Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II Ca 148/16 - postanowienie z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Białymstoku z 2016-08-25

Sygn. akt II Ca 148/16

POSTANOWIENIE

Dnia 25 sierpnia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Bożena Sztomber (spr.)

Sędziowie:

SSO Barbara Puchalska

SSO Renata Tabor

Protokolant:

st. sekr. sądowy Monika Gąsowska

po rozpoznaniu w dniu 25 sierpnia 2016 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z wniosku S. L.

z udziałem S. K., Gminy P., L. K., J. L. (1), K. L. (1), B. L.

o rozgraniczenie

na skutek apelacji wnioskodawcy

od postanowienia Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim

z dnia 3 grudnia 2015 r. sygn. akt I Ns 989/14

postanawia:

I.  zmienić zaskarżone postanowienie:

1.  w punkcie I i rozgraniczyć wskazane w nim nieruchomości według linii oznaczonej punktami E – D – F kolorem czarnym oraz brązowym na szkicu sytuacyjnym sporządzonym przez biegłego geodetę S. W. (k.328), który uznać za integralną część postanowienia,

2.  w punkcie II i rozgraniczyć wskazane w nim nieruchomości według linii oznaczonej punktami 00934 – F i 00918 – E kolorem niebieskim na szkicu sytuacyjnym sporządzonym przez biegłego geodetę S. W. (k.328), który uznać za integralną część postanowienia;

II.  oddalić apelację w pozostałym zakresie;

III.  nakazać pobrać od uczestnika postępowania S. K. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Białymstoku kwotę 403,93 (czterysta trzy 93/100) złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym;

IV.  stwierdzić, że zainteresowani ponoszą we własnym zakresie pozostałe koszty postępowania odwoławczego związane ze swym udziałem w sprawie.

UZASADNIENIE

Wnioskodawca S. L. wnosił o rozgraniczenie jego nieruchomości oznaczonej numerem geodezyjnym (...) położonej w L. od położonej tamże nieruchomości oznaczonej numerem (...), będącej własnością S. K., wzdłuż linii ograniczonej punktami 00917 i F, wskazanej na szkicu sytuacyjnym biegłego geodety S. W.. Wnosił ponadto o rozgraniczenie jego działki od położonych tamże nieruchomości nr (...) stanowiących własność gminy P. – po linii ewidencyjnej koloru niebieskiego ograniczonej punktami 00934-00933 i 00918-00917.

Uczestnik postępowania S. K. wnosił o rozgraniczenie obu działek po linii ograniczonej punktami 00933 i C na wspomnianym szkicu biegłego.

Gmina P. nie brała w sprawie czynnego udziału i do końca przebiegu postępowania nie określiła swego stanowiska w sprawie.

Uczestnicy postępowania L. K., J. L. (1), K. L. (1) i B. L. nie zajęli stanowiska w sprawie odnośnie do przebiegu linii granicznej na styku działki nr (...) z drogą publiczną.

Postanowieniem z dnia 3 grudnia 2015 r. Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim rozgraniczył nieruchomość oznaczoną numerem geodezyjnym (...) położoną w L. stanowiącą własność S. L., syna J. i J. od położonej tamże nieruchomości oznaczonej numerem (...) będącej własnością S. K., syna T. i J. po linii ewidencyjnej koloru niebieskiego ograniczonej punktami 00933 – 00917 wskazanej na szkicu sytuacyjnym biegłego geodety S. W. (k. 179-180) stanowiącym integralną część postanowienia (pkt I). Rozgraniczył nieruchomość oznaczoną numerem geodezyjnym (...) położoną w L. stanowiącą własność S. L., syna J. i J. od położonych tamże nieruchomości nr (...) stanowiących własność Gminy P. – po linii ewidencyjnej koloru niebieskiego ograniczonej punktami 00934 – 00933 i 00918 – 00917 wskazanych na szkicu sytuacyjnym biegłego geodety S. W. ( k. 179-180) (pkt II). Wydatki w sprawie ustalił na kwotę 4.190,48 zł (pkt III). Nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa tytułem wydatków od S. L. kwotę 1.794 zł oraz od S. K. kwotę 1.397 zł (pkt IV) i uznał, że zainteresowani ponoszą pozostałe koszty związane ze swoim udziałem w sprawie (pkt V).

Jak wynikało z ustaleń Sądu I instancji, nieruchomości oznaczone numerami (...) miały niegdyś jednego właściciela. Zostały one wydzielone w latach 50-tych XX wieku, kiedy to dziadek wnioskodawcy C. L. i dziadek obecnego właściciela działki nr (...) M. L., dzielili się z pozostałym rodzeństwem nieruchomościami pozostałymi po ich ojcu. Przy pomocy geodety podzielili wszystkie działki, zarówno orne, jak i leśne liniami prostymi.

Nieruchomość oznaczona numerem geodezyjnym (...), położona we wsi L., stanowi obecnie własność S. L., a wcześniej stanowiła ona własność J. L. (2), który nabył ją z mocy prawa z dniem 4 listopada 1971 r. na podstawie art. 1 ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych, co potwierdzał akt własności ziemi o nr (...), wydany w dniu 30 lipca 1975 r. Nieruchomość jest w całości porośnięta lasem i graniczy z nieruchomością oznaczoną numerem geodezyjnym (...), stanowiącą własność uczestnika postępowania S. K., który wywodzi swoje prawa do niej od matki J. K., ta zaś od swego ojca M. L.. W tym przypadku pierwotne uregulowanie stanu prawnego dokonało się w tym samym trybie co sąsiedniej działki, a potwierdzenie prawa własności znajduje wyraz w decyzji – akcie własności ziemi. Nieruchomość ta jest porośnięta lasem od strony działki S. L., a na pozostałej części znajduje się dom i zabudowania gospodarcze uczestnika postępowania.

Sąd Rejonowy wskazał, że archiwalna dokumentacja geodezyjna sporządzona w latach 1964-1965 do założenia ewidencji gruntów, wykonana przez Wojewódzkie Biuro Geodezji i (...) w B. dowodziła, iż w trakcie tychże prac został dokonany pomiar na gruncie stanu użytkowania, a jego wyniki zostały przedstawione na podkładzie mapy klasyfikacyjnej z 1936 r. Na tej podstawie zostały obliczone powierzchnie działek metodą kombinowaną polegająca na obliczeniu powierzchni częściowo z miar uzyskanych analitycznie tj. w terenie, częściowo zaś z wyników pomiarów graficznych na mapie dokonanych za pomocą przenośnika (cyrkla) i podziałki transwersalnej. Obliczenia te z uwagi na metodę i brak właściwej osnowy geodezyjnej były obarczone znacznym błędem. Uregulowanie stanu prawnego w trybie ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych następowało w tym przypadku bez przeprowadzenia dodatkowych pomiarów terenowych - przyjęto powierzchnie według danych zawartych w ewidencji gruntów.

Sąd I instancji ustalił, iż w latach 2009 – 2010 Starosta (...) przeprowadził modernizację ewidencji gruntów i budynków na podstawie art. 24 a ustawy z dnia 17 maja 1989 r. - Prawo geodezyjne i kartograficzne i przepisów rozporządzenia Ministra Rozwoju Regionalnego i Budownictwa z dnia 29 marca 2001 r. w sprawie ewidencji gruntów i budynków. Z dniem 14 lutego 2009 r. projekt operatu opisowo kartograficznego opracowany w ramach modernizacji ewidencji gruntów i budynków obrębu L. stał się operatem ewidencji gruntów i budynków. Modernizacja była konieczna z uwagi na fakt, iż dokumentacja geodezyjna z okresu minionego była obarczona błędami w sztuce geodezyjnej. W latach 1964-1965 w związku z zakładaniem ewidencji gruntów nie wszystkie granice działek były mierzone, co dotyczyło także przebiegu granicy między działkami (...). Materiałem źródłowym do modernizacji operatu ewidencji gruntów i budynków była dokumentacja geodezyjna sporządzona w 1964 r. do założenia ewidencji. Dokonany wówczas pomiar granic (niepełny) wykonany został na podkładzie z mapy klasyfikacyjnej z roku 1936 przy braku osnowy geodezyjnej. Z kolei ta mapa została sporządzona na podkładzie scalenia gruntów z roku 1919. Są na niej wpisane powierzchnie działek ujawnionych w scaleniu i dane kątowo – liniowe po granicy zewnętrznej obrębu. Wykonawca dokonał w owym czasie pomiaru tylko tych działek, które zostały podzielone (nie dotyczyło to działek (...) podzielonych dużo później, bo w latach 50 – tych). Późniejsza analiza materiału geodezyjnego w związku z modernizacją ewidencji gruntów wykazała odchyłki powierzchni działek w granicach od kilku metrów kwadratowych do dwudziestu arów, rozbieżności w czołówkach działek z miar na szkicach z pomiaru i tych wpisanych na mapie klasyfikacyjnej, rozbieżności w miarach, które powodują, iż droga o szerokości ewidencyjnej 9 metrów z miar ma szerokość 6-7 metrów, niektóre powierzchnie mają zmierzoną tylko jedna czołówkę. Na podstawie odszukanej dokumentacji sporządzono mapę przeglądową stanów prawnych nieruchomości. Przebieg czynności dokonywanych w ramach modernizacji operatu ewidencji gruntów i budynków obejmował także ustalenie granic działek przy udziale właścicieli. Ostatecznie granice działek ustalono częściowo na podstawie zgodnych oświadczeń woli, częściowo zaś na podstawie miar liniowych z materiałów archiwalnych i na podstawie pomiaru stanu użytkowania. W przypadku zaś braku danych i braku granicy na gruncie dane pozyskano z istniejącej w Starostwie Powiatowym w S. mapy numerycznej. Na podstawie danych archiwalnych oraz pomiaru bezpośredniego w terenie obliczono powierzchnię działek ze współrzędnych w układzie ,, (...)” z dokładnością do 0,0001ha. Wyniki obliczeń powierzchni działek wydrukowano i dołączono do operatu geodezyjno – prawnego.

Projekt operatu opisowo – kartograficznego został ogłoszony w prasie lokalnej i w prasie o zasięgu krajowym, ponadto wyłożono go do wglądu w siedzibie Starostwa Powiatowego w S.. Z przedłożoną dokumentacją zapoznało się 31 osób, z tego siedem wniosło uwagi i zastrzeżenia. S. L. kwestionował powierzchnie nowo obliczonej działki nr (...) i złożył stosowne oświadczenie dnia 25 listopada 2009 r.

Sąd I instancji ustalił, że spór co do przebiegu granicy ujawnił się przy okazji wznowienia znaków granicznych w roku 2011, następnie wraz ze wszczęciem przez J. L. (2) postępowania o stwierdzenie zasiedzenia przygranicznego pasa gruntu w sprawie I Ns 995/12 i ostatecznie w toku rozgraniczenia. Przed rokiem 2011 (w szczególności w związku z modernizacją operatu ewidencji gruntów i budynków) zainteresowani i ich poprzednicy nie akcentowali istnienia umownej granicy o cechach trwałych określającej zakres ich prawa własności. Nic nie wskazywało na to, iż w latach 50 –tych stabilizowano umowne znaki graniczne i za ich pomocą umownie oznaczano granice. Nie wyznaczono w sposób trwały zakresu samoistnego posiadania odmiennie, aniżeli w ewidencji gruntów (zmodernizowanej w roku 2009 na bazie także materiałów geodezyjnych archiwalnych). Brak było wiarygodnych dowodów dla przyjęcia, iż w dacie uregulowania stanu prawnego sąsiednich działek (...) w trybie przepisów ustawy z 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych zakres samoistnego posiadania w powiązaniu z czynnościami nieformalnego obrotu (bądź bez takiego powiązania na podstawie art. 1 ust. 2 wspomnianej ustawy), zasadniczo różnił się o stanu ewidencyjnego.

Sąd Rejonowy wskazał, że w okresie minionym nieruchomości nr (...) nie były od siebie odgrodzone płotem, widoczną trybą bądź miedzą, bądź też wydzielone w inny sposób np. charakterem użytkowania, zakresem czynionych nakładów (nasadzeń), drogami wewnętrznej komunikacji, bądź w jeszcze inny widoczny dla zainteresowanych sposób. Działka nr (...) stanowi użytek leśny przedzielony w poprzek drogą gruntową. Jedynym widocznym w dniu oględzin nieruchomości śladem posiadania był usytuowany po drugiej stronie faktycznie wytyczonej drogi płot drewniany. Nic nie wskazywało na to, ażeby zainteresowani przywiązywali do tego znaku znaczenie prawne w kontekście ustalenia przebiegu granicy, wszyscy bowiem uczestnicy postępowania zgodnie stwierdzili, że granice działek (...) z jednej strony względem działki (...) i z drugiej granice działki (...) (L. K.) do drogi sięgają linii ewidencyjnych. W takim układzie Sąd Rejonowy przyjął, że wskazany odcinek ogrodzenia w stanie rozkładu, nie miał znaczenia dla stwierdzenia stanu prawnego granicy między działkami głównych adwersarzy w sporze granicznym.

Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim postanowieniem z dnia 12 czerwca 2013 r. oddalił wniosek o zasiedzenie zgłoszony w sprawie I Ns 995/12 przez J. L. (2). W tym postępowaniu w ocenie Sądu wnioskodawca nie udowodnił, iż władał częścią przedmiotowej nieruchomości nr (...) w sposób przez niego opisywany. Sąd Okręgowy w Białymstoku rozpatrując apelację od orzeczenia sądu I instancji, nie przesądzając o zakresie samoistnego posiadania, zwrócił uwagę na to, iż w sytuacji gdy zainteresowani wywodzą swój tytuł pierwotny w warunkach uwłaszczenia obu sąsiednich działek, wykluczone jest późniejsze zasiedzenie w odniesieniu do pewnego przygranicznego wycinka działki, gdyż w grę wchodziłoby ponowne stwierdzenie własności na podstawie zasiedzenia z powołaniem się na stan posiadania, który stanowił podstawę uwłaszczenia. W postanowieniu Sądu II instancji zawarta była sugestia, iż ustalenie prawidłowej granicy powinno nastąpić w postępowaniu rozgraniczeniowym, a zainteresowani powinni przedstawić dowody, które pozwolą na ustalenie stanu posiadania działki nr (...) na dzień 4 listopada 1971 r.

Sąd I instancji zaznaczył, że po przeprowadzeniu oględzin nieruchomości nie sposób było przyjąć za pewne, iż obie działki zostały w sposób umowny wydzielone na kształt podany przez wnioskodawcę bądź uczestnika postępowania, nie odnaleziono śladów granicznych o cechach trwałych, nie ma wyraźnej tryby, brak jest śladów określonej gospodarki (w szczególności gospodarki leśnej), która pośrednio znaczyłaby zakres samoistnego posiadania.

Analogiczny wniosek Sąd Rejonowy wyprowadził po przesłuchaniu świadków w miejscu oględzin. Wskazał, iż świadek W. L. (1) stwierdziła, iż nie patrzyła w jaki sposób granica była oznaczona; kiedyś między działkami nie było żadnego ogrodzenia i nie było żadnego sporu o granicę. Relacja K. L. (2) dowodziła, iż nie wie on dokładnie, czy poprzednicy prawni zainteresowanych umownie oznaczali przebieg linii granicznej. Zeznania J. L. (2) stanowiły potwierdzenie podziału geodezyjnego działek. Nie sposób było zdaniem Sądu Rejonowego jednoznacznie przyjąć na podstawie jego zeznań (także z racji zaangażowania w spór na przykładzie sprawy Ns 995/12) pełnego obiektywizmu w opisie istniejącej tryby (której w trakcie oględzin nie dało się zauważyć), zakopania kamiennych pali czy określonego sposobu użytkowania działki (...) od strony drogi nr (...) za przyczyną urządzenia wjazdu na nieruchomość w latach 90 –tych czy ułożenia pryzmy kamieni. W ocenie Sądu I instancji okoliczności te nie przesądzały jednoznacznie i wiarygodnie za opcją rozgraniczenia w wariancie wnioskodawcy, bowiem nie miały szerszego rozwinięcia w innych dowodach. Ten sam wniosek można wysnuć po wskazaniu enklawy będącej przedmiotem nasadzeń (która to kwestia znajduje rozwinięcie w opinii biegłego leśnika T. O.). Zeznania J. Z. pozostające w zgodzie z pozostałym materiałem dowodowym stanowiły potwierdzenie, iż w obrębie działek leśnych granica nie była oznakowana. Urządzenie wjazdu od strony drogi nr (...) to dzieło ostatnich lat. Podobna w tonie była relacja J. K. - „nie mogę powiedzieć jak było w lesie”. Z jej zeznań wynikało, iż wycinka drzew w celu wykazania przez wnioskodawcę istniejącej rzekomo od dawna tryby była rozpoczęta w roku 2011 i napotkała na ostrą reakcję uczestnika postępowania S. K. i jego bliskich. Zdaniem Sądu Rejonowego zeznania L. K. nie przekonywały dostatecznie, iż granica obu działek (...) przebiega w miejscu wskazanym przez S. K.. Zeznania T. P. (1), T. P. (2) ograniczały się do stwierdzenia, że granica szła po prostej, świadkowie nie wiedzieli kiedy i w jaki sposób działki zostały wydzielone i gdzie przebiegała między nimi granica. Zeznania K. L. (1) dowodziły zaś, iż świadek wielu kwestii istotnych dla rozgraniczenia nie wie bądź ich nie pamięta. Stwierdzenie na tym tle, że granica przebiega na kamień sytuowany tuż obok ogrodzenia nie tłumaczyło kto, kiedy i w jakim celu ten kamień postawił. Nic nie wskazywało na to, ażeby sterta kamieni w obrębie działki (...) miała być kiedykolwiek wyznacznikiem posiadania bądź wyznacznikiem stanu prawnego działek. Taki sam wniosek należało zdaniem Sądu Rejonowego wysnuć po przesłuchaniu świadka W. L. (2). Brak było wskazania zewnętrznych oznak określonego stabilnego zakresu posiadania samoistnego odbiegającego od stanu ewidencyjnego. Samo składowanie kamieni na pryzmę nie dowodziło jednoznacznie, że wyrażało zaangażowanie w tę czynność jedynie właściciela (poprzednika prawnego) jednej z dwóch działek. Tymczasem granica między działkami przebiega na odcinku znacznie dłuższym aniżeli 100 metrów i musiałyby istnieć widome ślady posiadania samoistnego na całym jej przeciągu. Świadkowie takich śladów w trakcie oględzin nie wskazali.

Sąd I instancji zaznaczył, iż opinia biegłego z zakresu leśnictwa T. O. jest potwierdzeniem braku w terenie stałych znaków granicznych pozwalających na jednoznacznie oddzielenie działek leśnych (...). W uproszczonym planie urządzenia lasu nie ma żadnych wzmianek na temat usytuowania znaków granicznych bądź śladów granicznych. Biegły przeanalizował wskazania zainteresowanych odnośnie nasadzeń drzew iglastych i doszedł do wniosku, iż nie sposób zweryfikować tychże nasadzeń do wskazywanego okresu po roku 1997. Na podstawie dokumentacji (plan urządzenia lasu) i oględzin terenowych biegły przyjął, że nie można ustalić zakresu aktywności poszczególnych właścicieli na danym przygranicznych terenie. Z planu urządzeniowego nie wynika, ażeby były w nim naniesione trakty leśne czy przecinki, które miałyby stały charakter i sugerowały przebieg rozgraniczenia między działkami.

Opinia biegłego z zakresu geodezji S. W. została opracowana w oparciu o pomiary terenowe i analizę zasobów archiwalnych geodezyjnych. W ocenie Sądu Rejonowego nie była ona obarczona błędami w rozumieniu technicznego opracowania, przyjętej metodologii, dokładności pomiarów, bądź użycia niewłaściwego sprzętu. Sedno sporu sprowadzało się do wykazania, czy zakres uwłaszczenia stanowiącego w przypadku obu sąsiednich działek o pierwotnym uregulowaniu ich stanu prawnego, odbiegał od przebiegu ewidencyjnego.

Sąd I instancji odwołując się do treści przepisu art. 153 k.c. podkreślił, iż regulacja ta stanowi, że rozgraniczenie następuje na podstawie jednego z kryteriów w nim wymienionych, którymi są: stan prawny, ostatni spokojny stan posiadania oraz wszelkie okoliczności. Kryteria te mają zastosowanie w kolejności, w jakiej zostały wymienione. Oznacza to, że następne kryterium sąd bierze pod uwagę dopiero wówczas, gdy poprzednie nie dało dostatecznych podstaw do rozgraniczenia. W pierwszej kolejności sąd powinien ustalić granice pomiędzy sąsiadującymi ze sobą nieruchomościami w oparciu o aktualny stan prawny. Polega to na ustaleniu, do jakiego miejsca na gruncie sięga prawo własności, przysługujące właścicielom gruntów sąsiadujących stosownie do ich tytułów własności. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem i poglądami doktryny stanem prawnym w rozumieniu art. 153 k.c. jest także stan prawny wynikający z zasiedzenia czy uwłaszczenia. W pierwszej kolejności, należało zatem w tej sprawie ustalić stan prawny.

Sąd Rejonowy zaznaczył, że dokonując oceny stanu prawnego nieruchomości podlegających rozgraniczeniu należało sięgnąć do okresu, w jakim doszło do wydzielenia geodezyjnego przedmiotowych nieruchomości oraz charakteru i zakresu ich posiadania przez poszczególnych posiadaczy. Stan prawny należy odnosić do stanu posiadania spornych części przygranicznych pasów gruntu w dacie wejścia w życie ustawy uwłaszczeniowej o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych z dn. 26.10.1971 r., tj. na dzień 4 listopada 1971 r. albowiem poprzednicy prawni obecnych właścicieli stali się właścicielami swoich nieruchomości w granicach samoistnego posiadania, ustalonego na datę wejścia w życie ustawy. W danym przypadku w trakcie uwłaszczeń nie dokonywano pomiarów działek w celu uregulowania ich stanu prawnego, przyjęto więc, iż zakres uwłaszczenia sięga granic ewidencyjnych. Zgodnie z ugruntowanym stanowiskiem orzecznictwa sądów w szczególności Sądu Najwyższego, decyzja o nabyciu prawa własności miała charakter deklaratoryjny. Nabycie prawa własności następowało z mocy prawa w takich granicach, w jakich działki znajdowały się w posiadaniu rolnika w dacie wejścia w życie ustawy o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych w a więc na dzień 4 listopada 1971 r.

Twierdzenia wnioskodawcy i po części także uczestnika postępowania o przebiegu granicy w pewnej odległości od granicy ewidencyjnej (przy założeniu, że jeden punkt jest zbieżny z oznaczeniem ewidencyjnym - w obu wariantach są to punkty odmienne), nie znajdowały zdaniem Sądu I instancji uzasadnienia ani potwierdzenia w dowodach. Sąd Rejonowy nie dostrzegł po stronie zainteresowanych aktywności procesowej obliczonej na wykazanie, jaki w istocie był stan samoistnego posiadania na dzień 4 listopada 1971 r., nie padły wprost na tym tle ze strony zainteresowanych pytania do świadków. Wprawdzie z kontekstu materiału dowodowego można uznać, iż dociekano, jaki był układ posiadania na przestrzeni lat, to jednak nie odnoszono tego wprost do wymienionej daty. W ocenie Sądu I instancji można przyjąć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że układ posiadania był stabilny, że nie ulegał zmianom, co nie znaczy, iż był on ustabilizowany do linii wskazywanej przez wnioskodawcę bądź uczestnika postępowania S. K.. Pokazywane w trakcie oględzin ślady graniczne nie były wiarygodnymi punktami umownego oznaczenia przebiegu granicy, którym należałoby przypisać znaczenie prawne (w kontekście uwłaszczenia). Można odnieść wrażenie, iż są to punkty przypadkowe (na przykładzie słupka betonowego odnalezionego w trakcie oględzin), bądź utrwalone w ostatnim czasie (przecinki leśne), albo też takie, którym nadano sens i znaczenie wyłącznie w kontekście procesowym (kamień, pryzma kamieni). Na podstawie dowodów należało zdaniem Sądu Rejonowego przyjąć, iż przez wiele lat strony nie przywiązywały żadnego praktycznego znaczenia do kwestii przebiegu granicy pierwotnie wydzielonej geodezyjnie z jednej większej działki. Skoro takie wydzielenie nastąpiło, to zainteresowani przykładali znaczenie do danych wynikających z dokumentacji geodezyjnej i w ślad za tym przyjmowali stan ewidencyjny granic. Odmienny wniosek można byłoby wyprowadzić wyłącznie przez pryzmat wiarygodnego (a więc poddającego się weryfikacji dowodowej) wykazania określonego stanu samoistnego posiadania na przestrzeni lat w odniesieniu do obszarów przygranicznego pasa gruntu, ale na całej długości tego pasa. W ocenie Sądu I instancji dowodów na stwierdzenie takiego stanu nie przeprowadzono. Dowód z przesłuchania zainteresowanych ,,dla stwierdzenia okoliczności sporu, które mogą zaistnieć co do przebiegu granicy” sąd pominął, albowiem wątek istnienia samego sporu wynika z przyznania zainteresowanych i przez to nie wymaga dowodu.

W tym stanie rzeczy, Sąd Rejonowy na podstawie art. 153 k.c. orzekł jak w sentencji.

O kosztach postępowania postanowiono na mocy art. art. 520 § 2 k.p.c.

Apelację od powyższego orzeczenia wywiódł wnioskodawca, zaskarżając je w całości. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy tj.:

1.  art. 510 k.p.c. poprzez zaniechanie przez Sąd wezwania do udziału w sprawie w charakterze uczestnika postępowania J. L. (2), albowiem jest on osobą zainteresowaną wynikiem postępowania,

2.  art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów przez Sąd, nieuwzględnienie stanowiska prezentowanego w sprawie przez wnioskodawcę S. L. i część uczestników postępowania, większości treści zeznań świadków co do rozgraniczenia nieruchomości oznaczonych numerami geodezyjnymi: pomiędzy (...)oraz pomiędzy (...),

3.  art. 278 i art. 286 k.p.c. poprzez zaniechanie przez Sąd dopuszczenia dowodu z uzupełniającej opinii biegłego sądowego S. W., celem naniesienia na szkicu sytuacyjnym stanowiska wnioskodawcy, przedstawionego m.in. na posiedzeniu w dniu 3 września 2015 r. oraz w piśmie z dnia 24 listopada 2015 r. (zastrzeżenia do opinii biegłego),

4.  art. 328 § 2 k.p.c. poprzez błędne uzasadnienie faktyczne przez Sąd stanowiska wyrażonego w zaskarżonym postanowieniu, brak całościowego podejścia do zeznań świadków i większości uczestników postępowania co do obecnego, jak również poprzedniego stanu posiadania, zgodnego wyodrębnienia geodezyjnego nieruchomości w latach 50-tych XX wieku przez C. L. i pozostałe rodzeństwo, w tym stanu samoistnego posiadania na dzień 4 listopada 1971 r., nadto poprzez zaniechanie przesłuchania świadków w toku oględzin miejscowych w terenie celem wskazania przez nich granicy posiadania przez strony.

Wskazując na powyższe, apelujący wnosił o:

1.  uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania,

ewentualnie, o

2.  zmianę zaskarżonego postanowienia i orzeczenie co do istoty sprawy, poprzez rozgraniczenie:

a)  nieruchomości oznaczonej numerem geodezyjnym (...) położonej w L. stanowiącej własność S. L. od położonej tamże nieruchomości oznaczonej numerem (...) będącej własnością S. K. po linii koloru zielonego ograniczonej punktami F-00917 wskazanej na szkicu sytuacyjnym biegłego geodety S. W.,

b)  nieruchomości oznaczonej numerem geodezyjnym (...) położonej w L. stanowiącej własność S. L. od położonych tamże nieruchomości nr (...)stanowiących własność Gminy P. po linii oznaczonej punktami 00934-F i 00918-00917 wskazanych na szkicu sytuacyjnym biegłego geodety S. W..

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawcy zasługiwała na uwzględnienie w znacznej części.

Zasadne jest stanowisko apelującego sprowadzające się do kwestionowania dokonanej przez Sąd I instancji oceny zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego, skutkującej przyjęciem przez Sąd Rejonowy, że nieruchomości stanowiące przedmiot postępowania powinny podlegać rozgraniczeniu według granicy ewidencyjnej. I choć nie wszystkie zarzuty skarżącego zasługiwały zdaniem Sądu Odwoławczego na uwzględnienie, tym niemniej wniesiona apelacja prowadziła do zmiany zaskarżonego orzeczenia i określenia przebiegu granicy pomiędzy nieruchomościami w sposób odmienny, aniżeli przyjął Sąd Rejonowy.

W pierwszej kolejności zaznaczenia wymaga, że chybiony jest zarzut naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 328 § 2 k.p.c. Uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia zawiera bowiem wszystkie elementy, o jakich mowa w powołanej regulacji i stanowi wyczerpujący wywód przedstawiający w sposób nie budzący wątpliwości motywy, którymi kierował się Sąd Rejonowy dokonując rozgraniczenia nieruchomości. Tym samym nie sposób skutecznie zarzucić Sądowi I instancji naruszenia dyspozycji art. 328 § 2 k.p.c. Sąd Okręgowy zaznacza, że zgodnie z poglądem prezentowanym w orzecznictwie, wytknięcie wadliwego sporządzenia uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia może okazać się zasadne wówczas, gdy z powodu braku w uzasadnieniu elementów wymienionych w art. 328 § 2 k.p.c. zaskarżone orzeczenie nie poddaje się kontroli instancyjnej. Nie stanowi on więc właściwej płaszczyzny do krytyki trafności przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku ustaleń faktycznych, ani oceny prawnej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 maja 2014 r., I PK 295/13, LEX nr 1483572). Błędy merytoryczne i prawne uzasadnienia mogą być przedmiotem zaskarżenia jedynie w ramach zarzutów naruszenia określonych przepisów prawa materialnego lub przepisów postępowania dotyczących rozpoznawanego sporu, a nie przez zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., który wymaga wykazania, że kwestionowane uzasadnienie nie zawiera wszystkich elementów określonych w tym przepisie oraz wskazania wpływu zarzucanych wadliwości na wynik sprawy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 października 2005 r., V CK 642/04, LEX nr 187098). W tym wypadku apelujący - jak się wydaje, w rzeczywistości sformułował zarzut dokonania błędnych ustaleń faktycznych oraz wadliwej oceny materiału dowodowego, który został przez niego powtórzony w innej części apelacji.

Nie ma także racji apelujący, zarzucając Sądowi Rejonowemu naruszenie przepisu art. 510 k.p.c. Zgodnie z jego treścią (§ 1) zainteresowanym w sprawie jest każdy, czyich praw dotyczy wynik postępowania (…). W myśl art. 520 § 2 zd. 1 k.p.c. jeżeli okaże się, że zainteresowany nie jest uczestnikiem, sąd wezwie go do udziału w sprawie. Faktycznie w tej sprawie Sąd I instancji wezwał do udziału w postępowaniu matkę wnioskodawcy J. L. (1), jako właścicielkę nieruchomości oznaczonej numerem (...). Jednakże zaznaczyć trzeba, iż w toku postępowania okazało się, że przedmiotowa działka stanowi własność wnioskodawcy S. L.. W konsekwencji Sąd II instancji uznaje, że poszerzenie w sprawie kręgu zainteresowanych – w tym także o osobę J. L. (2) – nie było uzasadnione. Skoro bowiem rodzice wnioskodawcy nie są obecnie właścicielami nieruchomości będących przedmiotem postępowania, to trudno przyjąć, że zaniechanie wezwania do udziału w sprawie J. L. (2) stanowiło naruszenie art. 510 k.p.c.

Przechodząc do meritum należy na wstępie zwrócić uwagę na pewną niekonsekwencję apelującego, który podnosił, że Sąd I instancji nie uwzględnił jego stanowiska wyrażonego na rozprawie w dniu 3 września 2015 r. oraz w piśmie procesowym z dnia 24 listopada 2015 r., gdzie wskazywał, iż zakres użytkowania apelującego jest pomiędzy punktem F oraz początkiem ogrodzenia i że granica pomiędzy działkami nr (...) powinna przebiegać po linii pomiędzy punktami B-F-A, zgodnie z oznaczeniem na szkicu sytuacyjnym sporządzonym przez biegłego geodetę S. W.. Zaznaczenia przy tym wymaga, iż punkt B został określony jako punkt graniczny na drodze gminnej nr (...), znajdujący się na przedłużeniu linii ogrodzenia (pozostałości starego płotu), którą biegły sądowy oznaczył punktami C-E-D. Kluczowy w sprawie był natomiast punkt E, znajdujący się na przecięciu linii ogrodzenia z linią graniczną działki wnioskodawcy z drogą gminną. Stwierdzić należy, iż istotnie Sąd Rejonowy nie wziął pod uwagę tego stanowiska S. L. (e-protokół z 03.09.2015 r., 00:02:16; pismo – k. 264) i nie zostało ono przedstawione graficznie na szkicu biegłego geodety. Biegły jedynie zmienił w legendzie opis dotyczący granicy wskazanej przez wnioskodawcę (było: F-00917, poprawił na F-B) na szkicu, który złożył w Sądzie Rejonowym w Bielsku Podlaskim w dniu 4 grudnia 2015r., a zatem już po zamknięciu rozprawy i wydaniu zaskarżonego postanowienia (k.275-276).

Z kolei we wnioskach apelacji skarżący powrócił do poprzednio prezentowanego stanowiska, domagając się rozgraniczenia nieruchomości po linii zielonej oznaczonej na szkicu biegłego od punktu ewidencyjnego 00917 do punktu F. Prowadziło to do częściowego oddalenia apelacji, jako że w ocenie Sądu II instancji brak było podstaw do zaaprobowania tego wniosku skarżącego. Po przeanalizowaniu zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego Sąd Okręgowy na podstawie zarzutów podniesionych w apelacji – po zleceniu biegłemu geodecie sporządzenia w postępowaniu odwoławczym opinii uzupełniającej – ustalił, że przebieg linii granicznej pomiędzy nieruchomościami o numerach (...)oraz (...) powinien być określony częściowo odmiennie od tegoż wniosku oraz w stosunku do ustaleń Sądu I instancji, to jest według linii oznaczonej na szkicu biegłego S. W. punktami E-D-F (k.328). Sąd Odwoławczy przyjął tu następujące założenia.

Nie budzi wątpliwości, że w sytuacji istnienia sporu co do granicy pomiędzy gruntami, podstawowym kryterium decydującym w pierwszej kolejności o przebiegu granicy, przy uwzględnieniu treści art. 153 k.c., jest stan prawny obu nieruchomości, to jest stan wynikający z tytułów własności. W przedmiotowej sprawie takimi pierwotnymi tytułami własności były akty własności ziemi, wydane w toku postępowania uwłaszczeniowego przeprowadzonego na podstawie przepisów ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz.U.1971.27.250). Pozostawało poza sporem, że w przypadku działki oznaczonej numerem (...) był to akt własności ziemi wystawiony na rzecz rodziców wnioskodawcy J. L. (2) i J. L. (1), zaś co do nieruchomości nr (...) – wystawiony na rzecz dziadka uczestnika postępowania S. M. L.. Zdaniem Sądu II instancji nie można było jednakże podzielić stanowiska Sądu Rejonowego, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie dawał wystarczających podstaw do stwierdzenia, jaki był stan władania tymi nieruchomościami na datę 4 listopada 1971 r., to jest na dzień wejścia w życie powołanej wyżej ustawy.

Przypomnienia wymaga, iż w ramach postępowania uwłaszczeniowego nie dokonywano pomiarów granic nieruchomości, lecz dane niezbędne do określenia stanu władania opierano na danych wynikających z istniejącej ewidencji. Jak wskazał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 19 sierpnia 2009 r. (III CZP 51/09, LEX nr 520036) w razie wypełnienia hipotezy art. 1 ust. 1 ustawy z 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych uwłaszczenie następowało z mocy samego prawa, a zatem decyzja taka miała charakter potwierdzający, czyli deklaratoryjny. Organ administracyjny ustalał jedynie nabycie prawa własności nieruchomości, nie dokonując kontroli granicy i nie miał kompetencji do dokonania rozgraniczenia w toku postępowania uwłaszczeniowego. Nabycie własności następowało w takich granicach, w jakich faktycznie wykonywane było władztwo w stosunku do posiadanej nieruchomości w dniu wejścia w życie ustawy uwłaszczeniowej – 4 listopada 1971 r., nawet jeżeli stan posiadania nie był zgodny z obszarem i konfiguracją działek wynikających z ewidencji gruntów.

W kwestii, iż dane stanowiące podstawę dokonanych w ewidencji wpisów w odniesieniu do nieruchomości na terenie L. nie były miarodajne Sąd Rejonowy poczynił szerokie wywody, które Sąd Okręgowy w pełni podziela. Wyjaśnić zatem jeszcze raz należy, że pomiary dokonywane w trakcie prac prowadzonych w latach 1964-1965 (gdy prowadzono prace geodezyjne przy tworzeniu ewidencji gruntów) były obarczone błędami w sztuce geodezyjnej. Fakt ten był spowodowany przyjętymi metodami przeprowadzania pomiarów. To zaś w sposób oczywisty prowadziło do tego, że dokumentacja stanowiąca podstawę przy założeniu ewidencji gruntów także była tymi błędami obarczona. Jak wynikało z opinii biegłego geodety S. W. w trakcie tych prac wprawdzie były dokonywane pomiary na gruncie, lecz wyniki pomiarów były przedstawiane na podkładzie mapy klasyfikacyjnej z 1936 r., bez osnowy geodezyjnej. Powierzchnie działek były zaś obliczane metodą kombinowaną, to jest częściowo w sposób analityczny (na podstawie pomiarów dokonywanych na gruncie), zaś częściowo z pomiarów graficznych, które były wykonywane za pomocą przenośnika (cyrkla) i podziałki transwersalnej, na podstawie prostych figur geometrycznych. Przyjęcie takiej metody prowadziło do wykonania pomiarów nierzadko błędnych i niezgodnych ze stanem istniejącym w rzeczywistości (trzeba mieć na uwadze, że 1 mm na mapie był równy 5 m w terenie). Biegły sądowy z zakresu geodezji wyraźnie wskazał, że danych zawartych w dokumentach ewidencyjnych nie można było uznać za wiążące dla ustalenia faktycznych granic działek. Konsekwencją zastosowania wymienionego wyżej sposobu dokonywania pomiarów było powstanie niedokładności w stosunku do stanu rzeczywistego oraz stanu wynikającego z aktów własności ziemi.

Należy mieć ponadto na względzie, że również modernizacja ewidencji gruntów i budynków dokonana w latach 2009 -2010 nie prowadziła do całkowitego wyeliminowania wadliwości danych w ewidencji, jako że materiał źródłowy stanowiła także dokumentacja z prac przeprowadzonych w 1964 i 1965 roku przy zakładaniu ewidencji, a zatem obarczona błędami, o jakich była mowa powyżej. Podkreślenia wymaga, iż jak wskazał biegły sądowy S. W., w trakcie przeprowadzania modernizacji ewidencji granice nieruchomości ustalano częściowo w oparciu o zgodne oświadczenia właścicieli działek (z jakimi w niniejszej sprawie nie mieliśmy do czynienia), zaś częściowo właśnie na podstawie tych materiałów archiwalnych oraz dokonywanych na gruncie pomiarów stanu użytkowania. Trzeba też zauważyć, że w czasie, gdy przeprowadzono te prace wnioskodawca S. L. dał wyraz temu, iż powierzchni jego działki - i w konsekwencji granicy ewidencyjnej („na ukos”) ustalonej w toku tego postępowania nie uznawał za granicę prawną pomiędzy działkami nr (...), co wynika z jego pism (k.266, 303), w szczególności zaś z zeznań ojca wnioskodawcy J. L. (2) („ Zapoznano rolników z nową osnową. Wtedy się okazało, że u nas jest jakieś skrzywienie, że nie pokrywa się pole i las” – k.135) .

Powyższe okoliczności prowadziły Sąd Odwoławczy do przekonania, że nie sposób uznać, aby granica ewidencyjna stanowiła tę granicę, która odzwierciedla stan prawny, jaki wynika z tytułów własności. Należy w szczególności wskazać na punkt ewidencyjny oznaczony przez biegłego geodetę jako 00917, który jest usytuowany - jak wynika ze sporządzanych szkiców - w odległości trzech metrów od punktu E (wyznaczonego na linii ogrodzenia jako przecięcie z linią graniczną 00918-00916), jaki w ocenie Sądu Okręgowego ma w sprawie istotne znaczenie, a któremu Sąd I instancji błędnie takiego znaczenia nie przypisał. Okoliczność posadowienia w 1970 r. / na początku lat 70-tych starego ogrodzenia, którego fragmenty stwierdził Sąd Rejonowy podczas oględzin miejscowych przeprowadzonych w dniu 27 lutego 2015 r., istniejącego w czasie prowadzenia postępowania uwłaszczeniowego, była w sprawie bezsporna. Był to zatem bardzo istotny punkt odniesienia i wyznacznik stanu posiadania gruntów w dacie 4 listopada 1971 r. Dodatkowo na użytkowanie działek według linii ogrodzenia wskazywał zarówno wnioskodawca S. L., jak i uczestnik postępowania S. K..

Mając to na względzie nie można było zdaniem Sądu II instancji zaaprobować przebiegu granicy z uwzględnieniem punktu granicznego oznaczonego jako 00917. Co więcej, ogrodzenie to (jego fragment) usytuowane na odcinku C- D stanowi przedłużenie linii granicznej działek za drogą gminną o nr (...)(tj. granicy pomiędzy działkami nr (...)). Sąd I instancji wadliwie nie wziął pod uwagę stanowiska ostatecznie prezentowanego przez wnioskodawcę, jak również uczestnika postępowania S. K. (doszło tutaj do pewnej zbieżności stanowisk), że granicę pomiędzy działkami nr (...) od strony drogi gminnej nr (...) powinien wyznaczać przebieg starego płotu. Należało zatem przyjąć punkt oznaczony na szkicu biegłego geodety jako E – to jest przecięcie linii ogrodzenia z drogą gminną. Okoliczność, co do której były rozbieżności w stanowiskach zainteresowanych tj. czy winien być uwzględniony punkt C, wyznaczający początek ogrodzenia, czy też punkt B wskazywany przez wnioskodawcę, nie miała w sprawie decydującego znaczenia, bowiem nie była kwestionowana przez wnioskodawcę granica ewidencyjna między jego działką nr (...) i drogą nr (...), zaś przedmiotem sporu było rozgraniczenie działek zainteresowanych nr (...), nie zaś położenie punktów przebiegających w tej samej linii (B-C-E-D), ale usytuowanych zgodnie ze szkicem geodety już na drodze gminnej.

Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynikają także inne okoliczności powodujące, że nie sposób podzielić stanowiska Sądu I instancji w zakresie przebiegu granicy pomiędzy nieruchomościami zainteresowanych. Podkreślenia wymaga, że S. L. konsekwentnie utrzymywał, że granice między działkami powstałymi w wyniku podziału rodzinnego w latach 50-tych XX wieku, tak działkami ornymi, jak i leśnymi, przebiegły w liniach prostych. Również uczestnik postępowania S. K. na rozprawie w dniu 7 października 2014 r. przyznał, iż pierwotnie działki były podzielone przez czterech braci L. i granice przebiegały pomiędzy wszystkimi działkami w liniach prostych. Ma to o tyle w sprawie istotne znaczenie, że na taki przebieg granic wskazywali przesłuchani w toku postępowania świadkowie. I tak, W. L. (1) (babcia wnioskodawcy) podała, że granica przebiegała z pola prosto do samej rzeki (k.133-v). Świadek K. L. (2) (dalszy krewny zainteresowanych) zeznał, iż granica idzie po linii płotu, a następnie biegnie z pola do rzeki po linii prostej (k.134). Także J. L. (2) (ojciec wnioskodawcy) wskazał, że trakt w lesie, do dojazdu na pole biegł po prostej (k.135). Świadek J. Z. (dalszy krewny zainteresowanych) zeznał, iż na wprost przebiegała granica jak w polu, tak w i lesie (k.136). Podobnie wskazywali świadkowie T. P. (1) i T. P. (2), iż granica pomiędzy działkami przebiegała w linii prostej (k.139). Także K. L. (1), przesłuchany jako świadek zeznał, że granica z pola wychodziła prosto do lasu (k. 140-v). Zauważyć należy, iż matka uczestnika postępowania S. J. K. zeznała, że granice działek były proste jak były pomiary w 1959 r., tj. po podziale rodzinnym, jaki nastąpił w 1958 r. (k.137), co również czyni wiarygodnymi twierdzenia wnioskodawcy, iż granice działek leśnych i rolnych przeciętych drogami – z obu stron drogi – z założenia miały się pokrywać, tym bardziej, że potwierdza to zachowany fragment ogrodzenia od strony działki nr (...), postawiony w linii podziału działek za drogą.

Skoro zatem zarówno zainteresowani, jak i świadkowie wskazywali na przebieg granicy pomiędzy działkami w linii prostej, rolą Sądu I instancji było dążenie do jak najpełniejszego uwzględnienia tych zgodnych zeznań, jak również faktu położenia pozostałości starego ogrodzenia, który powinien - mając na uwadze całokształt okoliczności sprawy - stanowić punkt wyjścia do ustalenia przebiegu granicy pomiędzy nieruchomościami zainteresowanych. Należało także mieć na uwadze, iż ostatecznie wnioskodawca w postępowaniu przed Sądem Rejonowym prezentował stanowisko, zgodnie z którym granica pomiędzy działkami nr (...) powinna uwzględniać wskazane przez niego punkty B, F oraz A.

Z tego względu Sąd Okręgowy dopuścił dowód z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu geodezji S. W., mając na uwadze wykazaną w sprawie okoliczność, iż zachowane ogrodzenie z 1970 r. wyznaczało zakres posiadania sąsiednich gruntów w trakcie uwłaszczeń, kiedy poprzednicy prawni wnioskodawcy S. L. i uczestnika postępowania S. K. uzyskali na swoje grunty akty własności ziemi, ponadto, iż granice nieruchomości przebiegające w polu i w lesie powinny się schodzić. Na sporządzonym szkicu sytuacyjnym (k. 328) biegły linią koloru czarnego oznaczył ogrodzenie, zaznaczając istotne dla rozgraniczenia punkty E-D oraz linią koloru brązowego granicę pomiędzy działkami nr (...) poczynając od punktu D, tj. miejsca, w którym fragment starego ogrodzenia załamuje się na działce stanowiącej własność S. K. w stronę zabudowań, w linii prostej do punktu F, w kierunku punktu A, który jest punktem wyznaczającym granicę pomiędzy działkami w polu za drogą gminną (działkami (...)). Z kolei granica pomiędzy nieruchomością nr (...) i nieruchomościami nr (...) (drogami gminnymi) przebiega wzdłuż linii oznaczonej kolorem niebieskim oznaczonej odpowiednio punktami 00934 – F i 00918 – E.

Zastrzeżenia do opinii złożył uczestnik postępowania S. K. (k. 349), do których biegły sądowy odniósł się w piśmie z dnia 12 lipca 2016 r. (k. 365) oraz na rozprawie w dniu 25 sierpnia 2016 r. Zarzuty do opinii wniósł także uczestnik postępowania L. K., podnosząc wątpliwości w kwestii oznaczenia punktu A, jak również wskazując, że tak poprowadzona granica znajdzie się na rogu budynku obory i płyty gnojowej, co uniemożliwi użytkowanie budynków w dotychczasowy sposób (k. 367). Wysłuchany na rozprawie w dniu 25 sierpnia 2016 r. biegły sądowy wyjaśnił, iż przebieg projektowanej linii granicznej nie zawiera błędów. Zaznaczył, że punkt A jest znakiem granicznym znajdującym się na gruncie, wskazanym w czasie przeprowadzania oględzin. Wyjaśnił także, iż granica nie będzie kolidowała z budynkami, w tym z oborą na działce nr (...) i na pewno nie przebiega na rogu obory (00:06:37 i nast.- k.400-401).

Sąd II instancji podkreśla, iż okoliczność usytuowania budynków na działce S. K. w odniesieniu do granicy ewidencyjnej oraz linii granicznych wskazywanych przez zainteresowanych na etapie postępowania administracyjnego i sądowego, nie była podnoszona uprzednio, co wynika z faktu, że budynki nie są usytuowane bezpośrednio przy granicy. Natomiast trzeba mieć na uwadze, że fakt usytuowania płyty gnojowej pozostaje bez znaczenia dla określenia przebiegu granicy, bowiem jak wyjaśnił uczestnik postępowania L. K., jest ona obiektem posadowionym około 7 lat wcześniej. W sprawie istotny był zaś stan na datę wejścia w życie ustawy uwłaszczeniowej, to jest 4 listopada 1971 r. Okoliczność aktualnego istnienia tego obiektu, nie ma zatem żadnego wpływu na określenie przebiegu granicy. Przy czym należy także wskazać, iż w przedmiotowej sprawie żaden z zainteresowanych nie podnosił argumentacji dotyczącej zasiedzenia przygranicznych pasów gruntu po dacie 4 listopada 1971 r. W konsekwencji materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie pozwalał na czynienie ustaleń dotyczących późniejszych zmian, jakie zachodziły na nieruchomościach stanowiących przedmiot postępowania.

Uwzględniając wszystkie powyższe okoliczności oraz podzielając opinię biegłego przedstawioną w toku postępowania apelacyjnego, Sąd Odwoławczy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. zmienił zaskarżone orzeczenie: w punkcie I i rozgraniczył wskazane w nim nieruchomości według linii oznaczonej punktami E – D – F kolorem czarnym oraz brązowym na szkicu sytuacyjnym sporządzonym przez biegłego geodetę S. W. (k.328), który uznał za integralną część postanowienia oraz w punkcie II i rozgraniczył wskazane w nim nieruchomości według linii oznaczonej punktami 00934 – F i 00918 – E kolorem niebieskim na szkicu sytuacyjnym sporządzonym przez biegłego geodetę S. W. (k.328), który uznał za integralną część postanowienia. W pozostałym zakresie apelacja jako podlegała oddaleniu na mocy art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

O brakujących kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U.2016.623 j.t.) w zw. z art. 520 § 2 k.p.c. Koszty przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego i udziału biegłego w rozprawie obciążają uczestnika postępowania S. K., bowiem to jego wniosek w zakresie oddalenia apelacji okazał się niezasadny. Z tego względu Sąd II instancji nakazał pobrać od uczestnika postępowania S. K. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 403,93 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym (314,61 zł + 89,32 zł). Co zaś dotyczy pozostałych poniesionych przez zainteresowanych kosztów postępowania w II instancji Sąd Okręgowy przyjął, że ponoszą je oni we własnym zakresie, zgodnie z ogólną zasadą obowiązującą w postępowaniu nieprocesowym (art. 520 § 1 k.p.c.). Zaznaczyć należy, że wnioskodawca i uczestnicy byli w takim samym stopniu zainteresowani wynikiem postępowania – rozgraniczeniem nieruchomości. Trzeba też wskazać, że Sąd II instancji bazując na zarzutach apelującego dokonał ustalenia granicy pomiędzy nieruchomościami, jakie stanowiły przedmiot postępowania, w sposób, który częściowo różnił się od postulowanego w apelacji, co prowadziło do jej częściowego oddalenia. Z tego względu orzeczono jak w sentencji.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Galik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Białymstoku
Osoba, która wytworzyła informację:  Bożena Sztomber,  Barbara Puchalska ,  Renata Tabor
Data wytworzenia informacji: