Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 161/19 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2019-07-08

Sygn. akt III Ca 161/19

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 25 września 2018 r., wydanym w sprawie z wniosku G. S. (1) z udziałem B. G., T. O. i J. S. o zasiedzenie, Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej oddalił wniosek, nieuiszczone koszty sądowe przejął na rachunek Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Rawie Mazowieckiej oraz ustalił, że w pozostałym zakresie strony ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.

Sąd I instancji ustalił, że dla nieruchomości położonej w C., oznaczonej w ewidencji gruntów jako działki Nr (...), nie jest prowadzona księga wieczysta ani zbiór dokumentów, zaś jako właściciele tych działek w ewidencji gruntów wpisani są: B. G. w udziale 1/6, T. O. w udziale 1/6, J. S. w udziale 1/3 i G. S. (1) w udziale 1/3. Właścicielem tej nieruchomości od dnia 4 listopada 1971 r. była A. O., która uzyskała własność w trybie przepisów ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz. U. Nr 27 z 1971 r., poz. 250 ze zm.). Decyzja stwierdzająca nabycie działek Nr (...) została wydana w dniu 16 sierpnia 1973 r. i jest prawomocna, przy czym obecna działka nr (...) odpowiada działce nr (...), a działki (...)działce nr (...). A. O. zmarła w dniu 15 lutego 1985 r., a spadek po niej na podstawie ustawy nabyły jej dzieci: K. O. (1), W. O. (1), S. O. i G. S. (2) z domu O. w udziałach po ¼ części, z tym, że wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne nabyli: K. O. (1), S. O. oraz G. S. (2) z domu O. w udziałach po 1/3 części. K. O. (2) zmarła w dniu 5 listopada 2005 r., a spadek po niej na podstawie testamentu nabył jej syn J. S. w całości, w tym wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne. S. O. zmarł w dniu 13 lutego 2005 r., a spadek po nim na podstawie ustawy nabyli: jego żona W. O. (2) oraz jego dzieci T. O. i B. G. po 1/3 części każde z nich. W. O. (2) zmarła w dniu 15 czerwca 2009 r., a spadek po niej na podstawie ustawy nabyły jej dzieci: T. O. i B. G. po 1/2 części każde z nich.

Sąd meriti ustalił dalej, że po śmierci A. O. nieruchomość przejęła we władanie G. S. (1), która wykonywała drobne remonty znajdujących się tam budynków, a przez pewien czas uprawiała też grunty i korzystała z sadu; obecnie grunty te są zaniedbane. Na sporną nieruchomość przyjeżdżała także K. O. (1), pracowała wtedy przy sianie i sprzątała, a S. O. wynajmował pracownika do prac polowych i pomagał w polu po śmierci swojej matki. K. O. (1) tuż przed swoją śmiercią chciała uregulować stan prawny nieruchomości, ale nie doszła w tej kwestii do porozumienia z G. S. (1). Zarówno S. O., jak i K. O. (1), czuli się współwłaścicielami przedmiotowej nieruchomości, szczególnie K. O. (1) chciała, żeby jej ojcowizna nie przepadła. Chociaż to wnioskodawczyni zamieszkiwała na przedmiotowych gruntach, wszelkie najważniejsze decyzje związane z przedmiotowymi nieruchomościami podejmowała wspólnie z powstałymi współwłaścicielami. Działka nr (...) powstała w wyniku podziału działki nr (...) na działki (...) (przeznaczoną na rozbudowę drogi (...)) i 234/2, a odszkodowanie za nabycie przez Skarb Państwa prawa własności działki nr (...) otrzymali: B. G., T. O., J. S. i G. S. (1). O czynnościach dotyczących działek Nr (...) informowani byli wszyscy współwłaściciele, którzy otrzymywali pisma od firmy (...) w związku z wywłaszczeniem działki (...) w celu przebudowy drogi (...) oraz od geodetów z związku z rozpoczęciem prac związanych z przejęciem działek geodezyjnych. W piśmie z dnia 19 sierpnia 2011 r. T. O. początkowo nie wyraził zgody na przeprowadzenie wodociągu przez działkę nr (...), jednak ostatecznie wraz z J. S. i B. G. wyraził zgodę na budowę studni, lokalizację sieci wodociągowej i na zawarcie umowy użyczenia działki nr (...) z Główną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. G. S. (1) i T. O. opłacali podatki oraz ubezpieczenie od powyższych nieruchomości, a decyzje podatkowe były wystawiane na B. G., T. O., J. S. i G. S. (1). Wśród sąsiadów nieruchomości brak było jednolitego przekonania co do tego, do kogo przedmiotowa nieruchomość należy – jedni uważali, że należała ona do G. S. (1), inni zaś, że do wszystkich współwłaścicieli gruntów.

Sąd Rejonowy uznał dokumenty zaliczone w skład materiału dowodowego za wiarygodne, zaznaczając, że zastrzeżeń co do ich zgodności z rzeczywistym stanem faktycznym nie podnosił żaden z uczestników postępowania. Zaznaczył też, że do osobowych środków dowodowych należało podejść ze szczególną wnikliwością, gdyż przedmiotowa sprawa dotyczy ustalenia stanu faktycznego na przestrzeni kilkudziesięciu lat i z powodu upływu czasu pewne fakty mogły ulec zatarciu w pamięci uczestników postępowania i świadków, a ponadto sprzeczne interesy współwłaścicieli mogą budzić podejrzenie, ze każdy z nich będzie przedstawiać Sądowi wersję wydarzeń nakierowaną na osiągnięcie korzystnego dla siebie wyniku postępowania. Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom wnioskodawczyni oraz zeznaniom świadków W. P. i S. P. dotyczącym tego, że żaden z pozostałych współwłaścicieli nie interesował się przedmiotowym gospodarstwem rolnym i że tylko G. S. (1) opłacała podatki od nieruchomości, gdyż pozostaje to w oczywistej sprzeczności z treścią dokumentów oraz wyjaśnieniami uczestników, z których wynika z kolei, że najważniejsze decyzje dotyczące nieruchomości jej współwłaściciele podejmowali wspólnie, a ponadto wnioskodawczyni i świadkowie sami przyznali, że decyzje takie wymagały zgody uczestników. Podkreślić należy, że przesłuchani w sprawie świadkowie w osobach D. K. i U. O. potwierdzili, że zarówno S. O. jak i K. O. (1) czuli się współwłaścicielami nieruchomości, a D. K. sama przywoziła tam K. O. (1). Sąd pominął zeznania świadków W. K. i W. B., stwierdzając że nie mają oni wystarczającej wiedzy o stosunkach panujących między współwłaścicielami, a w pozostałym zakresie ocenił zeznania świadków i wyjaśnienia uczestników jako korespondujące ze sobą i uzupełniające się wzajemnie.

Na gruncie tak ustalonego stanu faktycznego Sąd I instancji uznał, że przedmiotowy wniosek nie zasługiwał na uwzględnienie, wskazując, iż w myśl art. 172 § 1 k.c. istnieją dwie niezbędne przesłanki nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie: samoistne posiadanie nieruchomości oraz odpowiednio długi okres tego posiadania, zależny od dobrej lub złej wiary posiadacza w chwili objęcia rzeczy w posiadanie. Wskazano dalej, że zgodnie z art. 336 k.c. posiadaczem samoistnym rzeczy jest ten, kto nią faktycznie włada jak właściciel, a posiadanie występuje przy równoczesnym istnieniu fizycznego elementu władania rzeczą, określanego jako corpus possessionis, oraz psychicznego elementu animus rem sibi habendi, rozumianego jako zamiar władania rzeczą dla siebie. O ile władztwo fizyczne jest dość uchwytne, o tyle element psychiczny posiadania rzeczy jest trudniejszy do ustalenia i może być ujawniony przez zamanifestowanie na zewnątrz przejawów władania rzeczą, przy czym należy również brać pod uwagę art. 339 k.c., zgodnie z którym domniemywa się, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest posiadaczem samoistnym; domniemanie to nie obowiązuje jednak w przypadku, gdy chodzi o zasiedzenie udziałów w nieruchomości, a posiadacz jest jej współwłaścicielem.

Sąd meriti powołał się na ugruntowane stanowisko judykatury, z którego wynika, że możliwe jest nabycie przez zasiedzenie udziału we współwłasności nieruchomości przez jednego z jej współwłaścicieli, jednakże w takim wypadku należy mieć na uwadze, że sam fakt władania rzeczą przez zainteresowanego całej nieruchomości nie może jeszcze przesądzać o tym, że ma ono charakter posiadania samoistnego prowadzącego do zasiedzenia pozostałych udziałów we własności. Zgodnie bowiem z art. 206 k.c., każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli, co oznacza, że ma on prawo posiadać całą nieruchomość, chociaż przysługuje mu jedynie udział w prawie własności. W ocenie Sądu konieczne jest odróżnienie faktu władania całą nieruchomością przez jednego ze współwłaścicieli w oparciu o art. 206 k.c. od posiadania całej nieruchomości niejako wbrew pozostałym współwłaścicielom z wolą zawłaszczenia ich udziałów we współwłasności w drodze zasiedzenia. Rozróżnienie to może być dokonane tylko na podstawie ujawnienia takiego zamiaru na zewnątrz w taki sposób, by jasne było, że współwłaściciel zmierza do zasiedzenia całej rzeczy kosztem innych uprawnionych, natomiast sama wewnętrzna wola posiadania samoistnego ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c. nie może być uznana za wystarczającą, a co za tym idzie – jest prawnie bezskuteczna. Ujawnienie na zewnątrz woli zasiedzenia udziałów we współwłasności musi nastąpić przede wszystkim wobec współwłaścicieli – tak by zdawali oni sobie sprawę z biegnącego terminu zasiedzeniu i mogli podjąć ewentualne działania obronne. Do nabycia nieruchomości w drodze zasiedzenia przez jednego lub niektórych jej współwłaścicieli w częściach ułamkowych wymagana jest zmiana charakteru władztwa polegająca na wyraźnym zamanifestowaniu woli wyłącznego władania cum animo rem sibi habendi w sposób widoczny dla współwłaścicieli i dla otoczenia. W orzecznictwie zaznaczono, że postawienie surowszych wymagań wobec współwłaściciela zmieniającego zakres posiadania samoistnego uzasadnione jest bezpieczeństwem stosunków prawnych i ochroną własności, która narażona byłaby na uszczerbek, gdyby współwłaściciel uprawniony do współposiadania całości mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się jedynie na zmianę swojej woli, a więc elementu subiektywnego i trudno zauważalnego dla pozostałych uprawnionych.

Sąd I instancji nie zakwestionował tego, że wnioskodawczyni faktycznie uprawiała całe gospodarstwo rolne, będące wcześniej w posiadaniu jej matki, z niewielką pomocą swego rodzeństwa, ani też faktu, że opłacała wraz z T. O. podatki i samodzielnie podejmowała decyzję o drobnych pracach remontowych, jednak stwierdził, że okoliczności te nie są wystarczające dla uwzględnienia jej wniosku o zasiedzenie, gdyż na ich podstawie nie można przyjąć, iż jej posiadanie wykraczało poza uprawnienia z art. 206 k.c. i zmierzało do zasiedzenia udziałów pozostałych współwłaścicieli. W ocenie Sądu wnioskodawczyni od śmierci swojej matki musiała sobie zdawać sprawę, że nie nabyła całości udziałów we własności nieruchomości, a ich część należy do jej rodzeństwa; nic nie wskazuje na to, by doszło do choćby nieformalnego działu spadku po matce wnioskodawczyni lub przekazania G. S. (1) przez któregoś właściciela przysługującego mu udziału. Z ustalonych faktów nie wynika również, by kiedykolwiek wnioskodawczyni ujawniła rodzeństwu, że jej władanie rzeczą przybiera inny charakter i będzie tego rodzaju, iż jego skutkiem będzie zasiedzenie ich udziałów we współwłasności. Zdaniem Sądu, gdyby G. S. (1) czuła się wyłącznym właścicielem nieruchomości, to sprzeciwiałaby się wspólnemu z pozostałymi współwłaścicielami podejmowaniu decyzji w sprawach dotyczących nieruchomości (budowa studni, budowa sieci wodociągowej, zgoda na użyczenie działki (...), otrzymanie odszkodowania za wywłaszczenie gruntu), jednakże w rzeczywistości sama świadomość tego, że pozostali uczestnicy postępowania dysponują określonymi prawami do rzeczy i mogą podejmować w jej przedmiocie decyzję spowodowała, że zrezygnowała z takiego postępowania – co świadczy o tym, że także w swoim subiektywnym odczuciu nie czuła się wyłączną właścicielką przedmiotowej nieruchomości. Sam fakt opłacania podatków od całości nieruchomości nie przesądza, zdaniem Sądu, o samoistnym, prowadzącym do zasiedzenia, posiadaniu nieruchomości, gdyż w sytuacji korzystania z niej ponoszenie opłat i danin publicznoprawnych wydaje się naturalne i nie może być traktowane jako przejaw władztwa właścicielskiego i woli zamanifestowania wobec pozostałych współwłaścicieli objęcia ich udziałów w samoistne posiadanie, ale – podobnie jak wykonywanie niezbędnych remontów – stanowią czynności zachowawcze (art. 209 k.c.). Przywołano także stanowisko orzecznictwa, z którego wynika, że samo niewykonywanie posiadania przez innego współwłaściciela nie uprawnia jeszcze do wniosku, że współwłaściciel posiadający rzecz objął ją w samoistne posiadanie w zakresie uprawnień współwłaściciela nieposiadającego. Sąd meriti stwierdził ostatecznie, że G. S. (1), na której spoczywał ciężar udowodnienia przesłanek zasiedzenia, nie wykazała, że przez cały okres niezbędny do stwierdzenia zasiedzenia przejawiała wolę władania nieruchomością jako wyłączna jej właścicielka z pominięciem pozostałych uprawnionych, a zatem jej wniosek o zasiedzenie należało oddalić. Nieuiszczone koszty sądowe związane z wynagrodzeniem za dokonane w sprawie ogłoszenie zostały przejęte na rachunek Skarbu Państwa, a o pozostałych kosztach postępowania poniesionych przez wnioskodawczynię i uczestników orzeczono na podstawie art. 520 § 1 k.p.c.

Apelację od tego postanowienia złożyła wnioskodawczyni, zaskarżając je w całości oraz domagając się jego zmiany poprzez uwzględnienie wniosku i zasądzenie na jej rzecz od uczestników zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Rawie Mazowieckiej z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono naruszenie:

1.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie, dokonanie jej wybiórczo, wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, co skutkowało błędem w ustaleniach faktycznych dokonanych przez Sąd polegającym w szczególności na:

a.  przyjęciu, że chociaż wnioskodawczyni zamieszkiwała na spornych gruntach, to wszelkie najważniejsze decyzje związane z nieruchomością podejmowała wspólnie z pozostałymi współwłaścicielami, podczas gdy podejmowała ona względem nieruchomości własne suwerenne decyzje, dotyczące gruntów w zakresie dokonywanych upraw i budynków w zakresie podejmowanych remontów, z wyłączeniem pozostałych współwłaścicieli;

b.  przyjęciu, że wnioskodawczyni wykonywała drobne remonty budynków znajdujących się na przedmiotowej nieruchomości, podczas gdy zakres wykonywanych tam przez nią prac wykraczał znacznie poza drobne remonty i polegał na przeprowadzeniu szeregu większych inwestycji, takich jak ogrodzenie nieruchomości, wymiana dachu, okien czy montaż centralnego ogrzewania, które to czynności należy ocenić jako przekraczające zakres zwykłego zarządu w rozumieniu art. 199 k.c. i uznać, że przez ich podjęcie wnioskodawczyni zamanifestowała, iż posiadała przedmiotową nieruchomość ponad swoje prawo wynikające ze współwłasności;

c.  przyjęciu, że wśród sąsiadów nieruchomości brak było jednolitego przekonania co do tego, do kogo przedmiotowa nieruchomość należy, podczas gdy zeznający w sprawie świadkowie podkreślili wyraźnie, że to wnioskodawczyni w ich ocenie jest wyłączną właścicielką nieruchomości;

d.  bezkrytycznym uznaniu za wiarygodne zeznań świadków D. K. i U. O. w zakresie, w jakim świadkowie ci wskazywali, że S. O. i K. O. (1) czuli się współwłaścicielami nieruchomości położonych w C., podczas gdy element psychiczny posiadania nieruchomości przez S. O. i K. O. (1) nie został nigdy zamanifestowany na zewnątrz wobec świadków;

e.  błędne uznanie za niewiarygodne zeznań świadków W. P. i S. P., podczas gdy zeznania tych świadków dotyczące użytkowania przez wnioskodawczynię przedmiotowej nieruchomości po śmierci A. O. i nieinteresowania się prowadzonym tam gospodarstwem przez pozostałych współwłaścicieli, były spójne;

f.  pominięcie przez Sąd faktu, że wnioskodawczyni z tytułu udziału we współwłasności nie domagała się od uczestników postępowania jakiejkolwiek partycypacji w kosztach utrzymania nieruchomości, zaś uczestnicy postępowania nie domagali się od wnioskodawczyni jakiejkolwiek partycypacji w plonach zebranych przez wnioskodawczynię, co dobitnie świadczy o posiadaniu samoistnym nieruchomości przez wnioskodawczynię.

2.  art. 172 § 1 i § 2 k.c. w związku z art. 336 k.c. poprzez nieprawidłowe uznanie, że wnioskodawczyni nie była posiadaczem samoistnym nieruchomości objętej niniejszym postępowaniem i nie nabyła przez zasiedzenie udziałów we współwłasności nieruchomości przysługujących uczestnikom postępowania.

Uczestnicy postępowania T. O. i B. G., w odpowiedzi na apelację wnioskodawczyni wskazali że zgadzają się z orzeczeniem Sądu I instancji i wnieśli o oddalenie apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja podlegała oddaleniu jako bezzasadna. Zdaniem Sądu odwoławczego, postanowienie Sądu Rejonowego odpowiada prawu i jako takie musi się ostać. Podniesione przez apelującą zarzuty błędnej oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie – naruszenia art. 233 k.p.c. – nie zasługują na uwzględnienie, a Sąd Okręgowy podziela w pełni ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji i przyjmuje je za własne.

Jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa lub w sposób oczywisty błędna i dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego wyznaczonych w tym przepisie. Sąd odwoławczy ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd niższej instancji, a więc bada, czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Należy zatem mieć na uwadze, że – co do zasady – Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli więc z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych (tak np. w postanowieniu SN z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, „Prokuratura i Prawo” Nr 5 z 2001 r., poz. 33, w postanowieniu SN z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, niepubl. lub w wyroku SN z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC Nr 7-8 z 2000 r., poz. 139).

Jak wskazał Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach (np. w wyroku z dnia 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05, w wyroku z dnia 21 października 2005 r., III CK 73/05 lub w wyroku z dnia 13 października 2004 r. III CK 245/04), skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że uchybiono zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, jedynie to bowiem może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej, niż przyjął sąd, wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów, ani dokonanie ich odmiennej oceny niż ocena sądu. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości; konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie, w szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając ( tak choćby w wyroku SA w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008 r., I ACa 180/08, LEX nr 468598).

Oceniając postępowanie dowodowe przeprowadzone w rozpoznawanej sprawie, Sąd II instancji doszedł do przekonania, że Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny i ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. Nieporozumieniem chyba, ewentualnie efektem niezbyt uważnej lektury uzasadnienia orzeczenia, jest zarzut uznania za niewiarygodne zeznań świadków W. P. i S. P. co do ich twierdzeń o użytkowaniu nieruchomości przez wnioskodawczynię po śmierci jej matki, skoro Sąd I instancji nie tylko ten fakt ustalił, ale powołując materiał dowodowy, na którym oparł się w tym zakresie, wymienił m.in. zeznania tych właśnie świadków. Nie sposób przyznać też racji wywodowi skarżącej, że zeznania świadków D. K. i U. O. nie powinny być uznane za wiarygodne w tej części, w jakiej świadkowie ci opisywali, że S. O. i K. O. (1) czuli się współwłaścicielami przedmiotowej nieruchomości, a to z tej tylko przyczyny, że wola takiego władania jakoby nie została nigdy wobec tych świadków zamanifestowana. Trudno jest doprawdy ustalić, na czym autorka apelacji opiera swoje przekonanie o istnieniu i prawdziwości przesłanki, z której wyciąga wniosek o naruszeniu przez Sąd zasad swobodnej oceny dowodów w tym zakresie, ale Sąd odwoławczy jest odmiennego zdania, zważywszy, że świadkowie ci klarownie zeznali, iż zarówno K. O. (1), jak i S. O., uważali, że przysługują im prawa do nieruchomości i uważali ją za swoją ojcowiznę, a K. O. (1) chciała nawet swoimi prawami rozporządzić na rzecz syna. Ponadto świadkowie ci opisywali zachowania rodzeństwa wnioskodawczyni względem rzeczy wspólnej, z których jasno wynikał animus rem sibi habendi, a więc manifestujące na zewnątrz element psychiczny posiadania nieruchomości. Apelująca nie wywiodła w złożonym środku zaskarżenia, aby zeznania świadków w zakresie, w jakim te zachowania są opisywane, były niewiarygodne i nie zarzuca Sądowi meriti ustalenia tych faktów z naruszeniem art. 233 § 1 k.p.c., wobec czego zgodność z rzeczywistością ustalonego stanu faktycznego w tym zakresie pozwala z powodzeniem podobnie ocenić twierdzenia świadków w przedmiocie istnienia po stronie rodzeństwa G. S. (1) woli władania nieruchomością istniejącej.

Pozostałe zarzuty skarżącej odnoszące się do niewłaściwej jakoby oceny materiału dowodowego i poczynienia wskutek tego nieprawidłowych ustaleń faktycznych wydają się być oparte na niezrozumieniu treści art. 206 k.c. i zakresu uprawnień, jaki przysługuje na gruncie tego przepisu każdemu ze współwłaścicieli. Dobitnym tego przykładem jest dość kuriozalny argument podnoszony w apelacji, że gdyby G. S. (1) uważała się jedynie za współwłaściciela nieruchomości, a nie za jej wyłącznego właściciela, to z pewnością uprawiałaby jedynie „(…) przysługującą jej część (…)”, a nie całość nieruchomości, pobierałaby pożytki ze „(…) swojej (…)” części sadu i kosiłaby trawę na „(…) swojej (…)” części nieruchomości. Powiadomić zatem należy autorkę apelacji, że współwłasność w częściach ułamkowych polega na tym, że nieruchomość nie jest podzielona na wyodrębnione części fizyczne i żaden z uprawnionych nie włada „swoją” częścią rzeczy, chyba że doszło podziału quoad usum wydzielającego takie części nieruchomości dla kilku lub wszystkich współwłaścicieli, co w okolicznościach rozpoznawanej sprawy bezsprzecznie nie miało miejsca. Art. 206 k.c. stwierdza wprost, że każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania całości rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. Rację miał Sąd Rejonowy, wskazując na ten przepis i akcentując różnice pomiędzy okolicznościami umożliwiającymi przyjęcie istnienia posiadania samoistnego po stronie niebędącego właścicielem posiadacza nieruchomości, który zasiaduje rzecz przeciwko właścicielowi i sytuacją faktyczną, na gruncie której możliwe jest przyjęcie, iż władanie rzeczą przez współwłaściciela stanowi przesłankę zasiedzenia udziału przysługującego innemu współwłaścicielowi. Przyznać trzeba słuszność Sądowi I instancji, że jeśli to współwłaściciel nieruchomości ubiega się o stwierdzenie zasiedzenia udziału we współwłasności przysługującego innej osobie, to z pewnością nie jest w tym celu wystarczające udowodnienie, że władał rzeczą jak właściciel przy jednoczesnym niewykonywaniu faktycznego posiadania przez innych współwłaścicieli. Prawo własności przysługuje niepodzielnie wszystkim współwłaścicielom, więc każdy z nich ma prawo wykonywać swoje uprawnienia wynikające z art. 206 k.c. w stosunku do całej rzeczy i już z tej przyczyny okoliczności składające się na element corpus współwłaściciela rzeczy mogą w praktyce nie różnić się od sprawowania władztwa przez jedynego jej właściciela. Jeżeli inny współwłaściciel nie wykonywał swojego współposiadania, nie oznacza to, że posiadacz całości nieruchomości wykonywał swoje prawo własności wobec przysługującej mu idealnej części nieruchomości, a w stosunku do pozostałej części automatycznie uzyskiwał przymiot niebędącego właścicielem posiadacza samoistnego. Posiadanie właścicielskie całej rzeczy przez współwłaściciela niezbędne do zasiedzenia pozostałych udziałów wymaga bowiem, żeby korzystający z niej współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału innego uprawnionego dał wyraz temu, że zmienił (rozszerzył) zakres swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c. i że odtąd nie akceptuje aktualnego status quo polegającego na wyłącznym użytkowaniu rzeczy przez niego za wyraźną lub milczącą zgodą innych uprawnionych, którzy bynajmniej nie zrezygnowali z posiadania właścicielskiego, choć faktycznie go nie wykonują. Skuteczność takiej zmiany wymaga, aby osoba ta uczyniła to jawnie, czyli zamanifestowała tę zmianę w sposób widoczny dla innych współwłaścicieli i otoczenia. W zakresie animus possidendi musi mieć wolę władania rzeczą wyłącznie dla siebie i z zamiarem odsunięcia od realizacji praw do niej pozostałych współwłaścicieli oraz ujawnić tę wolę wobec nich i innych osób. Sama jednak świadomość posiadania samoistnego ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c. nie może być uznana za wystarczającą, a co za tym idzie – jest prawnie bezskuteczna. Surowe wymagania wobec współwłaściciela zmieniającego zakres posiadania samoistnego uzasadnione są bezpieczeństwem stosunków prawnych i ochroną własności, która narażona byłaby na uszczerbek, gdyby współwłaściciel, jak wskazano wyżej, uprawniony do współposiadania, mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się na wyłącznie na nieujawnioną zmianę swojej woli, a więc elementu subiektywnego przy dalszym wykonywaniu elementu corpus w zakresie odpowiadającym uprawnieniom z art. 206 k.c. Spełnienie tych wymagań musi znaleźć swoje odzwierciedlenie w postępowaniu dowodowym, a ciężar udowodnienia przez jednego ze współwłaścicieli, że zmienił zakres posiadania samoistnego, spoczywa na nim wraz z ewentualnymi niekorzystnymi skutkami, jakie wiążą się z niewykazaniem tego przymiotu w sprawie o zasiedzenie.

Biorąc pod uwagę te trafne i niekwestionowane – zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie – twierdzenia, uznać trzeba, że zdecydowana większość pozostałych zarzutów apelacyjnych odnosi się do okoliczności, których nieustalenie – czy też nienadanie im, w ocenie skarżącej, wystarczającej wagi na gruncie stosowania art. 172 k.c. – nie ma w kontekście powyższych rozważań istotnego znaczenia, ani dla stwierdzenia po stronie wnioskodawczyni samoistnego posiadania rzeczy skutecznego wobec uczestników postępowania, ani tym bardziej dla uwzględnienia jej wniosku. Autorka apelacji skupiła się na przekonaniu Sądu odwoławczego, że to ona samodzielnie podejmowała od śmierci matki decyzje dotyczące upraw na nieruchomości i z własnych funduszy remontowała budynek, wymieniała tam dach i okna, czy też zakładała centralne ogrzewanie, zbierała plony, kosiła trawę oraz płaciła za media i podatek od nieruchomości – słowem, zachowywała się jak właściciel (choć czynności tych, wbrew jej stanowisku, nie można byłoby uznać za przekraczające zakres zwykłego zarządu) – a w związku z tym również przez sąsiadów postrzegana była jako właścicielka rzeczy – co, w jej przekonaniu, winno było doprowadzić Sąd do przekonania, że od 1985 r. władała samoistnie przedmiotową nieruchomością z wyłączeniem pozostałych uprawnionych. Można w tym miejscu zaznaczyć, że wbrew jednemu z zarzutów żaden z przesłuchiwanych w charakterze świadków nie przywołał jakichkolwiek okoliczności, z których wynikałaby manifestacja woli G. S. (1) w zakresie władania rzeczą w sposób wyłączający możność korzystania ze swych uprawnień przez innych właścicieli, więc nie sposób zgodzić się z postawioną tezą, iż przesłuchiwane osoby twierdziły, że w ich ocenie wnioskodawczyni jest wyłączną właścicielką nieruchomości. Świadkowie ci, opierając się na własnych obserwacjach dotyczących bezspornych zachowań G. S. (1) charakterystycznych dla właściciela – do czego była ona z pewnością uprawniona z mocy art. 206 k.c. – właśnie jako właściciela ją postrzegali, jednak trudno powiedzieć, jakie ta okoliczność mogłaby mieć znaczenie w kontekście ustalenia sprawowania przez nią władania prowadzącego do zasiedzenia udziałów innych współwłaścicieli. Podobnie ocenić należy pozostałe zarzuty naruszenia prawa procesowego, gdyż niezależnie od tego, czy są one trafne i czy w rzeczywistości skarżąca podejmowała powyższe decyzje i wykonywała czynności dotyczące rzeczy, to ewentualne uchybienia Sądu w tym zakresie – choć w istocie nie ma uzasadnionych podstaw, by przyjąć ich istnienie – nie mogłyby wpłynąć na treść rozstrzygnięcia sprawy. Nawet gdyby bowiem Sąd II instancji, analizując prawidłowość przeprowadzonego postępowania dowodowego i ustalonych na jego podstawie faktów, podzielił co do tej kwestii stanowisko apelującej, nie mogłoby to skutkować uwzględnieniem wniosków apelacyjnych. Choć przytoczone okoliczności bez wątpienia świadczą o tym, że będąca współwłaścicielką przedmiotowej nieruchomości G. S. (1) wykonywała wobec niej uprawnienia, jakie jej służyły w myśl art. 206 k.c. – co bez wątpienia dostrzegały osoby trzecie – to jednak stwierdzenie takiego charakteru władania – choćby nawet jednocześnie inny współwłaściciel z gruntu nie korzystał – samo przez się nie jest jeszcze wystarczające, by uznać, że zaczęła ona wykonywać posiadanie jak wyłączny właściciel, a co więcej, że zamanifestowała taką wolę innym współwłaścicielom. Dodać należy ponadto, że nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż jeszcze przed upływem terminu 30-letniego z art. 172 § 2 k.c., liczonego od śmierci A. O., inni współwłaściciele rzeczy aktywnie włączyli się w proces podejmowania istotnych decyzji jej dotyczących o charakterze typowo właścicielskim – a przyczyną tego była budowa sąsiadującej drogi szybkiego ruchu – co wiązało się z odebraniem przez nich odszkodowania za wywłaszczenie części nieruchomości, z czasowym użyczeniem jednej z działek na potrzeby budowy czy z wyrażeniem zgody na przeprowadzenie sieci wodociągowej.

Przechodząc do podniesionych w złożonym środku zaskarżenia zarzutów naruszenia prawa materialnego, należy wskazać, że Sąd odwoławczy w pełni podziela ocenę prawną dochodzonego przez wnioskodawczynię roszczenia dokonaną przez Sąd Rejonowy, zarówno w odniesieniu do przyjętej podstawy prawnej oceny jego zasadności, jak i co do wyników tej oceny. Już powyżej uzasadniono, z jakich przyczyn ustalony stan faktyczny sprawy nie daje wystarczających podstaw, by przyjąć, że tego rodzaju władanie rzeczą, jakie sprawowała G. S. (1), jest relewantne prawnie na gruncie art. 172 k.c. i może być przesłanką stwierdzenia zasiedzenia biegnącego przeciwko współwłaścicielom w zakresie ich udziałów we współwłasności. W ocenie Sądu II instancji okoliczności ustalone w toku postępowania dają ponadto wystarczające podstawy, by przyjąć, że około roku 2012 – a więc przed upływem 30 lat od śmierci A. O. – inni współwłaściciele aktywnie włączyli się w proces podejmowania decyzji co do istotnych spraw związanych z zarządem rzeczą, co nie spotkało się z jakimkolwiek sprzeciwem skarżącej; o ile by zatem przyjąć nawet – do czego de facto nie ma podstaw – że uprzednie władanie rzeczą przez wnioskodawczynię mogło prowadzić do skutecznego zasiedzenia udziałów współwłaścicieli, to jednak nie trwało ono przez okres wymagany przez art. 172 § 2 k.c. W realiach rozpoznawanej sprawy musiałby mieć zastosowanie termin 30-letni, bo gdyby nawet G. S. (1) samoistnie posiadała nieruchomość także w zakresie udziałów innych współwłaścicieli, to uzyskałaby to posiadanie w złej wierze, skoro zdawała sobie sprawę, że nie jest jedyną spadkobierczynią swojej matki, a prawa do rzeczy po śmierci A. O. uzyskało także jej rodzeństwo. Zarzut naruszenia prawa materialnego przez Sąd meriti uznać należy za zupełnie nietrafny i słusznie Sąd ten przyjął, że niespełnienie przesłanek stwierdzenia zasiedzenia skutkować musi oddaleniem wniosku.

Mając to na uwadze, Sąd odwoławczy na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną, a o kosztach postępowania orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. ustalając, że wnioskodawczyni oraz uczestnicy ponoszą je w takim zakresie, jaki był związany z ich udziałem w sprawie.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: