Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II Ca 335/13 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2013-12-11

Sygn. akt II Ca 335/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia

11 grudnia 2013r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący

SSO Ireneusz Płowaś (spr.)

Sędziowie

SO Wojciech Borodziuk

SO Janusz Kasnowski

Protokolant

sekr. sądowy Tomasz Rapacewicz

po rozpoznaniu w dniu 11 grudnia 2013r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa U. P. (1)

przeciwko J. W.

o zapłatę

na skutek apelacji stron

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 4 stycznia 2013r. sygn. akt. I C 986/12

I zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  w punkcie 1 (pierwszym) powództwo oddala,

b)  w punkcie 3 (trzecim) zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 2.417 zł (dwa tysiące czterysta siedemnaście) tytułem zwrotu kosztów procesu,

II zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 2.200 zł (dwa tysiące

dwieście) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Na oryginale właściwe podpisy.

Sygn. akt II Ca 335/13

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wyrokiem z dnia 04.01.2013 roku zasądził od pozwanego J. W. na rzecz powódki U. P. (2) kwotę 20.000 zł. z odsetkami ustawowymi od dnia 02.10.2011 roku do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie oraz zasądził od pozwanego na rzecz powódki tytułem kosztów procesu kwotę 1933,10 zł.

W uzasadnieniu wyroku Sąd wskazał, iż powódka domagała się zasądzenia od pozwanego łącznie kwoty 28.012,50 zł z tytułu odszkodowania i zadośćuczynienia za skutki upadku z drabiny wyprodukowanej przez pozwanego. Swoje roszczenia powódka wywodziła z art. 491 1 kc. Pozwany wnosił o oddalenie powództwa a na rozprawie w dniu 02.07.2012 roku podniósł zarzut przedawnienia roszczenia na podstawie art. 449 8 kc

Sąd Rejonowy ustalił, iż pozwany jest producentem m.in. drabin i podestów. Mąż powódki w 2003 roku nabył w supermarkecie drabinę (...) wyprodukowaną przez pozwanego. Drabina ta miała plastikowy podest. Drabina wskazanego typu nie została wcześniej przez pozwanego przedłożona do badań pod względem bezpieczeństwa, nie posiadała ona w czasie wprowadzania jej do obrotu obowiązkowego certyfikatu bezpieczeństwa. Drabina ta była przechowywana w szafie w przedpokoju mieszkania powódki i jej męża. Powódka systematycznie sprawdzała stan tej drabiny i należycie ją użytkowała. Powódka leczyła się na kręgozmyk, rzadko odczuwała bóle związane z tym schorzeniem, przyjmowała wówczas w takich sytuacjach okresowo leki przeciwbólowe. Od 2003 roku powódka kilkakrotnie wyjeżdżała na zapobiegawcze rehabilitacje związane z tym schorzeniem. Nie mogła przed wypadkiem dźwigać ciężarów i wykonywać ciężkich prac. Powódka okresowo chorowała też na wrzody i tarczycę. W dniu 11.06.2011 roku powódka robiąc porządki kilkakrotnie wchodziła i schodziła z drabiny wyprodukowanej przez pozwanego. Powódka podczas przecierania szafek kuchennych w ręku miała tylko wilgotną ścierkę, wiadro z wodą stało na dolnym blacie kuchennym. Podczas czyszczenia ostatniej szafki kuchennej niespodziewanie pękł plastikowy podest drabiny, na którym stała powódka. W konsekwencji tego drabina rozsunęła się a powódka wpadła między jej szczeble i doznała złamania kości piętowej prawej, obrzęku i silnego bólu stawu skokowego oraz ogólnego potłuczenia po upadku. Powódce założono na 6 tygodni gips. W dniu zdarzenia powódka miała 63 lata, jest ona normalnej budowy ciała. W dniu 25.07.2011 roku zdjęto powódce gips, została ona skierowana na rehabilitacje. Wskutek zdarzenia powódka odczuwała ból, także w trakcie gojenia złamania. W czasie noszenia gipsu powódka nie mogła poruszać się poza jej mieszkaniem. Poruszała się wówczas przy pomocy kul. Przez pierwsze tygodnie ból był tak silny, że nie mogła przejść do toalety nawet o kulach. Musiała ponadto otrzymywać zastrzyki. Pogłębiły się także wskutek zdarzenia jej problemy z kręgosłupem. Żeby uśmierzyć występujące nadal bóle kręgosłupa i złamanej uprzednio stopy musi brać silne leki przeciwbólowe. W złamanej stopie dochodzi nadto do opuchlizn. Powódka zmuszona jest w zakresie prac porządkowych korzystać z pomocy osób trzecich tj. pomocy znajomych i siostrzeńców. Mąż powódki nie może jej pomagać, ponieważ przeszedł w czerwcu 2012 roku ciężki zawał. Powódka w związku z w/w ograniczeniami nie może już zajmować się działką, która była jej pasją, musiała zrezygnować z aktywnego udziału w pracach zarządu władz Pracowniczego O. Działkowego (...) w B.. Pismem z dnia 15.09.2011 roku pełnomocnik powódki wzywał pozwanego do zapłaty 20.000 zł z tytułu zadośćuczynienia i 8.012,50 zł z tytułu odszkodowania w terminie 10 dni od wezwania. Pismo to pozwany odebrał w dniu 21.09.2011 roku. Pozwany nie uczynił zadość żądaniom powódki.

Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom świadka J. P., że powódka przed wypadkiem nie miała innych schorzeń poza kręgozmykiem albowiem nie potwierdzały tego zeznania samej powódki i świadkowi R. Ł., że drabina tego typu posiadała badania pod względem bezpieczeństwa i że posiadała wymagany w okresie do 2003 roku certyfikat bezpieczeństwa albowiem były one sprzeczne z dokumentem w postaci pisma Pełnomocnika d/s (...) Instytutu (...). Sąd nie dał wiary zeznaniom tego świadka, że drabina wyprodukowana została w 200o roku albowiem pozwany przyznał, że w różnym czasie produkował części do tej drabiny, a poza tym dla sprawy istotne było, kiedy pozwany ten egzemplarz drabiny wprowadził do obrotu. Także zeznania pozwanego Sąd Rejonowy uznał za niewiarygodne. Sąd Rejonowy oddalił wniosek dowodowy o przesłuchanie świadka S. Z. albowiem ten dowód nie miał znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy z uwagi na to, że nie sprecyzowano, jaki typ drabiny świadek ten posiadał ani w jakich okolicznościach doszło do jej pęknięcia. Sąd pominął dowód z opinii biegłego albowiem żadna ze storn nie wskazała, jakiej specjalności biegłego się domaga, co uniemożliwiało przeprowadzenie tego dowodu. Sąd Rejonowy pominął także dowód z przesłuchania świadka C. I. i uzupełniającego przesłuchania pozwanego na okoliczność procesu certyfikacji, albowiem okoliczności związane z tym procesem zostały dostatecznie wyjaśnione niekwestionowanymi przez strony dowodami z dokumentów.

Sąd Rejonowy wskazał, że podstawą żądania powódki były przepisy dotyczące odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, uregulowane w tytule VI 1 kc w zw. z art. 444-445 kc. W ocenie Sądu Rejonowego niezasadny był zarzut przedawnienia roszczenia powódki podniesiony przez pozwanego. Sąd I instancji uznał, że brak było podstaw do stwierdzenia, że datą produkcji całej drabiny (...) z plastikowym podestem, nabytej przez powódkę i jej męża, był moment wyprodukowania podestu, z tej przyczyny, że pozwany w różnym czasie produkował części do drabiny, po ich wyprodukowaniu zaś mógł dopiero nastąpić montaż drabiny. Pozwany nie wykazał nadto, że wprowadził do obrotu tę drabinę przed upływem terminu przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody wyrządzonej przez produkt niebezpieczny. Sąd Rejonowy przytoczył treść przepisu art. 449 8 kc. W ocenie Sądu Rejonowego przez chwilę wprowadzenia produktu do obrotu należy rozumieć chwilę wprowadzenia do obrotu konkretnego, wyrządzającego szkodę produktu niebezpiecznego a nie pierwszej rzeczy, produktu danego rodzaju. Przez wprowadzenie do obrotu tego konkretnego produktu w ocenie Sądu Rejonowego należy rozumieć dostarczenie tego produktu konsumentowi. Sąd uznał, iż odmienna wykładnia prowadziłaby do naruszenia interesu konsumenta i ograniczałaby w istotny i nieuzasadniony sposób możliwość zastosowania w/w przepisów. Sąd przyjął, że powódka zakupiła sporną drabinę w 2003 roku, co oznacza, mając na uwadze datę wniesienia pozwu w niniejszej sprawie, że nie upłynął termin przedawnienia jej roszczenia o naprawienia szkody wyrządzonej przez produkt niebezpieczny.

W ocenie Sądu Rejonowego zaszły przesłanki do stwierdzenia, że wyprodukowana przez pozwanego drabina (...) była produktem niebezpiecznym w rozumieniu art. 449 1 kc i nast. Sąd przytacza w uzasadnieniu treść przepisów art. 449 1, 449 3 i 449 4 kc i wskazuje, iż odpowiedzialność producenta za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny jest odpowiedzialnością typu deliktowego. Jest ona odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka – czyli za samo zdarzenie wywołujące szkodę niezależnie od istnienia winy. Sąd wskazał, iż przesłankami odpowiedzialności producenta jest szkoda wyrządzona przez produkt niebezpieczny, wytworzony w zakresie działalności gospodarczej producenta oraz łączący je związek przyczynowy. Aby zwolnić się z odpowiedzialności należy wykazać istnienie przesłanek z art. 449 3 kc. Sąd wskazał, iż powódkę obciążał w niniejszej sprawie ciężar dowodu zdarzenia, szkody wyrządzonej z udziałem normalnie używanego produktu oraz związku przyczynowego między tym zdarzeniem a wyrządzoną szkodą. Nie wydaje się zasadnym obciążanie jej dowodem posiadania przez produkt, który jest przyczyną szkody właściwości niebezpiecznych. Sąd Rejonowy ustalił, że sporną drabinę wyprodukowano w okresie, w którym bezwzględnie wymagane było uprzednie poddanie tego produktu specjalistycznym badaniom w celu uzyskania certyfikatu bezpieczeństwa. Drabina ta podlegała obowiązkowemu badaniu i certyfikacji na znak bezpieczeństwa B, albowiem pozwanego obligowała do tego ustawa z dnia 03.04.1993 roku o badaniach i certyfikacji. Zgodnie z art. 13a tej ustawy Rada Ministrów określała w drodze rozporządzenia tzw. wykaz wyrobów podlegających obowiązkowej certyfikacji na znak bezpieczeństwa. Sąd wskazał, iż z przepisów rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 09.11.1999 roku wynika, że certyfikacji podlegają drabiny domowe metalowe. Wydawany dla takich produktów certyfikat bezpieczeństwa potwierdzał, że dany wyrób, używany zgodnie z zasadami wskazanymi przez producenta, nie stanowi zagrożenia dla życia, zdrowia, mienia i środowiska. Sąd wskazał, że we wcześniej tj. od 1996 roku obowiązującym wykazie wydawanym przez inny organ również znajdowały się drabiny. Dopiero z dniem 01.05.2004 roku przestała obowiązywać wskazana wyżej ustawa o badaniach i certyfikacji, a tym samym nie staniała już obowiązkowa certyfikacja na znak bezpieczeństwa. Sąd ustalił, że drabina (...) nie została przez pozwanego przedstawiona do badań na okoliczność spełniania obowiązujących ją wymagań pod względem bezpieczeństwa.

Mając powyższe na uwadze w ocenie Sądu Rejonowy zaszły przesłanki do stwierdzenia, że wytworzona przez pozwanego drabina (...) z plastikowym podestem nabyta w 2003 roku przez powódkę i jej męża była produktem niebezpiecznym, niepoprzedzonym zasadniczymi badaniami na okoliczność spełnienia wymogów bezpieczeństwa i nieposiadającym wymaganego certyfikatu bezpieczeństwa. Brak przeprowadzenia tych badań i nie uzyskanie wymaganego certyfikatu bezpieczeństwa skutkowało w ocenie Sądu Rejonowego konsekwencją w postaci uznania, że wyprodukowany przez niego produkt był niebezpieczny w czasie jego wprowadzenia do obrotu. Z powyższych względów jako nieprzekonujące Sąd I instancji uznał twierdzenia pozwanego, że powyższa drabina była produktem bezpiecznym. Do takich wniosków nie dały podstaw powoływane przez pozwanego badania innych drabin. Sąd Rejonowy uznał również, że pozwany nie wykazał przesłanek egzoneracyjnych, które zwolniłyby go od odpowiedzialności na zasadzie ryzyka za szkodę spowodowaną wyprodukowanym przez niego produktem niebezpiecznym.

W ocenie Sądu Rejonowego powódka natomiast wykazała zasadność swojego żądania w zakresie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę polegającą na cierpieniach fizycznych i psychicznych związanych z obrażeniami będącymi konsekwencją doznanego urazu spowodowanego przez produkt niebezpieczny w postaci spornej drabiny. Krzywdę powódki zwiększyła okoliczność, że wskutek zdarzenia pogłębiły się jej problemy z kręgosłupem. Sąd Rejonowy uznał, iż powódka nadal doznaje cierpienia psychicznego wiążącego się z ograniczeniem w funkcjonowaniu wskutek obrażeń będących wynikiem zdarzenia z dnia 11.06.2011 roku. Dlatego tez Sąd Rejonowy uznał, za zasadne zasądzenie na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę kwoty 20.000 zł jako adekwatnej do krzywdy powódki będącej skutkiem zdarzenia z dnia 11.06.2011 roku. Przy czym Sąd orzekał w tym zakresie na mocy art. 449 1 § 1 kc w zw. z art. 445 § 1 kc i art. 444 § 1 kc. O odsetkach od kwoty zadośćuczynienia Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 kc.

Sąd wskazał, iż zgodnie z art. 449 2 kc producent odpowiada za szkodę w mieniu tylko wówczas, gdy rzecz zniszczona lub uszkodzona należy do rzeczy zwykle przeznaczanych do osobistego użytku i w taki przede wszystkim sposób wykorzystywanej przez poszkodowanego. Zgodnie z art. 449 7 § 1 i 2 kc odszkodowanie nie obejmuje uszkodzenia samego produktu ani korzyści, jakie poszkodowany mógłby osiągnąć w związku z jego używaniem i nie przysługuje, gdy szkoda na mieniu nie przekracza kwoty będącej równowartością 500 euro (tj. 2.055 zł według kursu euro na dzień wydania wyroku).

W ocenie Sądu Rejonowego jedynie część z przedłożonych przez powódkę dokumentów dowodziło poniesionych przez nią kosztów związanych ze zdarzeniem spowodowanym przez produkt niebezpieczny, za który odpowiadał pozwany. Sąd uznał, że powódka wykazała, że w związku z tym zdarzeniem poniosła następujące koszty: 59,99 zł tytułem zakupu nowej drabiny, 175,52 zł tytułem kosztów przejazdu samochodem z miejsca zamieszkania na terapię przy ul. (...), 16,72 zł tytułem kosztów przejazdu samochodem prywatnym na wizyty u leczącego powódkę specjalisty w Szpitalu Miejskim, 53,31 zł tytułem zakupu leków i 9,50 zł tytułem zakupu materiałów opatrunkowych i środków odkażających. W ocenie Sądu Rejonowego brak było podstaw do uznania za pozostające w związku przyczynowym z powyższym zdarzeniem pozostałych leków wskazanych przez powódkę albowiem ich zakup nie był poparty zleceniami znajdującymi się w dokumentacji medycznej powódki. W ocenie Sądu powódka nie udowodniła także konieczności wymiany gipsu. Sąd wziął również pod uwagę okoliczność, że powódka przed zdarzeniem cierpiała na inne schorzenia, na które okresowo zakupywała leki. Inne wyjazdy powódki powiązane z zakupem szeregu innych produktów Sąd uznał, za niezwiązane ze skutkami zdarzenia. W ocenie Sądu Rejonowego powódka nie wykazała, że wskutek zdarzenia musiała ponieść kwotę 134,38 zł z tytułu zakupu niezbędnego obuwia jesiennego oraz wkładek zalecanych przez leczącego ją specjalistę chirurgii urazowej i ortopedii albowiem nie przedstawiła zlecenia zakupu takiego obuwia. Suma uznanych przez Sąd za wykazane i pozostające w związku ze zdarzeniem kosztów, jakie poniosła powódka wynosi 315,04 zł. Mając na uwadze, że koszty te nie wyniosły równowartości 500 euro, brak było podstawę do ich zasądzenia stosownie do treści art. 449 7 § 2 kc.

Dlatego też na mocy art. 449 7 § 2 kc w zw. z art. 6 kc oraz na podstawie art. 449 1 § 1 kc w zw. z art. 6 kc Sąd orzekł jak w punkcie 2 wyroku.

O kosztach procesu Sąd orzekł na mocy art. 100 kpc, uznając, iż powódka wygrała sprawę w 70 %.

Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka domagając się jego zmiany w punkcie 1 poprzez zasądzenie dodatkowo kwoty 5579,87 zł. i zasądzenie w punkcie 3 kosztów procesu kwoty 1.933,10 zł stosownie do nowego stosunkowego rozdzielenia kosztów w świetle art. 100 kpc lub na wypadek nieuwzględnienia w/o wniosków o zmianę punktu 3 co do kosztów procesu i zasądzenie kwoty 2.021,06 zł.

Powódka zarzuciła naruszenie prawa materialnego t.j. art. 449 7 § 2 i art. 444 kc oraz prawa procesowego t.j. art. 223 § 1 kpc i 328 § 2 kpc, 100 kpc. Nadto powódka zarzuciła niezgodność ustaleń faktycznych Sądu z materiałem dowodowym zebranym w sprawie.

W swojej apelacji pozwany zaskarżył wyrok Sądu Rejonowego w całości i wniósł o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd I instancji. Skarżący wniósł również o zasądzenie kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych.

Pozwany zarzucił naruszenie przepisów prawa procesowego tj. art. 233 § 1 kpc poprzez brak wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego i dokonanie jego oceny w sposób dowolny z pominięciem dowodu z protokołu kontroli (...) Wojewódzkiego Inspektora Inspekcji Handlowej z dnia 28.08.2012 roku co do bezpieczeństwa produktu i dowodu z badania wytrzymałościowego podestu drabiny, uznanie za uzasadnione zadośćuczynienia mimo braku dowodu z opinii biegłego lekarza, nieuwzględnienie, że drabina została wyprodukowana w 2000 roku zgodnie z oznaczeniem na podeście drabiny. Nadto skarżący zarzucił naruszenie art. 449 1 § 1 i § 3 kc, 449 8 kc i nadto art. 444 § 1 kc 481 § 1 kc poprzez błędną ich wykładnię i zastosowanie.

Pozwany w odpowiedzi na apelację powódki wniósł o jej oddalenie w całości jako bezzasadnej.

Również powódka w odpowiedzi na apelację pozwanego wniosła o jej oddalenie.

Na rozprawie apelacyjnej strony podtrzymały swoje w/o stanowiska.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelację pozwanego należało uznać za uzasadnioną a co za tym idzie apelację powódki należało ocenić jako bezzasadną.

Sąd Okręgowy, co do zasady podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy jako prawidłowe poza jednym wyjątkiem dotyczącym daty produkcji drabiny zakupionej następnie przez męża powódki. Sąd Okręgowy również odmiennie od Sądu I instancji interpretuje pojęcie wprowadzenie do obrotu produktu niebezpiecznego.

W związku z powyższym Sąd Okręgowy ocenił podniesiony w toku postępowania przez pozwanego zarzut przedawnienia roszeń powódki odmiennie niż Sąd Rejonowy jako zasadny.

Zgodnie z art. 449 ( 8) kc roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej przez produkt niebezpieczny w każdym przypadku przedawnia się z upływem 10 lat od wprowadzenia produktu do obrotu. Kluczowym wobec tego dla stwierdzenia przedawnienia roszczenia dochodzonego przez powódkę na mocy przepisów o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny jest ustalenie jak należy rozumieć pojęcie „wprowadzenia produktu do obrotu”. Sąd Rejonowy przyjął, iż jest to data wprowadzenia do obrotu konkretnego wyrządzającego szkodę produktu niebezpiecznego tj. datę dostarczenia tego produktu konsumentowi. Z takim rozumieniem w/w pojęcia nie można jednak się zgodzić. Przyjęcie takiego rozumienia pojęcia wprowadzenia produktu do obrotu obciążałoby producenta odpowiedzialnością w nadmiernym stopniu nieprzewidzianym przez dyrektywę nr (...) EWG z dnia 25.07.1985 roku w sprawie ujednolicenia prawnych i administracyjnych przepisów państw członkowskich o odpowiedzialności za wadliwe produkty. Przepisy tej dyrektywy zostały wprowadzone do krajowego systemu prawnego na skutek nowelizacji Kodeksu cywilnego ustawą z dnia 02.03.2000 roku którą dodano do Kodeksu w księdze III tytuł VI ( 1), w którym zamieszczono przepisy na podstawie, których powódka dochodziła swojego roszczenia. Mają one na celu ułatwienie konsumentowi dochodzenia swoich roszczeń, ale w związku z tym, że nie wyłączają one możliwości dochodzenia roszczeń odszkodowawczych na podstawie przepisów ogólnych o odpowiedzialności deliktowej muszą one być interpretowane ściśle. Skoro producent może ponosić odpowiedzialność za produkt niebezpieczny także wówczas, gdy nabył go kolejny konsument nie można przyjąć, iż 10 letni termin przedawnienia należy liczyć od daty każdego kolejnego zakupu indywidualnie oznaczonego produktu, bowiem wówczas odpowiedzialność producenta mogłaby okazać się niedookreślona w czasie. Nie można, bowiem wykluczyć sytuacji, w której produkt zostaje nabyty przez konsumenta po wielu latach od jego zbycia przez producenta podmiotowi trudniącemu się jego sprzedażą np. hurtowni lub sieci sklepów. przy interpretacji w/w pojęcia przyjętej przez Sąd Rejonowy mogłoby się okazać, że producent ponosiłby odpowiedzialność za wyprodukowany przez siebie towar nawet po upływie 10 lat od chwili jego rzeczywistego wprowadzenia do obrotu tj. chwili przekazania do dalszej sprzedaży. Pogląd wyrażony przez Sąd Rejonowy w uzasadnieniu wyroku przyjęty został za autorem komentarza do przedmiotowych przepisów Z. G.. Jest to jednak jedynie jeden z licznych poglądów doktryny. Ten sam autor jednak przytacza również szereg innych poglądów na rozumienie pojęcia „wprowadzenie produktu do obrotu”. W tezie 11 komentarza do art. 449 ( 1) kc w/w komentator stwierdza, że: „Wprowadzenie do obrotu można określić jako pierwsze działanie, polegające na przekazaniu produktu osobie trzeciej, z równoczesnym ujawnieniem intencji producenta odnośnie do takiej możliwości....Chwila wprowadzenia produktu do obrotu powinna być odnoszona do pewnego produktu określonego gatunkowo, z tożsamymi znamionami danego modelu....Decyzja o wprowadzeniu do obrotu rozpoczyna łańcuch wymiany produktu, a uczestników tej wymiany może być nieskończenie wiele, zatem trudno byłoby nakładać na producenta obowiązek śledzenia, w czyjej aktualnie dyspozycji produkt się znajduje. Produkt musi od tej chwili zaistnieć w obrocie handlowym, połączonym z wydaniem produktu, a w wyniku tych decyzji producent traci nad produktem kontrolę, ponieważ wyjdzie on spod jego wpływów.” Autor w/w komentarza cytuje tutaj poglądy innych komentatorów: R. S. i E. B.. Taki sam pogląd wypowiada A. G. w komentarzu do w/w przepisu w punkcie III tezie 10 wskazując, iż pod pojęciem wprowadzenia produktu do obrotu rozumie się moment dokonania pierwszej czynności prawnej wprowadzającej produkt na rynek i stanowiącej realne wykonanie zawartej umowy, czyli moment, w którym producent traci możliwość kontrolowania towaru, znakowania go, podejmowania decyzji, czy nadaje się on do przeznaczenia go na rynek. Również w tym przypadku komentator wskazuje na zbliżone poglądy innych autorów – Z. R., A. O. i C. (...) Ś.. W komentarzach podaje się również inne terminy wprowadzenia produktu do obrotu tj. wprowadzanie do obrotu danego typu produktu, grupy lub serii a w przypadku wady instrukcyjnej (wynikającej z błędnej instrukcji)konkretnego egzemplarza produktu.

Jak z powyższego wynika pogląd, iż za datę wprowadzenia do obrotu należy rozumieć wprowadzenie do obrotu konkretnego produktu poprzez jego dostarczenie konsumentowi jest odosobniony. Przeważające poglądy doktryny, z którymi zgadza się Sąd Okręgowy, wskazują na moment wprowadzenia do obrotu pewnego produktu określonego gatunkowo – danego modelu lub serii w sposób pozbawiający producenta jakiejkolwiek kontroli nad produktem. W niniejsze sprawie byłby to moment przekazania pierwszej partii drabin o takiej samej konstrukcji jak przedmiotowa to jest modelu (...), a nie moment zakupu konkretnej drabiny tego typu przez męża powódki, z którą powódka łączyła szkodę poniesioną na skutek zdarzenia z dnia 11.06.2011 roku. Wobec tego jako błędne należy przyjąć określenie daty wprowadzenia do obrotu przyjętego przez Sąd I instancji na 2003 rok. Na marginesie z zeznań męża powódki wynika, że drabina mogła być zakupiona równie dobrze w 2002 roku, bowiem świadek dokładnej daty zakupu nie pamiętał a pełnomocnik powódki jako datę jej zakupu w piśmie kierowanym do pozwanego z dnia 06.10.2011 roku jako datę jej zakupu wskazywał rok 2002 lub 2003 – karta 35 akt sprawy. Sąd Rejonowy przykładając nadmierną wagę do procesu certyfikacji, który był obowiązkowy jedynie do dnia 01.05.2004 roku błędnie ocenił datę produkcji spornej drabiny. To, że data produkcji nie znajdowała się na każdym elemencie drabiny nie daje jeszcze podstawy do uznania za niewiarygodne zeznań świadka R. Ł. i samego pozwanego, co do daty jej produkcji. Nie ma wątpliwości, iż każdy element drabiny wyprodukowany został przez firmę pozwanego w tym plastikowy podest. Nie ma podstaw, aby nie dać wiary, iż proces technologiczny stosowany przez pozwanego nie był taki jak wynika z w/w zeznań. Oczywistym jest, że nielogicznym i sprzecznym z zasadami dobrej gospodarki byłoby wielomiesięczne lub nawet wieloletnie przetrzymywanie w magazynach firmy wyprodukowanych wcześniej części do drabin. Byłoby to z punktu widzenia ekonomicznego zwykła strata pieniędzy, na co nie może pozwolić sobie żadna firma działająca na rynku a już szczególnie taka, która prowadzi swoją działalność od wielu lat. Skoro tak to za wiarygodne należy uznać twierdzenia, że pomiędzy wyprodukowaniem plastikowego podestu do dnia złożenia całej drabiny mógł upłynąć okres nie większy niż dwóch miesięcy. Z datownika znajdującego się na podeście wynika, iż został on wyprodukowany w listopadzie 2000 roku. Wówczas to rozpoczęto produkcję tego typu drabin tj. z podestami plastikowymi. Skoro tak to za datę produkcji spornej drabiny należałoby przyjąć początek 2001 roku a jej wprowadzenie do obrotu datę podobną tj. również początek 2001 roku. Przedmiotowa drabina została nabyta w jednym z hipermarketów w B.. Nie wymaga dowodzenia stwierdzenie, że w dużych sieciach handlowych towary przemysłowe pozostają w ofercie sprzedaży przez wiele miesięcy. Nie było wobec tego niczym nadzwyczajnym, iż mąż powódki nabył drabinę w 2002 roku. Jednak za datę wprowadzenia do obrotu produktu niebezpiecznego należy przyjąć z w/w przyczyn datę jej przekazania do dalszej sprzedaży a nie datę jej nabycia i Sąd ma przy tym na myśli nie przedmiotową drabinę, ale całą partię tego typu drabin jako pierwszą wprowadzoną do obrotu, co musiało nastąpić jeszcze w pierwszej połowie 2001 roku.

Pozew został nadany w urzędzie pocztowym w dniu 30.12.2011 roku, co oznacza, iż powództwo wniesiono już po upływie 10 letniego terminu przedawnienia określonego w art. 449 8 kc.

Wobec tego już tylko z powodu zasadności zarzutu podniesionego w punkcie II 2b apelacji pozwanego na mocy art. 386 § 1 kpc zaskarżony wyrok należało zmienić poprzez oddalenie powództwa na skutek uznania podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia roszczeń powódki.

Powyższe oznacza również bezzasadność apelacji wniesionej przez powódkę. Dlatego też jej apelację na mocy art. 385 kpc należało oddalić.

Nie jest konieczne z uwagi na uwzględnienie zarzutu przedawnienia szczegółowe omówienie podniesionych w obu apelacjach innych zarzutów. Stwierdzić jednak należy, że powódka nie wykazała okoliczności uzasadniających zasądzenia na jej rzecz zadośćuczynienia i odszkodowania zarówno w reżimie odpowiedzialności szczególnej za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny ani tym bardziej w zwykłym reżimie odpowiedzialności deliktowej. Na podkreślenie zasługuje fakt, iż przedmiotowa drabina użytkowana była przez powódkę, co najmniej 9 lat przed spornym zdarzeniem. Przepisy szczególne dotyczące odpowiedzialności producenta nie obejmują szkód wynikających z normalnego zużycia danego produktu. Z inną, zatem sytuacją mamy do czynienia, gdy szkoda została wyrządzona przy używaniu nowo zakupionego produktu a z inną, gdy produkt ten przez wiele lat był nawet prawidłowo użytkowany przez konsumenta. Żaden produkt nie zapewnia prawidłowego użytkowania a co za tym idzie pełnego bezpieczeństwa przez czas nieokreślony. Materiały używane do produkcji co jest procesem naturalnym zużywają się i tracą swoje pierwotne właściwości. Skoro przez wiele lat drabina była użytkowana w sposób bezpieczny zarówno w domu jak i na działce to z samego faktu stwierdzenia, że podest uległ uszkodzeniu jeszcze nie wynika, iż drabina była produktem niebezpiecznym a szkoda miała związek przyczynowy związany z korzystaniem z produktu niebezpiecznego. Strony składały wprawdzie wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, ale został on pominięty przez Sąd Rejonowy. Skoro jednak żadna ze storn nie złożyła zastrzeżenia w trybie art. 162 kpc to kwestia ta nie może być przedmiotem rozważań Sąd Okręgowego. Jak z powyższego wynika powódka tym bardziej nie wykazała przesłanek zwykłej odpowiedzialności deliktowej pozwanego. Jak już wyżej wskazano z faktu nie przeprowadzenia certyfikacji przez pozwanego po zmianie wcześniejszego modelu drabiny tj. zmiany podestu z metalowego na plastikowy nie wynika jeszcze, że taka zmiana konstrukcyjna spowodowała, iż doszło do spornego zdarzenia. Skoro już Sąd I instancji nie dopuścił dowodu z opinii biegłego to winien wziąć pod uwagę ekspertyzy przedstawione przez pozwanego a przeprowadzone przez instytucje do ego powołane w szczególności przez Inspektora Inspekcji Handlowej. Ze sprawozdania z badań – karta 224 akt wynika, że poza uchybieniami w zakresie certyfikacji drabina tego samego typu z plastikowym podestem wyprodukowanym w sierpniu 2002 roku nie posiada cech mogących stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa użytkowników, a podest wytrzymał badanie obciążeniowe przy użyciu 180 kg. Okoliczność ta każe stwierdzić, że brak certyfikatu bezpieczeństwa nie miał w niniejszej sprawie żadnego znaczenia.

Wobec powyższego Sąd Okręgowy uwzględniając apelację pozwanego oddalił powództwo zmieniając jednocześnie orzeczenie o kosztach procesu in orzekając o kosztach postępowania apelacyjnego zgodnie z normami przepisanymi.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Wolsztyńska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Data wytworzenia informacji: