Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI Ka 72/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Gliwicach z 2014-10-21

Sygnatura akt VI Ka 72/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 października 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Agata Gawron-Sambura (spr.)

Sędziowie SSO Bożena Żywioł

SSO Marcin Schoenborn

Protokolant Barbara Szkabarnicka

po rozpoznaniu w dniu 14 października 2014 r.

przy udziale Marka Dutkowskiego Prokuratora Prokuratury Okręgowej

sprawy 1. J. L. (1) ur. (...) w B.,

syna K. i A.

oskarżonego z art. 230§1 kk,

2. D. G. (1) (G.) ur. (...) w T.,

syna S. i M.

oskarżonego z art. 228§3 kk i art. 239§1 kk przy zast. art. 11§2 kk,

3. K. P. (1) ur. (...) w P.,

syna S. i B.

oskarżonego z art. 231§1 kk, art. 228§3 kk,

4. D. T. (1) ur. (...)

w P., syna M. i H.

oskarżonego z art. 231§1 kk i art. 266§2 kk przy zast. art. 11§2 kk

5. T. D. (1) ur. (...) w R.,

syna E. i K.

oskarżonego z art. 231§1 kk

6. D. G. (2) ur. (...) w L.,

syna S. i B.

oskarżonego z art. 231§1 kk

7. A. G. (1)(G.) ur. (...) w C.,

syna S. i M.

oskarżonego z art. 286§1 kk i art. 271§3 kk przy zast. art. 11§2 kk

8. A. P. (1) ur. (...) w O.,

córki S. i M.

oskarżonej z art. 286§1 kk i art. 271§3 kk i art. 270§1 kk przy zast. art. 11§2 kk

9. A. M. (1) ur. (...) w D.,

córki L. i E.

oskarżonej z art. 271§1 kk i art. 270§1 kk przy zast. art. 11§2 kk

10. J. T. (1) ur. (...) w miejscowości J.,

syna J. i Z.

oskarżonego z art. 291§1 kk w zw. z art. 64§1 kk

11. M. P. (1) ur. (...) w K.,

syna P. i S.

oskarżonego z art. 291§1 kk w zw. z art. 64§1 kk, art. 279§1 kk w zw. z art. 64§1 kk

12. M. M. (3) ur. (...) w L.,

syna S. i T.

oskarżonego z art. 228§3 kk i art. 239§1 kk przy zast. art. 11§2 kk

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżyciela publicznego i obrońców oskarżonych K. P. (1), T. D. (1), D. G. (2), A. G. (1), A. P. (1), A. M. (1), J. T. (1), M. P. (1), M. M. (3)

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 4 września 2013 r. sygnatura akt II K 449/09

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 635 kpk, art. 636 § 1 i 2 kpk, art. 624 § 1 kpk

1.  uchyla zaskarżony wyrok w odniesieniu do oskarżonych J. L. (1), A. G. (1), A. P. (1) i A. M. (1) oraz w punkcie 3 i przekazuje do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Tarnowskich Górach sprawę:

-

oskarżonych J. L. (1), A. G. (1), A. P. (1) i A. M. (1) o zarzucane im czyny,

-

oskarżonego K. P. (1) o zarzucany mu czyn z pkt III aktu oskarżenia;

2.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

-

uchyla pkt 20 w odniesieniu do oskarżonych J. T. (1) i M. P. (1),

-

na mocy art. 41 § 1 kk orzeka zakazy zajmowania stanowisk związanych z ochroną porządku prawnego wobec oskarżonych D. G. (1), K. P. (1) i M. M. (3) w związku z popełnieniem przypisanych im przestępstw, w każdym przypadku na okres 2 (dwóch) lat;

3.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

4.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonego D. T. (1) kwotę 420 (czterysta dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych na ustanowienie obrońcy w postępowaniu odwoławczym;

5.  kosztami procesu za postępowanie odwoławcze w sprawie oskarżonego D. T. (1) obciąża Skarb Państwa;

6.  zasądza od oskarżonych D. G. (1), K. P. (1), T. D. (1), D. G. (2), M. P. (1), M. M. (3) przypadające na nich wydatki postępowania odwoławczego w kwotach po 2 (dwa) złote i wymierza opłaty za II instancję:

-

oskarżonym T. D. (1) i D. G. (2) w kwotach po 60 (sześćdziesiąt) złotych,

-

oskarżonym K. P. (1) i M. M. (3) w kwotach po 340 (trzysta czterdzieści) złotych,

-

oskarżonemu M. P. (1) w kwocie 300 (trzysta) złotych;

7.  zwalnia oskarżonego J. T. (1) od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, przypadającymi na niego wydatkami obciążając Skarb Państwa.

VI Ka 72/14

UZASADNIENIE

Wyrok Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach z dnia 4 września 2013 r., został zaskarżony przez obrońców oskarżonych M. M., K. P., J. T., D. G., T. D., A. G., A. P., A. M. oraz oskarżyciel publiczny.

Obrońca oskarżonego M. M. (3) zaskarżył wyrok ten w całości na jego korzyść, zarzucając mu:

1. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, a to art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie w toku postępowania oceny zebranych dowodów sprzecznie z zasadą swobodnej oceny dowodów i niezgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego i przyjęcie, że M. M. (3) dopuścił się zarzucanego mu czynu, mimo że świadkowie, a de facto w szczególności A. B. po pierwsze nie pamięta i podaje różne szczegóły przebiegu zdarzenia jego miejsca i czasu oraz okoliczności, a nadto w tym okresie był aktywnym alkoholikiem, a w czasie zdarzenia był pod znacznym wpływem alkoholu, oraz był karany za fałszywe zeznania co w sposób zdecydowany wpływa na brak wiarygodności jego zeznań.

2. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, a to art. 4 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. oraz art. 5 § 2 k.p.k. poprzez uwzględnianie okoliczności jedynie na niekorzyść oskarżonego i nie uwzględnienie okoliczności przemawiających na jego korzyść, a także rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego.

3. obrazę art. 6 k.p.k. w zw. z art. 398 k.p.k. co miało wpływ na treść wyroku poprzez przyjęcie, że przestępstwo zostało w okresie pomiędzy styczniem a lutym 2003 r., a nie jak w zarzutach aktu oskarżenia „ w okresie styczeń- luty 2003r.” co uniemożliwiło oskarżonemu prowadzenie obrony i podnoszenie okoliczności związanych z pełnieniem przez niego służby w okresie styczeń – luty 2003r. i wykazywaniem na ten okres alibi, a nadto oskarżony nie wyraził zgody na rozpoznanie na tej samej sprawie innego czynu niż objęty aktem oskarżenia.

4 błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku polegający na ustaleniu, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu, w sytuacji gdy orzeczenie w tym zakresie opiera się jedynie na niewiarygodnym pomówieniu A. B., a o zdarzeniu w którym miał uczestniczyć oskarżony przypomniał sobie pewien czas gdy przebywał w Areszcie Śledczym, a nadto nie ustalono i nie skonkretyzowano czasu, w którym przestępstwo miało być popełnione, a Sąd dowolnie przyjął, że miało ono miejsce w okresie pomiędzy styczniem a lutym 2003r. nie weryfikując tego dowodu.

W oparciu o tak skonkretyzowane zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego M. M. (3) od popełnienia zarzucanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie tego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Obrońca oskarżonych K. P. (1), T. D. (1) i D. G. (2) zaskarżając wyrok w całości w odniesieniu do wymienionych oskarżonych, zarzucił:

1. art. 424§1 k.p.k. poprzez niewskazanie z jakich powodów Sąd dał wiarę jedynie części dowodów – albowiem w uzasadnieniu pominął całkowicie dowody, które przemawiają przeciwko przyjęciu winy oskarżonych i nie przedstawił powodu dla którego dowody te, bądź to pominął w ocenie lub dlaczego ocenił je jako niewiarygodne;

2. naruszenie art. 4 k.p.k., 5 §2 k.p.k. i 74 k.p.k.;

3. obrazę prawa materialnego przez przyjęcie, że czyn przypisany oskarżonym T. D. i D. G. wyczerpuje znamiona opisane w art. 231 § 1 k.k.

Powołując się na wskazane zarzuty apelujący obrońca wniósł o uniewinnienie oskarżonych od popełnienia zarzucanych im czynów.

Oskarżyciel publiczny zaskarżył wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego J. L. (1) ( odnośnie czynu I aktu oskarżenia), K. P. (1) (odnośnie czynu III aktu oskarżenia) i D. T. (1) ( odnośnie czynu V aktu oskarżenia);

- w części dotyczącej orzeczenia o karze, na niekorzyść D. G. (1) ( odnośnie czynu II aktu oskarżenia), K. P. (1) ( odnośnie czynu IV aktu oskarżenia), M. M. (3) ( odnośnie czynu XVII) w zakresie nieorzeczenia środka karnego z art. 41§ 1k.k., J. T. (1) i M. P. (1) ( odnośnie punktu 20 części dyspozytywnej wyroku) w zakresie orzeczonych środków karnych z art. 45§ 1 k.k., zarzucając:

- obrazę przepisu prawa materialnego, a to przepisu z art. 45§ 1 k.k. polegającą na orzeczeniu przez Sąd I instancji, wobec oskarżonego M. P. (1), środka karnego w postaci przepadku równowartości osiągniętej korzyści majątkowej w związku z popełnionym przestępstwem z art. 279§ 1 k.k. w zw. z art. 64§ 1 k.k. ( czyn XV aktu oskarżenia), podczas gdy brak było podstaw do orzeczenia tego środka, z uwagi na orzeczenie wobec oskarżonego M. P. (1) środka karnego w postaci obowiązku naprawienia w całości szkody na rzecz pokrzywdzonego;

- obrazę przepisów postępowania, mogących mieć wpływ na treść orzeczenia, a to art. 413§ 1 pkt 5 i § 2 k.p.k., polegającą na niewskazaniu przez Sąd I instancji w sentencji wydanego wyroku ( pkt 20 części dyspozytywnej), za popełnienie którego z przestępstw przypisanych oskarżonemu J. T. (1), orzekł środek karny w postaci przepadku równowartości osiągniętej korzyści majątkowej;

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, polegający na orzeczeniu przez Sąd I instancji, wobec oskarżonego M. P. (1) środka karnego w postaci przepadku równowartości osiągniętej korzyści majątkowej w kwocie 1500 zł., w związku z popełnionymi przestępstwami ( pkt XIV i XV aktu oskarżenia i pkt 20 dyspozycyjnej części orzeczenia), podczas gdy zasadnym było, w świetle zgromadzonych dowodów, orzeczenie tego środka karnego w kwocie 3000 zł., za przestępstwo z art. 291§ 1 k.k. w zw. z art. 64§ 1 k.k.;

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, polegający na błędnym przyjęciu przez Sąd poglądu, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do przypisania oskarżonemu J. L. (1) sprawstwa zarzucanego mu przestępstwa, podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności treść zeznań wymienionych świadków prowadzi do odmiennego wniosku;

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, polegający na błędnym przyjęciu przez Sąd poglądu, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do przypisania oskarżonemu K. P. (1) sprawstwa zarzucanego mu przestępstwa, podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności treść zeznań wymienionych świadków prowadzi do odmiennego wniosku;

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, polegający na błędnym przyjęciu przez Sąd poglądu, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do przypisania oskarżonemu D. T. (1) sprawstwa zarzucanego mu przestępstwa, podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności treść zeznań wymienionych świadków prowadzi do odmiennego wniosku;

- rażącą niewspółmierność kary polegającą na nieorzeczeniu wobec oskarżonych na niekorzyść D. G. (1), K. P. (1) oraz M. M. (3) środka karnego z art. 41§ 1k.k.

Wskazując na powyższe zarzuty apelujący Prokurator wniósł o:

- uchylenie wyroku w stosunku do oskarżonych J. L. (1), D. T. (1) i K. P. (1) i przekazania sprawy tych oskarżonych do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji,

- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie wobec oskarżonego M. P. (1), na podstawie art. 45§ 1 k.k., przepadku na rzecz Skarbu Państwa równowartości osiągniętej korzyści majątkowej uzyskanej z popełnionego przestępstwa ( czyn XIV aktu oskarżenia) w kwocie 3000zł.;

- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie wobec oskarżonego J. T. (1), na podstawie art. 45§ 1 k.k., przepadku na rzecz Skarbu Państwa równowartości osiągniętej korzyści majątkowej uzyskanej z popełnionego przestępstwa ( czyn XI aktu oskarżenia i czyn XII ) odpowiednio w kwotach 20 000 zł. oraz 24 000 zł.;

- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie wobec oskarżonych D. G. (1), K. P. (1) i M. M. (3) na podstawie art. 41§ 1k.k. środka karnego w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z ochroną porządku prawnego na okres 4 lat.

Obrońca oskarżonego A. G. (1) zaskarżyła wyrok w całości w odniesieniu do jego osoby i zarzuciła:

- obrazę przepisów postępowania, a to min. art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. oraz 424§2 k.p.k., polegającą w szczególności na uznaniu oskarżonego za winnego, podczas gdy w sprawie występowały niedające się usunąć wątpliwości, które wobec braku wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zebranego w sprawie zostały rozstrzygnięte na niekorzyść oskarżonego, co miało istotny wpływ na treść wyroku oraz na nieprawidłowym sporządzeniu uzasadnienia wyroku uniemożliwiającego analizę motywów rozstrzygnięcia w sprawie;

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, w szczególności polegający na ustaleniu, że oskarżony A. G. (1) dopuścił się popełnienia zarzucanego czynu w oparciu o zmodyfikowane wyjaśnienia i zeznania R. S. (1), K. S. i W. S., sprzeczne w zmienionej a przyjętej przez Sąd Rejonowy wersji z pozostałym materiałem dowodowym w postaci dokumentów i opinii wraz z wyjaśnieniami oskarżonej A. P. (1) i zeznaniami G. W..

Wskazując na powyższe apelująca wniosła o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Obrońca oskarżonej A. P. (3) wywodząc apelację w jej imieniu, zaskarżył orzeczenie w całości, w części jej dotyczącej i zarzucił:

- obrazę przepisów prawa procesowego, a to art. 424k.p.k., mającą wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, wyrażającą się zaniechaniem przedstawienia w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku w sposób zindywidualizowany i konkretny dowodów świadczących o popełnieniu przez oskarżoną przypisanego jej czynu oraz brakiem jakiegokolwiek odniesienia się do złożonej przez obrońcę oskarżonej odpowiedzi na akt oskarżenia oraz do wyjaśnień oskarżonej, a także niewyjaśnienie podstawy prawnej wyroku, co nie tylko narusza dyspozycję wskazanego przepisu procedury karnej, ale także uniemożliwia jakąkolwiek rzeczową polemikę z ustaleniami przyjętymi przez sąd za podstawę kwestionowanego wyroku;

- obrazę przepisów prawa procesowego, a to art. 4 k.p.k., art. 352 k.p.k. i art. 366 k.p.k. oraz art. 193 k.p.k., która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku, wyrażającą się niedopuszczeniem przez Sąd – z urzędu

dowodu z opinii biegłego z zakresu badania pisma oraz z zakresu badania pieczęci, na okoliczność tego, czy pieczęć imienna A. P. (1) na kwitariuszu została nabita przed czy po podpisaniu kwitariusza przez oskarżoną;

dowodu z opinii biegłego z zakresu badania pisma ręcznego, na okoliczność ustalenia czy niewyraźne podpisy sporządzone przez oskarżoną na kwestionowanych dokumentach, miały imitować podpis A. P. (1) czy też ich treścią było imię i nazwisko oskarżonej, a podpisy te stanowiły jej osobisty podpis;

2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, który miał wpływ na jego treść, polegający na nieprawidłowym przyjęciu, że oskarżona w pełni zrealizowała znamiona przypisanego jej przestępstwa, podczas gdy z materiału dowodowego przywołanego przez apelującego nie wynika, by oskarżona podrobiła podpisy A. P..

Z ostrożności procesowej podniósł natomiast obrońca, obrazę art. 271 k.k. odpowiednio uzasadniając stanowisko w tym względzie.

W oparciu o wskazane wyżej zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonej od popełnienia zarzucanego jej czynu, względnie o uchylenie zapadłego w stosunku do niej wyroku i przekazanie w tej części sprawy do ponownego rozpoznania.

Obrońca oskarżonego M. P. (1) zaskarżył wyrok w zakresie pkt 12-14 i 20 – 21 na jego korzyść, zarzucając :

1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia polegający na przyjęciu, iż :

- oskarżony za transakcję dotyczącą sprzedaży samochodu osobowego marki C. (...) otrzymał kwotę 3000 zł; podczas gdy zgodnie z wiarygodnymi wyjaśnieniami oskarżonego otrzymał on jedynie kwotę 500zł;

- oskarżony za transakcję dotyczącą sprzedaży samochodu osobowego marki T. (...) otrzymał kwotę 9000 zł; podczas gdy zgodnie z wiarygodnymi wyjaśnieniami oskarżonego otrzymał on jedynie kwotę 1000zł;

- wartość samochodu marki T. (...) wynosiła 111 000zł.

2. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, a to :

- art. 4 k.p.k., 7 k.p.k. i 410 k.p.k. poprzez dokonanie błędnej oceny zebranego sprawie materiału dowodowego i całkowitą dowolność w zakresie jego oceny, a szczególności oparcie swojej oceny na zeznaniach S. D.;

- art. 424 k.p.k. poprzez sporządzenie niezwykle zwięzłego uzasadnienia popartego zbiorem dowodów – bez konkretnego przypisania poszczególnego dowodu pod konkretne i na ich podstawie ustalone fakty, co czyni zbiorcze zestawienie dowodów niezrozumiałym i pociąga za sobą obawę o dowolność w ich ocenie; poprzez przyjęcie za podstawę orzeczenia i przytoczenie w treści pisemnego uzasadnienia szeregu dowodów w postaci zeznań świadków i innych dokumentów bez indywidualnego i szczegółowego ich omówienia, ze wskazaniem które i w jakiej części uznaje za wiarygodne, a którym dowodom i z jakich przyczyn odmawia wiarygodności;

- art. 424 k.p.k. poprzez sprzeczność między wyrokiem a jego uzasadnieniem w części dotyczącej wartości samochodu marki T. (...);

- art. 424 k.p.k. poprzez sprzeczność między wyrokiem, a jego uzasadnieniem poprzez skazanie oskarżonego w pkt 12 wyroku za przestępstwo opisane w pkt XIX oraz za skazanie oskarżonego w pkt 13 za przestępstwo opisane w pkt XX, podczas gdy ten sam wyrok punktów XIX i XX nie zawiera;

- art. 413k.p.k. poprzez brak w sentencji wyroku jakiegokolwiek określenia czynów przypisanych oskarżonemu;

- art. 2 k.p.k., art. 366 k.p.k. w związku z art. 9 k.p.k. poprzez nieustalenie rzeczywistej wartości samochodu marki T. (...) w chwili kradzieży;

3. rażącą surowość kary;

Podnosząc wzmiankowane zarzuty apelujący wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części, ewentualnie o zmianę wyroku poprzez ustalenie rzeczywistej wartości wzmiankowanego samochodu, a następnie zmodyfikowanie opartego o art. 46 k.k. obowiązku naprawienia szkody, a także wymierzenie oskarżonemu kary z zastosowaniem dobrodziejstwa wynikającego z art. 69 k.k.

Obrońca oskarżonego J. T. (1) zaskarżył wyrok w całości na jego korzyść, zarzucając odpowiednio:

1. obrazę przepisu prawa procesowego, stanowiącą bezwzględną przyczynę odwoławczą, a mianowicie art. 439§ 1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 17§ 1 pkt 9 k.p.k., polegającą na braku skargi uprawnionego oskarżyciela – poprzez wskazanie w pkt 11 częsci dyspozytywnej sentencji wyroku czynów, które nie zostały oskarżonemu zarzucone w akcie oskarżenia;

2. obrazę prawa materialnego, a to art. 291§ 1 k.k. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że we wszystkich zarzucanych oskarżonemu czynach ( XI – XIII) spełnione zostały przesłanki uzasadniające kwalifikację prawną z tego przepisu, podczas gdy oskarżony nie wiedział, że pojazdy zostały uzyskane za pomocą czynu zabronionego, jak również nie miał świadomości możliwości zaistnienia tej okoliczności, a dodatkowo – co do zarzutu z pkt XIII – nie zostało jednoznacznie wykazane, iż samochód marki V. (...) koloru zielonego w ogóle pochodził z czynu zabronionego;

3. obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, a to:

- a to art. 2 k.p.k., art. 4 k.p.k., 7 k.p.k., polegającą na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów i dokonaniu oceny nazbyt dowolnej, wydanie wyroku wbrew zasadzie obiektywizmu oraz zasadzie in dubio pro reo, jak również naruszeniu obowiązku dążenia do ustalenia prawdy materialnej, poprzez min. rozstrzygnięcie niedających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego, nieuwzględnienie potrzeby zweryfikowania wszystkich istotnych okoliczności sprawy w ramach kompleksowego postępowania dowodowego, a co za tym idzie nie uwzględnienie wszystkich istotnych okoliczności przemawiających jednoznacznie na korzyść oskarżonego, jednostronnym i bezkrytycznym skupieniu uwagi na elementach teoretycznie obciążających bez należytej i dogłębnej weryfikacji w kontekście całości materiału dowodowego – w tym faktycznej roli oskarżonego w analizowanych zdarzeniach, jego wiedzy na temat pochodzenia aut, proweniencji pojazdu z zarzutu opisanego w punkcie XIII, odmówienie wiarygodności wyjaśnieniom J. T. (1) w odniesieniu do okoliczności wskazanych w wywiedzionej apelacji ;

- art. 167 k.p.k. poprzez zaniechanie przeprowadzenia celowych i koniecznych czynności dowodowych służących wyjaśnieniu istotnych okoliczności, pomimo obowiązku działania z urzędu, a mianowicie weryfikacji przywołanej na rozprawie przez M. G. (1) okoliczności, iż składając wyjaśnienia działał pod presją wskazanego prokuratora, niesprawdzenie etapu postępowania, w których M. G. (1) występował jako oskarżony, ponadto zaniechanie zweryfikowania okoliczności dotyczących rzekomej korzyści majątkowej, którą miał uzyskać oskarżony J. T. (1);

- art. 410 k.p.k., polegającej na wydaniu wyroku na podstawie części ujawnionego materiału dowodowego – na dodatek wyłącznie w części korespondującej z czysto hipotetycznymi założeniami aktu oskarżenia – bez przeprowadzenia analizy wszystkich okoliczności wynikających z dowodów przeprowadzonych na rozprawie, a co za tym idzie istotnych dla sprawy okoliczności mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcie w przedmiocie winy;

- art. 424§ 1 i 2 k.p.k., polegającej na niedokładnym wskazaniu okoliczności opisanych enumeratywnie przez skarżącego, a tym samym polegającej na sporządzeniu niepełnego uzasadnienia wydanego rozstrzygnięcia, które nie zawiera dokładnego wykazania, jakie okoliczności i dlaczego zostały udowodnione, a inne nie, w jakiej mierze Sąd oparł się na dowodach, dlaczego nie zostały uznane dowody przeciwne, w szczególności na nieprzeprowadzeniu analitycznej i kompleksowej oceny wszystkich dostępnych w sprawie dowodów pod kątem obowiązujących reguł dowodzenia i racjonalności – ich wzajemnych relacji i zależności, sprowadzenie negatywnych ocen części dowodów do konstatacji, że pozostają one w sprzeczności z pozostałym wybiórczo wyselekcjonowanym materiałem dowodowym, braku pełnego wyjaśnienia podstawy prawnej – niedostateczne wyjaśnienie w uzasadnieniu wyroku kwalifikacji prawnej przypisanych oskarżonemu czynów, nieprzytoczeniu wszystkich istotnych podstaw i okoliczności, które Sąd miał na względzie przy wymiarze kary – co czyni motywy skarżonego wyroku nie tylko niewyczerpującymi, ale również nieprzekonującymi;

- art. 182§ 3 k.p.k. w zw. z art. 391 k.p.k. poprzez zaniechanie odczytania na rozprawie wcześniejszych wyjaśnień M. G. (1), wobec skorzystania przez niego z prawa do odmowy składania zeznań, co w efekcie spowodowało uniemożliwienie świadkowi wypowiedzenia się w zakresie wcześniejszych wyjaśnień, a w kontekście jego wyjaśnienia o wycofaniu wcześniejszych wyjaśnień narusza zasadę prawdy materialnej;

- art. 413 k.p.k. poprzez niewłaściwe określenie przypisanych oskarżonemu czynów;

4. błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść ostatecznego wyroku, a polegający na bezpodstawnym lub nieprawidłowym ustaleniu, że oskarżony dopuścił się przypisanych czynów;

5, z ostrożności procesowej rażącą niewspółmierność- surowość kary oraz środka karnego wymierzonych oskarżonemu poprzez orzeczenie kary bezwzględnej pozbawienia wolności oraz środka karnego w zawyżonej kwocie;

Ponosząc powyższe zarzuty apelujący w pierwszej kolejności wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów, względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji lub zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wymierzenie oskarżonemu kary w wariancie wolnościowym oraz orzeczenie przepadku na rzecz Skarbu Państwa równowartości osiągniętej korzyści majątkowej w wysokości o najwyżej 600zł.

Wreszcie na korzyść oskarżonej A. P. (1) wywiedzione zostały dwie apelacje przez reprezentujących ją obrońców.

Adwokat A. K. zaskarżyła wyrok w całości w zakresie dotyczącym tej oskarżonej, zarzucając:

- obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, a to:

- art. 4 k.p.k., 5 § 2 k.p.k. i 7 k.p.k. poprzez nienależyte rozważenie wszystkich okoliczności sprawy, rozstrzygnięcie istniejących w sprawie wątpliwości na niekorzyść oskarżonej, dowolną ocenę dowodów i sprzeczne z logiką i doświadczeniem życiowym wnioskowanie o winie oskarżonej, poprzez przyjęcie, że oskarżona działając wspólnie i w porozumieniu z wymienionymi osobami doprowadziła ubezpieczyciela do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, podczas gdy zdaniem obrońcy z materiału dowodowego nie wynika, aby oskarżona miała jakąkolwiek wiedzę w tej materii, na co wskazują wymienione przez skarżącą w pkt 1 fakty;

- art. 410 k.p.k. poprzez oparcie wyroku na wybiórczym materiale dowodowym, który nie pozwala na uznanie, iż oskarżona popełniła zarzucany jej czyn, zważywszy iż materiał dowodowy nie zawierał żadnego dowodu bezpośrednio obciążającego oskarżoną A. P. (1), a zawierał szereg dowodów potwierdzających brak jej wiedzy i udziału w zawartym ubezpieczeniu;

- art. 424 k.p.k. poprzez sporządzenie uzasadnienia wyroku w sposób niepozwalający na analizę motywów rozstrzygnięcia, a to poprzez nie wskazanie na jakich dowodach oparł się Sąd uznając winę oskarżonej A. P. (1) i dlaczego dowody te uznał za wiarygodne, a jednocześnie nie wskazał Sąd dlaczego odmówił wiarygodności dowodom przemawiającym na korzyść oskarżonej;

2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wydanego orzeczenia, który miał wpływ na jego treść poprzez przyjęcie, że zaistniały okoliczności wskazane przez apelującą w pkt 2 apelacji;

Wskazując na powyższe apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonej od popełnienia zarzucanego jej czynu, ewentualnie o uchylenie kwestionowanego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Drugi z obrońców oskarżonej A. P. (1), wyrok zaskarżył w części jej dotyczącej, zarzucając orzeczeniu:

1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia wydania skarżonego wyroku mający wpływ na jego treść, wskutek wadliwego ustalenia okoliczności wymienionych przez skarżącego w pkt 1 wywiedzionego środka odwoławczego, podczas gdy brak było dowodu potwierdzającego dokonane przez sąd ustalenie, bądź brak było jakiegokolwiek dowodu na takie domniemanie, R. S. podczas okazywania wizerunków podejrzanych nie rozpoznał osoby A. P. (1), której również nie rozpoznał przy bezpośrednim jej rozpoznaniu na sali rozpraw, A. G. (1) konsekwentnie zaprzeczał, aby był pośrednikiem, a także wobec nieustalenia okoliczności wymienionych przez skarżącego w pkt od 1-5;

2. obrazę przepisów prawa procesowego, która miała wpływ na treść skarżonego wyroku :

- art. 2 § 2 k.p.k. poprzez przyjęcie za podstawę orzeczenia niepełnych i nietrafnych ustaleń faktycznych, nieodpowiadających prawdzie obiektywnej, czym naruszono zasadę prawdy materialnej;

- art. 410 k.p.k. poprzez wydanie wyroku na podstawie tylko części całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy, a więc z pominięciem innych istotnych okoliczności faktycznych przedmiotowej sprawy;

- art. 7 k.p.k. poprzez przekroczenie dyrektywy swobodnej oceny dowodów wskutek naruszenia zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, w następstwie błędnego ustalenia wyżej wymienionych faktów lub ich nieustalenia, a zatem i nieuwzględnienia wszystkich okoliczności istotnych dla prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy, wynikiem czego było wydanie orzeczenia, które przedstawia przebieg wydarzeń w sposób sprzeczny z materiałem dowodowym zgromadzonym w toku śledztwa, jak i z ustaleniami faktycznymi poczynionymi w toku rozprawy, z nieuprawnionym założeniem a priori że „ nie przyznanie się „ jest jedynie linią obrony, co stanowi naruszenie zasady obiektywizmu;

-art. 424§ 1 k.p.k. poprzez zbiorcze powołanie dowodów w uzasadnieniu skarżonego judykatu, nie wskazania jakie fakty sąd uznał za udowodnione lub nieudowodnione, nadto bez ich indywidualnego wyodrębnienia w odniesieniu do konkretnych faktów dotyczących oskarżonej, co uniemożliwia ustalanie na podstawie których dowodów Sąd ustalił ( lub nie ustalił ) fakty składające się na podstawę faktyczną skarżonego wyroku w części dotyczącej oskarżonej, w szczególności z jakiego dowodu wynika świadomość i wiedza oskarżonej o zamiarze wyłudzenia przez R. S. (1) nienależnego odszkodowania oraz które dowody zgromadzone w sprawie potwierdzają, że wymieniona działała wspólnie i w porozumieniu z tym bądź innymi oskarżonymi w celu popełnienia przypisanego jej przestępstwa, brak jest też rozważań i oceny dowodów oraz wykładni zastosowanego prawa w tym jego subsumcji do przyjętego za ustalony stanu faktycznego.

Podnosząc wskazane zarzuty apelujący wniósł o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonej od popełnienia zarzucanego jej czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w części dotyczącej oskarżonej i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Apelacja obrońcy oskarżonego J. T. (1) co do istoty nie jest zasadna i nie zasługują na uwzględnienie zawarte w niej wnioski, choć część zarzutów okazała się trafna.

Słusznie zwrócił uwagę skarżący na obrazę przepisów postępowania, której dopuścił się sąd orzekający na etapie redagowania zaskarżonego orzeczenia, a mianowicie art. 413§ 2 pkt 2 k.p.k., jednakże o bezwzględnej przesłance procesowej wbrew stanowisku skarżącego mowy być nie może.

Nie ulega wątpliwości, że w pkt 11 części dyspozytywnej kwestionowanego wyroku, sąd przypisał oskarżonemu J. T. (1) czyny wymienione w pkt. XVI do XVIII aktu oskarżenia, tymczasem część wstępna zaskarżonego orzeczenia w ogóle nie zawiera wskazanej numeracji. Obejmował ją natomiast wniesiony przez Prokuratora na samym początku akt oskarżenia, który poza sprawcami osądzonym kwestionowanym judykatem odnosił się również do czynów innych sprawców, na późniejszym etapie korzystających z dobrodziejstwa wynikającego z art. 335 k.p.k. i wobec których sprawę wyłączono do odrębnego rozpoznania. Wówczas czyny o popełnienie których został oskarżony J. T. (1) opisane były odpowiednio w pkt od XVI do XVIII, obecnie zamieszczone są w pkt od XI do XIII komparycji zaskarżonego orzeczenia, i z pewnością dlatego Sąd Rejonowy podczas redagowania niniejszego wyroku błędnie powołał poprzednią numerację zaczerpniętą z występującego w pierwotnym kształcie aktu oskarżenia. W świetle pisemnych motywów wyroku nie sposób jednak zasadnie twierdzić, że oskarżonego J. T. (1) skazano za czyny nie objęte aktem oskarżenia. Wczytując się należycie w ich treść należy bowiem dojść do wniosku, iż przedmiotem osądu były czyny J. T. (1) opisane w pkt od XI do XIII zaskarżonego orzeczenia, opisane poprzednio w pkt od XVI do XVIII, czyli wszystkie te przestępcze zachowania J. T. (1) objęte skargą oskarżyciela publicznego.

Celem zapewnienia należytej przejrzystości zapadłego rozstrzygnięcia należało więc skorygować opisane przez obrońcę uchybienie, a jako że nie stanowiło ono bezwzględnej przyczyny odwoławczej rodzącej konieczność uchylenia zaskarżonego orzeczenia, lecz miało ewidentnie techniczny charakter wystarczyło dokonać w tym zakresie odpowiedniego sprostowania w trybie art. 105 k.p.k. poprzez wskazanie, iż rozstrzygnięcie z pkt 11 odnosi się do czynów z pkt od XI do XIII opisanych w części wstępnej wyroku.

Natomiast w pozostałej części apelacja obrońcy oskarżonego J. T. (1) nie zasługiwała na uwzględnienie. Sąd Odwoławczy nie dopatrzył się naruszenia przez Sąd I instancji przepisów postępowania w stopniu mogącym mieć wpływ na treść zapadłego orzeczenia. Analiza pisemnych motywów zaskarżonego wyroku dowodzi bowiem, że postępowanie dowodowe przeprowadzone zostało w sposób staranny podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy. Sąd Rejonowy dokonał oceny większości zgromadzonych w przedmiotowej sprawie dowodów, uzasadniając w sposób logiczny i przekonujący swoje stanowisko. W motywach zaskarżonego wyroku wskazał, jakie fakty uznał za ustalone jako odpowiadające rzeczywistemu przebiegowi wydarzeń, na jakich w tej mierze oparł się dowodach, choć w odniesieniu do zmienionych zeznań M. G. faktycznie zabrakło właściwego komentarza.

Ocena materiału dowodowego przez Sąd orzekający w pierwszej instancji dokonana została z uwzględnieniem reguł określonych w art. 2 § 2, 4, 5 i 7 k.p.k., a więc nie narusza granic swobodnej oceny dowodów oraz jest zgodna z zasadami doświadczenia życiowego i nie zawiera błędów natury faktycznej (niezgodności z treścią dowodu) lub logicznej (błędności rozumowania i wnioskowania), wobec czego Sąd odwoławczy w pełni ją podziela. Należy podkreślić, że w myśl zasady swobodnej oceny dowodów wysnucie z nich wniosku o wiarygodności, czy też niewiarygodności określonych dowodów, zależy od wewnętrznego przekonania Sądu, który władny jest dać wiarę wyjaśnieniom oskarżonego, czy też innym dowodom pod warunkiem, że swoje stanowisko w sposób przekonujący uzasadni w konfrontacji z całokształtem zebranego w sprawie materiału dowodowego. W orzecznictwie Sądu Najwyższego trafnie podkreśla się, że ustalenia faktyczne nie wykraczają poza ramy swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej, czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, którego odzwierciedleniem powinno być uzasadnienie wyroku (por. OSNKW 3-4/75, poz. 47, 6/78, 12/74 poz. 230, 1-2/80, poz. 13).

W niniejszej sprawie wbrew twierdzeniom obrońcy oskarżonego większość istotnych dowodów przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego została przeanalizowana w motywach zaskarżonego wyroku, a wymienione wyżej wymogi oraz wskazania zostały przez Sąd meriti w przedmiotowej sprawie zachowane i dlatego też zarzuty podniesione w omawianej apelacji w większości nie są zasadne.

Sąd Rejonowy przeprowadził postępowanie dowodowe właściwie, gromadząc pełny materiał pozwalający odnieść się do zasadności stawianych oskarżonemu zarzutów. Materiał ten ocenił w należytym stopniu , respektując w pełni zasady doświadczenia życiowego i logiki, a także uwzględniając wskazania wiedzy.

Kierowanie się przez sąd meriti regułami określonymi w art. 7 k.p.k. sprawiło, iż poczynione przez ten Sąd ustalenie odnośnie posiadania przez oskarżonego pełnej wiedzy w kwestii nielegalnego pochodzenia wszystkich trzech samochodów marki V. (...) zbywanych przez niego w inkryminowanym czasie, nie mogą być skutecznie kwestionowane, gdyż pozostają pod ochroną wynikającą z pełnego uprawnienia sądu do swobodnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego.

W procesie analizy dowodów Sąd pierwszej instancji doszedł do niewątpliwych ustaleń, a odmówienie przezeń wiary wyjaśnieniom oskarżonego J. T. (1) jakoby nie zdawał sobie sprawy z charakteru owych aut, w obrocie których uczestniczył wspólnie z ustalonymi osobami nie może być utożsamiane ani z rozstrzyganiem nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego, ani z pomijaniem dowodów dla oskarżonego korzystnych.

Naruszenie pierwszej z powołanych zasad procesowych miałoby bowiem miejsce wówczas, gdyby zaistniał stan niemożności przyjęcia ustaleń niewątpliwych, mimo wykorzystania wszystkich przewidzianych prawem metod dochodzenia do ustaleń zgodnych z rzeczywistością. Tymczasem Sąd Rejonowy, jak to już wskazano powyżej, respektując zasady poprawnego myślenia i doświadczenia życiowego przeanalizował niejednorodny materiał dowodowy i dając wiarę ( z powodów wskazanych w uzasadnieniu skarżonego orzeczenia ) dowodom obciążającym oskarżonego- a były nimi na gruncie rozpatrywanej sprawy między innymi niekorzystne dla oskarżonego zeznania ( tudzież wyjaśnienia) M. G. (3), A. B. (2), wreszcie P. L., czy M. S., a także nielogiczne i zmienne wyjaśnienia sprawcy – doszedł do ustaleń niewątpliwych. Skoro nie zaistniał stan wystąpienia nie dających się usunąć wątpliwości nie doszło też, bo dojść nie mogło, do naruszenia zasady in dubio pro reo.

Zaakcentować trzeba, że środek odwoławczy obrońcy w zakresie podnoszenia zarzutu obrazy prawa materialnego, przy jednoczesnym kwestionowaniu ustaleń faktycznych jest wewnętrznie sprzeczny. Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, jeżeli mógł mieć wpływ na treść orzeczenia - jako dalej idący - wyklucza powoływanie się na obrazę prawa materialnego, która może być przyczyną odwoławczą jedynie wtedy, gdy ma charakter samoistny.

Podkreśla się w orzecznictwie i doktrynie, że naruszenie prawa materialnego polega na wadliwym jego zastosowaniu / niezastosowaniu/ w orzeczeniu, które oparte jest na trafnych i niekwestionowanych ustaleniach faktycznych / S. Zabłocki „ postępowanie odwoławcze, kasacyjne i wznowieniowe w procesie karnym” , Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1999 rok, str. 90-91/.

Skoro w niniejszej sprawie obrońca kwestionuje ustalenia faktyczne Sądu I instancji nie jest prawidłowe powoływanie się na naruszenie normy art. 291 §1 k.k.

W kontekście podniesionych przez obrońcę zarzutów Sąd II instancji zobligowany był zatem do zbadania, czy ustalenie Sądu I instancji odnośnie posiadania przez oskarżonego wiedzy na temat nielegalnego wywodzenia się sprzedawanych przezeń pojazdów jest prawidłowe.

Uzasadnienie zaskarżonego wyroku w tej warstwie jest na tyle wystarczające, że daje kompletną odpowiedź na pytanie dlaczego Sąd uznał, że oskarżony wiedział o nielegalnym pochodzeniu oferowanych aut.

Dowody zebrane w sprawie przez Sąd pierwszoinstancyjny pozwalają bowiem na przejrzyste wyprowadzenie wniosku o trafności kwestionowanego ustalenia Sądu meriti. Otóż, wypowiedzi świadków G., B., L., czy wreszcie S. nie pozostawiają miejsca na żadne wątpliwości wysuwane przez apelującego odnośnie tego, że samochody „ zorganizowane” przez oskarżonego J. T. (1) nie pochodziły z legalnego źródła.

W kwestii tej nie chodzi wyłącznie o to, że wedle opinii wszystkich świadków zeznających na ten temat oskarżony T. uchodził za osobę handlującą

kradzionymi samochodami, ale o to, że okoliczności towarzyszące owym transakcjom zgodnie opisywane przez w/w osoby zdecydowanie sprzeciwiają się zaakceptowaniu twierdzeń oskarżonego jakoby nie wiedział jaki rodowód mają owe pojazdy.

Z ustalonych przez sąd niekwestionowanych faktów wynika bowiem niezbicie, że wszystkie auta zbywane przez oskarżonego miały nieproporcjonalnie niską cenę do ich rzeczywistej wartości, w przypadku żadnego z nich oskarżony nie dostarczył oryginalnego dokumentu tzw. briefu, oczywistość ich nielegalnego pochodzenia wynikała wreszcie z opinii wszystkich osób uczestniczących w owych transakcjach.

A skoro nawet osoby nabywające rzeczone samochody w kwestii ich bezprawnego pochodzenia nie miał żadnych złudzeń, to uwierzenie oskarżonemu, że w istocie nie zdawał sobie sprawy z ich prawdziwego źródła oznaczałoby po prostu sprzeniewierzenie się wszelkim prawidłom logiki i urągałoby w sposób ewidentny zasadom wynikającym z normy art. 7 k.p.k., bowiem oczywistość tego faktu da się z łatwością wyinterpretować na podstawie wymienionych powyżej okoliczności.

Oczywistym uchybieniem sądu meriti, naruszającym wprost normę art. 424 k.p.k., jak słusznie wskazał apelujący, było nieustosunkowanie się do zmiany stanowiska przez świadka M. G., któremu na rozprawie w dniu 17 maja 2013r., wobec jego niepamięci, sąd odczytał dotychczasowe wyjaśnienia. Bez wątpienia rzetelne procedowanie nakładało na sąd meriti obowiązek odniesienia się do stanowiska zaprezentowanego przez niego w dniu 17 maja 2013r., niemniej uchybienie to nie dyskredytuje zapadłego orzeczenia z tej racji, że późniejsza wersja G., najwyraźniej niezaakceptowana przez Sąd I instancji, nie mogła doprowadzić do podważenia poczynionych w stosunku do oskarżonego J. T. (1) ustaleń faktycznych.

Natomiast podniesiony przez apelującego zarzut obrazy art. 182 k.p.k., 391k.p.k. ocenić należy jako bezzasadny.

Jak wynika jasno z treści protokołu rozprawy we wskazanej powyżej dacie (k. 4311 verte) świadkowi M. G., stosownie do treści art. 391 k.p.k., odczytane zostały jego dotychczasowe wyjaśnienia, znajdujące się odpowiednio na k. 598, k. 1163-1165, k. 1229-1231, k. 1372-1376 oraz k. 2553 – 2554, i po ich odczytaniu przez sąd, świadek ten wyraźnie zakomunikował, że ich nie podtrzymuje, a następnie wezwany do ustosunkowania się do zmiany stanowiska złożył w tej kwestii stosowne oświadczenie.

Nie polegają więc na prawdzie zastrzeżenia apelującego odnośnie uniemożliwienia M. G. wypowiedzenia się w zakresie wcześniejszych wyjaśnień. Uważna lektura akt sprawy wyraźnie dowodzi, że świadkowi w pełni zapewnione zostało nie tylko prawo do ustosunkowania się do poprzednio złożonych przezeń wersji, ale że ten z należnego mu uprawnienia skrupulatnie skorzystał.

Niemniej w sytuacji gdy świadek nie podtrzymał wcześniejszego stanowiska, tłumacząc zmianę procesowej postawy bądź niepamięcią, bądź sytuacją życiową, a sąd zmienionej wersji zaprezentowanej przez świadka nie obdarzył wiarą, co należy w tej materii wnioskować skoro nie uczynił z niej podstawy ustaleń faktycznych, to w pisemnych motywach wyroku niewątpliwie powinien wyjaśnić powody dla których je odrzucił. Zatem ewidentnym błędem było zaniechanie przez sąd meriti odniesienia się w pisemnym uzasadnieniu do wspomnianych zeznań M. G., aczkolwiek brak ten w realiach niniejszej sprawy przy uwzględnieniu całokształtu zebranych dowodów nie mógł doprowadzić do podważenia dokonanej przez sąd orzekający oceny pierwotnych wypowiedzi złożonych przez tego świadka. Bez cienia wątpliwości można wskazać, że wcześniejsze relacje G. zasadnie uznane zostały przez sąd meriti jako wiarygodne i jako takie mogły posłużyć za mocny dowód przeciwko wersji wskazywanej przez oskarżonego. Zanegowanie tego stanowiska przez M. G. w końcowej fazie procesu nie poparte żadną rzeczową argumentacją, z oczywistych względów nie niweczyło ich obciążającej wymowy i dlatego słusznie uczynił sąd rejonowy je odrzucając.

W ocenie sądu II instancji relacja świadka M. G. pochodząca z rozprawy z dnia 17 maja 2013r., kiedy to odwołał stanowisko obciążające oskarżonego J. T. i innych sprawców, faktycznie nie zasługiwała na uwzględnienie. Zarówno wskazywane wówczas przez niego powody zmiany postawy procesowej, jak i treść oświadczeń złożonych przez niego do protokołu były nieprzekonujące. Wprawdzie od poprzednich czynności procesowych z udziałem świadka, tudzież od inkryminowanych zaszłości upłynął znaczny okres czasu, powodując, że wiele istotnych szczegółów mogło istotnie zatrzeć się w jego pamięci, ale trudno li tylko tą okolicznością tłumaczyć kompletną amnezję świadka w tej sprawie, wspomnianą postawę zeznającego należy raczej potraktować jako przejaw jego niechęci do obciążania kogokolwiek. Nie sposób jednak zasadnie wywodzić, iż nieprzekonujące odwołanie wersji wcześniejszych przez świadka M. G. mogło obalić ocenę jego pierwotnych wyjaśnień i pozbawić ich istotnych walorów dowodowych.

Przecież świadek w sprawie niniejszej był słuchany wielokrotnie, co więcej czynności procesowe związane z jego przesłuchaniem nie zawsze prowadzane były z udziałem prokuratora, pod adresem którego obrona formułuje określonej treści zastrzeżenia, zresztą niepotwierdzone jakimkolwiek obiektywnym dowodem. Dla przykładu, czynność przesłuchania M. G. w charakterze podejrzanego zarówno w dniu 24 stycznia 2007r. (k. 1163-1165), jak i w dacie 15 lutego 2007r. (k. 1229-1231) prowadzona była w obecności nadkom. S. Ż. z Komendy Wojewódzkiej w K.. W tych protokołach również znajdują się treści o wymowie obciążającej oskarżonego J. T..

Wypowiedzi M. G., rzetelnie odnotowane do protokołu przez prowadzącego z nim czynność, każdorazowo mu je odczytywano i jako odpowiadające prawdzie i w pełni dla niego zrozumiałe, były osobiście sygnowane podpisem. M. G. (3) jest osobą dorosłą i w pełni sprawną intelektualnie. W dniach, w których go przesłuchiwano nie był pod wpływem alkoholu, ani żadnych innych substancji zakłócających funkcje intelektualne.

Jednoznacznie zatem należy uznać, że w pełni zrozumiał kierowane do niego pouczenia, miał świadomość swej sytuacji procesowej i wyraził wolę złożenia wyjaśnień o określonej treści czy to przed policjantem, czy też przed prokuratorem, które w toku procesu wielokrotnie później podtrzymywał. Treść poszczególnych protokołów jego przesłuchania jako podejrzanego również wskazuje dobitnie, że w żaden sposób nie sygnalizował on o niemożności swobodnego wypowiedzenia się odnośnie wszystkich czynów inkryminowanych oskarżonemu J. T.. Nic nie wskazywało na to, że w związku z jego wcześniejszym procesowym zatrzymaniem był zestresowany do tego stopnia , że nie mógł swobodnie wypowiedzieć się co do istoty sprawy, bądź że na treść jego wypowiedzi miał wpływ przesłuchujący go prokurator. Zapisy odzwierciedlające złożone przez G. oświadczenia procesowe cechuje wręcz spontaniczność i dobrowolność. Należy zatem zgodzić się ze stanowiskiem sądu meriti, który uwzględniając z pewnością wszystkie te okoliczności, uznał ostatecznie, że tylko pierwotne relacje świadka M. G., jednoznacznie wskazujące na osobiste zaangażowanie oskarżonego J. T. w inkryminowany mu proceder i pozwalające ustalić ponad wszelką wątpliwość jego wiedzę na temat nielegalnego pochodzenia rzeczonych aut, mogą stanowić podstawę ustaleń faktycznych w sprawie oskarżonego J. T..

Zatem w kontekście wszystkich zebranych dowodów inna ocena wypowiedzi M. G. uchodziłaby za nieuprawnioną.

Nie sposób zasadnie wywodzić o naruszeniu normy art. 410 k.p.k. w kontekście nieuwzględnienia zeznań M. G., które sąd meriti miał w całości na względzie, ale obdarzył wiarą jedynie część z nich, co odpowiednio uargumentował.

W ocenie kontroli odwoławczej sąd orzekający przeprowadził kompletne postępowanie dowodowe, należycie ustalając wszelkie okoliczności mające istotne znaczenie dla odpowiedzialności oskarżonego. Żaden istotny dowód nie umknął uwadze sądu orzekającego. Zupełnym nieporozumieniem jest powoływanie się w apelacji przez skarżącego na braki postępowania dowodowego – chodzi mianowicie o nieprzesłuchanie w trakcie przewodu sądowego prokuratora przesłuchującego świadka M. G..

Niepotwierdzone żadnym konkretnym dowodem zastrzeżenia obrony co do sposobu przeprowadzenia tej czynności procesowej z udziałem świadka M. G. nie obligowały sądu do przeprowadzania wspomnianego dowodu z urzędu w myśl art. 167 k.p.k., a uwzględniwszy należycie uwagi sygnalizowane powyżej dotyczące znajdujących się w aktach sprawy poszczególnych protokołów przesłuchania tego świadka, przeprowadzenie tego dowodu wręcz należałoby ocenić jako całkowicie zbędne.

Analiza materiału dowodowego przeprowadzona przez Sąd pierwszej instancji nie uchybia zasadom logiki, doświadczenia życiowego i wskazaniom wiedzy.

Za prawidłową i pozostającą pod ochroną normy art. 7 k.p.k. uznać należy zaprezentowaną przez sąd meriti ocenę wyjaśnień oskarżonego jako niewiarygodnych w części wskazującej na nieposiadanie przezeń świadomości odnośnie pochodzenia z kradzieży zbywanych przezeń aut, o czym wcześniej już sygnalizowano.

Należy jedynie podkreślić, wbrew wywodom skarżącego, że stanowisko zaprezentowane przez oskarżonego w trakcie procesu nie było jednorodne. Oczywistym jest, że takie ewoluowanie wersji oskarżonego nie decyduje jeszcze o jego niewiarygodności, niemniej jak słusznie skonstatował Sąd Rejonowy, rzutuje na ocenę jego wyjaśnień. Dlatego przeciwstawiając im obciążające relacje świadków oskarżenia, które wzajemnie się uzupełniały tworząc jednolity obraz zdarzenia, sąd w pełni był uprawniony ustalić faktyczną rolę oskarżonego J. T. w zaszłościach mu inkryminowanych. Posiłkując się zgodnymi relacjami wypowiadających się w tej sprawie świadków G., B., S., poniekąd też L. i S. sąd prawidłowo ustalił ile pieniędzy otrzymał oskarżony J. T. za sprzedaż dostarczonych przez niego kradzionych samochodów. Łącznie była to suma 44 tysięcy złotych, nie zaś 600zł., jak twierdził odmiennie oskarżony. Uwzględniając bowiem stanowcze stanowisko świadków w tej kwestii i ich niezłomność we wskazywaniu ilości pieniędzy przekazanych oskarżonemu J. T. z tytułu sprzedaży trefnych aut, odosobniona wersja oskarżonego, którą ten modyfikował dodatkowo w trakcie procesu nie mogła podważyć prawidłowych ustaleń dokonanych w tym względzie przez sąd meriti.

Nie można zgodzić się z apelującym, że zeznania świadków wypowiadających się na okoliczność pieniędzy przekazanych oskarżonemu nie pozwalają na przypisanie mu wzbogacenia się o kwotę owych 44 tysięcy złotych. Gdy ich zeznania nie budziły zastrzeżeń co do wiarygodności, a z taką sytuacją mamy dokładnie do czynienia w sprawie niniejszej, to nic nie stało na przeszkodzie, aby w oparciu o wspomniane dowody dokonać ustaleń faktycznych odnośnie ilości pieniędzy uzyskanych przez oskarżonego. Fakt ten mógł zostać dowiedziony równie dobrze w oparciu o osobowe źródła dowodowe, bo trudno przyjąć, aby w ramach wzmiankowanego przestępczego procederu uczestniczące w nim osoby wystawiały sobie stosowne pokwitowania.

Rację ma apelujący, że w odniesieniu do trzeciego samochodu będącego przedmiotem postępowania, dane uzyskane z zebranych w sprawie dowodów nie były dość precyzyjne.

Wspomnianego samochodu nie zdołano bowiem zabezpieczyć w toku niniejszego postępowania, jedynie świadkowie oskarżenia rozprawiali zgodnie o kolejnym pojeździe zaoferowanym przez oskarżonego. Nieuprawnione jest jednak twierdzenie, że w odniesieniu do tego czynu brak jest przesłanek pozwalających na pociągnięcie oskarżonego do odpowiedzialności karnej.

Świadkowie B. i G. potwierdzili stanowczo przekazanie przez oskarżonego do sprzedaży trzeciego samochodu marki V. (...). Opisywane przez nich okoliczności odnoszące się ceny tego pojazdu, tudzież niekompletnej jego dokumentacji, wreszcie wskazywane przez nich detale odnoszące się do rzeczonego pojazdu, chociażby tyczące się przełożenia z niego do innego samochodu nawigacji wobec lepszej jakości, dowodzą jednoznacznie, że pojazd taki rzeczywiście istniał i został przekazany G. przez oskarżonego jako mający status kradzionego. Nakreślony przez świadków kontekst sytuacyjny w tym bowiem względzie nie pozostawia żadnych wątpliwości co do nielegalnego pochodzenia wspomnianego auta przekazanego im przez oskarżonego J. T..

Odnosząc się więc do sformułowanego w apelacji zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, stwierdzić należy, że zarzut ten w istocie sprowadza się do zanegowania sposobu oraz wyników dokonanej przez sąd I instancji oceny dowodów. Autor apelacji wskazuje, że zebrane w sprawie dowody oraz ustalone na ich podstawie okoliczności winny prowadzić do innego wniosku, niż ten, do którego doszedł sąd wyrokujący w sprawie - czyli do uniewinnienia oskarżonego od stawianych mu zarzutów .

Jednak z tym stanowiskiem nie można się zgodzić z powodów wskazanych powyżej. Obowiązkiem skarżącego - wynikającym z treści art. 427 § 2 k.p.k. - jest wykazanie dlaczego nie zgadza się z zaskarżonym orzeczeniem i przedstawienie rzeczowej na ten temat argumentacji.

Tymczasem obrońca oskarżonego kwestionując ustalenia sądu, ogranicza się w istocie do bardzo ogólnych stwierdzeń lub fragmentów dowodów, stwierdzając kategorycznie, że sąd powinien w swoim rozstrzygnięciu oprzeć się na wyjaśnieniach oskarżonego, który nie przyznawał się do dokonania zarzucanych mu czynów.

Wywiedzenie tego rodzaju apelacji opartej nie na rzeczowej argumentacji i krytyce zaskarżonego orzeczenia, lecz jedynie wskazaniu fragmentów dowodów mających podważyć rozumowanie sądu meriti nie mogło doprowadzić do osiągnięcia zamierzonego skutku. Odpowiadając więc na tak postawiony zarzut, stwierdzić należy, że zgromadzony i ujawniony w niniejszej sprawie materiał dowodowy oraz lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku utwierdziła sąd II instancji w przekonaniu o trafności poczynionych przez Sąd orzekający ustaleń faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku.

Kontrola zaskarżonego orzeczenia przez pryzmat zarzutu o rażącej surowości kary oraz środka karnego nie potwierdziła jego zasadności. Jej wysokość nie zawiera - zdaniem Sądu Odwoławczego - znamion rażącej niewspółmierności w kierunku nieuzasadnionej surowości.

W świetle ujawnionych okoliczności sprawy, karą współmierną i adekwatną do stopnia zawinienia oskarżonego oraz stopnia szkodliwości społecznej czynów, które popełnił, jest jak słusznie podkreślił Sąd I instancji, kara 2 lat pozbawienia wolności. Podkreślić należy, iż dopuścił się on trzech czynów karalnych działając w warunkach ciągu przestępstw. Działając z chęci zysku zaatakował istotne dobro jakim jest mienie innego człowieka w tamtym czasie o dość sporej wartości. Był też już wielokrotnie karany sądownie, w tym za podobne przestępstwo. Odpowiadał w warunkach art. 64 § 1 k.k. Orzeczone jednak kary pozbawienia wolności, pomimo ich bezwzględnego charakteru nie odniosły żadnych pozytywnych zmian w jego postępowaniu.

Dlatego też jedyną karą jaką można było wobec niego orzec i jednocześnie spełniającą cele w zakresie prewencji ogólnej i szczególnej, jest kara jaką orzekł Sąd Rejonowy, która jest sankcją sprawiedliwą i adekwatną do stopnia jego zawinienia. Wobec braku podstaw do wyprowadzenia wobec oskarżonego z uwagi na dotychczasowe skazania, które nie spowodowały u niego pożądanej refleksji prawnej wnioskowanie przez apelującego o wymierzenie mu kary wolnościowej nie mogło odnieść oczekiwanego skutku. Jak trafnie wywiódł sąd orzekający o zaistnieniu w stosunku do oskarżonego J. T. warunków określonych w art. 69 k.k. mowy być nie może.

Jedynie w zakresie orzeczonego środka karnego w postaci przepadku korzyści osiągniętej z czynu zabronionego - pkt 20 w części dotyczącej tego oskarżonego ( a także oskarżonego M. P.) należało dokonać stosownej zmiany zaskarżonego wyroku, nie było to efektem podzielenia zarzutów podniesionych w apelacjach przez obrońcę, tudzież prokuratora, lecz z urzędu, z przyczyn wskazanych poniżej.

Rację należy przyznać skarżącemu prokuratorowi - jakkolwiek w warstwie jedynie teoretycznej- bo dla ostatecznego kształtu zaskarżonego wyroku było to obojętne- iż błędem prawnym jest orzekanie środka karnego bez przypisania go do konkretnego czynu popełnionego przez oskarżonego.

Niemniej w myśl literalnego brzmienia art. 45 § 1 zd. 2 k.k." przepadku nie orzeka się w całości lub w części, jeżeli korzyść lub jej równowartość podlega zwrotowi pokrzywdzonemu lub innemu podmiotowi".

Zatem nie można orzekać środka karnego z art. 45 § 1 k.k., dopóki pokrzywdzony nie został zaspokojony lub nie zaszły inne okoliczności uniemożliwiające skuteczne dochodzenie przez niego odszkodowania przed sądem cywilnym, bądź karnym (np. zrzeczenie się roszczenia, przedawnienia karalności przestępstwa), gdyż roszczenie odszkodowawcze wciąż istnieje. Pomimo bowiem nieustalenia pokrzywdzonego, czy też jego decyzji o czasowym niewystępowaniu na drogę sądową, okoliczności te mogą się przecież w przyszłości zmienić. W przypadku niemożliwej do przewidzenia zmiany tych okoliczności, orzeczenie przepadku korzyści w takiej sytuacji może spowodować sytuację nie do pogodzenia tak z funkcją kompensacyjną, jak i penalną środka karnego, skoro oskarżony poniesie konsekwencje swego czynu podwójnie: raz w ramach środka karnego z art. 45 § 1 k.k. i ponownie-w ramach zasądzonego odszkodowania. W tej sytuacji nieujawnienie pokrzywdzonego, któremu wyrządzono przestępstwem szkodę lub w przypadku takiego ujawnienia-brak woli dochodzenia przez niego należnego mu odszkodowania, nie daje podstaw do orzeczenia środka karnego przepadku tejże korzyści lub jej równowartości w trybie art. 45 § 1 k.k.

Z powyższego względu Sąd Okręgowy uznał, że w realiach niniejszej sprawy, gdzie odpowiednikiem uzyskanych przez oskarżonego J. T. ( analogiczna sytuacja zachodzi w przypadku oskarżonego P. ) korzyści jest szkoda wyrządzona pokrzywdzonym, nie ma podstaw do orzeczenia środka karnego z art. 45 § 1 k.k. wobec któregokolwiek z tych oskarżonych. Dlatego też rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w tym przedmiocie, zawarte w pkt 20 zaskarżonego wyroku – w zakresie dotyczącym obu oskarżonych należało uchylić, zaś żądań autora apelacji prokuratora odnośnie przepadku korzyści majątkowych ze wskazaniem do konkretnego czynu popełnionego przez poszczególnych oskarżonych ów przepadek się odnosi - nie uwzględnić. Orzeczenia wydawane w procesie karnym nie mogą bowiem zamykać drogi do dochodzenia roszczeń kompensacyjnych rzeczywistym pokrzywdzonym.

W tym stanie rzeczy z oczywistych względów zastrzeżenia apelującego obrońcy co do wysokości korzyści uzyskanej przez J. T. z popełnionych czynów stały się bezprzedmiotowe.

Z tych też względów na podstawie art. 437 k.p.k. Sąd II instancji, po dokonaniu koniecznych zmian zaskarżonego wyroku z przyczyn wyżej omówionych, orzekł jak w sentencji niniejszego orzeczenia w stosunku do oskarżonego J. T. (1), także w odniesieniu do kosztów sądowych.

W odniesieniu do apelacji wywiedzionej przez obrońcę oskarżonego M. P. (1) podzielić należało uwagi skarżącego wskazujące na obrazę przepisów postępowania, której dopuścił się sąd orzekający redagując zaskarżone orzeczenie, a mianowicie art. 413§ 2 pkt 2 k.p.k. W tym przypadku, o czym była już mowa powyżej doszło do typowej technicznej omyłki pisarskiej, która wymagała odpowiedniego sprostowania na rozprawie w trybie art. 105 k.p.k.

Nie ulega wątpliwości, że w punktach 12 i 13 części dyspozytywnej kwestionowanego wyroku, sąd przypisał oskarżonemu M. P. (1) czyny wymienione odpowiednio w pkt. XIX i XX aktu oskarżenia, zaś część wstępna zaskarżonego wyroku w ogóle nie zawiera wskazanej numeracji. Takowa występowała natomiast w pierwotnym akcie oskarżenia, gdzie czyny o popełnienie których oskarżony został M. P. (1) opisane były odpowiednio w pkt XIX i XX, obecnie zamieszczone są w pkt XIV i XV komparycji zaskarżonego orzeczenia, co tłumaczy pomyłkę Sądu Rejonowego podczas redagowania niniejszego wyroku. W świetle pisemnych motywów wyroku oczywistym jest jednak, iż przedmiotem osądu były czyny opisane w pkt XIV do XV zaskarżonego orzeczenia, opisane poprzednio w pkt od XIX do XX, czyli wszystkie te przestępcze zachowania oskarżonego, które obejmowała skarga oskarżyciela publicznego.

Rację ma skarżący podnosząc zarzut obrazy art. 424 k.p.k. w zakresie odnoszącym się do wartości samochodu marki T. (...) skradzionego G. Ł. (1). W części dyspozytywnej wyroku (pkt13) Sąd orzekający błędnie bowiem wskazał kwotę 100. 350 zł, tymczasem z poczynionych ustaleń faktycznych bezspornie wynika, że przedmiotowy samochód wart był 111. 000 zł. Wartość samochodu w chwili jego kradzieży należało ustalić w oparciu o dokumenty wystawione przez ubezpieczyciela jako obrazujące poziom wypłaconych pokrzywdzonej środków, zaś wedle tych danych była to właśnie kwota 111. 000zł, dlatego przyjąć należy, że apelujący kwestionując zapadłe rozstrzygnięcie zawarte w pkt 13 zaskarżonego wyroku ma rację o tyle, że sąd meriti bezzasadnie zaniżył cenę wzmiankowanego samochodu skradzionego G. Ł., niemniej kierunek wniesionego środka odwoławczego sprzeciwia się dokonaniu jakiejkolwiek modyfikacji orzeczenia w tej części na niekorzyść oskarżonego.

Nie bardzo wiadomo dlaczego obrońca neguje cenę pojazdu ustaloną na podstawie dokumentów ubezpieczyciela, skoro bezspornym jest, że taką sumę pieniężną towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaciło G. Ł. (2) tytułem odszkodowania za auto utracone w wyniku kradzieży. Z tych względów Sąd Okręgowy nie widzi żadnych powodów do zasięgania opinii biegłego mającego wiadomości specjalne celem dokonania wyceny rzeczonego auta, bo okoliczność ta w kontekście zgromadzonych dowodów jawi się jako pewna, podobnie jak nie miał w tym względzie jakichkolwiek wątpliwości orzekający sąd. Wynikająca różnica stanowi efekt dokonanego przez ubezpieczyciela potrącenia prowizji z tytułu niedopełnienia przez ubezpieczonego obowiązku wynikającego z par. 8 ust. 2 zawartej umowy, co wprost wynika z treści umowy znajdującej się w aktach sprawy. Zatem o obrazie art. 366 k.p.k. nie sposób skutecznie perorować.

Prawidłowe są ustalenia Sądu Rejonowego wskazujące na ilość pieniędzy otrzymanych przez M. P. (1) z tytułu sprzedaży obu pojazdów.

Za prawidłową i pozostającą pod ochroną normy art. 7 k.p.k. uznać należy zaprezentowaną przez sąd meriti ocenę wyjaśnień oskarżonego jako niewiarygodnych w części dotyczącej kwoty jego wzbogacenia się z tytułu upłynnienia obu aut. Bezpodstawnie apelujący wywodzi, iż oskarżony P. w toku całego procesu prezentował jednolite stanowisko. Apelujący nie zauważa faktu, że w początkowej fazie procesu oskarżony w ogóle negował swój udział w inkryminowanych zaszłościach. Takie ewoluowanie stanowiska oskarżonego nie decyduje jeszcze o jego niewiarygodności, niemniej, jak słusznie wskazał Sąd Rejonowy, wpływa na ocenę jego wyjaśnień. Dlatego przeciwstawiając im obciążające relacje świadków oskarżenia D. i C., które w kontestowanej warstwie były przecież niezmienne, sąd w pełni był uprawniony przyjąć w ślad za wersją podawaną przez nich, że P. wzbogacił się odpowiednio o kwoty: 3000 zł za samochód marki C. i 9000 zł za samochód marki T. (...) , a odrzucić niekonsekwentną wersję oskarżonego.

Sumaryczne wyliczenie dowodów, na podstawie których Sąd Rejonowy ustalił stan faktyczny w sprawie oskarżonego M. P. (1) bezsprzecznie stoi w sprzeczności z wymogami wskazanymi w art. 424 § 1 k.p.k.

Niemniej zaakcentować trzeba, iż materiał dowodowy sprawy pozwolił Sądowi odwoławczemu na dokonanie kontroli prawidłowości ocen przeprowadzonych przez Sąd meriti w odniesieniu do tego materiału, w tym też owych okoliczności, o których mowa była w apelacji. Wbrew odmiennym twierdzeniom apelującego uzasadnienie wyroku wskazuje jakie fakty sąd uznał za udowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych. W sposób nie budzący wątpliwości wskazuje więc na to, iż został poddany prawidłowej analizie i ocenie przez Sąd I instancji najistotniejszy dla ostatecznego rozstrzygnięcia materiał dowodowy, w którym sąd meriti logicznie powiązał poszczególne dowody z określonymi okolicznościami faktycznymi, które wymagały udowodnienia, i nie sposób zgodzić się z obroną, że konstrukcja oraz treść uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie poddaje się kontroli odwoławczej. Nie znalazł Sąd Okręgowy również najmniejszych podstaw do zakwestionowania rozstrzygnięcia o karze, bo nie stwierdził, by kara ta była rażąco i niewspółmiernie surowa. Orzekając o karze Sąd Rejonowy zważył wszystkie okoliczności, które istotne były przy jej wymiarze nadając okolicznościom tym należyte znaczenie. Brak jest w szczególności w realiach sprawy tego rodzaju okoliczności nie ujętych przez Sąd Rejonowy pośród posiadających wpływ na wymiar kary, które uzasadniałyby obniżenie wymiaru kary za przestępstwa przypisane oskarżonemu M. P. (1), których wysokość nie może absolutnie nikogo dziwić, jeśli uwzględnić znaczny stopień społecznej szkodliwości jego czynów i znaczny stopień jego winy. Sąd, mając na względzie wszystkie okoliczności mające stosownie do art. 53 k.k. wpływ na wymiar kary, w sposób właściwy wskazał na występujące w sprawie okoliczności obciążające i łagodzące, choć te pierwsze zdecydowanie przeważały. Sąd Rejonowy uwzględnił, co wynika z pisemnych motywów wyroku, iż oskarżony ten działając z chęci zysku zaatakował istotne dobra prawem chronione. Dalece obciążającą wymowę ma też uprzednia wielokrotna karalność oskarżonego za podobne przestępstwa przeciwko mieniu. Wszystkie te argumenty wskazujące na wysoki stopień zawinienia sprawcy i wysoki stopień społecznej szkodliwości jego czynów miały przewagę nad okolicznością łagodzącą w postaci częściowego przyznania się do winy, którą również miał na względzie Sąd Rejonowy i odpowiednio znalazły odzwierciedlenie w rozmiarze karnej represji orzeczonej wobec tego oskarżonego. Ukształtowanie kary łącznej za pozostające w zbiegu realnym przypisane oskarżonemu przestępstwa w oparciu o korzystną dla sprawcy zasadę asperacji, należycie uwzględniającej stopień relacji zachodzących między poszczególnymi czynami pozostającymi ze sobą w zbiegu, również sprzeciwia się uznaniu wymierzonej kary za rażąco niewspółmiernie surową.

Sąd Okręgowy, podobnie jak Sąd pierwszej instancji, nie znalazł podstaw do przyjęcia wobec M. P. (1) pozytywnej prognozy kryminologicznej. Prawidłowo i w pełni zasadnie podkreślił sąd meriti, że przedmiotowego czynu oskarżony dopuścił się po skazaniu go za przestępstwa podobne przeciwko mieniu o zbliżonej kwalifikacji prawnej, za które był skazywany z dobrodziejstwem warunkowego zawieszenia wykonania kary, działając w warunkach recydywy. Postawa oskarżonego świadcząca o niepoprawności i utrwaleniu nawyków i zachowań godzących w porządek prawny nie pozwala na przyjęcie pozytywnej prognozy kryminologicznej,

Konieczną okazała się natomiast ingerencja sądu II instancji w zakresie rozstrzygnięcia opartego o treść art. 45 k.k. ( pkt 20 orzeczenia) z tych samych względów jak w przypadku oskarżonego J. T..

Sąd Okręgowy uznał, że w realiach niniejszej sprawy, gdzie ekwiwalentem uzyskanego przez oskarżonego P. ( analogiczna sytuacja jak w przypadku oskarżonego T.) zysku jest szkoda wyrządzona pokrzywdzonemu, nie ma podstaw do orzeczenia środka karnego z art. 45 § 1 k.k. wobec tego oskarżonego. Nieujawnienie pokrzywdzonego, któremu wyrządzono przestępstwem szkodę lub w przypadku takiego ujawnienia- brak woli dochodzenia przez niego należnego mu odszkodowania, nie daje bowiem legitymacji do orzeczenia środka karnego przepadku tejże korzyści lub jej równowartości w trybie art. 45 § 1 k.k.

Dlatego korekta zapadłego orzeczenia w omawianym zakresie poprzez uchylenie pkt 20 także w stosunku do oskarżonego M. P. okazała się niezbędna.

W pozostałym natomiast zakresie zaskarżone orzeczenie należało jako trafne utrzymać w mocy, zaś oskarżonego obciążyć odpowiednimi wydatkami postępowania odwoławczego i wymierzyć mu opłatę za II instancję.

W odniesieniu do apelacji wywiedzionej przez skarżącego Prokuratora, to podnieść należy, iż okazała się ona po części zasadna i skuteczna o tyle, iż w następstwie jej wywiedzenia koniecznym oraz uzasadnionym stało się uchylenie zaskarżonego wyroku w odniesieniu do oskarżonych J. L. i K. P., a także uwzględnione zostały te wnioski skarżącego wskazujące na potrzebę orzeczenia wzmiankowanych przez niego w apelacji środków karnych wobec oskarżonych M. M., D. G. i K. P..

Sąd Rejonowy bowiem analizując zgromadzony w sprawie materiał dowodowy i czyniąc na tej podstawie ustalenia faktyczne, co dotyczyło orzeczenia z pkt. 1, nie wziął pod rozwagę oraz w istocie uchylił się od oceny całokształtu przeprowadzonych dowodów, a konkretnie określonych relacji T. S. i A. B. w aspekcie wyjaśnień i linii obrony zaprezentowanej przez J. L. (1).

W tej sytuacji oczywistym jawi się zarzut obrazy art. 410 k.p.k. i pozostającego z nim w ścisłym związku zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, ponieważ nie zostały należycie wyjaśnione wszystkie istotne okoliczności sprawy – wbrew powinności wynikającej z uregulowania przepisu art. 366 k.p.k., co w sumie mogło mieć wpływ na ów fragment wyroku Sądu Rejonowego.

Skutkiem powyższego orzeczenie o uniewinnieniu oskarżonego J. L. (1) należało ocenić jako co najmniej przedwczesne.

Sąd Rejonowy uznał, że w sprawie brak jest jednoznacznych dowodów wskazujących na udział oskarżonego J. L. (1) w popełnieniu czynu mu zarzucanego. Zdaniem sądu nie ustalono, aby oskarżony podjął się pośrednictwa w załatwianiu sprawy dotyczącej zaistniałej w nocy z 24/25 stycznia 2006r. w B. kolizji drogowej spowodowanej przez nietrzeźwego A. B. (2), w zamian za obietnicę otrzymania od niego bliżej nieokreślonej korzyści majątkowej i osobistej, gdyż na żadnym etapie postępowania, nikt nic nie mówił na ten temat.

Tymczasem prokurator w wywiedzionej apelacji słusznie podnosi, że relacje świadka T. S. (2), przesłuchiwanego w charakterze podejrzanego w sprawie VI Ds. 8/06 całkowicie pominięte w rozważaniach przez sąd meriti, rzucają zupełnie inne światło na zachowanie tego oskarżonego. Wzmiankowany świadek podał w nich mianowicie, że „ zanim W. B. dokonał przekazania korzyści majątkowej A. O. w zamian za załatwienie sprawy kolizji drogowej, to sam podjął działania zmierzające do załatwienia tej sprawy. Miał wówczas oświadczyć, że ma dojścia na Policji, i wymienił nazwisko oskarżonego J. L., który może załatwić tę sprawę za 500 zł”.

Choć dowód ze wspomnianych zeznań sąd orzekający ujawnił na rozprawie w dniu 24 września 2012r. ( k. 4066), i świadek po odczytaniu owych depozycji podtrzymał je w całości, to jednak w pisemnym uzasadnieniu do tego dowodu sąd w ogóle się nie odniósł i nie wyjaśnił, dlaczego nie potraktował tego dowodu jako obciążającego oskarżonego J. L. i potwierdzającego fakt popełnienia przez niego przestępstwa płatnej protekcji. Tymczasem wersja świadka odnośnie nawiązania kontaktu z L. przez B. znajdowała oparcie nie tylko w zeznaniach tego ostatniego, ale także w relacji J. B..

Jakkolwiek przywołane dowody nie dowodzą jeszcze wprost o winie oskarżonego L., niemniej nawet w takiej postaci stanowią wsparcie dla wywodzonej przez prokuratora w akcie oskarżenia tezy o podjęciu się przez oskarżonego J. L. załatwienia sprawy dla B. w zamian za korzyść majątkową.

Nie sposób nie uwzględnić także racji prokuratora, który zarzuca sądowi orzekającemu wybiórczą ocenę materiału dowodowego w zakresie wypowiedzi A B.. Sąd nie ocenił pochodzącej z rozprawy wypowiedzi A. B. odnośnie nie przekazywania przez niego żadnej obietnicy, tudzież korzyści majątkowej oskarżonemu przez pryzmat innej relacji tego świadka, w której wyraźnie wskazał, że jeżeli ktoś się do niego zwracał o załatwienie jakieś sprawy, to zazwyczaj składał obietnicę odwdzięczenia się, a on sam nie wyklucza, że taką obietnicę złożył również J. L. (k. 222, k. 559). Co więcej, Sąd orzekający nie uzyskał i nie zapoznał się z treścią wyjaśnień złożonych przez tego świadka w toku postępowania sądowego prowadzonego przed Sądem Okręgowym w Gliwicach, sygn. akt IV K 35/11, a mającej w sprawie niniejszej niebagatelne znaczenie.

W tym postępowaniu, jak podnosi skarżący, A. B. wprost miał oświadczyć, że prosząc L. o pomoc w załatwieniu tej sprawy zamierzał się mu odwdzięczyć. Nadto miał wskazać, że zamierzał L. postawić dobrą wódkę i gdzieś zaprosić do jakieś restauracji, pomyślał też o pieniądzach, gdyż wiedział że takich spraw nie załatwia się za darmo, zaś wedle jego słów J. przyjął jego propozycję i obiecał mu pomoc (k. 4665).

Powyższe twierdzenia pod dużym znakiem zapytania stawiają więc twierdzenia sądu meriti jakoby nie było żadnych dowodów wskazujących na zaangażowanie się L. w załatwienie sprawy dla B. w zamian za otrzymanie jakieś korzyści.

W apelacji skarżący zwraca również uwagę na fakt rejestrowania rozmów telefonicznych prowadzonych między A. B. (2), a J. L. (1), zaś okoliczność istnienia podsłuchów potwierdza oskarżony J. L. (1) w toku niniejszego procesu (k. 3638). Niestety dowodu tego, jak przyznaje apelujący, nie włączono przez przeoczenie do materiałów śledztwa prowadzonego w sprawie oskarżonego J. L. (1), sygn. akt V Ds10/09, zaś sąd badając tę sprawę nie dołożył starań w kierunku sprawdzenia tej okoliczności, tym samym pozbawił się możliwości zapoznania się z treścią wzmiankowanych rozmów. Obecnie materiały te zgodnie z zapewnieniem skarżącego znajdują się w aktach sprawy Sądu Okręgowego w Gliwicach, sygn. akt IV K 84/10 prowadzonej przeciwko W. B. i innym ( przedmiotowy dowód jest wskazany w analizie materiałów niejawnych k. 83-96, tom 67 (...): (...)). O konieczności wglądu w ten materiał dowodowy celem zapoznania się z przebiegiem rozmów telefonicznych prowadzonych między wskazanymi osobami nie trzeba nikogo przekonywać. Dadzą bowiem one stanowczą odpowiedź, czy J. L. faktycznie dopuścił się popełnienia przestępstwa z art. 230 §1 k.k.

W konsekwencji oceny zaprezentowane w pisemnym uzasadnieniu uznać należało za dalece niewystarczające dla poczynienia stanowczych i pozbawionych ustaleń faktycznych oraz dla wydania końcowego rozstrzygnięcia. Stąd uchylenie zaskarżonego wyroku w jego pkt 1 i przekazanie sprawy w tej części do ponownego rozpoznania.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy zobowiązany zostaje do powtórzenia postępowania dowodowego w zakresie niezbędnym dla prawidłowego rozstrzygnięcia. Przesłuchanie świadków T. S. oraz A. B. pogłębi jednak o problematykę poruszoną uprzednio i skonfrontuje ich wypowiedzi z poprzednimi ich relacjami, w których jednoznacznie obciążali oskarżonego J. L.. Dopuści przy tym i przeprowadzi dowód z rzeczonych nagrań rozmów telefonicznych. Tak zgromadzony materiał podda dopiero wszechstronnej i dogłębnej analizie oraz ocenie, po czym dopiero wyprowadzi trafne wnioski końcowe, co do winy lub jej braku po stronie J. L. (1).

W kontekście zebranych dowodów podobne uwagi apelującego w odniesieniu do decyzji o uniewinnieniu oskarżonego K. P. (1) uchodzić muszą za zasadne.

U podstaw uniewinnienia oskarżonego K. P. od popełnienia zarzutu z pkt 3 kwestionowanego judykatu legło przekonanie sądu meriti jakoby policjanci K. P. i R. C. podjęli wszelkie konieczne czynności zmierzające do ustalenia sprawcy kolizji drogowej, w wyniku czego ustalili, że miał nim być A. R. (1) i brak było przesłanek wskazujących, by inna osoba prowadziła pojazd uczestniczący w rzeczonym zdarzeniu drogowym. Z tego względu zdaniem sądu orzekającego niezasadne jest zarzucanie oskarżonemu K. P. niedopełnienie obowiązków służbowych w kontekście znamion występku stypizowanego w art. 231§ 1 k.k.

Na tle zebranych dowodów, którymi dysponował sąd meriti ferując zaskarżone orzeczenie, zaprezentowana przez ten sąd ocena zachowania oskarżonego budzi poważne zastrzeżenia. W tym obszarze rozdźwięk między treścią przeprowadzonych dowodów, a wyciągniętymi na tej podstawie wnioskami, jest szczególnie rażący.

Sąd wyprowadzając wnioski o prawidłowości czynności przeprowadzonych przez K. P. działającego wspólnie z drugim ustalonym policjantem, w swoich rozważaniach nie uwzględnił dostatecznie faktu, że obaj funkcjonariusze Policji od samego początku musieli powziąć podejrzenie, że sprawcą obsługiwanej przez nich kolizji jest M. J. lub K. M.. Do takiej konkluzji prowadziły bowiem obiektywne okoliczności wskazywane przez obu mężczyzn, a także wyłaniające się z relacji przesłuchanych świadków. Wszystkie te fakty miały posłużyć do wyciągnięcia wniosku o istnieniu lub braku po stronie oskarżonego podejrzenia co do rzeczywistego sprawcy wzmiankowanej kolizji, a zostały potraktowane jako nic nie znaczące, trzeciorzędne szczegóły, których nie warto było nawet prawidłowo ustalić.

Należycie wyeksponował je natomiast w apelacji skarżący prokurator, wśród których by wymienić tylko te o decydującym znaczeniu, czyli adresowana do policjantów propozycja J. i M. „załatwienia sprawy w inny sposób” (k. 794, k. 807,k. 935) oraz wycofanie się R. z oświadczenia o kierowaniu pojazdem ( k. 812- 813, k. 821, k.827).

Uzasadniają one twierdzenie, że policjanci mieli pełną świadomość, że M. J. jest sprawcą zaistniałej kolizji drogowej, a przybyły na miejsce zdarzenia A. R. (2) jest osobą podstawioną.

Stanowisko apelującego wskazujące na niepodjęcie przez wymienionych policjantów niezbędnych czynności służbowych mających na celu ustalenie rzeczywistego sprawcy wykroczenia w pełni zasługuje więc na aprobatę.

Nieodizolowanie od siebie J. i M. oraz od innych osób, a także umożliwienie im korzystania z telefonów komórkowych doprowadziło bowiem do tego, że na miejscu kolizji pojawił się „podstawiony” sprawca, który podał policjantom uzgodnioną wcześniej wersję zdarzenia, którą ci bezkrytycznie zaakceptowali, rezygnując tym samym z ustalenia rzeczywistego sprawcy wykroczenia, choć wykonując swoją pracę wręcz zobowiązano ich tego, by sprawca karygodnego czynu został wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności karnej, a osoba niewinna nie poniosła tej odpowiedzialności.

Wobec powyższego nie sposób było nie zgodzić się z zarzutem, że u podłoża ustalonych przez sąd I instancji przesłanek, które zdecydowały o uniewinnieniu oskarżonego, legły okoliczności i oceny przyjęte z pominięciem wszystkich przeprowadzonych dowodów. Taki zaś sposób dokonywania ustaleń faktycznych, który pozostawia poza sferą rozważań niektóre istotne dowody i okoliczności z nich wynikające, a z innych nie wyciąga oczywistych wniosków, jest przejawem dowolnej, a nie swobodnej, oceny materiału dowodowego i stanowi naruszenie prawa procesowego.

Wszystkie wskazane usterki prowadzą do przekonania, że przy ocenie dowodów i dokonywaniu ustaleń faktycznych w tej sprawie, przesądzających o braku przypisania oskarżonemu K. P. znamion zarzucanego mu przestępstwa w sposób rażący naruszono przepisy procesowe określające granice sędziowskiej swobody (art. 7 k.p.k.) oraz obligujące do wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności (art. 92 k.p.k.), a także nakazujące wzięcie pod uwagę wszystkich okoliczności wynikających z przeprowadzonych dowodów (art. 410 k.p.k.).

Zatem należało podzielić główne tezy apelacji sprowadzające się do wykazania wad w rozumowaniu sądu rejonowego i niedostatecznego przywiązywania wagi do znaczenia, jakie dla prawidłowej oceny zachowania oskarżonego K. P., powinno mieć zbadanie jego świadomości co do osoby sprawcy kolizji. Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadzi zatem postępowanie dowodowe i rozważy wszystkie zgromadzone dowody oraz dokona ich wnikliwej oceny, zwracając szczególną uwagę na okoliczności dotychczas pomijane, a podkreślone w motywach orzeczenia Sądu Okręgowego.

Uznano również za celowe, prewencyjnie na mocy art. 41 § 1 k.k., orzec wobec wymienionych w apelacji oskarżonych środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z ochroną porządku prawnego na okres 2 lat.

W ocenie sądu odwoławczego oskarżeni M. M., D. G. i K. P. swoją dotychczasową postawą okazali, że dalsze zajmowanie przez nich stanowisk w omawianej dziedzinie życia zagraża istotnym dobrom chronionym prawem. Już przez sam fakt popełnienia przez oskarżonych będących policjantami przestępstwa łapownictwa, a więc i działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wymownie dowiedli, że nie mają należytych kwalifikacji zawodowych i moralnych do zajmowania się ochroną porządku prawnego, gdzie transparentność podejmowanych działań winna być obowiązującym standardem.

Rację ma skarżący, że wymienione przez sąd I instancji okoliczności łagodzące, nie stanowią przeciwwagi dla okoliczności obciążających, które zdecydowanie dominują. Sprawcy poważnie nadużyli uprawnień związanych z wykonywanym stanowiskiem, ich działania godziły w istotne dobra chronione prawem jak bezpieczeństwo państwa, porządek publiczny, zaufanie do organów państwowych, bezpieczeństwo w komunikacji. Miast chronić społeczeństwo przez sprawcami naruszającymi porządek prawny, do czego byli zobowiązani, pozwolili na to, aby uniknęli oni odpowiedzialności, narażając tym samym obywateli na negatywne konsekwencje ich karygodnych działań. Również motywacja sprawców zasługuje na szczególne potępienie.

Mając powyższe na względzie zawarty w apelacji przez prokuratora wniosek o orzeczenie wobec oskarżonych D. G., M. M. i K. P. środka karnego w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z ochroną porządku prawnego zasługiwał na uwzględnienie, przy czym uznano dwuletni zakaz jego obowiązywania za wystarczający.

Nie podzielił natomiast Sąd Okręgowy zastrzeżeń apelującego dotyczących rozstrzygnięcia o uniewinnieniu oskarżonego D. T. ( pkt V wyroku).

Wbrew temu co twierdzi prokurator, Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny. Wskazał także, jakim dowodom dał wiarę i dlaczego, oraz jakie uznał za niewiarygodne. Dokonana przez Sąd orzekający ocena dowodów, w pełni podzielana przez Sąd Okręgowy, spełnia też wszystkie wynikające z art. 7 k.p.k. wymogi – uwzględnia bowiem całokształt zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, zasady prawidłowego rozumowania, wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego. Sąd I instancji dokonał też prawidłowej oceny prawnej, uznając, iż zarzucany oskarżonemu czyn nie wyczerpał wszystkich znamion inkryminowanych występków, ani też żadnego innego przestępstwa.

Na wstępie przypomnieć należy, że ujawnienie informacji uzyskanej przez funkcjonariusza publicznego w związku z wykonywaniem czynności służbowych karalne jest tylko o tyle, o ile może narazić na szkodę prawnie chroniony interes. Również przekroczenie uprawnień lub nie dopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego skutkować będzie jego odpowiedzialnością karną, tylko wtedy gdy jego zachowanie stworzy realne niebezpieczeństwo powstania szkody, a nie tylko zagrożenie potencjalne lub ogólne. Stwierdzenie tej okoliczności możliwe jest zaś wyłącznie w konkretnej sytuacji.

Tymczasem uwzględniając kontekst sytuacyjny rozpatrywanego zdarzenia ocenić należy, że ujawnienie A. B. przez oskarżonego D. T. (1) wzmiankowanych informacji, co najwyżej w znikomym stopniu zagrażało prawnie chronionym interesom, przez co czyn taki nie mając nawet minimalnego stopnia społecznej szkodliwości w myśl art. 1 § 2 k.k. nie może uchodzić za czyn karygodny, a w konsekwencji nie stanowi przestępstwa.

Bezspornym jest, że D. T. (1), będąc funkcjonariuszem Komendy Powiatowej w T. prowadzącym postępowanie wykroczeniowe sygn. akt PS. 1008/05 w dniu 17 września 2005r. podczas rozmowy z A. B. (2) jako osobą nieuprawnioną nie powinien przekazywać mu informacji dotyczących prowadzonego postępowania. Takie dane mógłby natomiast uzyskać sprawca wykroczenia M. K. (1) jako osoba uznana przez przepisy prawa za dopuszczoną do poznania owych informacji. M. K. (1) będąc de facto stroną tego postępowania w pełni był uprawniony do zaznajomienia się z materiałem dowodowym w nim zgromadzonym, a także do uzyskania wszelkich pouczeń w zakresie go dotyczącym.

Niemniej A. B. poproszony o pomoc przez M. K. (1) występował niejako w imieniu osoby uprawnionej do zapoznania się z treścią informacji uzyskanej przez oskarżonego w związku z wykonywaniem czynności służbowych, dlatego oskarżony D. T. informacji udzielonych M. K. (1) za pośrednictwem A. B. mógł nie traktować jako niejawnych jak słusznie skonstatował w tym względzie sąd meriti.

Nie można podzielić zastrzeżeń Prokuratora, który zarzuca sądowi rejonowemu błędne wnioskowanie w kwestii posiadania przez M. K. wiedzy o toczącym się postępowaniu. Wprawdzie czynności procesowe prowadzone wówczas były wobec G. P. jako ustalonego na tamten moment właściciela motocykla marki H., ale sprawcą wykroczeń objętych badaniem był przecież M. K. mający pełne rozeznanie w materii czynów jakich się dopuścił, i tylko wobec którego mogły być i ostatecznie były prowadzone wszelkie czynności procesowe. Czysto polemiczny charakter mają więc uwagi oskarżyciela publicznego wskazujące jakoby M. K. nie wiedział, że poruszał się motocyklem w miejscu niedozwolonym i że nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Wszelkie wątpliwości w tej materii rozwiewa bowiem uważna lektura jego zeznań, z których jednoznacznie wynika oczywistość faktów kwestionowanych przez skarżącego.

Rodzaj informacji uzyskanych od oskarżonego, jak trafnie uznał sąd orzekający, również trudno uznać za stanowiący tajemnicę służbową. Poinformowanie o zagrożeniu ustawowym karą za zarzucane wykroczenia, tudzież o możliwości skorzystania z dobrowolnego poddania się karze, to informacje ogólno dostępne, a nawet oficjalnie przekazywane osobom uczestniczącym w procesie przez prowadzących postępowanie. Z kolei świadomość przedmiotu prowadzonego postępowania była M. K. (1) osobiście znana.

Trudno więc uznać, że ujawnienie takich informacji, nawet osobie do tego nie uprawionej, mogło w istocie narazić na szkodę prawnie chroniony interes.

Oskarżyciel publiczny w wywiedzionym środku odwoławczym formułując zarzuty o narażeniu na szkodę opisanym działaniem oskarżonego prawnie chronionego interesu, całkiem abstrahuje od konkretów wynikających z akt niniejszej sprawy, które lansowanej przezeń tezie zwyczajnie przeczą.

Po pierwsze działanie oskarżonego D. T. wręcz przyspieszyło pociągnięcie do odpowiedzialności karnej faktycznego sprawcę wzmiankowanych wykroczeń w osobie M. K. (1), jako że ten w rozmowie z A. B. wyznaczył termin stawiennictwa dla obwinionego, na którym przeprowadzone zostały wszelkie konieczne czynności z jego udziałem, co w efekcie umożliwiło wcześniejsze skierowanie wobec M. K. (1) do sądu rejonowego wniosku o ukaranie, a tym samym nie było już potrzeby prowadzenia dalszych czynności względem właściciela rzeczonego motocykla.

Po wtóre, intencją M. K. nie było uniknięcie odpowiedzialności karnej, czy też manipulowanie faktami, jak sugeruje to w apelacji skarżący prokurator.

Z zeznań K. jasno bowiem wynika, że czuł się niezręcznie wobec właściciela motocykla, i dlatego chciał jak najprędzej zdjąć z niego odium swoich karygodnych czynów. Wedle stanowiska A. B. oskarżonemu naprowadzone zostały wzmiankowane okoliczności, wiedział więc doskonale, że rzeczywisty sprawca chce poddać się odpowiedzialności w związku z popełnionymi przezeń wykroczeniami, nie sposób zatem zasadnie wywodzić, że posiadając świadomość tej materii i udzielając A. B. wzmiankowanych informacji, mających przecież na celu doprowadzenie do sytuacji, w której sprawca karygodnego czynu zostanie wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności karnej, a osoba niewinna jej nie poniesie, oceniał, że ich ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes. W realiach niniejszej sprawy można nawet pokusić się o stwierdzenie, że w realiach sprawy za całkiem usprawiedliwione może uchodzić mniemanie oskarżonego, że przekazane przez niego za pośrednictwem B. informacje przysłużą się wręcz toczącemu się postępowaniu, bo doprowadzą do szybkiego i sprawnego ukarania winnego, do czego de facto doszło.

Ogólnie odnosząc się do ostatniej uwagi skarżącego podniesionej niejako na marginesie, wskazać trzeba, że zgodnie z treścią art. 8 § 1 k.p.k. sąd karny rozstrzyga samodzielnie zagadnienia faktyczne i prawne oraz nie jest związany z rozstrzygnięciem innego sądu lub organu. Zasada ta doznaje tylko ściśle określonych ograniczeń, m.in. uwidocznionych w § 2 przytaczanego przepisu, wskazującego na wiążącą moc jedynie prawomocnych rozstrzygnięć sądu kształtujących prawo lub stosunek prawny. Na gruncie niniejszej sprawy oznacza to, że nie ma podstaw do uchylenia wyroku wobec D. T. (1) tylko wobec tego, że następnie w innym postępowaniu karnym zapadło rozstrzygnięcie, w którym skazano A. B. od popełnienia czynu mającego związek z przestępstwem inkryminowanym w zaskarżonym wyroku. Zaznaczyć trzeba, że rozstrzygnięcie sądu karnego o odpowiedzialności karnej oskarżonego stanowi wynik niezależnego osądu dowodów przeprowadzonych na rozprawie z zachowaniem zasad bezpośredniości i kontradyktoryjności. Wprawdzie ustalenia co do tej samej okoliczności faktycznej dokonane w innej sprawie mogą, a nawet powinny znaleźć się w podstawie dowodzenia rozstrzygającego sądu, ale w żadnym razie nie wyłączają, ani nie ograniczają one jego samodzielności w osądzie całokształtu dowodów i okoliczności rozpoznawanej sprawy.

Reasumując Sąd meriti w uzasadnieniu wyroku poddał analizie logicznej wszystkie zebrane w sprawie dowody, w sposób przekonywujący oraz zgodny ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, nadto przedstawił na jakich przesłankach faktycznych i prawnych oparł swoje własne przekonania odnośnie braku podstaw do pociągnięcia oskarżonego D. T. za czyn mu inkryminowany. W rozpatrywanej sprawie zaakceptować należy pogląd sądu orzekającego, iż kompletnie zebrany i należycie oceniony materiał dowodowy nie pozwala uznać jakoby ujawnienie informacji uzyskanych przez D. T. w związku z wykonywaniem czynności służbowych mogło narazić na szkodę prawnie chroniony interes. Stąd ocena prawna zachowania oskarżonego nie nasuwa żadnych zastrzeżeń kontroli instancyjnej.

Nie znajdując więc podstaw do uwzględnienia apelacji należało zaskarżony wyrok w tej części utrzymać w mocy. Rozstrzygnięcie o kosztach sądowych za postępowanie apelacyjne znajduje swoje uzasadnienie w treści art. 636 § 1 k.p.k.

Apelacja wniesiona w sprawie oskarżonego M. M. przez jego obrońcę również jest niezasadna.

Sąd Rejonowy wbrew odmiennym wywodom apelującego wnikliwie przeanalizował wszystkie wyjaśnienia oskarżonego M. M. oraz zeznania świadków M. G. i A. B. i logicznie wykazał, które i dlaczego oraz w jakim zakresie są wiarygodne. Ocenę tę przeprowadzono z poszanowaniem zasady obiektywizmu, na podstawie wszechstronnej analizy całokształtu materiału dowodowego. Nie wykazuje ona błędów natury faktycznej ( niezgodności z treścią dowodów) czy logicznej (błędności rozumowania i wnioskowania) i jest zgodna ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a więc w sposób odpowiadający zasadzie swobodnej oceny dowodów określonej w art. 7 k.p.k.

W szczególności Sąd ten nie przeoczył okoliczności, które eksponuje skarżący w apelacji. Rozważono je skrupulatnie, a sformułowane na tej podstawie wnioski przedstawiają prawdę. Niedostatki występujące w zeznaniach obu świadków oskarżenia, należycie dostrzeżone przez sąd meriti, nie podważają waloru dowodowego ich depozycji w kluczowym dla sprawy zakresie. Niezależnie od różnic w nich występujących, tudzież ujawnionych luk pamięciowych, zgodność prezentowanych przez nich relacji odnosiła się do przebiegu samego zdarzenia z udziałem oskarżonego M. M.. Z wypowiedzi świadków pochodzących z postępowania przygotowawczego można wyciągnąć jednoznaczny wniosek, że oskarżony M. M., w zamian za odstąpienie od czynności z udziałem pijanego G., otrzymał od B. alkohol zakupiony za pieniądze G.. Takie fakty wypływają niezbicie z korelujących ze sobą pierwotnych stanowisk B. i G. jako że obaj mężczyźni zgodnie zeznawali o najechaniu przez G. na znak drogowy na oczach policjantów siedzących w radiowozie, zbieżność ich przekazu dotyczyła przebadania G. na alkoteście, a także wskazywała na osobistą interwencję B. w sprawie zaniechania przez funkcjonariuszy Policji dalszych czynności z udziałem G., w obu relacjach mowa jest także ogólnie rzecz ujmując o łapówce w postaci butelki alkoholu dla policjanta znanego B..

Przyznać trzeba skarżącemu rację, że wypowiedzi obu zeznających były mało precyzyjne, brakowało w nich konkretów, zaś w miarę upływu czasu obfitowały w liczne luki pamięciowe, co nie znaczy, że świadkowie zeznawali fałszywie w odniesieniu do meritum sprawy. Naturalnym jest, że im później od inkryminowanego zdarzenia w pamięci M. G. i A. B. zacierało się wiele nieistotnych szczegółów, stąd oczywistym wydaje się, że nie chcąc świadomie uzupełniać braków pamięciowych ograniczyli się jedynie do przedstawienia bardzo ogólnych faktów przez nich zapamiętanych, co tłumaczy niezmiernie ubogą treść owych depozycji.

Zdaniem sądu II instancji nadmierny, także z punktu widzenia doświadczenia życiowego, rygoryzm przejawia skarżący, gdy za dyskwalifikujące świadków uznał niezapamiętanie przez nich dokładnej daty zajścia, kiedy miało dojść do rzeczonego zachowania oskarżonego, jakim samochodem się wówczas poruszali, wreszcie jaki rodzaj alkoholu został zakupiony oskarżonemu w ramach łapówki. Niepodanie eksponowanych okoliczności, zwłaszcza stanowczej daty zdarzenia nie powinno być traktowane jako argument uzasadniający podważenie ich wiarygodności. Nietypowość zajścia opisywanego przez świadków przekonuje bowiem o realnym jego zaistnieniu i faktycznym uczestnictwie w nim osób przez nich wskazywanych. Prawidłową jest ocena sądu rejonowego, który obciążające wypowiedzi A. B. i M. G. przyjął za podstawę dokonanych ustaleń faktycznych, jako że eksponowane przez skarżącego obiektywne ułomności występujące w depozycjach wymienionych osób nie niweczą ich waloru dowodowego.

Choroba alkoholowa zdiagnozowana u A. B. jest faktem, niemniej w realiach rozpatrywanej sprawy nie wykazano, by powodowała u niego zniekształcenia w reprodukcji z pamięci. Świadek A. B. nigdy nie twierdził, by spożyty przez niego alkohol uniemożliwił mu prawidłowe zarejestrowanie przebiegu zdarzenia i jego późniejsze odtworzenie. Skazanie osoby za składanie fałszywych zeznań nie prowadzi każdorazowo do traktowania relacji przez nią składanych w innych procesach jako nieprawdziwych, chyba że zaistnieją obiektywne podstawy do takiego wnioskowania. A skoro w realiach niniejszej sprawy podstawy takie nie zaktualizowały się w stosunku do zeznającego A. B., to sąd rejonowy uprawniony był do tego, aby uczynić z nich podstawę ustaleń faktycznych.

Zmiana zeznań nie oznacza również, że którekolwiek z nich są "lepsze" albo "gorsze". W takich wypadkach żaden tego rodzaju dowód nie tylko nie może być pomijany czy lekceważony, lecz powinien być traktowany jako źródło informacji wymagających starannego rozważenia jako umożliwiający dokonanie istotnych ustaleń. Zatem odwołanie zeznań przez M. G. nie może automatycznie powodować wyeliminowania z materiału dowodowego poprzednich jego wersji, bez wniknięcia w konkretne okoliczności zawarte w tych dowodach.

In concreto Sąd Rejonowy słusznie ustalił, że tylko depozycje złożone w postępowaniu przygotowawczym przez M. G., które przystawały do relacji A. B. przedstawiają prawdę.

W świetle natomiast tych ustaleń sprawstwo oskarżonego nie może być skutecznie kwestionowane.

Przechodząc do zarzutu naruszenia w zaskarżonym wyroku tzw. zasady skargowości, teza obrony o naruszeniu w niniejszej sprawie zasady skargowości wywodzona jest w apelacji z założenia, że czyn, za który został skazany M. M. (3), nie jest czynem tożsamym z tym, o który został on oskarżony w akcie oskarżenia, a zatem, że Sąd Rejonowy, dokonując korekty w opisie czynu, "wyszedł poza granice oskarżenia" naruszając tym samym art. 6 k.p.k. i 398§ 1 k.p.k. Naruszenia tożsamości czynu, a w rezultacie prawa do obrony, upatruje apelujący w odmiennym określeniu daty zdarzenia, niemniej powyższy argument nie jest zasadny, w szczególności mając na uwadze realia niniejszej sprawy, a zatem nie zasługuje na podzielenie.

Rozpoczynając od porównania - wskazanej w akcie oskarżenia i przyjętej w opisie czynu przypisanego - daty popełnienia czynu, przypomnieć na wstępie należy, że w orzecznictwie i piśmiennictwie utrwalony został pogląd, iż ramy postępowania są określane przez zdarzenia faktyczne opisane w oskarżeniu, a nie przez poszczególne elementy tego opisu. Dlatego też nie jest wyjściem poza ramy oskarżenia nawet takie działanie, w którym sąd w wyniku przeprowadzonego przewodu sądowego ustali, że rozpoznawane przez niego zdarzenie, stanowiące przedmiot zarzutu sformułowanego przez oskarżyciela, miało miejsce a w innym czasie, niż to przyjęto w akcie oskarżenia. Ustalenie bowiem możliwie dokładnej daty popełnienia przestępstwa jest nie tylko prawem, ale i obowiązkiem sądu (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1986 r., IV KR 129/86, OSNPG 1986, z. 1, poz. 167 i z dnia 11 maja 1984 r., Rw 262/84, OSNKW 1985, z. 1-2, poz. 10 oraz długi szereg orzeczeń wydanych zarówno na gruncie poprzednich kodyfikacji procesowych, jak i Kodeksu postępowania karnego z 1997 r.). Co więcej, z porównania opisu wydarzeń, które zawarte zostały w uzasadnieniu aktu oskarżenia oraz w uzasadnieniu wyroku skazującego M. M., wynika jednoznacznie, że w niniejszej sprawie doszło wprawdzie do odmiennego ustalenia daty zdarzenia faktycznego, stanowiącego podstawę aktu oskarżenia, niemniej z punktu widzenia dekodowania intencji prokuratora, jakie zdarzenie historyczne obejmował wnoszoną do sądu skargą nie może budzić wątpliwości, że chodzi o ten sam czyn.

Wynika to jednoznacznie z depozycji świadków A. B. oraz M. G. wypowiadających się na temat zaszłości z udziałem oskarżonego M. M.. W ich świetle uprawniona jest konkluzja, że z udziałem wymienionych osób doszło do jednego tylko zdarzenia faktycznego, w którym uczestniczył oskarżony M. M., a które miało miejsce, jak prawidłowo ustalił sąd rejonowy pomiędzy styczniem a lutym 2003r.

Ustalenie sądu meriti dotyczące czasu inkryminowanego zdarzenia znajduje umocowanie w relacjach A. B., twierdzącego stanowczo, że lokal, w którym przebywali z M. G. nosił wówczas nazwę(...), oznacza to, że opisywane przez obu świadków zdarzenie zaistniało w okresie poprzedzającym zamknięcie tego obiektu ( lokal był remontowany od marca 2003r. do października 2003r.), skoro wedle informacji przekazanej przez właściciela tego lokalu M. B. (1), po remoncie zmienił nazwę na O..

Uwzględniając powyższe, z całą stanowczością należy stwierdzić, iż wyjście przez Sąd Rejonowy poza granice zakreślone przez oskarżyciela publicznego w akcie oskarżenia nie miało miejsca.

Z tych samych powodów nie potwierdziła się teza obrony o uchybieniu przez sąd I instancji normie art. 6 k.p.k.

Odmienne ustalenie daty inkryminowanego czynu, wbrew wywodom skarżącego, nie pozbawiło oskarżonego prawa do obrony. Kwestionowane ustalenie nie powinno być dla oskarżonego żadnym zaskoczeniem, skoro można je było wydedukować na podstawie relacji A. B., czy M. B., a te oskarżonemu były przecież znane. Nic nie stało więc na przeszkodzie, aby oskarżony przedstawił swoje alibi obalające materiał go obciążający, gdyby faktycznie nim dysponował.

Zarzucanie sądowi orzekającemu niesprawdzenie okoliczności enumeratywnie wymienionych w wywiedzionym środku odwoławczym przez apelującego jest o tyle niezrozumiałe, że w świetle informacji nadesłanej z Komendy Powiatowej Policji w T., wobec upływu 5 letniego okresu archiwizowania dokumentacji, notatniki służbowe oskarżonego mogące dostarczyć żądanych informacji zostały wybrakowane i zniszczone po pięcioletnim okresie ich przechowywania zgodnie z zarządzeniem nr 93 Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 17 grudnia 2007r. Z tego względu sąd rejonowy nie mógł posiłkując się rzeczonymi notatnikami ustalić eksponowanych przez obrońcę okoliczności, bo dowodu takiego przeprowadzić się nie dało.

Nie oznacza to jednak, że zaistniał w tym względzie stan niedających się usunąć wątpliwości, których rozstrzygniecie winno nastąpić w oparciu o normę art. 5 § 2 k.p.k.

W ustosunkowaniu się do podniesionego w apelacji zarzutu obrazy zasady in dubio pro reo przypomnieć bowiem należy, że "nie można zasadnie stawiać zarzutu obrazy art. 5 § 2 k.p.k. na tej podstawie, że strony zgłaszają wątpliwości co do ustaleń faktycznych. Dla oceny czy został naruszony zakaz in dubio pro reo nie są miarodajne wątpliwości strony procesowej, ale jedynie to, czy sąd orzekający wątpliwości takie powziął i rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego, albo to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. W wypadku bowiem, gdy ustalenia faktyczne zależne są od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, nie można mówić o naruszeniu reguły in dubio pro reo, albowiem jedną z podstawowych prerogatyw sądu orzekającego jest swobodna ocena dowodów (art. 7 k.p.k.)" (vide: postanowienie Sądu Najwyższego publ. OSNwSK 2004/1/238; podobnie wyrok Sądu Apelacyjnego publ. KZS 2005/1/16).

Skoro zatem sytuacji opisanych wyżej w rozpoznawanej sprawie nie stwierdzono, a apelujący kwestionował w istocie dokonaną przez sąd orzekający ocenę dowodów, to zarzut obrazy zasady in dubio pro reo także jawił się jako niezasadny. Właściwe rozumienie zasady rozstrzygania niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego prowadzi więc do wniosku, iż fakt istnienia w sprawie sprzecznych ze sobą dowodów, w szczególności osobowych, sam w sobie nie daje podstaw do odwoływania się do powyższej zasady, o czym nie pamiętał autor skargi.

Zauważyć należy, że wskazywane przez apelującego wątpliwości rozstrzygnięte zostały przez sąd orzekający w ramach swobodnej oceny dowodów. Bowiem w oparciu o depozycje A. B. i M. G. ustalił sąd meriti okoliczności pozwalające na pociągnięcie oskarżonego M. M. do odpowiedzialności karnej za zarzucany mu czyn, bo wskazywały one jasno, że to oskarżony M. M. krytycznego dnia pełnił służbę nieopodal wzmiankowanego lokalu i że to on przyjął od B. korzyść majątkową w postaci butelki wódki, w zamian za odstąpienie od prowadzenia dalszych czynności ze sprawcą wykroczenia drogowego, którym był pijany G..

Niezasadny był także zarzut apelacji co do obrazy art. 410 k.p.k., skoro apelujący kwestionował w istocie dokonaną ocenę dowodów, a nie ulega wątpliwości, że Sąd meriti oparł orzeczenie na całokształcie materiału dowodowego ujawnionego na rozprawie głównej. Jak wynika bowiem z ukształtowanego orzecznictwa sądów i poglądów doktryny obraza art. 410 k.p.k. zachodzi wówczas, gdy przy wyrokowaniu sąd opiera się na materiale nieujawnionym na rozprawie głównej oraz gdy opiera się na części materiału ujawnionego. Dokonanie oceny dowodów nie stanowi natomiast uchybienia dyspozycji art. 410 k.p.k. (vide: wyrok S.A. w Krakowie publ. KZS 2007/2/42; postanowienie SN publ. LEX nr 53912). Treść sformułowanego w apelacji zarzutu i jego uzasadnienia wskazuje natomiast, że w istocie apelujący zarzucił nieprawidłową jego zdaniem ocenę materiału dowodowego.

Odnośnie do zawartego w apelacji zarzutu obrazy art. 4 k.p.k. przypomnienia wymaga, że przepis ten stanowi ogólną dyrektywę adresowaną do organów prowadzących postępowanie i zarzut jego obrazy, bez wskazania innych konkretnych przepisów procesowych, które miałyby zostać naruszone, nie może stanowić samoistnej podstawy apelacji (vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 lutego 2009 r. sygn. V KK 403/08, LEX nr 491127; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 23 marca 2010 r. sygn. II AKa 21/10, KZS 2010/5/37). Skoro zatem odwołujący nie wskazał obrazy konkretnych przepisów służących realizacji tej zasady, także i ten zarzut jawił się jako niezasługujący na uwzględnienie.

Zważywszy powyższe, Sąd II instancji nie miał podstaw do uwzględnienia zarzutów podniesionych w apelacji obrońcy oskarżonego M. M., albowiem ustalenia faktyczne, które kwestionuje skarżący w sposób określony w środku odwoławczym, nie są błędne i zostały poczynione zgodnie z zasadami rzetelnego procesu. Wskazują one na konkretne zachowanie oskarżonego, korespondujące z opisem przypisanego czynu, poprzez które zrealizowane zostały przedmiotowe i podmiotowe znamiona przypisanego mu przestępstwa.

Z podanych przyczyn apelację obrońcy oskarżonego M. M. uznano za niezasadną.

Karę wymierzoną oskarżonemu przez sąd I instancji ( z uwzględnieniem celowości orzeczenia środka karnego wobec uwzględnienia apelacji oskarżyciela publicznego) uznał sąd odwoławczy za sprawiedliwą, bowiem zasłużoną i celową. Sąd I instancji prawidłowo rozważył i uwzględnił wszystkie okoliczności wiążące się z poszczególnymi ustawowymi dyrektywami i zasadami wymiaru kary, a granice uznania sędziowskiego, stanowiącego ustawową zasadę sądowego wymiaru kary nie zostały przekroczone w rozmiarach nie dających się utrzymać w kontekście wymagań wynikających z ustawowych dyrektyw. Wymierzając karę za przypisany oskarżonemu czyn Sąd Rejonowy wziął zatem pod uwagę oraz w stopniu adekwatnym uwzględnił stopień winy oskarżonego, stopień społecznej szkodliwości jego czynu, okoliczności obciążające i łagodzące oraz cele prewencji indywidualnej i potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Z tych wszystkich względów, poza omówioną zmianą orzeczenia w zakresie środka karnego, wyrok Sądu Rejonowego jako słuszny i sprawiedliwy należało utrzymać w mocy.

Większość zarzutów zawartych w apelacji obrońcy oskarżonych T. D., K. P. i D. G. uznał Sąd Odwoławczy za niezasadne, co skutkowało, z wyjątkiem orzeczenia środka karnego wobec oskarżonego K. P. na skutek uwzględnienia apelacji oskarżyciela publicznego, utrzymaniem zaskarżonego wyroku w mocy w stosunku do wymienionych oskarżonych. Podkreślenia wymaga na wstępie, że w ocenie sądu odwoławczego Sąd I instancji prawidłowo ustalił stan faktyczny, wywodząc logiczne wnioski z właściwie przeprowadzonej oceny wszystkich dowodów zebranych w sprawie. Nie dopuścił się zatem Sąd Rejonowy istotnych błędów w ustaleniach faktycznych, mających mieć wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a wobec tego brak było podstaw do uwzględnienia skargi apelacyjnej w oparciu o podnoszone przyczyny odwoławcze.

Podkreślić należy także, że Sąd Rejonowy zapoznał się ze wszystkimi dowodami, jakie strony mu przedstawiły, rozważył je wszystkie w ich całokształcie i wzajemnym powiązaniu oraz dokonał wyboru, którym z nich daje wiarę, a którym tej wiary odmawia i z jakiego powodu. Sąd Odwoławczy zbadał tę ocenę w oparciu także o krytykę przedstawioną w skardze apelacyjnej obrońcy, nie znajdując podstaw do jej zakwestionowania. Przedmiotowa skarga odwoławcza nie przedstawiła bowiem żadnych argumentów, które mogłyby skutecznie podważyć zasadność stanowiska wyrażonego w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Nie może bowiem odnieść zamierzonego skutku skarga odwoławcza nie wykazująca błędu w rozumowaniu Sądu I instancji, przedstawiająca natomiast własną ocenę dowodów i własną wersję wydarzeń, jak to miało miejsce w omawianej apelacji, a zatem stanowisko wyrażone w skardze apelacyjnej ocenić należało jako w istocie odmienny pogląd jej autora co do okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego i możliwych do wyciągnięcia z nich wniosków.

Nie dopuścił się również Sąd I instancji obrazy wymienionych w apelacji przepisów postępowania, która miałaby wpływ na treść zaskarżonego wyroku. Odnosząc się do zarzutu obrazy art. 7 k.p.k. zauważenia na wstępie wymaga, że zasada swobodnej oceny dowodów wyrażona w tym przepisie nakazuje organom procesowym, w tym - sądowi, by oceniały znaczenie, moc i wiarygodność materiału dowodowego na podstawie wewnętrznego przekonania z uwzględnieniem wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, nie będąc przy tym związanymi żadnymi ustawowymi regułami dowodowymi.

W ocenie sądu odwoławczego Sąd Rejonowy wypełnił w sposób prawidłowy warunki określone przepisem art. 7 k.p.k.

Materiałem obciążającym oskarżonego K. P. w zakresie inkryminowanego mu czynu ( pkt IV części wstępnej wyroku) stanowiły pierwotne relacje A. B., T. S., a także wcześniejsze wyjaśnienia współoskarżonego Z. B., które jeśli wczytać się dobrze w pisemne motywy uzasadnienia posłużyły sądowi rejonowemu za podstawę przypisania oskarżonemu K. P. sprawstwa i winy w odniesieniu do czynu z art. 228 § 3 k.k. To z wyjaśnień T. S. pochodzących z początkowej fazy procesu wynika bowiem niezbicie fakt wręczenia oskarżonemu K. P. łapówki w kwocie 200 zł. w zamian za naruszenie przepisów prawa określonych w zarzucie. Że był to nie kto inny jak oskarżony K. P. nie miał świadek żadnych wątpliwości, na okazanej mu tablicy poglądowej wskazał na niego jako przyjmującego łapówkę, rozpoznając go po wyglądzie, rysach twarzy, a więc indywidualnych, niepowtarzalnych cechach (k. 996). Nie może więc dziwić, że wzmiankowaną relację T. S. sąd meriti potraktował jako wiarygodną, skoro znajdowała ona wsparcie w relacjach nie tylko A. B., który wypowiadając się we wzmiankowanej materii ogólnie do niej nawiązał i potwierdził fakt zaistnienia takiego zdarzenia z udziałem obu mężczyzn, ale również funkcjonariusz Policji Z. B. biorący udział w inkryminowanym zajściu nie zanegował okoliczności wskazywanych przez T. S. i przedstawił wersję do niego przystającą wedle której doszło do przyjęcia łapówki przez K. P..

Rację ma skarżący wskazując na niedostatki pisemnych motywów skarżonego orzeczenia nie wyjaśniających powodów nieuwzględnienia wycofania się Z. B. z wyjaśnień obciążających oskarżonego K. P., który to fakt nie umknął bynajmniej uwadze sądu, co czyni trafnym zarzut obrazy art. 424 k.p.k. Z uzasadnienia tego nie wynika wprost dlaczego późniejsze wersje prezentowane czy to przez Z. B., czy A. B. nie zasługują na wiarę, ale tak należy mniemać, skoro nie przyjęto ich za podstawę rozstrzygnięcia, niemniej uchybienie to pozostawało bez wpływu na treść zapadłego wyroku, bo wbrew odmiennym wywodom skarżącego trudno uznać, aby późniejsze ich relacje mogły doprowadzić do ekskulpowania oskarżonego od popełnienia inkryminowanego mu czynu. Zarzuty Z. B. odnośnie wywierania na niego nacisku przez przesłuchujące go osoby nie zostały niczym potwierdzone i jako całkiem gołosłowne, tym samym zupełnie odosobnione zdaniem sądu II instancji są dalece nieprzekonujące, aby mogły stanowić podstawę ustaleń faktycznych. Dlatego sąd meriti nie popełnił błędu uznając za wiarygodną jedynie pierwotną wersję prezentowaną przez Z. B. mającą wsparcie we wskazywanych powyżej osobowych źródłach dowodowych wobec ich wzajemnej zgodności, odrzucając późniejsze jego stanowisko. Powinien jednak, jak trafnie podnosi to obrońca w apelacji, swoją decyzję właściwie umotywować.

Eksponowanie przez apelującego w wywiedzionym środku odwoławczym pochodzącej z rozprawy wypowiedzi A. B. nie mogło doprowadzić do zakwestionowania wcześniejszych jego oświadczeń procesowych, i to nie tylko z powodu ich zbieżność z innymi dowodami obciążającymi K. P., ale również dlatego, że w kontekście jego osobistego oświadczenia odnośnie namawiania oskarżonego do składania fałszywych zeznań musi zostać uznana za niewiarygodną. Gdyby faktycznie oskarżony K. P. był osobą tak nieprzystępną jak próbuje wykazać to skarżący, to świadek A. B. z pewnością nie zdecydowałby się względem niego na podobne zachowanie.

Ustalenie o wręczeniu oskarżonemu K. P. łapówki ma zakotwiczenie w oświadczeniach T. S. rozpoznającego w osobie oskarżonego policjanta przyjmującego od niego pieniądze. Okoliczność ta znajduje także potwierdzenie w pierwotnym oświadczeniu drugiego funkcjonariusza Policji uczestniczącego w omawianym zdarzeniu. Wprawdzie Z. B. nie zdołał powiedzieć kto fizycznie odbierał pieniądze od T. S., ale stanowczo to potwierdzając, nakreślił przy tej okazji cały kontekst sytuacyjny, z którego niezbicie wynikało, że beneficjentami rzeczonej korzyści majątkowej byli obaj funkcjonariusze policji.

W sytuacji gdy Z. B. obciążając w tym względzie konsekwentnie oskarżonego K. P., nie umniejszał jednoczenie w żadnej mierze swego zawinienia i nie manipulował faktami celem uniknięcia odpowiedzialności, to w ocenie Sądu II instancji nie było żadnych podstaw, aby odmówić mu wiary w odniesieniu do tego, że razem z K. P. uczestniczyli w inkryminowanym zdarzeniu i przyjmując od T. S. ową korzyść majątkową, podzielili się nią po równo.

Rację ma wprawdzie skarżący, że oskarżony w procesie karnym nie ma obowiązku dowodzenia swojej niewinności (art.74§1k.p.k.). W ramach przysługującego mu prawa do obrony może on również odmówić (bez podania powodów) odpowiedzi na poszczególne pytania oraz odmówić składania wyjaśnień (art. 175 § 1 k.p.k.) i sam fakt skorzystania z tego uprawnienia nie może dla niego powodować żadnych negatywnych następstw (P. Hofmański red.: Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Warszawa 2004, t. 1, s. 728).

Jeżeli jednak - jak w tej sprawie - na składanie wyjaśnień (co również jest jego prawem) oskarżony się nie zdecydował, nie przyznając się do popełnienia zarzucanego mu czynu, to nie uznanie jego stanowiska, nie oznacza wcale, że na oskarżonego przerzucony został, z naruszeniem art. 74 § 1 k.p.k., ciężar dowodzenia jego niewinności. W tym wypadku, wbrew twierdzeniom obrońcy, co w sposób oczywisty wynika z uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia, to przecież nie fakt, że oskarżony odmówił złożenia wyjaśnień skutkował uznaniem jego winy. Odmawiając waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego, nie uczyniono bowiem tego z powodu niewskazania przez niego okoliczności go ekskulpujących, lecz z tej prostej przyczyny, że logiczne i w pełni przekonujące w świetle zasad doświadczenia życiowego depozycje wymienionych wcześniej osób niezbicie dowodziły jego sprawstwa.

Reasumując stanowcze ustalenia sądu potwierdzające udział oskarżonego K. P. w inkryminowanym zajściu wynikały przede wszystkim z dowodów uznanych za wiarygodne, a były nimi obciążające w swej wymowie oświadczenia procesowe A. B., T. S. oraz Z. B., co mieściło się w granicach swobodnej ich oceny zakreślonej treścią art. 7 k.p.k., skutkując jednocześnie brakiem w sprawie tego rodzaju niedających się usunąć wątpliwości, które wskazywałyby na konieczność zastosowania reguły określonej w art. 5 § 2 k.p.k.

Sąd orzekający prawidłowo ustalił również stan faktyczny w odniesieniu do oskarżonych D. G. i T. D.. Ustalenia faktyczne oparł na ujawnionych na rozprawie głównej dowodach, zaś te powiązane ze sobą dowody należycie rozważył, czemu dał wyraz w pisemnych motywach zaskarżonego orzeczenia. Z przeprowadzonego postępowania dowodowego Sąd I instancji wyciągnął jedyne możliwe do przyjęcia, logiczne wnioski, w oparciu o które przypisał tym oskarżonym popełnienie czynu z art. 231 § 1 k.k., choć nie bez racji obrońca kieruje uwagę na mankamenty pisemnego uzasadnienia, rodzące pewien niedosyt.

W tym miejscu podkreślić należy, że dowodzenie obrońcy przedstawione w apelacji w dużej mierze sprowadza się do próby zdezawuowania wersji przedstawionej przez świadka M. G., w której obciążał on oskarżonych.

Argumentując w sposób zaprezentowany w apelacji skarżący nie zdołał jednak skutecznie zdyskredytować wzmiankowanego dowodu.

Współpraca M. G. z organami ścigania, do której odwołuje się apelujący w wywiedzionym środku odwoławczym, w żadnym razie nie upoważnia do wyciągania w tym konkretnym przypadku wniosku o zeznawaniu przez niego fałszywie.

Bez wątpienia świadek M. G. miał ewidentny problemem z rozpoznaniem policjantów kontrolujących go w dacie inkryminowanego zajścia. Podawane przez niego rysopisy nie przystawały wprost do ustalonego wyglądu oskarżonego D. G., czy T. D.. Wyeksponowane przez apelującego sprzeczności i wątpliwości występujące w depozycjach w/w są faktem, ale pozostawało to w polu widzenia sądu rejonowego, niemniej skoro obaj oskarżeni nie negowali okoliczności zatrzymania G. do kontroli drogowej, a T. D. potwierdził nawet fakt przeprowadzenia rozmowy z B., to trafnie skonkludował Sąd meriti o udziale obu oskarżonych w zajściu z udziałem G., w trakcie którego odstąpili oni od czynności badania jego stanu trzeźwości, pomimo powzięcia uzasadnionych podejrzeń w tym względzie.

Również potwierdzenie przez oskarżonego T. D. odbycia rozmowy z B. ma niebagatelne znaczenie dla oceny wersji prezentowanej przez M. G., bowiem uwiarygodnia jego twierdzenie w kwestii tego, że to wskutek wzmiankowanej interwencji policjanci zaniechali dalszych czynności z jego udziałem. Wzmiankowana okoliczność świadczy o posiadaniu przez policjantów dokonujących rzeczonej kontroli uzasadnionych podejrzeń co do kierowania samochodem przez G. pod wpływem alkoholu. Wprawdzie oskarżeni składając w tej materii wyjaśnienia wyraźnie temu przeczyli, ale gdyby krytyczne zajście przebiegało wedle scenariusza nakreślonego przez oskarżonych, to nie byłoby w ogóle potrzeby kontaktowania się G. z B., a ten ostatni nie miałby żadnych powodów, aby rozmawiać w tej sprawie z T. D..

Wobec odstąpienia przez interweniujących Policjantów od sprawdzenia stanu trzeźwości G. precyzyjne ustalenie tej okoliczności stało się niemożliwe, niemniej istotą niniejszej sprawy jest przecież przekroczenie przez oskarżonych obowiązków służbowych poprzez odstąpienie od wykonania rutynowych czynności w stosunku do osoby, w odniesieniu do której istniało podejrzenie, że znajduje się w stanie po spożyciu alkoholu. Zaniechanie policjantów w tym względzie nie pozwala na poczynienie w tej warstwie konkretnych ustaleń.

Zarazem treść relacji M. G. i jego dziewczyny A. G., uznanych przez sąd meriti za wiarygodne, jednoznacznie przekonuje o powzięciu przez oskarżonych uzasadnionych podejrzeń co do stanu trzeźwości kontrolowanej przez nich osoby. Bo skoro po zatrzymaniu oskarżony T. D. kazał G. dmuchać w twarz, to można zasadnie wnioskować, że wyraźnie wyczuł od niego zapach alkoholu, zaś jego intensywność sprawiła, że Policjant zdecydował się sprawdzić stan trzeźwości na alkomacie znajdującym się na wyposażeniu radiowozu.

Wszelkie uwagi apelującego wskazującego na potrzebę przeprowadzenia badania retrospektywnego są zatem niezrozumiałe. Oskarżeni mieli przecież wątpliwości co do stanu trzeźwości kontrolowanego, wobec czego zobowiązani byli przedsięwziąć dalsze czynności zmierzające do upewnienia się, czy zatrzymanego kierowcę można dopuścić do uczestnictwa w ruchu drogowym. Tymczasem odstępując od ich przeprowadzenia zdecydowanie przekroczyli swoje uprawnienia i efektem ich zaniechania jest właśnie to, że kwestionowanej okoliczności nie da się ściśle ustalić.

Wahania świadka M. G. dotyczące identyfikacji oskarżonych, nie przekreślają stanowczości jego wypowiedzi mówiącej o odstąpieniu przez policjantów od rutynowych czynności sprawdzających stan trzeźwości po interwencji znanego mu B.. Należy zgodzić się z sądem orzekającym, że w realiach niniejszej sprawy nie ujawniły się żadne przesłanki osłabiające zaufanie do jego wiarygodności, świadczące o bezpodstawnym obciążaniu oskarżonych.

W zasadniczym zakresie wersja M. G. ma wsparcie w relacjach świadka A. G..

Odmienności dostrzeżone przez skarżącego w zeznaniach tego świadka, wbrew jego oczekiwaniom, nie dyskwalifikują ich wartości dowodowej. Różnice wynikające, bądź z nie zauważenia jakiegoś fragmentu zajścia albo zapamiętanie go inaczej aniżeli relacjonował o tym świadek G., bezpośrednio stykający się z oskarżonymi, nie świadczą bynajmniej o manipulowaniu faktami przez A. G. i nie podważają wiarygodności relacji wypowiadającego się w tej materii M. G..

Wbrew wywodom skarżącego przebieg kontroli opisywanej przez świadków oskarżenia, w szczególności rodzaj czynności podjętych w tym czasie przez oskarżonych, przedstawionych w pisemnych motywach wyroku, dał sądowi rejonowemu pełne podstawy do zakwalifikowania zachowania obu oskarżonych jako realizującego znamiona przypisanego im czynu.

Apelujący stawiając zarzut obrazy art. 231 § 1 k.k. w odniesieniu do oskarżonego D. G. najwyraźniej pomija przyjętą przez sąd orzekający konstrukcję wspólnego działania sprawców opartego na ich wzajemnym porozumieniu.

Dlatego zachowanie D. G. ocenić należało nie tylko w kontekście zwrócenia dokumentów M. G. i poinformowania go o kontrolach na drogach, ale przez pryzmat całokształtu jego wiedzy na temat okoliczności towarzyszących rzeczonemu zdarzeniu.

W świetle zeznań M. G. oskarżony ten posiadał pełne rozeznanie w omawianej materii. Siedząc w radiowozie i przysłuchując się treści rozmowy prowadzonej między D., a B. był należycie zorientowany co do powodu rzeczonej interwencji i istnienia podejrzeń co do stanu trzeźwości zatrzymanego przez nich kierowcy. Dysponując pełną świadomości wskazanych faktów oskarżony D. G. przekroczył więc swoje uprawnienia decydując o oddaniu wzmiankowanych dokumentów kierowcy, w stosunku do którego nie podjęto stosownych czynności sprawdzających, pomimo istnienia uzasadnionych wątpliwości co do stanu trzeźwości i pozwalając mu odjechać. Było to działanie zdecydowanie na szkodę interesu publicznego, bo zezwolił na jadę osobie co najmniej po użyciu alkoholu.

Zaakcentować trzeba, że ustawodawca stypizował występki określone w art. 231 § 1 i 2 k.k. jako przestępstwa formalne. Działanie na szkodę interesu publicznego lub prywatnego nie jest charakterystyką skutku, lecz zachowania się sprawcy. Samo powstanie szkody, a nawet jej bezpośrednie niebezpieczeństwo, nie jest znamieniem tych typów czynów zabronionych. Typy przestępne określone w art. 231 § 1 i 2 k.k. należy zaliczyć do grupy przestępstw abstrakcyjnego narażenia na niebezpieczeństwo.

Nie sposób podzielić stanowiska skarżącego, że w realiach niniejszej sprawy nie zaistniał realnie element rzeczywistego narażenia na szkodę w wyniku niepodjęcia konkretnych czynności przez oskarżonych.

Nie trzeba nikogo chyba przekonywać, że udział w ruchu drogowym osób będących co najmniej po użyciu alkoholu realnie zagraża jego bezpieczeństwu. Zatem nie doszło do obrazy prawa materialnego, bo wszystkie znamiona występku przypisanego oskarżonym zostały zrealizowane.

W ocenie II instancji, poddającego kontroli również orzeczenie w zakresie kary w stosunku do wymienionych oskarżonych, na tle całokształtu okoliczności sprawy uznać trzeba że wymierzona oskarżonemu K. P. kara nie razi swoją nadmierną surowością i uwzględnia we właściwym stopniu występujące w sprawie okoliczności obciążające i łagodzące. Takie rozstrzygnięcie, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności wpływających na rodzaj i charakter karnej represji, które zostały dostrzeżone przez sąd orzekający, czyni zadość w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, a także realizuje podstawowe cele prewencji indywidualnej.

W odniesieniu do opartych o treść art. 66 k.k. i 67 k.k. rozstrzygnięć o warunkowym umorzeniu postępowania wobec oskarżonych D. G. i T. D. Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do ich zakwestionowania, uznając za sądem rejonowym, że były podstawy do orzeczenia tego środka probacyjnego wobec wymienionych oskarżonych.

Z powyższych względów Sąd II instancji nie podzielając zarzutów podniesionych w wywiedzionej apelacji i zawartego w niej wniosku o uniewinnienie od popełnienia inkryminowanych czynów wszystkich tych oskarżonych, w imieniu których występował obrońca, zaskarżony wyrok, poza dokonaną zmianą wyroku w stosunku do oskarżonego K. P. poprzez orzeczenie względem niego środka karnego, jako prawidłowy należało utrzymać w mocy, co w konsekwencji doprowadziło do obciążenia ich wydatkami postępowania odwoławczego i wymierzenia im właściwej opłaty za II instancję.

W odniesieniu do apelacji wywiedzionych przez obrońców reprezentujących oskarżonych A. P., P.- M. i A. G., w tym zakresie podniesione w nich zarzuty w wielu punktach były słuszne i w wyniku ich rozpoznania zaszła konieczność uchylenia w tej części zaskarżonego przez nich wyroku i przekazania sprawy wymienionych oskarżonych do ponownego rozpoznania sądowi I instancji. Celem uniknięcia zbędnych powtórzeń przy omawianiu tożsamych zastrzeżeń wskazanych przez apelujących, Sąd II instancji łącznie się do nich ustosunkuje.

W pierwszej kolejności za słuszny należało uznać podniesiony we wszystkich apelacjach zarzut naruszenia przez sąd orzekający normy art. 424 § 2 k.p.k. W sporządzonym pisemnym uzasadnieniu wydanego wyroku, sąd nie wyjaśnił w stosunku do wszystkich oskarżonych podstawy prawnej wydanego orzeczenia, przede wszystkim nie wiadomo dlaczego w świetle poczynionych przez sąd stosownych ustaleń faktycznych oskarżonym przypisane zostały te konkretne przestępstwa. Jest to o tyle istotną kwestią, że przypisany oskarżonym czyn o kumulatywnej kwalifikacji z art. 271 k.k. (fałsz intelektualny) stanowi przestępstwo indywidualne, dodatkowo o skomplikowanych znamionach strony przedmiotowej.

Dla ustalenia realizacji znamion strony przedmiotowej przestępstwa z art. 271 § 1 k.k. konieczne jest kumulatywne dowiedzenie trzech okoliczności. Pierwszą jest wykazanie, że oskarżony mógł być jego podmiotem - to jest, że był osobą uprawnioną do wystawienia dokumentu, o jakim mowa w tym przepisie. Po drugie, że dokument w którym poświadczył nieprawdę należy do tych dokumentów, które posiadają walor zaufania publicznego oraz miał znaczenie prawne z punktu widzenia obowiązujących przepisów prawa. Przypomnieć należy, że w świetle utrwalonego orzecznictwa SN, aby móc przyjąć, że sporządzony przez uprawnioną osobę "dokument" spełnia znamiona przestępstwa z art. 271 k.k. "musi on odpowiadać nie tylko cechom wymienionym w art. 115 § 14 k.k. lecz nadto w swej treści zawierać poświadczenie, któremu przysługuje cecha zaufania publicznego w związku z domniemaniem prawdziwości - wyr. SN z dnia 9 października 1996 r. V KKN 63/96. W innym ważnym orzeczeniu Sąd Najwyższy stwierdził, że: "dokument dla objęcia go działaniem z art. 271 § 1 k.k. musi rodzić nie tylko określone jego treścią i zakresem działania skutki prawne między stronami czynności prawnej, ale wykraczać powodowanymi przez niego skutkami prawnymi "na zewnątrz"" - postanowienie SN z dnia 30 listopada 2007 r. V KK 98/07. Zatem, zawarte w dokumencie poświadczenie musi rodzić skutek o charakterze publicznym.

Sąd Rejonowy w sporządzonym, uzasadnieniu pominął w zupełności rozważania w tym zakresie, a przecież dotyczyły tak ważnej, istotnej i skomplikowanej kwestii mającej podstawowe i zasadnicze znaczenie dla przypisania oskarżonym takiego czynu.

Słusznie zwracają uwagę skarżący, że w kontekście wyjaśnień oskarżonej A. M. (1), a także współoskarżonej A. P. (1) w trakcie przewodu sądowego w ogóle nie została zweryfikowana kwestia autentyczności kwestionowanego dokumentu. Wskazując na stosowaną w firmie utartą praktykę, oskarżone zgodnie wyjaśniały bowiem, że A. M. (1) umocowana była do przygotowywania, wypełniania i podpisywania wypełnionych przezeń dokumentów, tak więc ustalenie sądu jakoby A. M. (1) podrobiła na wzmiankowanych dokumentach podpisy swojej przełożonej są na obecnym etapie postępowania co najmniej przedwczesne, ponieważ nie wyjaśnione zostało należycie, czy faktycznie zapis na kwestionowanych dokumentach imitował podpis A. P. (1), czy też A. M. (1) posłużyła się po prostu swoim nazwiskiem na dokumencie, który była uprawniona wypełnić, przygotować i jako osoba uprawniona do jego wypełnienia podpisać. Wyjaśnienie kwestii, czy w istocie doszło do podrobienia przez A. M. (1) wzmiankowanego podpisu wymagało uzupełnienia więc opinii biegłego z zakresu pisma ręcznego, który dokonałby stosownej analizy niewyraźnego podpisu tam widniejącego i w sposób nie budzący wątpliwości ustalił, czy znajduje się na nich podpis (...) czy też (...). Obecnie uwzględniając twierdzenia oskarżonej A. M., a także wynikający ze złożonych przez nią depozycji fakt występowania podobieństwa między podpisami oskarżonych, nie znajduje żadnego umocowania dowodowego ustalenie sądu meriti wskazujące na podrobienie przez A. P. podpisu oskarżonej A. P..

Niezbędnej weryfikacji w odniesieniu do twierdzeń oskarżonej P. nie poczynił również sąd orzekający, jeśli chodzi o zagadnienie związane z nabiciem pieczęci na kwestionowanym dokumencie. Nie wiadomo, czy widniejącą na nim pieczęć imienną A. P. (1) nabito przed, czy po podpisaniu go przez A. M. (1). Natomiast wyjaśnienie tej okoliczności, obok zbadania treści owego niewyraźnego zapisu, pozwoli niewątpliwie na prawidłowe ustosunkowanie się do linii obrony oskarżonej, której póki co we właściwy sposób nie udało się podważyć. Zarzut obrazy art. 366 k.p.k. w tej sytuacji uznać należy za zasadny.

W ocenie sądu II instancji, orzeczenie zapadłe w stosunku do oskarżonej P. dyskwalifikuje fakt niewyjaśnienia kwestii związanej z zakresem obowiązków spoczywających na agentach ubezpieczeniowych i osobach z nimi współpracujących, które to okoliczności okazać się mogą przydatne dla zweryfikowania twierdzeń oskarżonej A. P. o działaniu w jej imieniu innych osób. Wyjaśnić zatem należało, czy agenci ubezpieczeniowi zobowiązani byli do osobistego potwierdzenia danych wpisywanych do zawieranych przez nich polis ubezpieczeniowych, czy też w praktyce dopuszczalne było wypełnianie ich tylko w oparciu o deklaracje klienta poprzez zasięgnięcie stosownych informacji u właściwego ubezpieczyciela.

Sąd pierwszej instancji nie dostrzegł również potrzeby rozważenia poprawności, czy wręcz dopuszczalności, przyjętej w akcie oskarżenia kwalifikacji prawnej zarzuconych oskarżonym czynów. Tymczasem tej - zwłaszcza przy takich ustaleniach, które poczynił Sąd Rejonowy - trudno uznać za oczywistą.

Przede wszystkim, nie pochylił się zupełnie sąd meriti nad charakterem polisy ubezpieczeniowej przez pryzmat odpowiedzialności sprawców za przestępstwo stypizowane w art. 271 k.k., które ostatecznie zostało im przypisane w kumulatywnej kwalifikacji z innymi występkami. Mając bowiem na względzie bogaty dorobek doktryny i obszerne w tej materii orzecznictwo Sądu Najwyższego wymagało zastanowienia zagadnienie, czy w przypadku polisy ubezpieczeniowej będącej rodzajem umowy cywilnoprawnej dochodzi do wystawienia dokumentu w znaczeniu art. 271 k.k., czy też polisa taka jest zawierana, a sytuacja tego rodzaju jest niedopuszczalna, ponieważ - jak już wyżej wskazano - to z jakim dokumentem mamy do czynienia i jakimi charakteryzuje się on cechami, decyduje o wypełnieniu bądź nie przez oskarżoną znamion przestępstwa z art. 271 § 1 k.k.

Rozważaniami swoimi nie objął również sąd orzekający kwestii posiadania przez oskarżoną A. P. uprawnień do wystawienia dokumentu w rozumienia cytowanego wyżej przepisu, przez co brak rozważań w tym zakresie czyni tę część wyroku co najmniej niezrozumiałą w stosunku do całej trójki oskarżonych.

Obrońca oskarżonej A. M. konkludował, że opisane przez sąd rejonowy zachowanie oskarżonej nie wypełniało znamion tego przepisu. Przewiduje on bowiem odpowiedzialność funkcjonariusza publicznego lub innej osoby uprawnionej do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę, co do okoliczności mającej znaczenie prawne. Podmiotem tego przestępstwa może być zatem jedynie funkcjonariusz publiczny, albo inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu. Oskarżona z całą pewnością nie należała do grona osób, które są funkcjonariuszami publicznymi w rozumieniu art. 115 § 13 k.k. Zbadać więc należało czy była osobą uprawnioną do wystawienia dokumentu, jako że wystawienie dokumentu nie może być utożsamiane wyłącznie z jego sporządzeniem.

Uprawnienie innej osoby, o jakiej mowa w art. 271 § 1 k.k., do wystawiania dokumentów, jest uzupełnieniem kompetencji funkcjonariusza publicznego i nie jest równoznaczne z ogólną możliwością uczestniczenia w czynnościach prawnych i sporządzania tam różnych oświadczeń. Chodzi tu zatem o taki podmiot, który na mocy ściśle określonej, szczególnej delegacji wynikającej z przepisów prawa, wystawia na rzecz innej osoby dokument odnośnie okoliczności mających znaczenie prawne. O ile oczywistym jest, że delegację do wystawienia rzeczonej polisy miała oskarżona A. P., to w przypadku oskarżonej P. takiej pewności już nie ma, więc poczynienie w tym zakresie niezbędnych ustaleń było konieczne.

W przypadku oskarżonej A. M. sąd orzekający przyjął za aktem oskarżenia, że poświadczenie przez nią nieprawdy w dokumentacji ubezpieczeniowej dotyczyło miejsca jej zawarcia. Nie zastanowił się w ogóle sąd rejonowy, a przynajmniej nie dał temu wyrazu w pisemnych wywodach, czy w kontekście wymogów stawianym dokumentacji ubezpieczeniowej ( rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 13 lipca 2012r. w sprawie rodzaju i zakresu dokumentu potwierdzającego zawarcie umowy ubezpieczenia obowiązkowego Dz. U. 2012.838) fikcyjne miejsce zawarcia umowy ubezpieczeniowej należy do kategorii okoliczności mającej znaczenie prawne, a tym samym nie ocenił poprawności kwalifikacji prawnej zaproponowanej przez Prokuratora w akcie oskarżenia.

Te wszystkie zagadnienia należy mieć na względzie dokonując prawno-karnej oceny przedmiotowego zachowania oskarżonych.

Dociekaniem sądu rejonowego nie objęto także kwestii świadomości tej oskarżonej co do zachowań podejmowanych przez współoskarżoną P., jako że niczego niewyjaśniające pisemne uzasadnienie w tej materii zupełnym milczeniem odnosi się do tego zagadnienia, co w sytuacji gdy przyjęta przez sąd rejonowy konstrukcja przypisanego czynu zakładała wspólne ich działanie, musi powodować uzasadnione zastrzeżenia.

Sąd Rejonowy nie poczynił jakichkolwiek też rozważań w zakresie winy oskarżonych, a przecież ujęty w kumulatywnej kwalifikacji czyn z art. 271 k.k. może zostać popełniony jedynie z winy umyślnej. Słusznie zatem skarżący wskazali na deficyt sporządzonego uzasadnienia w tym zakresie. Zauważyć należy, że rozważenie tego zagadnienia będzie wymagało od sądu orzekającego dużej wnikliwości, bowiem zagadnienie to również nie należy do prostych. Przypomnieć należy, że przestępstwa poświadczenia nieprawdy można dopuścić się jedynie umyślnie, przy czym sprawca musi obejmować swoją świadomością, że poświadcza nieprawdę oraz że poświadczenie to dotyczy okoliczności mających znaczenie prawne. Wszystko to powoduje, że wobec nie wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy i przy tak sporządzonym uzasadnieniu wydany przez Sąd Rejonowy wyrok w zakresie czynu przypisanego oskarżonym wymyka się spod kontroli odwoławczej, bowiem nie można ocenić słuszności rozumowania sądu I instancji.

Odnosząc się do błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, jest on w tym zakresie zasadny, bowiem z uwagi na braki w ustaleniach faktycznych dotyczących w szczególności tego, z jakim w efekcie mamy do czynienia dokumentem, posiadania przez P. uprawnień do wystawienia polisy ubezpieczeniowej, znaczenia fikcyjnego określenia miejsca zawarcia umowy ubezpieczeniowej, zamiaru oskarżonych, ich wiedzy o planowanym wyłudzeniu świadczenia przez R. S., a także lakoniczną oceną wyjaśnień oskarżonych, trudno poczynione przez sąd orzekający ustalenia uznać za poprawne i słuszne. Brak jakiejkolwiek analizy co do sygnalizowanych wyżej zagadnień, musi skutkować uznaniem dowolności, z punktu widzenia wymogów art. 7 k.p.k., dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny dowodów. W konsekwencji uznać należało za zasadny również zarzut rażącej obrazy art. 410 k.p.k., skoro - tak postępując – Sąd nie rozważył wszystkich kluczowych dla rozstrzygnięcia o winie oskarżonych kwestii.

Wskazane we wcześniejszej części uwagi aktualizują się w pełni na gruncie omawiania apelacji pochodzących od obrońców oskarżonych A. G. i A. P.. W szczególności dotyczą one niemożności skontrolowania prawidłowości wnioskowania sądu merytorycznego wobec poważnych mankamentów sporządzonego uzasadnienia, określonych braków dowodowych, w efekcie czego przyjęte za podstawę wyroku ustalenia faktyczne budzą wątpliwości i mogą skutecznie być kwestionowane przez tych skarżących.

W pierwszej kolejności za słuszny należało uznać podniesiony w apelacjach obrońców oskarżonej A. P. i A. G. zarzut naruszenia przez sąd orzekający normy art. 424 § 2 k.p.k. W sporządzonym pisemnym uzasadnieniu wydanego wyroku nie wyjaśniono należycie podstawy prawnej zapadłego orzeczenia, przede wszystkim brakuje w nim ustaleń jednoznacznie dowodzących istnienia porozumienia między A. P., a R. S. i A. G. co do realizacji znamion przestępstwa z art. 286 k.k. w kształcie przypisanym im kwestionowanym judykatem. Nie wskazał sąd meriti konkretnych dowodów, w oparciu o które ustalił jakoby oskarżeni A. P. i A. G. wiedzieli, że R. S. po ubezpieczeniu samochodu zamierza zgłosić jego fikcyjną kradzież, by od firmy ubezpieczeniowej wyłudzić nienależne odszkodowanie. Koncepcja o ich działaniu wspólnie i w porozumieniu ze skazanym R. S. w ramach dokonanego podziału ról celem wyłudzenia nienależnego odszkodowania nie została przez sąd meriti należycie wykazana. Już jednak teraz wydaje się wątpliwe przyjęcie porozumienia między wymienionymi osobami co do realizacji przestępstwa stypizowanego w art. 286 § 1 k.k. o opisie wskazanym w akcie oskarżenia. Przy takich ustaleniach faktycznych brak jest podstaw do takiego wnioskowania.

Te wszystkie stwierdzone braki, których się Sąd Rejonowy dopuścił skutkowały koniecznością uznania wzmiankowanych apelacji za zasadne. Uchybienia te bowiem były i rażące i mogły mieć - z racji swojego charakteru oraz przedmiotowego zakresu - istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku, dlatego ostać się nie mógł i należało go uchylić w stosunku do wszystkich tych oskarżonych i sprawę przekazać do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Reasumując, rozpoznając sprawę ponownie, Sąd I instancji winien z należytą starannością i uwagą przeprowadzić postępowanie dowodowe w pełnym dotychczasowym zakresie, odpowiednio go poszerzając, stosownie do uwag wyżej zaprezentowanych. Dopiero tak zgromadzony i oceniony, zgodnie z wymogami art. 7 k.p.k., materiał pozwoli na niewadliwe rozstrzygnięcie. W wypadku zaś zaskarżenia wyroku jego uzasadnienie sporządzi przestrzegając wymogów określonych w art. 424 § 1 k.p.k.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Marzena Mocek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Gliwicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Agata Gawron-Sambura,  Bożena Żywioł ,  Marcin Schoenborn
Data wytworzenia informacji: