Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II Ca 953/15 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2016-06-16

Sygn. akt II Ca 953/15

POSTANOWIENIE

Dnia

16 czerwca 2016 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący

SO Barbara Jankowska - Kocon

Sędziowie

SO Wojciech Borodziuk

SO Aurelia Pietrzak (spr.)

Protokolant

protokolant Anna Rambowicz

po rozpoznaniu w dniu 16 czerwca 2016 r.

w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z wniosku K. M.

z udziałem Gminy (...)

o zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawczyni

od postanowienia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 12 października 2015 r.

sygn. akt. II Ns 269/15

p o s t a n a w i a :

1/ oddalić apelację;

2/ zasądzić od wnioskodawczyni na rzecz uczestnika kwotę 600 zł (sześćset) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego

sygn. akt: II Ca 953/15

UZASADNIENIE

Wnioskodawca C. T. wniósł o stwierdzenie, że W. T. nabył przez zasiedzenie własność nieruchomości położonej w B. przy ul. (...), składającej się z niezabudowanej działki, obecnie działki nr (...), o powierzchni 1840 m 2, dla której Sąd Rejonowy w Bydgoszczy prowadzi księgę wieczystą nr (...). W uzasadnieniu wskazał, że W. T. nabył w dniu 25 kwietnia 1939r. własność przedmiotowej nieruchomości od M. W. na podstawie umowy sporządzonej przez notariusza J. M.. Wobec wybuchu II Wojny Światowej nie dopełnił on jednakże formalności i nie ujawnił swojej własności w księdze wieczystej. Pomimo tego W. T. miał władać przedmiotową nieruchomością jak właściciel do 1964 r., kiedy to zmarł. Po jego śmierci do 1984 r. zamieszkiwała tam jego żona J. T., a w łatach 1974 - 1983 miała tam również mieszkać wnuczka K. M..

Uczestnik postępowania Gmina (...) w odpowiedzi na wniosek domagała się jego oddalenia i zasądzenia kosztów postepowania. W uzasadnieniu uczestnik przyznał, że W. T. zawarł powyższą umowę, jednakże nie dopełni obowiązku przewłaszczenia nieruchomości, który był konieczny zgodnie z obowiązującym wówczas prawem i o czym został on poinformowany przez notariusza. Świadczy to o złej woli w momencie obejmowania nieruchomości w posiadanie, co ma przełożenie na termin zasiedzenia liczony zgodnie z art. 50 dekretu z dnia 11 października 1946 r. Prawo rzeczowe i który powinien wynosić 30 lat. Tym samym termin ten upłynął po śmierci W. T.. Nadto wskazał, że wnioskiem z dnia 8 kwietnia 1953 r. jako właściciel nieruchomości został ujawniony Skarb Państwa na podstawie orzeczenia Zarządu(...) w B. z dnia 12 listopada 1949 r., co skutkowało wyłączeniem możliwości zasiedzenia tej nieruchomości na podstawie art. 7 ustawy z dnia 14 lipca 1961 r. o gospodarce terenami w miastach i osiedlach.

W związku ze śmiercią wnioskodawcy, jego spadkobierczyni K. M. oświadczyła, że wstępuje do postępowania popierając wniosek.

Postanowieniem z dnia 12 października 2015 r. Sad Rejonowy w Bydgoszczy oddalił wniosek (punkt 1), uznał, że wnioskodawczyni ponosi w całoś ci koszty postępowania (punkt 2), zasądził od niej na rzecz Gminy (...)kwotę 1.217 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania (punkt 3) oraz pobrał od wnioskodawczyni na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 738 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych (punkt 4).

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 25 kwietnia 1939 r. W. T. zawarł z M. W. umowę kupna-sprzedaży, której przedmiotem byty parcele podlegające wydzieleniu z nieruchomości gruntowej niezabudowanej R. wykaz (...)oznaczone na planie parcelacyjnym numerami (...), o powierzchni ok. 1.800,00 m ( 2). Umowa została zawarta w B. w formie aktu notarialnego przed notariuszem J. M.. Wydanie nieruchomości w posiadanie W. T. nastąpiło przed zawarciem w/w umowy, natomiast przewłaszczenie miało nastąpić w późniejszym terminie po udzieleniu zezwolenia przez władze administracyjne. Celem dokonania przewłaszczenia M. W. udzieliła W. T. nieodwołalnego pełnomocnictwa. W. T. przyjął kupno w/w parceli oraz udzielone mu pełnomocnictwo. W. T. nigdy nie dokonał przewłaszczenia nabytych parceli.

Po wybuchu II Wojny Światowej W. T. został wraz z rodziną wysiedlony przez Niemców. Po wojnie początkowo zamieszkał z rodziną w miejscowości C., ale niedługo później ze swoją żoną J. T. przeniósł się do B..

Po zakończeniu wojny posiadanie powyższych parceli objął (...) Urząd (...)w B.. Na mocy postanowienia Sądu Grodzkiego w B. z dnia 22 października 1946 r. posiadanie zostało przywrócone W. T..

Na podstawie orzeczenia Zarządu (...) w B. wydanego w dniu 12 listopada 1949 r. całe mienie M. W. (w tym nieprzewłaszczone przez W. T. parcele) w drodze przepadku przeszło na własność Skarbu Państwa.

Na przedmiotowej nieruchomości, po odzyskaniu jej posiadania, W. T. wybudował niewielki budynek, w którym zamieszkał razem ze swoją żoną. C. T. pomagał stawiać ten budynek, ale tam nigdy nie mieszkał. Do budynku był poprowadzony prąd, natomiast woda była czerpana ze studni, którą wykopał i urządził W. T., który również postawił drewniany płot.

W dniu 20 sierpnia 1956 r. zostało wydane orzeczenie o wywłaszczeniu W. T. z przedmiotowej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa. Z tego tytułu otrzymał on 1.446 zł. Na mocy zezwolenia z dnia 12 października 1957 r. wyrażono zgodę na objęcie przez niego nieruchomości i poczynienie pewnych prac w uprawie gruntu.

W. T. zmarł w dniu 21 maja 1965 r. Spadek nabył po nim w całości syn C. T.. Na nieruchomości mieszkała wówczas sama J. T.. Syn pomagał jej naprawiając przeciekający dach, a także postawił wokół nieruchomości płot wraz z betonowymi słupkami. J. T. zmarła w 1984 r., a po jej śmierci znajdujący się tam budynek został rozebrany. C. T. nie zajmował się tą nieruchomością. W późniejszym okresie nieruchomość była wykorzystywana przez K. M., która ją uprawiała.

W dniu 30 września 1994r. działka nr (...) (obejmująca wskazane wyżej parcele nr(...) została wyodrębniona z opisywanej wcześniej nieruchomości, po czym założono dla niej jako samodzielnej nieruchomości księgę wieczystą nr (...).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dokumentów przedłożonych do sprawy oraz zeznań świadka C. T. i pierwotnego wnioskodawcy C. T. i jego spadkobierczyni K. M..

Przechodząc do rozważań o charakterze prawny Sąd wskazał, że możliwość nabycia nieruchomości poprzez zasiedzenie w sytuacji, gdy nabywający w ten sposób nie jest wpisany do księgi wieczystej, istniała od 1 stycznia 1947 r. Od tego dnia zaczął obowiązywać dekret z dnia 11 października 1946 r. Prawo rzeczowe (Dz.U. z 1946r., Nr 57, poz. 319). Zgodnie z art. 50 § 1 Prawa rzeczowego kto posiada nieruchomość przez lat dwadzieścia, nabywa jej własność, chyba w chwili objęcia nieruchomości w posiadanie był w złej wierze. Temu, kto posiada nieruchomość przez lat trzydzieści, nie można zarzucać złej wiary (art. 50 § 2 Prawa rzeczowego). Za posiadacza nieruchomości zgodnie z art. 296 § 1 Prawa rzeczowego należało w tamtym czasie uznawać osobę, która faktycznie władała rzeczą jak właściciel. Dobra wiara posiadacza była domniemywana (art. 301 Prawa rzeczowego). W związku z faktem, iż posiadanie nieruchomości przez W. T. rozpoczęło się w okresie, gdy na terenie B. obowiązywał ogólnoniemiecki kodeks cywilny z 18 sierpnia 1896 r. (Bürgerliches Gesetzbuch - BGB), Sąd wskazał, że iż przepisy BGB nie przewidywały możliwości nabycia własności nieruchomości poprzez zasiedzenie. Jednakże do obliczenia okresu posiadania uprawniającego do nabycia prawa własności na podstawie przepisów Prawa rzeczowego stosować należało również przepis art. XXXIV dekretu z dnia 11 października 1946 r. - Przepisy wprowadzające prawo rzeczowe i prawo o księgach wieczystych (Dz.U. z 1946r., Nr 57, poz. 321), który stanowił, że jeżeli przed wejściem w życie prawa rzeczowego istniał stan rzeczy, który według prawa prowadziłby do zasiedzenia, jakkolwiek według przepisów dotychczasowych zasiedzenie nie było w przypadku takim dopuszczalne, termin zasiedzenia biegnący od dnia wejścia w życie prawa rzeczowego ulega skróceniu o okres czasu, przez który stan rzeczy istniał, jednak najwyżej o połowę. Tym samym do okresu posiadania, który powinien zostać doliczony przy obliczaniu terminu zasiedzenia w przedmiotowej sprawie należy również doliczyć okres 7 lat, 8 miesięcy oraz 5 dni, przez który W. T. posiadał w/w nieruchomość przed wejściem w życie przepisów Prawa rzeczowego. Do tego okresu uwzględniono także czas, w trakcie którego W. T. wraz z rodziną został wysiedlony przez okupantów niemieckich, gdyż przez ten okres nie mógł w żaden sposób prawnie skuteczny doprowadzić do przywrócenia posiadania nieruchomości. Okres ten, do momentu uruchomienia właściwych sądów polskich, nie podlegał wyłączeniu ze wskazanego wyżej art. XXXIV. To samo dotyczy okresu skrócenia terminu zasiedzenia przewidzianego w art. XLII przepisów wprowadzających Kodeks cywilny.

Przenosząc powyższe grunt niniejszej sprawy, Sąd wskazał, że niewątpliwie W. T. był posiadaczem przedmiotowej nieruchomości. Objął tę nieruchomość w posiadanie przed sporządzeniem aktu notarialnego z dnia 25 kwietnia 1939r. i traktował ją jako swoją własność (postawił tam dom mieszkalny, ogrodził nieruchomość i wykonywał inne czynności). Również przez osoby trzecie był traktowany jak właściciel.

Jednakże Sąd stwierdził, że W. T. był posiadaczem przedmiotowej nieruchomości w złej wierze. Przy zawieraniu umowy kupna - sprzedaży nieruchomości miał on bowiem pełną świadomość, iż aby uzyskać prawo własności gruntu powinien również dokonać stosownego przewłaszczenia, które zgodnie z § 873 BGB było koniecznym uzupełnieniem prawnorzeczowym czynności obligacyjnej w postaci zawarcia umowy. Otrzymał do tego od M. W. stosowne pełnomocnictwo do dokonania tej czynności z samym sobą i pełnomocnictwo to przyjął. Niewątpliwym więc jest, iż W. T. miał pełną świadomość jakie czynności muszą zostać jeszcze wykonane, aby prawo własności przeszło na jego rzecz, a co za tym idzie wiedział, że dopóki nie zostały one wykonane nie jest właścicielem nieruchomości. Nie zachodzi zatem w stosunku do niego dobra wiara. I nie ma przy tym znaczenia okoliczność, iż w kilka miesięcy później rozpoczęła się II Wojna Światowa i W. T. wraz z rodziną został przez Niemców wysiedlony, a co za tym idzie nie mógł wykonać przewłaszczenia.

W ocenie Sądu istotne również było, że po wojnie W. T. nie podjął żadnych czynności zmierzających do prawnego wyodrębnienia nabytych parceli i uregulowania kwestii ich własności. Powyższa okoliczność również wskazuje, że po jego stronie brak było dobrej wiary co do przysługującego mu prawa własności. Gdyby bowiem było inaczej to niewątpliwie po ponownym rozpoczęciu działania przez polskie sądy oraz polskie organy administracji publicznej podjąłby kroki zmierzające do ujawnienia prawa własności, co jednakże nie nastąpiło.

Reasumując, na podstawie analizy aktu notarialnego i oceny sposobu postępowania W. T. Sąd uznał, że doszło w sprawie do obalenia domniemania dobrej wiary, gdyż obejmując parcele wiedział, że jeszcze nie jest ich właścicielem. W związku z tym W. T. mógł nabyć przedmiotową nieruchomość na własność przez zasiedzenie po upływie 30 lat jej posiadania, co jednakże nie nastąpiło, gdyż w dniu 21 lipca 1961 r, a więc jeszcze przed upływem 30 letniego okresu posiadania, zaczęta obowiązywać Ustawa z dnia 14 lipca 1961 r. o gospodarce terenami w miastach i osiedlach (Dz.U. z 1961r., Nr 32, poz. 159 ze zm.), zgodnie z którą - w zakresie nieruchomości objętych przepisami ustawy - nie można było nabyć własności terenu państwowego w drodze zasiedzenia (art. 7 ustawy). Przepis ten został uchylony z dniem 1 stycznia 1965 r. kiedy wszedł w życie nowy Kodeks cywilny, w którym zamieszczono przepis art. 177, zgodnie z którym przepisów o nabyciu własności przez zasiedzenie nie stosuje się jeżeli nieruchomość jest przedmiotem własności państwowej. Tym samym za życia W. T. zmiana stanu prawnego spowodowała, iż od 21 lipca 1961 r. niemożliwe było nabycie przedmiotowej nieruchomości przez zasiedzenie.

Sąd rozważył również, czy inne osoby nie nabyły własności przedmiotowej nieruchomości przez zasiedzenie. W przypadku żony W. T.J. T. posiadanie prowadzące do zasiedzenia mogło rozpocząć się po śmierci męża, albowiem według § 1363 BGB i kolejnych, każdy z małżonków zachowuje odrębność majątkową w zakresie mienia wniesionego do małżeństwa, do którego zaliczały się także rzeczy nabyte w trakcie małżeństwa. Tym samym okres posiadania, który rozpoczął się w stosunku do W. T. w dniu 25 kwietnia 1939 r. nie może być traktowany jako okres posiadania J. T. w zakresie odpowiadającym uprawnieniom właściciela. Po śmierci zaś W. T. obowiązywał art. 177 k.c.

Po śmierci natomiast J. T. żadna osoba nie kontynuowała jej posiadania, w szczególności nie czynił tego C. T., który nigdy nie mieszkał na przedmiotowej nieruchomości, a jeżeli w jakiś sposób się nią zajmował to tylko w ramach pomocy udzielanej swym rodzicom. Również córka C. T. - K. M.nie została po śmierci swej babki posiadaczem samoistnym przedmiotowej nieruchomości. Co prawda świadek C. T. wskazała, iż K. M. trochę zajmowała się przedmiotową nieruchomością i ją uprawiała, ale na podstawie całego materiału dowodowego nie można uznać, że była ona posiadaczem samoistnym nieruchomości (tj. w zakresie posiadania właściwego dla właściciela) i to przez okres, który pozwalałby na nabycie nieruchomości poprzez zasiedzenie. Sąd podkreślił, że ewentualne nabycie własności nieruchomości przez zasiedzenie na rzecz C. T. lub K. M. mogłoby nastąpić dopiero po dniu 30 września 1990r., gdyż od 1 października tegoż roku przestał obowiązywać art. 177 k.c. Brak jest jednakże w przedmiotowej sprawie przesłanek pozwalających na przyznanie C. T. lub K. M. przymiotu posiadacza samoistnego przedmiotowej nieruchomości, zarówno przed 1 października 1990 r., jak i po tej dacie.

Mając powyższe na uwadze Sąd oddalił wniosek, a o kosztach postępowania orzekł na podstawie art. 520 § 3 k.p.c., albowiem interesy uczestników były wyraźnie sprzeczne. O kosztach sądowych Sąd postanowił natomiast na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Apelację od postanowienia złożyła wnioskodawczyni zarzucając Sądowi pierwszej instancji naruszenie:

1.  zasady swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i zignorowanie rozkładu ciężaru dowodowego (art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c.), co skutkowało błędami w ustaleniach faktycznych polegającymi na przyjęciu, że W. T. miał pełną świadomość, jakie czynności muszą zostać wykonane, aby prawo własności nieruchomości przeszło na jego rzecz, co skutkowało uznanie, że dobra wiara nabywcy została w sprawie obalona, podczas gdy wszechstronna ocena materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie pozwala na przyjęcie, że W. T. był samoistnym posiadaczem nieruchomości w dobrej wierze,

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 50 § 1 w zw. z art. 301 dekretu z dnia 11 października 1946 r. – Prawo rzeczowe poprzez ich niezastosowanie i przyjęcie, że domniemanie dobrej wiary samoistnego posiadania spornej nieruchomości przez W. T. zostało skutecznie obalone, co skutkowało uznaniem, że nie nabył on prawa własności nieruchomości z uwagi na brak upływu 30-letniego okresu posiadania.

Wskazując na powyższe apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez uwzględnienie wniosku o stwierdzenie nabycia prawa własności nieruchomości w drodze zasiedzenia przez W. T. i zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania. Ewentualnie wnioskodawczyni domagała się uchylenia zaskarżonego postanowienia w całości i przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu w Bydgoszczy do ponownego rozpoznania.

Uczestnik na rozprawie apelacyjnej wniósł o oddalenie apelacji oraz o zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie znajduje uzasadnienia.

Sąd Rejonowy dokonał w sprawie prawidłowych ustaleń faktycznych, z rozważeniem całokształtu zebranego materiału dowodowego, które Sąd odwoławczy w całości akceptuje i czyni podstawą również swojego rozstrzygnięcia. Sąd Okręgowy aprobuje także bardzo wnikliwe i szczegółowe rozważania Sądu pierwszej instancji na temat stanu prawnego spornej nieruchomości, począwszy od chwili zawarcia aktu notarialnego w dniu 25 kwietnia 1939 r. praktycznie aż do zmian, jakie nastąpiły w 1990 r. Trafnie Sąd ten wskazał, że jeżeli chodzi o kwestię stwierdzenia zasiedzenia nieruchomości przez W. T. zastosowanie miały przepisy dekretu z dnia 11 października 1946 r. – Prawo rzeczowe (Dz. U. 1946 r. Nr 57, poz. 319 ze zm.), a ściślej art. 50 tego aktu prawnego, w którym wskazano, że kto posiada nieruchomość przez lat dwadzieścia, nabywa jej własność, chyba w chwili objęcia nieruchomości w posiadanie był w złej wierze, wówczas nabycie następuje po upływie trzydziestu lat. Dodać należy, że przeprowadzona przez Sąd Rejonowy analiza stanu prawnego nie była kwestionowana przez uczestników postępowania.

Z lektury apelacji złożonej w sprawie wynikało, że wnioskodawczyni nie zgadza się ze stanowiskiem Sądu pierwszej instancji, iż W. T. z chwilą objęcia w posiadanie spornej nieruchomości był w złej wierze. Wskazywała, że w sprawie nie było podstaw do tego, aby odejść od domniemania prawnego dobrej wiary przewidzianego w art. 301 Prawa rzeczowego i ustalić istnienie po jego stronie złej wiary, której wykazanie nie mogło nastąpić jedynie w oparciu o treść aktu notarialnego z dnia 25 kwietnia 1939 r.

Sąd Okręgowy nie podziela tej argumentacji. Przede wszystkim zauważyć należy, że kluczowe dla sprawy zdarzenie miało miejsce prawie osiemdziesiąt lat temu i trudno by było obecnie dokonywać ustaleń w kwestii istnienia dobrej lub złej wiary po stronie posiadacza nieruchomości na podstawie innych niż dokumenty środków dowodowych. W każdym bądź razie żaden taki środek nie został zaproponowany w sprawie, a przedłożony dokument w postaci aktu notarialnego z dnia 25 kwietnia 1939 r. w swojej treści nie budził wątpliwości i na jego podstawie Sąd Rejonowy słusznie uznał, że przyjęcie działania domniemania dobrej wiary po stronie W. T. nie jest uzasadnione, albowiem na podstawie czynności prawnej podjętej z M. W. nie mógł on mieć przekonania, że stał się nabywcą prawa własności nieruchomości obecnie położonej przy ul. (...) w B..

Z paragrafu piątego wskazanego aktu notarialnego wynika wprost, że nieruchomość została przekazana W. T., o czym świadczy sformułowanie: „tradycja sprzedanych niniejszym aktem parcel już nastąpiła”, jednakże na podstawie tego aktu nie doszło do przeniesienia prawa własności, na co wskazuje stwierdzenie zawarte w dalszej części tego paragrafu, że „przewłaszczenie nastąpi po udzieleniu zezwolenia na przewłaszczenie przez władze administracyjne”. Wskazać tutaj należy, że zwroty „tradycja” i „przewłaszczenie” charakterystyczne dla prawa rzeczowego obowiązującego w chwili zawierania powyższego aktu notarialnego znaczyły tyle co obecnie przeniesienie posiadania i przeniesienie prawa własności. W sprawie nie może być wątpliwości, że do przeniesienia prawa własności nieruchomości na podstawie omawianego aktu kupna-sprzedaży nie doszło. Do tego potrzebne było uzyskanie przez nabywcę niezbędnych zezwoleń o charakterze administracyjnym. Co więcej, sprzedająca M. W. udzieliła nabywcy W. T. nieodwołalnego, niegasnącego w wyniku jej śmierci, pełnomocnictwa do przewłaszczenia nabytych tymże aktem notarialnym parcel gruntowych sobie samemu lub osobom trzecim. Pełnomocnictwo to obejmowało również upoważnienie do uzyskania potrzebnych w tym celu wniosków i zezwoleń (paragraf szósty). Zatem z lektury wskazanych wyżej paragrafów omawianego aktu notarialnego, które z pewnością – tak jak pozostałe postanowienia – zostały odczytane przez notariusza W. T., w sposób jasny i niebudzący wątpliwości wynikało, że aby uzyskał on prawo własności niezabudowanych parceli gruntowych musi najpierw wystąpić o potrzebne zezwolenia do władz administracyjnych, a potem dokonać aktu przewłaszczenia z samym sobą, na podstawie udzielonego mu pełnomocnictwa, które zresztą przyjął. Wykonanie tych obowiązków przez W. T., wynikających z obowiązującego wówczas na Ziemiach Zachodnich Rzeczpospolitej Polskiej Bürgerliches Gesetzbuch (BGB), nie nastąpiło. Tym samym, skoro miał on podjąć dodatkowe czynności potrzebne do nabycia prawa własności nieruchomości i miał o tych czynnościach niezbędną wiedzę przekazaną mu treścią zawartego aktu kupna-sprzedaży, to nie było podstaw do zastosowania w sprawie domniemania dobrej wiary w związku z objęciem w posiadanie spornej nieruchomości. Dodatkowo zauważyć należy, że przy zawarciu aktu notarialnego cała cena kupna nie została uiszczona przez nabywcę. Resztę ceny w wysokości 400 zł W. T. miał uiścić do dnia 15 lipca 1939 r. (paragraf drugi). Nie jest w sprawie wiadome, czy rzeczywiście kwota ta została przez niego zapłacona sprzedającej M. W..

Reasumując dotychczasowe rozważania wskazać należy, że biorąc pod uwagę okoliczności zawarcia aktu notarialnego z dnia 25 kwietnia 1939 r. i jego treść, nie ulega w sprawie wątpliwości, że W. T. wiedział, że na podstawie tego aktu nie nabywa prawa własności sprzedawanych mu parcel gruntowych i aby to prawo uzyskać musi podjąć dodatkowe czynności, które w tymże akcie zostały mu przedstawione. Wobec tego Sąd pierwszej instancji słusznie uznał, że zasiedzenie nieruchomości przez W. T. mogło mieć miejsce, z uwagi na jego złą wiarę, jedynie po upływie trzydziestu lat od objęcia posiadania, do czego jednak nie doszło wobec wejścia w życie w dniu 21 lipca 1961 r. ustawy z dnia 14 lipca 1961 r. o gospodarce terenami w miastach i osiedlach (Dz. U. 1961 r. Nr 32 poz. 159 ze zm.), według której nie można było nabyć własności terenu państwowego – a taki status miała sporna nieruchomość w związku jej przejściem na własność Skarbu Państwa na mocy orzeczenia Zarządu (...) w B. z dnia 12 listopada 1949 r. – w drodze zasiedzenia.

Tym samym zarówno zarzut naruszenia art. 50 § 1 w zw. z art. 301 Prawa rzeczowego, jak i art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. nie mogły liczyć na akceptację Sądu Okręgowego. Sąd pierwszej instancji nie wykroczył poza granice swobodnej oceny dowodów analizując akt notarialny z 25 kwietnia 1939 r., ani też nie naruszył zasad związanych z rozkładem ciężaru dowodu w sprawie o zasiedzenie nieruchomości.

Celem wzmocnienia argumentacji wskazującej na złą wiarę W. T. przy objęciu posiadania spornej nieruchomości Sąd Okręgowy zwraca uwagę na orzecznictwo Sądu Najwyższego wydane na gruncie obowiązującego Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym wejście w posiadanie nieruchomości na podstawie umowy zobowiązującej do przeniesienia jej własności, zawartej w formie aktu notarialnego, nie uzasadnia przyznania przymiotu dobrej wiary posiadaczowi, który wie, że prawo własności nie przysługuje jemu, lecz innej osobie (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23.04.1997 r., I CKN 74/97, OSNC 1997, nr 11, poz. 171). To stanowisko bez wątpienia może mieć analogiczne zastosowanie do stanu faktycznego ustalonego w niniejszej sprawie, gdzie mamy do czynienia z objęciem w posiadanie nieruchomości na podstawie aktu notarialnego, który jednak nie przenosi na nabywcę prawa własności nieruchomości.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy w Bydgoszczy na postawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. oddalił apelację jako niezasadną (punkt 1).

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 520 § 3 k.p.c. przyjmując, że interesy uczestników był sprzeczne w sprawie, a nie było podstaw do zastosowania art. 102 k.p.c. (poprzez art. 13 § 2 k.p.c.). W związku z tym Sąd odwoławczy zasądził od wnioskodawczyni na rzecz uczestnika kwotę 600 zł (ustaloną na podstawie § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 7 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu – t.j. Dz. U. 2013 r., poz. 490 ze zm. – punkt 2).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sylwia Sondaj
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Data wytworzenia informacji: