonemu (przesłuchanie z (...) r., k. 168),

- (...)r. (k. 177 i nast.) rozpoznając oskarżonego na zdjęciu, stwierdził, że W. R. (1) uczestniczył w grupie (...) od początku (...) r. i w tym czasie cały czas handlował narkotykami „ dla braci H. ”, „ głównie na terenie P., gdzie mieszkał ”,

- nazwisko oskarżonego nie pojawia się w czasie kolejnych czynności z udziałem świadka (k. 184, 186, 195, 229),

- ostatnie przesłuchanie świadka w postępowaniu przygotowawczym ma miejsce w dniu (...) r., (k. 288 i nast.), gdy oskarżonego opisuje jako członka grupy (...), blisko związanego z braćmi H., którzy cenili go za to, że „ sprzedawał im bardzo dużo narkotyków, dzięki czemu mieli z niego spore zyski . Poza tym R. był ‘sztywny”, bo kiedyś siedział w areszcie i grypsował. Wiem, że kiedyś dla grupy Placków, tj. braci H. przetrzymywał broń palną”; zarazem świadek podkreślił: „ja nie miałem z nim żadnych transakcji narkotykowych. Wielokrotnie natomiast byłem świadkiem, jak w jego domu, w pokoju na B. za kanapą leżały narkotyki w postaci marihuany i tabletek ekstazy. Ja te narkotyki widziałem na własne oczy. Zresztą R. mówił mi o tym osobiście, że je ma, jak i A. H. (1). Te narkotyki miał od grupy jak i z przemytu. R. w tamtym czasie sprzedawał narkotyki głównie na ternie P. ”.

Pomijając już, że zeznania z (...) r. są istotnie sprzeczne z wcześniejszymi relacjami świadka, gdy twierdził on, że przekazywał oskarżonemu narkotyki, to z tych depozycji nie wynika, by oskarżony miał być kurierem – był wyłącznie osobą rozprowadzającą narkotyki na terenie P.. Wprawdzie w jednym zdaniu podczas okazania zdjęcia (k. 172v) określa R. jako „ kuriera”, ale zarazem podaje, że miał on odbierać narkotyki od niego, czyli był wyłącznie osobą rozprowadzającą narkotyki w Polsce.

Co ważne z punktu widzenia zarzutu stawianego oskarżonemu i wcześniejszych depozycji M. T., świadek miał kontakt z paczkami przemycanymi z H. i wyraźnie podkreślał, że wożono w nich nie tylko marihuanę, ale i inne substancje (ekstazy).

Podkreślić tu trzeba, iż świadek S. motywacyjnie znalazł się w zbliżonej sytuacji do świadka T., spotykając się nie tylko z ostracyzmem grupy, ale też mało nie przypłacił życiem swojej zmienionej postawy. Także więc i on po podjęciu współpracy z organami ścigania odcięty został od dotychczasowych źródeł informacji. Tymczasem (...) r. podczas przesłuchania przed Sądem zaczął podawać nowe, nieznane wcześniej okoliczności, dotyczące rzekomego aresztowania oskarżonego i bycia „ kurierem”, jednak przede wszystkim podtrzymał relacje dotyczące własnego przekazywania narkotyków R. w Polsce, dalej określając go jako osobę o takiej roli w grupie, jak on (a stanowczo podkreślał, że nie był kurierem i odmówił propozycji zostania nim), przy czym wspominając o R. jako kurierze powołał się jedynie na informacje od braci H. oraz bliżej nieokreślone źródła („ wewnątrz grupy były takie informacje, że R. jest kurierem, że wozi narkotyki z H. do P. ”). Zarazem, co istotne, nie osadzał działalności oskarżonego w czasie, a podaną wcześniej datę aktywności oskarżonego R. w grupie zapisaną jako (...) r. wyjaśnił tym, że sam do tego czasu miał kontakt z grupą. Z relacji tego świadka nie można zatem samodzielnie wnioskować, że miał on jakiekolwiek spostrzeżenia co do udziału oskarżonego w przemycie, opierając się jedynie na informacjach od braci H., co jednak także wydaje się o tyle niepewnym źródłem, że sam przyznawał, iż członkowie grupy mieli do niego dystans z uwagi na to, że pracował w ochronie, zatem wątpliwe wydaje się, by osoby tak wysoko postawione w grupie, jak bracia H., wprowadzali go w szczegóły co do takich osób, jak kurierzy.

Podobnie więc jak w przypadku M. T., relacje P. S. są wprawdzie konsekwentne w zakresie, w jakim opisuje działalność grupy przestępczej i swoje własne transakcje, jednak w zakresie roli oskarżonego gołym okiem widać istotne różnice w kolejnych depozycjach. Z tych relacji jawi się obraz oskarżonego co najwyżej jako dealera, gdyż w tym zakresie świadek ma własne obserwacje, natomiast rzekome pełnienie roli kuriera to jedynie bliżej nieosadzone w czasie, miejscu czy konkretnych zachowaniach informacje zasłyszane od innych członków grupy. Nie sposób więc uznać, że zeznania świadka w tym zakresie są spójne, logiczne i konsekwentne, nie można też wywodzić, że co do roli oskarżonego w jakikolwiek sposób dopełniają się z twierdzeniami M. T..

Wreszcie także w przypadku M. P. (1) zgodzić się trzeba z obrońcą, że nie można bezkrytycznie potraktować jego relacji składanych w toku postępowania jako spójnych, konsekwentnych i logicznych oraz wskazujących na sprawstwo oskarżonego, gdy się weźmie pod uwagę, w jaki sposób zeznawał on w toku postępowania, i tak:

- podejmując współpracę i z organami ścigania, świadek ten początkowo ujawniał wprawdzie cały szereg informacji odnośnie działalności przestępczej analizowanej grupy, jednak w szeregu przesłuchań w (...) r. nie podawał żadnych informacji o oskarżonym (vide k. 54, 58, 83, 86, 94); w szczególności podczas przesłuchania w (...) r. (k. 124) podkreślił, że nie jest w stanie podać kurierów, a to dlatego, że nie miał z nimi styczności,

- podczas przesłuchania w kwietniu (...) r. (k. 111 i nast.) świadek opisał bardzo dokładnie okoliczności swoich pobytów w H., gdzie „ mieszał narkotyki” dla „ starego H. ”, jednak nie podał wówczas żadnych informacji, z których by wynikało, że zetknął się podczas tych pobytów z oskarżonym,

- podczas przesłuchania w dniu (...) r. (k. 99 i nast.) świadek stwierdził, że nie robił z oskarżonym osobiście żadnych interesów narkotykowych (co jest sprzeczne z pierwotną narracją T., który opisywał oskarżonego jako „ dealera P. ” i początkowo twierdził, że był obecny przy transakcjach między nimi), natomiast widywał go w H. w miejscu zamieszkania A. H. (2), jak i w K. i wie, że był jednym z kurierów braci H. zajmującym się przemytem narkotyków z H. do P. , przy czym zastrzegł, że nie umie nic powiedzieć na temat ilości przemycanych przez niego narkotyków,

- podczas przesłuchania w (...) r.(k. 105) ograniczył się do zidentyfikowania oskarżonego na zdjęciu, nie podając na jego temat żadnych okoliczności; także w styczniu następnego roku (k. 108) potwierdza, że W. R. zna jedynie z widzenia i ne łączyły go z nim żadne interesy narkotykowe, natomiast wie, że był on kurierem i dostarczał narkotyki „ młodemu H. ,

- informacji o oskarżonym nie dostarczają żadne kolejne czynności z udziałem świadka (k. 115, 117, 119, 122, 130, 132, 136, 139, 143, 201, 227, 234, 250),

- podczas przesłuchania w toku przewodu sądowego w dniu (...) r. (k. 575 i nast.) stwierdził, że wie, iż oskarżony uczestniczył w przemycie narkotyków z H. do P. pod przywództwem A. i A. H. (1) jako ich „ żołnierz”, jednak przede wszystkim zastrzegł, że osobiście nie zna oskarżonego i nie miał z nim kontaktów narkotykowych. Oskarżonego wprawdzie widział w H., jak „ przemyt ruszył”, co miało mieć miejsce w końcu (...) r., ale następnie zeznał, że oskarżony „ poszedł siedzieć w Niemczech” i nie wie, czy potem jeszcze „ wrócił przemycać ”. Podkreślił, że nie widział, czy oskarżony przewoził marihuanę, nie wie też, w jakiej ilości. Podtrzymując zaś wcześniejsze zeznania, stwierdził, że „ R. pełnił tylko rolę kuriera, co jest oczywiście sprzeczne z depozycjami pozostałych świadków, którzy podkreślali, że rozprowadzał on narkotyki w Polsce, a co więcej – został przecież z tego tytułu prawomocnie skazany. Po chwili zresztą twierdził, że oskarżony został aresztowany, ale w H. i po tym miał jednak wrócić do przemytu, co jest już sprzeczne z tym, co mówił wcześniej podczas tego samego przesłuchania. Zarazem na pytanie obrońcy wyraźnie wskazał, że jego wiedza na temat R. wynika z tego, że był wysoko pozycjonowany w grupie przestępczej i musiał wiedzieć, „ kto jeździ i jak jeździł taki R. to musiałem wiedzieć, że przywozi narkotyki” – twierdzenie to jednak w żaden sposób nie tłumaczy, dlaczego wcześniej zaprzeczał wyraźnie, by znał nazwiska kurierów; po chwili zastrzegł, że wiedzę na temat działalności R. jako kuriera czerpie wyłącznie „ z rozmowy z zarządem”.

Nie sposób uznać, że relacja P. jest konsekwentna – i to nie tylko w zakresie oskarżonego, ale i w zakresie w ogóle jego wiedzy o kurierach, której raz stanowczo zaprzeczał, potem jednak się nią dzielił. Charakterystyczne jednak jest, że świadek konsekwentnie i stanowczo podkreślał, że R. albo nie zna wcale, albo co najwyżej z widzenia i nigdy z nim nie przeprowadzał żadnych transakcji, nie był osobiście świadkiem żadnych zachowań przestępczych oskarżonego, a cała jego wiedza na temat roli oskarżonego w grupie przestępczej pochodzi wyłącznie od osób trzecich, z których żadna nie potwierdziła w toku przesłuchań tych okoliczności. W szczególności kontaktów z oskarżonym i jego roli w przestępstwie nie potwierdził P. M., który miał mieć z oskarżonym bezpośredni kontakt, a którego wiedza na temat oskarżonego ograniczała się do informacji zasłyszanych (k. 203 i nast., 208, 215), przy czym sam nie miał z nim żadnych transakcji (k. 412) – a przecież depozycje tego świadka Sad I instancji uznał za wiarygodne. Raz jeszcze podkreślić też trzeba, że okoliczności podawanych przez świadka, które miały identyfikować R., a dotyczących jego rzekomego aresztowania czy to w Niemczech, czy w H., Sąd Okręgowy w żaden sposób nie potwierdził, a wręcz w postanowieniu o oddaleniu wniosku dowodowego obrońcy na tę okoliczność sam wskazał, że świadek nie jest tu precyzyjny – skoro jednak uznał świadka co najmniej w tym zakresie za nierzetelnego, to tym bardziej zaskakiwać musi pozytywna ocena zeznań świadka w uzasadnieniu.

Jak wcześniej wskazano, w żaden sposób nie wytrzymuje konfrontacji z materiałem dowodowym wyżej wskazanym i ocenionym twierdzenie Sądu I instancji, że depozycje M. P. nie pozostają w sprzeczności z zeznaniami T. i S., skoro on sam mówił o oskarżonym wyłącznie jako o kurierze, a świadkowie ci pozycjonowali oskarżonego przede wszystkim jako osobę rozprowadzającą narkotyki w P..

Wreszcie nie sposób zgodzić się z Sądem Okręgowym, że pozostali świadkowie nie dysponowali wiedzą o oskarżonym i ich relacje dla ustalenia zakresu jego odpowiedzialności są zupełnie nieprzydatne. T. Ł. przed Sądem (k. 627v i nast.) wyraźnie wskazał, że oskarżony miał jedynie handlować narkotykami, przy czym osobiście tego nie widział i nie miał z nim żadnych interesów, ale też bardzo wyraźnie podkreślał, ze znał bardzo dużo osób powiązanych z przestępczością narkotykową i kategorycznie stwierdził, że „ on [tj. oskarżony – uwaga SA] nie był w żadnej z naszych grup ”. Także świadek A. K. (3) (k. 629) kojarzył nazwisko oskarżonego, jednak stwierdził, że oskarżony „ nie należał do naszej grupy ”, „ na pewno ta osoba nie należała do tych grup, do których ja należałem”, przy czym podkreślał, że znał wszystkich z grupy, także z grupy K. i C.; podkreślał, że członkowie grupy zbierali się do ataków na konkurencyjną grupę (A.) i oskarżony w tym nigdy nie uczestniczył.

Sprawstwa oskarżonego nie potwierdzają też zeznania pozostałych osób, które przesłuchał Sąd lub które odmówiły składania zeznań na podstawie art. 182§3 k.p.k. Choć Sąd Okręgowy skądinąd słusznie odmawia im wiary wskazując na ich interes procesowy wynikający z toczącej się sprawy (...), gdzie są oskarżonymi, to odrzucenie ich przeczeń nie zmienia faktu, że ich depozycje w żaden sposób ani nie potwierdzają relacji innych świadków, ani też same w sobie nie pozwalają na pociągnięcie oskarżonego do odpowiedzialności.

Cały ten materiał dowodowy jawi się jako kompletny – lektura zarówno akt niniejszej sprawy wraz z załącznikami, jak i sprawy (...) SO w K. prowadzi Sąd Apelacyjny do wniosku, że nie ma żadnych innych dowodów, na podstawie których można wypowiedzieć się w kwestii odpowiedzialności W. R. (1) za zarzucane mu przestępstwa. Tym samym nie ma podstaw do uznania, że zachodzi potrzeba uzupełnienia tego materiału w postępowaniu odwoławczym, a tym bardziej – uchylenia w tym celu wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Materiał ten oceniony tak jak wyżej, w ocenie Sądu Apelacyjnego pozwala na wyciągnięcie następujących kategorycznych wniosków:

- okolicznością niebudzącą żadnych wątpliwości w świetle zeznań wszystkich przesłuchanych świadków, jak i nienegowaną w apelacji obrończej, jest to, że istniała zorganizowana grupa przestępcza kierowana przez A. K. (1) i K. C., zajmująca się przestępczością narkotykową, a w szczególności przemytem narkotyków z zagranicy do P. i ich dystrybucją (hurtową i detaliczną) na terenie kraju,

- zeznania świadków, w szczególności P. S., który powołuje się na własne spostrzeżenia w tym zakresie, jak i świadków M. T. i M. P., którzy jednak są świadkami wyłącznie ze słuchu, stanowczo wskazują, że z grupą tą związany był oskarżony, który znał tak świadków, jak i braci H., był zaufanym człowiekiem braci H., przechowywał dla nich broń, jak też przede wszystkim zajmował się rozprowadzaniem na terenie P. narkotyków. W szczególności trzeba zauważyć, że w związku z tym został on prawomocnie skazany za udział w obrocie znaczną ilością środków odurzających w okresie od (...) r. na terenie K., przy czym w opisie czynu przypisanego oskarżonemu wprost wskazano, że dystrybuował on narkotyki otrzymane od A. H. (1) ( vide k. 368-373). Ustaleniu temu nie stoi na przeszkodzie fakt zatarcia skazania, bowiem zatarcie skazania oznacza, że oskarżonego należy traktować jako osobę niekaraną, natomiast nie wyłącza ustalenia, że postępowanie w ogóle się toczyło i jaki był jego przedmiot; zresztą do tego postępowania odwołuje się obrońca w apelacji. Tym samym uznać trzeba, iż zebrany materiał potwierdza co do zasady poprawność stanowiska Sądu Okręgowego, że oskarżony był członkiem grupy przestępczej w rozumieniu art. 258§1 k.k.,

- rację ma natomiast obrońca, wskazując, że brak jest precyzyjnych dowodów pozwalających na ustalenie okresu aktywności oskarżonego w grupie. Sąd Okręgowy wyjaśnił tylko datę początkową przyjętego okresu działalności oskarżonego, ale w ogóle nie wyjaśnił, z czego ma wynikać końcowa data czynu, opisana jako (...) r. Tymczasem data ta wynika wyłącznie z depozycji P. S., jednak on sam w żaden sposób nie wiąże jej z jakimkolwiek zachowaniem W. R., ale wyłącznie z datą jego zatrzymania. W zeznaniach świadków albo nie ma w ogóle osadzenia działalności oskarżonego w czasie, albo pojawiają się daty najpóźniej do (...) r., przy czym najbardziej precyzyjny jest tu S., który jednak po swoim wypadku (podcięciu mu gardła) sam ograniczył wówczas przestępczą działalność. Z żadnego z tych dowodów nie można wyprowadzić wniosku, że oskarżony W. R. (1) pozostawał w strukturze grupy przestępczej kierowanej przez K. i C. w roku (...) r. – nie ma tu absolutnie żadnych dowodów, które pozwalałyby na poczynienie takiego kategorycznego ustalenia, a jakiekolwiek wątpliwości w tym zakresie zgodnie z art. 5§2 k.p.k. Sąd ma obowiązek rozstrzygać na korzyść oskarżonego. Data (...) r. jest datą umowną w tym sensie, że wystarczy ona do podjęcia decyzji merytorycznej, o czym dalej, ale jak wspomniano, nie ma dowodów wskazujących na udział oskarżonego w grupie tak naprawdę w ogóle w całym (...)r.,

- powyższe oznacza, że zachowanie oskarżonego trzeba ocenić według stanu prawnego obowiązującego do (...) r. W dniu (...) r. weszła w życie ustawa z dnia (...) r. o zmianie ustawy – Kodeks karny, która nadała artykułowi 102 k.k. brzmienie „ Jeżeli w okresie, o którym mowa w art. 101, wszczęto postępowanie, karalność przestępstw określonych w art. 101 § 1 ustaje z upływem (...) lat, a w pozostałych wypadkach - z upływem 5 lat od zakończenia tego okresu”. Jednocześnie art. 2 ustawy nowelizującej stanowił, że „ Do czynów popełnionych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy stosuje się przepisy o przedawnieniu w brzmieniu nadanym tą ustawą, chyba że termin przedawnienia już upłynął” – ustawa wydłużała więc terminy, które jeszcze nie zakończyły biegu przed (...)r. Tymczasem do (...) r. art. 102 k.k. w kilkakrotnie nowelizowanym brzmieniu dla skutku w postaci wydłużenia terminu przedawnienia wymagał każdorazowo wszczęcia postępowania „ przeciwko osobie”, a więc w terminie określonym w art. 101 należało wydać postanowienie o przedstawieniu zarzutów danej osobie, by mogło dojść do przedłużenia terminu z art. 101 o kolejne lata. Skoro więc termin przedawnienia przestępstwa z art. 258§1 k.k. wynosił 10 lat – art. 101§1 pkt 3 k.k. – to w realiach niniejszej sprawy przy przyjęciu, że oskarżony po 1(...) r. nie uczestniczył w grupie – wszczęcie postępowania przeciwko niemu musiało nastąpić najpóźniej do (...) r. Tak się nie stało – postanowienie o przedstawieniu W. R. zarzutów wydano dopiero (...) r. (k. 362). Oznacza to, że co do udziału oskarżonego w zorganizowanej grupie przestępczej ma miejsce ujemna przesłanka procesowa z art. 17§1 pkt 6 k.p.k., co wyklucza możliwość prowadzenia jakiegokolwiek postępowania dowodowego w zakresie przestępstwa z art. 258§1 k.k. i obliguje organ procesowy do umorzenia postępowania w tej części,

- jeśli natomiast chodzi o zarzut opisany w punkcie II aktu oskarżenia, to zebrany w sprawie i oceniony prawidłowo wyżej materiał dowodowy nie pozwala na kategoryczne ustalenie, że oskarżony w ramach zorganizowanej grupy przestępczej dokonywał wewnątrzwspólnotowego przywozu z terenu H. do P. narkotyku w postaci marihuany i przekazania jej innym osobom z grupy celem wprowadzenia do obrotu. Zebrany materiał, w szczególności zeznania świadka P. S., pozwala jedynie i co najwyżej na przyjęcie, ze oskarżony narkotyki z przemytu rozprowadzał w Polsce, jednak brak jest jakichkolwiek szczegółowych informacji wskazujących, kiedy, gdzie i w jakich dokładnie okolicznościach miało to miejsce – nie można więc wykluczyć, że owo rozprowadzanie pokrywa się z czynem, za który W. R. został już skazany. Jeśli natomiast chodzi o wykonywanie przez oskarżonego czynności kuriera, co jest istotą zarzutów, to żaden z przesłuchanych świadków nie miał tu jakichkolwiek osobistych spostrzeżeń – żaden nie widział jakiegokolwiek zachowania oskarżonego, które może świadczyć, ze rzeczywiście przewoził narkotyki z H. do P.. Wszystkie twierdzenia, że oskarżony miał być kurierem, to twierdzenia, które świadkowie zasłyszeli od innych osób, przy czym żadna z tych osób okoliczności tej nie potwierdziła, co oznacza, że wiedza o ewentualnym pełnieniu przez oskarżonego czynności kuriera przemycającego narkotyki z zagranicy nie pochodzi z żadnego bezpośredniego, weryfikowalnego procesowo (czyli możliwego do potwierdzenia w toku postępowania karnego) źródła. Zarazem żaden ze świadków nie potrafił podać jakichkolwiek okoliczności pozwalających na precyzyjne ustalenie, kiedy oskarżony miał przewozić narkotyki, jakie miały być to narkotyki (T. mówi o marihuanie, co prokurator przyjął w akcie oskarżenia, jednak pozostali świadkowie jednoznacznie wskazują, że tą drogą, tj. w kartonach z proszkami, przewożono także inne narkotyki i nie sposób dociec, dlaczego akurat oskarżony miałby przemycać ten, a nie inny narkotyk), w jakiej ilości (liczby podawane przez M. T. są całkowicie dowolne, jest to niczym nie poparta spekulacja, której nie przyjął nawet Sąd I instancji), a przede wszystkim – co miałoby się stać z tymi przemycanymi narkotykami. Nie naprowadzono nawet cienia poszlak odnośnie tego, komu konkretnie przekazywane miały być narkotyki z przemytu, którego miał dokonywać akurat oskarżony. Osoby zajmujące się dystrybucją narkotyków z przemytu, w szczególności P. S., nigdy nie wskazały nawet w trybie przypuszczającym, że rozprowadzały narkotyki przewożone akurat przez oskarżonego, a zarazem wskazywały cały szereg innych osób będących kurierami,

- szczegóły dotyczące działalności oskarżonego jako kuriera pojawiają się w materiale dowodowym po kilkunastu latach, co widać przede wszystkim w relacji M. T., a jak wcześniej wskazano, nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, ze T. pozyskał jakiekolwiek nowe źródła informacji, na których mógł te szczegóły podać, zatem ich zatajenie we wcześniejszych depozycjach nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia. Rację ma obrońca wskazując, że Sąd I instancji w ogóle nie rozważył motywacji świadka, który przecież jest osobą współpracującą z organami ścigania i będącą beneficjentem tej współpracy (złagodzona odpowiedzialność, ochrona Policji). To samo dotyczy świadka S., który wielokrotnie podkreśla, że liczy na dobrodziejstwo nadzwyczajnego złagodzenia kary w toczącym się procesie w sprawie (...). Mają oni więc oczywisty procesowy interes w pomawianiu oskarżonego z uwagi na osobistą korzyść procesową, a jednak nawet mimo tego żadna z tych depozycji nie zawiera nawet cienia wskazania, że sami osobiście poczynili jakiekolwiek spostrzeżenia potwierdzające zasadność zarzutu sformułowanego przez prokuratora. Ich depozycje to wyłącznie relacje ze słuchu, których wobec postawy osób, które miały im te informacje przekazać (M., bracia H.), w żaden sposób nie mogą być potwierdzone,

- podkreślić trzeba, iż brak jakichkolwiek podstaw, by przyjąć, ze którykolwiek ze świadków w jakikolwiek sposób obawia się oskarżonego i dlatego nie chce go obciążać. Gdy świadkowie takie obawy żywili wobec kogokolwiek (np. A. K.), to wprost odmawiali zeznań i wyjaśnień w tym zakresie. Oskarżony nie był żadną szczególnie znaczącą osobą w grupie, by co do niego mieli żywić jakąkolwiek obawę, a obciążali przecież np. braci H., stojących niemal na czele w hierarchii grupy, którym W. R. miał co najwyżej podlegać. Także pojawiający się wątek o jakimś zakamuflowaniu W. R. w strukturze grupy nie może być podstawą do przyjęcia jakichkolwiek domniemań na jego niekorzyść. Z zeznań świadków nie wynika żaden powód, dla którego W. R. w grupie miałby mieć szczególną pozycję w grupie wymagającą konspiracji, co mogłoby tłumaczyć niewiedzę co do jego roli – miałby być co najwyżej jednym z kurierów, a innych przecież świadkowie wskazywali bez żadnych oporów, nie ma też podstaw do wnioskowania, że z jakichś innych względów zasługiwał na ochronę (w praktyce taka ochrona zwykle dotyczy osób, które informują grupę np. o działaniach organów ścigania – praktyka sądowa wskazuje, że takie osoby, np. sprzedajni policjanci czy urzędnicy skarbowi informujący przestępców o planowanych akcjach służb, są rzeczywiście mocno zakamuflowani, jednak w sposób oczywisty nie dotyczy to oskarżonego, który był co najwyżej zwykłym członkiem grupy – owszem, cieszącym się zaufaniem braci H. jako tzw. „ sztywny”, ale nic więcej),

- wszystko to prowadzi do wniosku, że brak jest podstaw, by oskarżonemu przypisać zarzucane mu w punkcie II aktu oskarżenia przestępstwo. Ustalenia co do winy i sprawstwa danej osoby muszą być kategoryczne i pewne, a dowody naprowadzone przez prokuratora i przeprowadzone przez Sąd w żaden sposób nie pozwalają na ich poczynienie.

Wniosek

Uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów lub też umorzenie prowadzonego postępowania w części dotyczącej zarzucanego W. R. (1) przestępstwa z art. 258§1 k.k. z uwagi na przedawnienie karalności czynu, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji w celu ponownego rozpoznania. Z tymi wnioskami połączono wnioski dowodowe dot. poczynienia ustaleń nt. karalności i pozbawienia wolności oskarżonego na terenie R. i Królestwa N. (1).

☐ zasadny

☒ częściowo zasadny

☐ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Materiał dowodowy jest kompletny, czego obrońca zresztą nie kwestionuje, zatem brak podstaw do prowadzenia przewodu sądowego w całości w rozumieniu art. 437§2 k.p.k. in fine. Oceniony wyżej materiał dowodowy w zakresie przestępstwa z art. 258§1 k.k. z przyczyn zaprezentowanych wyżej nakazuje przyjąć, że doszło do przedawnienia karalności tego przestępstwa, co czyni zasadnym wniosek obrońcy o umorzenie postępowania w tym zakresie. Jeśli natomiast chodzi o drugi z zarzutów, to analiza materiału dowodowego dokonana wyżej wskazuje, że wniosek obrońcy o uniewinnienie oskarżonego od tego czynu jest w pełni uzasadniony.

Lp.

Zarzut

2

1.  Błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku i mający wpływ na jego treść, polegający na błędnym przyjęciu, iż wobec W. R. (1) zachodzą przesłanki do nadzwyczajnego złagodzenia kary na podstawie art. 60§2 i §6 pkt 2 k.k. i wymierzenia mu w związku z tym jednostkowej kary poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia za czyn z art. 55 ust. 1 i 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w wymiarze 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności w sytuacji, gdy biorąc pod uwagę właściwości i warunki osobiste sprawcy, a w szczególności działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej i w sytuacji uczynienia sobie z popełnienia przestępstwa stałego źródła dochodu, brak jest przesłanek do zastosowania opisanej instytucji,

2.  Rażąca niewspółmierność orzeczonej wobec W. R. (1) przy zastosowaniu zasady pełnej absorpcji kary łącznej w wymiarze 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, co czyni tę karę rażąco niską w sytuacji, gdy wymieniony działał w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, popełniając przestępstwa z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, w tym dopuszczając się zbrodni, to jest wewnątrzwspólnotowego przywozu „tylko” 15 kg marihuany, a zatem wymierzona kara jako rażąco łagodna nie spełni dyrektyw wymiaru kary, wskazanych w art. 53 k.k. tak w zakresie prewencji indywidualnej, jak i ogólnej

( apelacja prokuratora)

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Z uwagi na uwzględnienie apelacji obrończej, w wyniku czego doszło do umorzenia postępowania w zakresie czynu z art. 258§1 k.k. i uniewinnienia oskarżonego w zakresie drugiego z zarzutów, ukaranie oskarżonego jest wykluczone, a tym samym rozważania co do prawidłowości kary jednostkowej i kary łącznej orzeczonych w I instancji są bezprzedmiotowe, co zwalnia Sąd Apelacyjny z obowiązku odniesienia się do tych zarzutów (art. 436 k.p.k.).

Wniosek

Zmiana wyroku poprzez wymierzenie oskarżonemu za czyn z art. 55 ust. 1 i 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w zb. z art. 56 ust. 1 i 3 cytowanej ustawy w zw. z art. 11§2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 65§1 k.k. kary 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności, a w konsekwencji wymierzenie kary łącznej 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności i utrzymanie w mocy pozostałych elementów wyroku.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Wniosek jest bezprzedmiotowy wobec faktu, iż co do oskarżonego ostatecznie wskutek uwzględnienia apelacji obrończej nie zapadł wyrok skazujący.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.11.

Przedmiot utrzymania w mocy

0.1XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.11.

Przedmiot i zakres zmiany

0.0.1Uniewinnienie oskarżonego od zarzutu opisanego w punkcie II aktu oskarżenia.

Zwięźle o powodach zmiany

Potrzeba zmiany zaskarżonego wyroku w tym zakresie jest konsekwencją uwzględnienia zarzutów apelacji obrońcy oskarżonego i została omówiona w pkt 3 lp. 1 uzasadnienia.

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

Z przyczyn omówionych w pkt 3 lp. 1 uzasadnienia Sąd Apelacyjny przyjął, że doszło do przedawnienia karalności zarzucanego oskarżonemu przestępstwa z art. 258§1 k.k., a zatem zachodzi okoliczność z art. 439§1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 17§1 pkt 6 k.p.k. i art. 101§1 pkt 3 k.k., nakazująca uchylenie zaskarżonego wyroku w tej części i umorzenie postępowania przeciwko oskarżonemu o przestępstwo z art. 258§1 k.k. opisane w punkcie I aktu oskarżenia.

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

Pkt III

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 634 k.p.k. w zw. z art. 632 pkt 2 k.p.k.

7.  PODPIS

P. G. H. K. I. P.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Milenia Brdęk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: